Daoud Hari – „Tłumacz z Darfuru” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-10-10 08:00
wolna licencja
poleć artykuł:
W Darfurze doszło do jednej z największych w historii katastrof humanitarnych. Jakie były źródła i początki tego konfliktu? Czy Sudan odpowie za zbrodnie popełnione na niearabskiej ludności w tym regionie? O zapomnianej wojnie opowiada czytelnikowi przedstawiciel plemienia Zaghawa.
REKLAMA

Daoud Hari – „Tłumacz z Darfuru” – recenzja i ocena

Daoud Hari
„Tłumacz z Darfuru”
nasza ocena:
7/10
cena:
34,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Czarne
Rok wydania:
2018
Okładka:
miękka ze skrzydełkami
Liczba stron:
184
ISBN:
9788380497207

W Afryce wszystko jest skomplikowane. Nic nie jest proste. Nikt nie jest zwyczajny. Ubóstwo hojnie zaopatruje każdego w barwną przeszłość.

Wielu mężczyzn wstępowało w szeregi ruchu oporu, można było zobaczyć nastoletnich chłopców, którzy wskakiwali na paki terenówek z bronią należącą do rodziny, i tyle było ich widać. Nikt z bliskich nie próbował ich zatrzymywać, jak gdyby wszyscy pogodzili się z tym, że i tak zginą, więc niech każdy decyduje, jak to ma nastąpić. Tak to było. Zbliżał się koniec świata.

Autor recenzowanej pozycji przedstawia czytelnikowi obraz konfliktu, którego był naocznym świadkiem i uczestnikiem. Daoud Hari w młodości wyjechał na północ w poszukiwaniu pracy. Przez Libię i Egipt przedostał się do Izraela, gdzie szybko został zatrzymany za nielegalne przekroczenie granicy. Trafił do więzienia w Asuanie. Przed deportacją do Sudanu uchroniła go życzliwość strażnika, pomoc rodziny oraz interwencja jednej z organizacji zajmujących się łamaniem praw człowieka. Po wyjściu na wolność powrócił do swoich rodzinnych stron. Było lato 2003 roku. Dla regionu o wielkości zbliżonej do powierzchni Hiszpanii „zbliżał się koniec świata”.

Opowiedziana historia przybliża dramat wojny w największym do niedawna kraju w Afryce. Książka przypomina o zapomnianym konflikcie i zbrodniach popełnianych przez władze w Chartumie na mieszkańcach zachodniej prowincji. Na przestrzeni lat w walkach uczestniczyły oddziały sudańskie, rebelianci z Darfuru, rebelianci z Darfuru współpracujący z rządem, rebelianci z Czadu oraz dżandżawidzi, czyli popierane przez rząd zmilitaryzowane policje muzułmańskie. Rozpoczęte piętnaście lat temu działania zbrojne wciąż nie zostały zakończone, a odpowiedzialny za ich wywołanie prezydent Umar al-Baszir w 2015 roku uzyskał aż 94% poparcia w wyborach.

Daoud Hari opisuje dramatyczne wydarzenia w Darfurze z perspektywy losów własnej rodziny. Czytelnik nie znajdzie zatem odpowiedzi na pytania dotyczące szerszego tła konfliktu oraz perspektyw na jego zakończenie. Relacja nie została uzupełniona zdjęciami i mapami. Ułatwieniem pozwalającym na lepsze zrozumienie przedstawianych wypadków jest jedynie krótki dodatek z podstawowymi informacjami o regionie oraz zawierająca fotografie strona internetowa książki. Po zakończeniu lektury recenzowanej pozycji warto rozszerzyć i uporządkować zdobytą wiedzę poprzez sięgnięcie po kolejne tytuły.

REKLAMA

Kolonialna polityka europejskich mocarstw doprowadziła do podzielenia sudańskich i czadyjskich przedstawicieli plemienia Zaghawa. Więzy krwi są jednak na czarnym kontynencie znacznie silniejsze niż podział na państwa i granice. Pięknym przekazem płynącym ze stron „Tłumacza” jest właśnie podkreślenie znaczenia, wartości i siły rodziny (nie tylko w czasie wojny). Dzięki wsparciu i pomocy najbliższych bohaterowi książki udało się wyjść cało z wielu opresji. Swoje wspomnienia zadedykował matce oraz wszystkim kobietom z Darfuru. To one pierwsze zetknęły się z okropnościami konfliktu, a następnie musiały szybko się podnieść aby zabrać się za organizowanie życia w obozach dla uchodźców.

Książka autorstwa sudańskiego tłumacza została po raz pierwszy wydana w Stanach Zjednoczonych w 2008 roku. Nie może dziwić fakt, że spotkała się z pozytywnym przyjęciem. Daoud Hari dużo bowiem zawdzięcza swoim amerykańskim przyjaciołom, co znalazło swoje odzwierciedlenie w tekście. Pozytywnej ocenie polityki władz w Waszyngtonie towarzyszy także brak krytyki organizacji pozarządowych działających na rzecz Darfuru. Oceniając recenzowane wspomnienia z perspektywy europejskiej warto zatem zwrócić uwagę na „okulary” przez które na wydarzenia w zachodnim Sudanie patrzy mieszkający dzisiaj za oceanem autor.

„Tłumacz z Darfuru” jest krótką i przystępną lekturą, która pozostaje w pamięci czytelnika. Zbrodnie popełnione przez reżim prezydenta al-Baszira oraz wywołany przez jego politykę kryzys humanitarny to mało znane tematy, które warto lepiej poznać. W każdej wojnie giną bowiem ludzie, ważne jest aby świat mógł o nich przeczytać. Mimo że wbrew ocenie „The Washington Post Book World” zapewne nie jest to „największa mała książka w historii”, zachęcam wszystkich miłośników literatury faktu i stosunków międzynarodowych do sięgnięcia po nią.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Daouda Hariego – „Tłumacz z Darfuru”!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Piotr Bejrowski
Absolwent historii i politologii na Uniwersytecie Gdańskim. Sportowiec-amator, podróżnik. Autor tekstów popularnonaukowych. Redaktor e-booków wydawanych przez Histmag.org.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone