Czym były rugi pruskie?
„Bijcie w Polaków, by im ochota do życia odeszła – pisał Otto von Bismarck w liście do swojej siostry w 1861 r. – Osobiście współczuję ich położeniu, ale jeżeli pragniemy istnieć, nie pozostaje nic innego, jak ich wytępić. Wilk też nie odpowiada za to, że Bóg go stworzył takim, jakim jest; dlatego też zabija się go, gdy się tylko może”. Te wymowne słowa nadały ton wymierzonej w polskość polityce Bismarcka na cały okres jego kanclerskich rządów.
Rozpoczęły się one w latach 70., które wraz ze zjednoczeniem Niemiec przyniosły falę wzmożonych nastrojów nacjonalistycznych w II Rzeszy. Pociągnęły one za sobą zaostrzenie kursu wobec zamieszkujących zabór pruski Polaków. Pierwszym tego przejawem była tocząca się w latach 1871–1878 walka o kulturę, która przeszła do historiografii pod znaną powszechnie nazwą Kulturkampfu. Prowadzone w jej ramach działania wycelowane w Kościół katolicki na obszarze całego państwa niemieckiego godziły poważnie w polskość, dla której katolicyzm stanowił silną podporę. Poczynania Żelaznego Kanclerza nie przyniosły jednak na tym polu oczekiwanych rezultatów. Nie dość, że Kulturkampf podziałał mobilizująco na ludność polską i umocnił jej poczucie narodowe, to jeszcze pojawiło się nowe zagrożenie ze strony aktywizujących się niemieckich środowisk socjalistycznych. Zmusiło to Bismarcka do przerwania akcji i nawiązania porozumienia z Kościołem.
Niedługo dane było Polakom cieszyć się niepowodzeniem niemieckiej polityki. Pojawiło się bowiem nowe zjawisko, które zaniepokoiło Żelaznego Kanclerza, a jednocześnie dostarczyło mu pretekstu do podjęcia kolejnych antypolskich kroków. Mowa tu o tzw. cofaniu się niemczyzny, jak określił to niemiecki filozof Eduard von Hartmann. Był to skutek „Ostfluchtu” – ucieczki ludności ze wschodnich ziem niemieckich w kierunku zachodnich uprzemysławiających się ośrodków. Dotyczyło to głównie Niemców i Żydów, co samo w sobie, jak również w połączeniu z przyrostem ludności polskiej spowodowało wzrost udziału Polaków w ogólnej liczbie mieszkańców zaboru pruskiego. W prasie podniesiono alarm: „musimy wykorzenić (ausrotten) słowiańszczyznę w naszych granicach” – pisał Hartmann.
W takich oto nastrojach 26 marca 1885 podjęto decyzję o wysiedleniu z Prus wszystkich Polaków, którzy napłynęli tam z Kongresówki w poszukiwaniu pracy. Niemieccy junkrzy bowiem chętnie zatrudniali imigrantów w swoich wielkich majątkach ziemskich jako tanią siłę roboczą. Na nic zdały się protesty Koła Polskiego w Landtagu i niezadowolenie junkrów, których pozbawiono pracowników. W lipcu rozszerzono decyzję o rugach także na ludność polską, która przybyła do zaboru pruskiego z Galicji. Na postanowienia Bismarcka nie wywarł też wpływu wniosek znienawidzonego przez niego polityka Ludwiga Windthorsta, potępiający rugi i poparty przez większość parlamentarną (16 stycznia 1886).
Największe wrażenie zrobiła na kanclerzu jednak reakcja rosyjskich sfer rządowych, które nie przyjęły poczynań Bismarcka ze spodziewaną aprobatą. Mało tego – pojawiły się głosy grożące powzięciem środków odwetowych na niemieckich kolonistach zamieszkujących Królestwo Polskie. Mimo wszystko Żelazny Kanclerz postanowił doprowadzić swoje dzieło do końca. Rugi trwały do 1890 r. i poskutkowały wysiedleniem z Prus około 30 tysięcy Polaków.
Rugi pruskie – bibliografia:
- Feldman Józef, Bismarck a Polska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1980.
- Tetter Jan, Jestem chłop historyczny. Sprawa Drzymały, Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1986.
Histmag potrzebuje Twojej pomocy! Wesprzyj naszą działalność już dziś!
Redakcja: Tomasz Leszkowicz