Don Kulick – „Śmierć w lesie deszczowym. Ostatnie spotkanie z językiem i kulturą” – recenzja i ocena

opublikowano: 2020-05-17 07:58
wolna licencja
poleć artykuł:
Książka łącząca antropologię kulturową i językoznawstwo w wydaniu popularno-naukowym z dynamicznym reportażem pełnym humoru. To słodko-gorzka refleksja na temat mieszkańców niewielkiej wioski, w Papui-Nowej Gwinei.
REKLAMA

Don Kulick – „Śmierć w lesie deszczowym. Ostatnie spotkanie z językiem i kulturą” – recenzja i ocena

Don Kulick
„Śmierć w lesie deszczowym. Ostatnie spotkanie z językiem i kulturą”
nasza ocena:
9.5/10
Wydawca:
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Rok wydania:
2020
Okładka:
miękka
Liczba stron:
256
ISBN:
9788323348146

W książkach podróżniczych zwykle brakuje mi rzetelnego opisu poznanych zwyczajów i kultur. Są to najczęściej bardzo wciągające, awanturnicze i pełne zwrotów akcji przygody podróżnika, który dopiero poznaje nowe kraje i kultury, nie posiada jednak pełnej wiedzy na ich temat. Skutkuje to uproszczeniami, etnocentryzmem, a niekiedy po prostu błędami wynikającymi z braku odpowiedniego warsztatu naukowego autora (który rekompensuje odpowiednim warsztatem pisarskim). Z kolei książki naukowe z zakresu antropologii kulturowej najczęściej pisane są dla wąskiego grona odbiorców-badaczy. Przepełnione fachowym językiem, przypisami i często zgłębiające bardzo wąski problem w sposób nieprzystępny dla czytelnika nie-fachowca, mimo niezwykłych odkryć, umykają szerszemu gronu odbiorców. Dlatego tak ucieszyłem się czytając książkę Dona Kulicka „Śmierć w lesie deszczowym. Ostatnie spotkanie z językiem i kulturą”. To pozycja napisana przez naukowca, który przy zachowaniu wszystkich cech wrażliwego badacza, przedstawił problem w sposób nie tylko rzetelny, ale także przystępny. Książka ma szanse po raz pierwszy od czasów wybitnego dzieła Claude Levi-Straussa „Smutek tropików” trafić do wielu czytelników.

Autor publikacji, Don Kulick to antropolog kulturowy pracujący na Uniwersytecie w Uppsali. Prowadził studia w Skandynawii, Brazylii i Papui Nowej Gwinei. Z ostatnim państwem zdaje się być związany szczególnie, gdyż badania lokalnych społeczności prowadził przez 30 lat (w tym okresie odbył kilka wielomiesięcznych wyjazdów terenowych). Recenzowana książka to podsumowanie i wspomnienia z jego badań antropologicznych.

Autor w swoich badaniach łącząc studia antropologiczne i lingwistyczne udokumentował proces umierania języka, jednego z sześciu tysięcy, o których istnieniu wiemy. Językiem Tayap posługiwało się zaledwie kilkuset Papuasów zamieszkujących wioskę Gapun. To właśnie tam, w środku lasu deszczowego, daleko od wygód świata zachodniego Don Kulick zgłębiał tajniki języka i kultury autochtonów. Omawiana książka nie jest jednak publikacją stricte naukową. To raczej próba opowiedzenia światu niezwykłej historii zwykłych ludzi, to zbiór wspomnień z badań terenowych i pełna humoru refleksja nad życiem mieszkańców Gapunu.

Recenzowana praca jest absolutnie nowatorska pod każdym względem. Autor jako jedyny badacz kultury i języka Papuasów z Gapunu odkrywa przed czytelnikiem świat niemal całkiem nieznany i robi to w sposób niezwykle fascynujący. Jego książka odkrywa sekrety wierzeń, marzeń, trosk i radości, jakie towarzyszą omawianej społeczności, nie odzierając jej z godności (jak czynili to przed laty badacze, którzy współcześnie oskarżani są o kolonializm). Z drugiej strony czytelnik ma unikalną szansę poznać kulisy pracy antropologa kultury. Don Kulick to badacz wyjątkowo wnikliwy i cierpliwy. Uważam, że to zestaw cech, które pozwoliły mu przeprowadzić tak wartościowe studia.

REKLAMA

Narracja jest dynamiczna, nieprzegadana, a zarazem wielowątkowa. Atutem jest także przejrzysta struktura, logicznie dzieląca książkę na rozdziały według poruszanych zagadnień. W publikacji nie brakuje sytuacyjnych żartów, które bawią do łez, chociaż ogólna wymowa jest już zdecydowanie poważniejsza. Na pochwałę zasługuje również sposób w jaki Autor przedstawił mieszkańców Gapunu jako społeczność, a także poszczególne osoby zamieszkujące wioskę. Wydaje mi się, że wielu z nich było dla niego przewodnikami, nauczycielami, a nawet przyjaciółmi, a nie tylko projektem badawczym. Łatwo polubić poszczególnych bohaterów tej książki, włącznie z samym autorem, który siłą rzeczy wielokrotnie znajduje się w centrum wydarzeń.

W książce trochę brakowało mi zdjęć, które mogłyby zilustrować sylwetki poszczególnych bohaterów, zaprezentować lokalną architekturę czy zwyczaje. Kilka moich uwag dotyczy jednak przekładu. Chodzi o tłumaczenie słowa „villagers”, które w wersji polskiej pojawia się jako „wieśniacy”. Z uwagi na negatywne konotacje tego pojęcia można było znaleźć co najmniej kilka terminów, które z powodzeniem by je zastąpiło – „autochtoni”, „miejscowi”, „mieszkańcy wsi”, „gapuńczycy” etc. Don Kulick w oryginale użył terminu „villagers”, który nie jest nacechowany w żaden sposób, oznacza jedynie mieszkańców wsi. Tłumaczenie byłoby poprawne, gdyby Autor posłużył się terminem „peasants”. W jednym z przypisów dolnych tłumacz określa także społeczności tradycyjne z Papui mianem „prymitywnych”. Jestem pewien, że nie był to wyraz złej woli czy pogardy wobec tych ludzi, jednak dobrze by było, gdyby przed akceptacją gotowego tłumaczenia redakcja pokazała tę książkę etnologowi. Być może ktoś uzna powyższe uwagi za nieuzasadnione pretensje albo będzie doszukiwał się w nich poprawności politycznej, jednak gwarantuję, że za językiem (o którym nawiasem mówiąc jest też książka) kryje się podejście antropologów do badanych społeczności. Terminy typu „dziki”, czy „wieśniak” funkcjonowały w obiegu naukowym około stu lat temu i słusznie zostały porzucone. Poza tym przekład jest naprawdę dobry.

Książka to wzruszający portret odizolowanej wioski Gapun, w Papui Nowej Gwinei. Przedstawia historię umierającego języka, a także wyjątkowej kultury i wpływu jaką wywarł na nią biały człowiek ponad sto lat temu. Publikację polecam każdemu miłośnikowi antropologii kulturowej, podróży i obcych kultur. Obowiązkowa pozycja dla studentów etnologii/antropologii kulturowej.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Dona Kulicka „Śmierć w lesie deszczowym. Ostatnie spotkanie z językiem i kulturą”!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jakub Jagodziński
Redaktor portalu Histmag.org. Doktor nauk humanistycznych w zakresie archeologii. Mediewista, etnolog i antropolog kultury. Pracownik Działu Naukowego Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu. Autor artykułów naukowych i monografii: „Goście, kupcy, osadnicy. Kontakty Słowian Zachodnich i Skandynawów w epoce wikingów”. Miłośnik podróżowania, odwiedził 40 państw na pięciu kontynentach.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone