Czy król Kaszubów nie wystarczy? Kontrowersyjna decyzja Uniwersytetu Gdańskiego

opublikowano: 2018-10-07 17:56
wolna licencja
poleć artykuł:
Pomiędzy misyjnym charakterem uniwersytetów i rynkowymi żądaniami zieje przepaść. Czy unikalny w skali kraju kierunek studiów może przetrwać takie zderzenie?
REKLAMA
Flagi Uniwersytetu Gdańskiego (fot. Starscream, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported).

O Kaszubach w Polsce zrobiło się głośno. W kinach wyświetlany jest film Filipa Bajona „Kamerdyner” – zdobywająca nagrody epicka opowieść rozgrywająca się na Kaszubach, a Uniwersytet Gdański nie uruchomił kierunku etnofilologia kaszubska. Krok ten spotkał się z protestami samej mniejszości oraz licznych instytucji i zrzeszeń, którym losy tej kultury, historii i języka nie są obojętne.

Otwierając nowy kierunek Uniwersytet Gdański reklamował go jako unikatowy w skali kraju oraz kształcący praktyków, którzy w sąsiedztwie mają przyszłe miejsca pracy. Nie bez znaczenia była także misja zachowania dla potomnych języka, kultury oraz tradycji Kaszubów, a w tym względzie nie mają się oni czego wstydzić. Wystarczy wspomnieć, nazywanego królem Kaszubów, Antoniego Abrahama, któremu przypisuje się poczesną rolę w przyłączeniu Pomorza do Polski po I wojnie światowej. W uruchomienie kierunku zaangażowało się także Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, dodatkowo dotując jego prowadzenie, a swoim doświadczeniem i wiedzą wsparły go między innym Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie czy Radio Kaszёbё.

Kierunek powstał na fali wznoszącej nowych profili kształcenia na Uniwersytecie Gdańskim. W roku poprzedzającym utworzenie etnofilologii uruchomiono między innymi sinologię, która cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem w trakcie rekrutacji na kolejny rok akademicki.

Czyżby władze UG myślały, że nauka języka i kultury mniejszości narodowej może okazać się podobnym sukcesem? Myślę, że większość Polaków (może wykluczając tych z Pomorza) ma raczej nikłe pojęcie o Kaszubach, a co za tym idzie nie wybiorą kierunku, który jest dla nich wielką niewiadomą. Pozostają dwie grupy: sami zainteresowani i ich współpracownicy. Jednak w ofercie edukacyjnej UG znajdują się już studia podyplomowe „Nauczanie języka kaszubskiego”, które dają możliwość połączenia pracy z nauką i zapewne przyciągają większość osób, które planują pracę, lub już pracują, w organizacjach związanych z regionem. Po raz kolejny baza rekrutacyjna zostaje okrojona, tym razem do samych Kaszubów.

REKLAMA

Przyjrzyjmy się zatem argumentacji obu stron. Bardzo upraszczając: Uniwersytet Gdański nie otwiera kierunku w tym roku, ponieważ jest za mało chętnych, środowiska kaszubskie zarzucają mu nierespektowanie praw do wyższego wykształcenia młodzieży. Moim zdaniem oba argumenty są logiczne, jednak wychodzą z całkowicie różnych przesłanek. UG stoi na straży rentowności kierunku, a Kaszubi jego misyjnych powinności. Po raz kolejny mamy do czynienia ze sporem o kształt i cele uniwersytetu jako instytucji.

Aby uruchomić etnofilologię zabrakło czworga kandydatów, jednak mając na uwadze poprzednie lata władze uniwersytetu założyły, że i tak większość studiujących zrezygnuje w trakcie pierwszego roku. Brak studentów oznacza także niewystarczające finansowanie. Pesymistyczna wizja nie przekonuje samych Kaszubów, którzy wraz z otwarcie kierunku świętowali prestiż związany z taką nobilitacją. Dla nich brak kolejnego rocznika to wstęp do jego likwidacji w przyszłym roku. Uniwersytet prezentuje zgoła inną interpretację – uważa, że mała liczba chętnych umniejsza sukcesy organizacji i osób prywatnych zajmujących się tym tematem od lat.

Mapa Kaszub według dr. Jana Mordawskiego (fot. Jan Mordawski i Poznaniak [wektoryzacja], opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0).

Pozostaje zadać pytanie: gdzie, jeżeli nie na UG, jest miejsce dla etnofilologii kaszubskiej? Trudno mi znaleźć bardziej odpowiednią placówkę, więcej, nie wierzę, że istnieje inna. Wjeżdżając do Gdańska witają nas tablice „Gdańsk – stolica Kaszub”, a wielu badaczy związanych z Uniwersytetem Gdańskim zajmuje się kaszubszczyzną. Do tego najoczywistszy fakt: bliskość geograficzna. Czy można sobie wyobrazić sytuację, w której uniwerek z innego regionu kraju podejmie się zachowania kultury i języka Kaszubów? Nie sądzę, twór taki byłby sztuczny, a zainteresowanie zapewne jeszcze mniejsze.

Kaszubom należy się ten kierunek (pomijając tu kwestie praw mniejszości) nie tylko za sprawą przeszłych wydarzeń, ale także dzisiejszych działań, które uatrakcyjniają i przyciągają na Pomorze rzesze turystów – co przekłada się na gospodarkę regionu. Stąd dalsze prowadzenie etnofilologii kaszubskiej leży nie tylko w interesie Kaszubów, ale i całego Pomorza, a argument o nieopłacalności kierunku w szerszej perspektywie traci na znaczeniu.

Artykuły publicystyczne w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”. Masz inne zdanie i chcesz się nim podzielić na łamach „Histmag.org”? Wyślij swój tekst na: [email protected]. Na każdy pomysł odpowiemy.

Redakcja: Paweł Czechowski

Histmag potrzebuje Twojej pomocy! Wesprzyj naszą działalność już dziś!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jerzy Klimczak
Absolwent Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Uniwersytetu Gdańskiego na kierunku socjologia. Obecnie doktorant Socjologicznych Studiów Doktoranckich Uniwersytetu Gdańskiego, w ramach których przygotowuje dysertację związaną z transformacją ustrojową w Polsce. W swych badaniach łączy perspektywy socjologii i historii. Autor artykułów naukowych dotyczących społecznych wymiarów sportu, doświadczeń granicznych, zjawiska marginalizacji społecznej oraz transformacji ustrojowej. Pola zainteresowań: antropologia społeczna, teorie postkolonialne, marginalizacja społeczna, historia społeczna.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone