Carlo Casini - „5 dowodów na istnienie człowieka” – recenzja i ocena

opublikowano: 2007-12-17 18:27
wolna licencja
poleć artykuł:
Z książką Carlo Casiniego jest zasadniczy problem. Przeciwników aborcji tylko utwierdzi w dotychczasowej postawie, zaś osoby o odmiennych poglądach w ogóle po nią nie sięgną. A szkoda.
REKLAMA
Carlo Casini
5 dowodów na istnienie człowieka
cena:
97 zł
Wydawca:
Wydawnictwo WAM
Okładka:
miękka)
Liczba stron:
90

Autor podejmuje zagadnienie, które dzieli społeczeństwo na dwie antagonistyczne grupy. Za czy przeciw aborcji? Nie stawia jednak pytania w taki sposób. Przenosi spór na inną płaszczyznę. Uwadze czytelnika poleca następujący problem: czy płód to już człowiek? I od razu odpowiada, podając tytułowe 5 dowodów w towarzystwie niezliczonych argumentów. Pomijając chwilowo ich zasadność, należy pochwalić główną myśl książki.

Casini dystansuje się od emocji, które tylko odsuwają na bok istotę konfliktu. Owszem, ma swoje zdanie, zresztą bardzo wyraźne i zasadnicze. Jednak stara się chłodnym okiem spojrzeć na zagadnienie najistotniejsze — o co w ogóle osoby akceptujące aborcję i jej zaprzysięgli przeciwnicy się kłócą. Na wstępie wyraźnie sugeruje: gdyby jednoznacznie udało się stwierdzić, że w momencie poczęcia nie powstaje nowa istota ludzka, dyskusja powinna zostać przeniesiona na inne pole. I pisze, że w takim wypadku Kościół katolicki musiałby przyznać się do pomyłki i wycofać gros argumentów, którymi od dziesięcioleci szermuje.

Jeśli jednak płód jest człowiekiem, aborcja to morderstwo. Zdaniem autora jest to uczciwe postawienie sprawy. Pozbawianie człowieka życia bez jego zgody nawet najwięksi liberałowie zwykli nazywać zabójstwem. Używanie słów takich jak „zabieg” to posługiwanie się fałszywymi eufemizmami. Według Casiniego osoby zgadzające się na aborcję powinny powiedzieć: „Tak, w pewnych warunkach akceptujemy zabijanie człowieka”. Jednocześnie sugeruje, żebyśmy, zanim zaczniemy się spierać o to, kiedy usuniecie ciąży jest dopuszczalne, ustalili, co to właściwie oznacza.

Takie postawienie owej kontrowersyjnej kwestii jest chyba największą zaletą książki.

Trudniej ocenić zasadność argumentów, które przytacza Carlo Casini, udowadniając, że moment zapłodnienia to chwila, w której powstaje nowy człowiek. Przecież ewentualny czytelnik (w tym również autor recenzji) nie przystępuje do lektury z pustą głową. Ma swoje poglądy, sprawa wzbudza w nim ogromne emocje. Pokażcie mi kogoś, kto choć raz nie pokłócił się o aborcję! Zwolennik postawy pro-life będzie przy każdym argumencie przytoczonym przez autora ze zrozumieniem kiwał głową. Osoba o orientacji pro-choice, nawet jeśli sięgnie po tę książkę (choć bardzo w to wątpię), w gruncie rzeczy wcale jej nie przeczyta. Po prostu będzie wodzić wzrokiem po tekście, szukając luki w argumentacji autora. Skupi się na potknięciach i nieścisłościach. Ale nie miejmy złudzeń, dokładnie w ten sam sposób gorliwy katolik czytałby manifest liberalnej feministki. To naturalna reakcja na racje rażąco sprzeczne z wyznawanym światopoglądem.

Oddajmy jednak sprawiedliwość Casiniemu. Przytoczone przez niego argumenty są spójne, książkę czyta się dobrze. Sądzę, że autora ucieszy, że niejeden czytelnik utwierdzi się w swoich przekonaniach. Czy Carlo Casini może również liczyć na to, że jego wywód przekona kogokolwiek z drugiej strony barykady? Nie wiem, ale z pewnością wielu skłoni do refleksji nad istotą problemu, być może nawet podkopując fundamenty wyznawanego światopoglądu. Niełatwo przecież powiedzieć: „Tak, jestem za zabijaniem człowieka”, nawet jeśli taka deklaracja zostanie uzupełniona setką warunków i zastrzeżeń. Jak w takim wypadku można twierdzić, że uznaje się życie ludzkie za najwyższą wartość?

Casini zwraca się również do zwolenników aborcji, zadając fundamentalne pytanie: czy nadal dopuszczaliby usuwanie ciąży, gdyby było pewne, że oznacza to zgodę na zabicie człowieka? Chyba wielu z nich nie jest gotowych na zmierzenie się z tak postawionym problemem. Łatwiej udawać, że pytanie nigdy nie padło.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Rodak
Absolwent politologii i student prawa na Uniwersytecie Warszawskim, współpracował z redakcją „Życia Warszawy” i branżowego miesięcznika poświęconego samorządowi terytorialnemu „Forum Samorządowe”. Obecnie pracuje w administracji rządowej, czym, jak mówi, zdradził swoją miłość do samorządu terytorialnego. Jest fanatycznym kibicem snookera i włoskiego futbolu. Do końca 2007 roku blisko współpracował z redakcją „Histmaga”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone