Edukacja według Mao

opublikowano: 2018-08-09 13:00
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Rewolucja kulturalna zapoczątkowana przez Mao Zedonga miała na celu wprowadzenie nowego porządku w Chinach. Jakie piętno odcisnęła na edukacji?
REKLAMA

Kampania edukacji socjalistycznej miała w założeniu uczyć ludzi doceniania korzyści płynących z socjalizmu. Wykorzystano ją także do wykorzenienia korupcji w szeregach partii i wykrycia prawdziwych lub wymyślonych kontrrewolucyjnych spisków. Jak widzieliśmy, w taki czy inny sposób ukarano pięć milionów członków partii. Same represje jednak nie mogły wystarczyć, by zwalczyć trwałe skutki ideologii kontrrewolucyjnej, która zagnieździła się w następstwie Wielkiego Skoku Naprzód. Przewodniczącemu szczególnie zależało na wychowywaniu młodzieży, dziedziców rewolucji. Część odpowiedzi stanowił Lei Feng.

Scena baletowa z „opery rewolucyjnej”. Miała ona zastąpić tradycyjną operę chińską (fot. Byron E. Schumaker, domena publiczna)

Piątego marca 1963 roku Mao wezwał naród, by uczył się na przykładzie Lei Fenga, młodego żołnierza, który poświęcił życie służbie ludowi. Lei Feng zmarł rok wcześniej w wieku dwudziestu jeden lat, przygnieciony padającym słupem telefonicznym. Jego pośmiertny dziennik, zapis ideologicznego rozwoju, opublikowano i czytano w całym kraju. Dawniej istniejące wzorce do naśladowania to w większości bohaterowie wojenni obojga płci, którzy zginęli przed 1949 rokiem w walce z Japończykami lub narodowcami. Lei Feng należał do innej kategorii: wstąpił do wojska po wyzwoleniu, a jego zadaniem było przemawiać do pokolenia młodych czytelników, wychowanych w epoce pokoju. Uczynił z Mao filozofa dla każdego; jego dziennik świadczył o tym, jak polityczne aforyzmy Przewodniczącego służą do rozwiązywania codziennych problemów. Lei Feng był wynalazkiem departamentu propagandy.

Lei Feng wyjaśniał w dzienniku, że „krew oddana przez partię i Przewodniczącego Mao przeniknęła do każdej komórki mego ciała”. Mao pojawiał mu się nawet w snach: „Wczoraj miałem sen. Śniłem, że zobaczyłem Przewodniczącego Mao. Jak współczujący ojciec głaskał mnie po głowie. Odezwał się do mnie z uśmiechem: «Pilnie się ucz, bądź zawsze lojalny wobec partii, lojalny wobec ludu». Ogarnęła mnie niezwykła radość; próbowałem przemówić, ale nie mogłem”.

Gazety w całych Chinach publikowały entuzjastyczne listy do redakcji od robotników wielkoprzemysłowych i robotników rolnych. Dla edukacji młodych ludzi organizowano dziesiątki tysięcy spotkań wysławiajacych Lei Fenga jako idealnego komunistę. Produkowano sztuki teatralne i filmy. Komponowano pieśni, niektóre liczące kilkadziesiąt wersów. Opowiadacze wędrowali po wsiach, by porywać niepiśmiennych chłopów opowieściami o jego wyczynach i miłości do Przewodniczącego. W Muzeum Wojska w Pekinie otworzono wystawę poświęcona Lei Fengowi; przy wejściu ogromny ekran witał zwiedzających napisanym przez Mao wezwaniem „Uczcie się na przykładzie towarzysza Lei Fenga!”. Za szkłem wystawiono jedyny mundur Leia, jego czapkę, torbę i chustkę. Ściany zdobiły hasła wyciągnięte z jego dziennika. Wszędzie rozmieszczono ogromne, naturalnej wielkości fotografie Lei Fenga – pucułowatego, zawsze uśmiechniętego młodego żołnierza otoczonego uśmiechniętymi robotnikami, chłopami i dziećmi. Jak zauważył pewien przenikliwy obserwator, Lei Feng był wersją Mao dla biedaków, uproszczonym Mao dla mas. Przede wszystkim jednak był Mao dla młodych ludzi, „odmłodzonym Mao, posługującym się językiem entuzjastycznych nastolatków”. Jego zadaniem było wyrwanie ludzi z apatii spowodowanej klęską głodu i pogłębienie nienawiści do wrogów klasowych.

REKLAMA
Pomnik młodego Mao w miejscowości Changsha (aut. 黄丹, domena publiczna)

Wysuwano także innych bohaterów do naśladowania. W 1963 roku pojawił się Ouyang Hai, bohaterski żołnierz, który jak jego poprzednik pozostawił pamiętnik głoszący oddanie Przewodniczącemu. Kolejne wcielenie Lei Fenga zrodziło się w listopadzie 1965 roku, tym razem pod nazwiskiem Wang Jie. Wang również prowadził dziennik, a zginął, rzucając się na minę przeciwpiechotną przypadkowo odbezpieczoną przez miejscową milicję, by uratować przed śmiercią dwunastu gapiów. W 1963 roku hasło brzmiało „Uczyć się od Lei Fenga”, teraz zmieniło się na „Uczyć się od Wang Jie”. Produkowano identyczne plakaty, publikowano identyczne artykuły. Jeden za drugim pojawiały się teraz młode wzorce do naśladowania, w tym Mai Xiande – marynarz śmiertelnie ranny w 1965 roku; Wang Jinsi, pionier pracujący na polach naftowych Daqing, nazwany „człowiekiem z żelaza”; Liu Yingjun, żołnierz, który zginął w wieku dwudziestu jeden lat, ratując dzieci przed końmi, które poniosły. Wszyscy oni na krótko wstawali z martwych, by przemykając przez scenę pomóc młodemu pokoleniu poczuć bliższy związek z Przewodniczącym. Jednak tylko Mao miał być pamiętany po wiek wieków.

Zhai Zhenhua, córka oddanych komunistów, miała dwanaście lat, gdy jej i jej koleżankom kazano naśladować Lei Fenga: „Wszyscy uczniowie mieli egzemplarz Wyjątków z pamiętnika Lei Fenga. […] Ruch «Uczyć się od Lei Fenga» rozpoczął się, gdy byłam w piątej klasie i trwał aż do rewolucji kulturalnej. Ludzi zachęcano, by byli jak on: słuchali rozkazów, ciężko pracowali, spełniali dobre uczynki, nie byli samolubni i by studiowali dzieła Przewodniczącego Mao”. Xu Xiaodi mając dziesięć lat tak bardzo identyfikowała się z Lei Fengiem, że za nim płakała. W Syczuanie Jung Chang każdego popołudnia wychodziła ze szkoły z koleżankami i kolegami, by „świadczyć dobre uczynki - «jak Lei Feng»”. Gdy kampania się rozwinęła, niektórzy uczniowie ślubowali, że „podporządkują się bez słowa sprzeciwu Wielkiemu Przewodniczącemu Mao”.

REKLAMA

Pomaganie staruszkom na dworcach, jak to robił Lei Feng, było pięknym czynem, uczniów ostrzegano jednak, by nie pomagali wrogom klasowym. Ostatecznie motto kampanii edukacji socjalistycznej brzmiało „Nigdy nie zapominajcie o walce klas”. By w uczniach ugruntować nienawiść do wrogów klasowych, organizowano sesje „gorzkich wspomnień”, podczas których starsi robotnicy i chłopi przychodzili opowiadać o ciężkich i nieszczęśliwych dniach przed wyzwoleniem. „Słuchaliśmy o ich dzieciństwie, w którym panował głód, o zimach bez butów, o przedwczesnym i bolesnym umieraniu. Mówili, jak bezbrzeżnie są wdzięczni Przewodniczącemu Mao za to, że mają co jeść i w co się ubrać”. Jung Chang wychodziła z tych sesji „kompletnie zdruzgotana ciężarem zła Kuomintangu – i coraz bardziej oddana Mao”. W miastach, takich jak Nankin, niektórzy emerytowani robotnicy przywoływali osobiste wspomnienia tortur i gwałtów ze strony złych kapitalistów na spotkania z udziałem dziesiątków tysięcy ludzi. Wypełnionymi salami wstrząsał taki szloch, że ich słowa były niemal niesłyszalne.

Uczniów prowadzono także do „muzeów świadomości klasowej”, gdzie uczono ich o kapitalistycznym wyzysku, o tym, jak wrogowie klasowi cieszyli się luksusami, podczas gdy masy żyły w biedzie. Rzeźby ukazywały głodujących chłopów, zmuszanych do płacenia ogromnych czynszów. Odtworzone sale tortur i lochy z żelaznymi klatkami przekazywały koszmar feudalnej przeszłości. Teraz – mówiono uczniom – wrogowie klasowi grożą, że podważą dyktaturę proletariatu i zawrócą kraj do dawnych dni feudalnego wyzysku, odbierając im buty na zimę, kradnąc im jedzenie, zmieniając ich w niewolników.

Tekst jest fragmentem książki Franka Diköttera „Rewolucja kulturalna. Historia narodu 1962-1976”:

Frank Dikötter
„Rewolucja kulturalna. Historia narodu 1962-1976”
cena:
49,90 zł
Tłumaczenie:
Barbara Gadomska
Okładka:
miękka, ze skrzydełkami
Liczba stron:
448
Seria:
wydawnicza: Historia
Format:
150 mm × 230 mm
ISBN:
978-83-8049-716-0

To armia stała za Lei Fengiem i to armia stała za rozpowszechnianiem idei Mao Zedonga. Na plenum w Lushanie w lecie 1959 roku Lin Biao wystąpił w obronie Przewodniczącego; słabym, skrzekliwym głosem oskarżył Peng Dehuaia, że jest „ambitny, zawiązał spisek i jest hipokrytą”. Później piał, że „Tylko Mao jest wielkim bohaterem, i do tej roli nikt nie powinien aspirować. Wszyscy stoimy bardzo daleko za nim, więc nawet tam nie podchodźmy!”. Prywatnie Lin wypowiadał się zdecydowanie bardziej krytycznie niż Peng; w osobistym dzienniku zanotował, że Wielki Skok Naprzód „był oparty na fantazjach i okazał się całkowitym bałaganem”. Wiedział jednak, że najlepszą drogą do zachowania władzy jest pochlebiać Przewodniczącemu. Lin dawno już zdał sobie sprawę, jak istotne w przypadku Mao jest podsycanie kultu jednostki: „on siebie czci, ślepo w siebie wierzy, uwielbia się, przypisze sobie każde osiągnięcie, ale wszelkie swoje niepowodzenie zrzuci na innych”.

REKLAMA
Mao w 1963 roku (domena publiczna)

Zaraz po przejęciu Ministerstwa Obrony po Peng Dehuaiu Lin Biao zaczął promować Myśl Mao Zedonga jako prostą drogę do opanowania marksizmu-leninizmu. Od żołnierzy wymagano, by uczyli się na pamięć krótkich fragmentów dzieł zebranych Mao. Poczynając od kwietnia 1961 roku „Dziennik Armii Wyzwoleńczej” zaczął umieszczać na pierwszej stronie cytat z dzieł Przewodniczącego. Czytelnicy wycinali te pisane dużą czcionką fragmenty i składali je w książeczki. Następnie w styczniu 1964 roku opublikowano powielaczowe odbitki tego kompendium, a pełniejszą wersję rozdawano żołnierzom Armii Ludowo-Wyzwoleńczej w maju. Oprawiono ją w jaskrawoczerwony plastik; książeczka miała wielkość dłoni i pasowała do kieszeni standardowego munduru wojskowego. Lin Biao dodał motto zaczerpnięte z dziennika Lei Fenga: „Trzeba, aby każdy studiował prace Przewodniczącego Mao, słuchał rad Przewodniczącego Mao, kierował się wskazaniami Przewodniczące Mao i był godnym bojownikiem Przewodniczącego Mao”. Zanim w sierpniu 1965 roku ukazało się nowe wydanie, nie tylko w armii rozdano miliony egzemplarzy Wyjątków z dzieł Przewodniczącego Mao Zedonga, powszechnie zwanych Czerwoną Książeczką.

REKLAMA

Mao pławił się w uwielbieniu i nakazał, by cały kraj naśladował Lin Biao i Ludową Armię Wyzwoleńczą. „Zasługą Armii Ludowo-Wyzwoleńczej jest to, że kieruje się właściwą ideologią” – powiedział. W odpowiedzi wojsko zaczęło odgrywać coraz ważniejszą rolę w cywilnym życiu, zakładając wydziały polityczne w rządowych zespołach roboczych w celu popularyzacji myśli Mao Zedonga. Wojsko podsycało również bardziej militarną atmosferę, współgrająca z kampanią edukacji socjalistycznej. Na wsi organizowano wojskowe „obozy letnie” dla uczniów, studentów i robotników. W szkołach podstawowych uczono dzieci posługiwania się bronią palną przez strzelanie z wiatrówki do portretów Chiang Kai-sheka i amerykańskich imperialistów.

W Pałacu Dzieci w Szanghaju, pierwotnie zbudowanym przez żonę Sun Jat-sena z importowanego z Europy marmuru, specjalni doradcy organizowali gry wojskowe dla Młodych Pionierów, noszących wyróżniające ich czerwone chusty. Dla starszych uczniów i studentów o wiarygodnym pochodzeniu organizowano wojskowe obozy szkoleniowe, na których uczono ich rzucać granatami i strzelać ostrą amunicją. W lecie 1965 roku tydzień na obozie spędziło ponad dziesięć tysięcy studentów i pięćdziesiąt tysięcy uczniów szkół średnich z Szanghaju. Wojsko zakładało także kluby sportowe dla „obrony narodowej” i prowadziło zajęcia w szkołach podstawowych i średnich. „Najważniejsze ćwiczenia dotyczyły strzelania i łączności”. Powstawały kluby strzeleckie, radiowe, nawigacyjne, elektrotechniczne, sygnałów flagowych i spadochroniarskie. Nie dopuszczano młodzieży o wątpliwym pochodzeniu.

Pierwszego października 1964 roku dla uczczenia Święta Narodowego armia zorganizowała na placu Tiananmen potężne widowisko z udziałem kilku chórów i baletu w wojskowych mundurach. Pochód otwierała ogromna figura Przewodniczącego, przesuwana naprzód do wtóru pieśni „Przewodniczący Mao, słońce w naszych sercach”. Peng Zhen, burmistrz Pekinu, ogłosił, że lud chiński, „uzbrojony w Myśl Mao Zedonga” potrafi odeprzeć „kapitalistyczne i feudalne próby przywrócenia [dawnego ustroju] i ataki naszych wrogów w kraju i za granicą”.

REKLAMA
Mao i Nikita Chruszczow w 1958 roku (domena publiczna)

Upodobanie do modelu militarnego szło ręka w rękę z pogardą dla formalnej nauki. Hasłem Lin Biao było „polityka rządzi”. Mao zawsze traktował intelektualistów z pogardą, teraz jednak zaczął wyrażać wątpliwości co do całego systemu edukacji. 13 lutego 1963 roku, przy okazji Święta Wiosennego, gdy w całym kraju obchodzono chiński Nowy Rok, porównał sprawdziany w szkołach średnich i na uniwersytetach do dawnych ośmioczęściowych esejów, pisemnej formy argumentacji, którą za czasów dynastii Qing musieli opanować kandydaci podchodzący do cesarskich egzaminów. „Nie popieram tego. Należy to całkowicie zmienić. Jestem za tym, by pytania podawać z wyprzedzeniem i pozwolić uczniom i studentom, by się z nimi zapoznali i odpowiedzieli posługując się książkami”. Jeszcze bardziej buntowniczo brzmiała jego wypowiedź, w której sugerował, że ściąganie ma swoje dobre strony. „Jeśli twoja odpowiedź jest dobra, a ja ją przepiszę, to moją także należy traktować jako dobrą”. Chwalił uczniów, którzy drzemią podczas nudnych wykładów. „Nie musicie słuchać nonsensów, możecie zamiast tego pozwolić umysłowi odpocząć”.

Mao posunął się jeszcze dalej, gdy oskarżył system edukacji o sprzyjanie uczniom pochodzącym ze złych klas – kapitalistów, posiadaczy ziemskich – ponieważ są lepiej niż proletariat i chłopi przygotowani, by dobrze się uczyć. Najgorsze zaś było to, że szkołami kierowali burżuazyjni intelektualiści, którzy nie wywiązywali się z misji szkolenia „rewolucyjnych następców”.

Część uczniów szybko podchwyciła to przesłanie. Hua Linshan, wówczas młody chłopak w Guilinie, malowniczym mieście w Guangxi, gdzie na zielonej równinie wyrastają strome krasowe wzgórza, skwapliwie opowiedział się za noworocznym raportem Mao: „Każde słowo było jak klejnot”. Podobnie jak wielu innych uczniów czuł się przygnieciony męczącym systemem nauczania opartym na ślepym posłuszeństwie wobec nauczycieli, bezmyślnej teorii i uczeniu się na pamięć. Mao stawał po ich stronie. Inny przyszły czerwonogwardzista ujął to następująco: „Lekcje marnują mój czas i nauczyciele marnują mój czas”. Wielu z nich czekało tylko na wezwanie Przewodniczącego.

Tekst jest fragmentem książki Franka Diköttera „Rewolucja kulturalna. Historia narodu 1962-1976”:

Frank Dikötter
„Rewolucja kulturalna. Historia narodu 1962-1976”
cena:
49,90 zł
Tłumaczenie:
Barbara Gadomska
Okładka:
miękka, ze skrzydełkami
Liczba stron:
448
Seria:
wydawnicza: Historia
Format:
150 mm × 230 mm
ISBN:
978-83-8049-716-0
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Frank Dikötter
(ur. 1961) historyk specjalizujący się w dziejach współczesnych Chin. Absolwent wydziałów rusycystyki i historii na uniwersytecie w Genewie. Pracę doktorską obronił w 1990 roku w Instytucie Orientalistyki i Afrykanistyki na Uniwersytecie Londyńskim, gdzie następnie wykładał. Od 2006 roku profesor nauk humanistycznych na uniwersytecie w Hongkongu. Opublikował kilkanaście książek, które zrewolucjonizowały poglądy historyków na współczesne Chiny, w tym: Tragedia wyzwolenia. Historia rewolucji chińskiej 1945–1957 oraz Wielki głód. tragiczne skutki polityki Mao 1958–1962. Pierwsza zdobyła prestiżową Nagrodę im. Samuela Johnsona i została uznana za jedną z najlepszych książek roku m.in. przez „The Economist”, „The Independent” i „Sunday Times”. Druga była nominowana do Nagrody im. George’a Orwella. Trzecia w tym cyklu Rewolucja kulturalna. Historia narodu 1962–1976 znalazła się w finale Nagrody im. Marjorie Hessell-Tiltman przyznawanej przez brytyjski PEN Club.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone