Ewa Kassala – „Czas korony” – recenzja i ocena

opublikowano: 2025-05-07, 12:15
wolna licencja
Czasy, gdy na naszych ziemiach mieszkali wyznawcy słowiańskich bogów, mogą się wydawać ponure. Mrocznego klimatu w recenzowanej książce nie brakuje, a czasy pogaństwa na pewno nudne nie są.
reklama

Ewa Kassala – „Czas korony” – recenzja i ocena

Ewa Kassala
„Czas korony”
nasza ocena:
7/10
cena:
54,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Grupa Wydawnicza Sonia Draga
Rok wydania:
2025
Okładka:
miękka ze skrzydełkami
Liczba stron:
384
Seria:
Słowiański szlak
Premiera:
19.03.2025
Format:
150 × 230 [mm]
ISBN:
978-83-8230-920-1
EAN:
9788382309201

Najnowsza książka Ewy Kassali jest trzecią częścią serii pt. „Słowiański szlak”. W sposób barwny i momentami wciągający, przenosi nas w czasy, kiedy to Bolesław Chrobry zaprowadza chrześcijaństwo i jednocześnie podejmuje starania o koronę. A zdobycie korony jest niemożliwe bez pozbycia się łatki prymitywnego bezbożnika, jaką niewątpliwie na europejskich dworach książęcych, królewskich, a nawet cesarskim ma Bolesław Chrobry.

Chrystianizacja leży przecież także w interesie politycznym jego państwa. Zadanie okazuje się jednak trudne. Zwolennicy dawnych słowiańskich bóstw gotowi są bronić swoich wierzeń nawet za cenę własnego życia

Krzyki jeszcze się wzmogły. Napadnięci biegali w panice, mężczyźni usiłowali chronić kobiety i dzieci, wielu uciekało do lasu, ale że dla ludzi Bożydara nie była to pierwsza wyprawa, wyłapali wszystkich co do jednego, przynajmniej tak im się wydawało. Wyciągnęli nawet tych, którzy ukryli się w podziemnych jamach przykrytych darnią, przygotowanych na wypadek takiego właśnie najazdu. Bożydarowcy znali się na swojej robocie.

Ale nie tylko wyznawcy bronią spokoju Peruna czy Mokosz – także strażniczki chramów, które szkolone niczym współczesne oddziały komandosów, są w stanie skutecznie strzec swoich wierzeń. Książka zawiera wiele interesujących opisów ćwiczeń, którymi poddawane były strażniczki

– Wchodzisz na drzewo – instruowała Bogna najmłodsze stróżki.– Oczywiście, że potrafisz – dodawała ducha wątpiącym. – Gdyby zjawił się niedźwiedź wiedziałabyś jak to zrobić, twoje ciało by ci podpowiedziało. Przestań myśleć, zaufaj sobie, dasz radę! Ruszamy!
Dziewczęta pędziły, dopadały wybranego drzewa i mniej lub bardziej udanie próbowały się na nie wspiąć.
– Gdy walczysz, bronisz się albo atakujesz, nie myśl! Są sytuacje, w których myślenie przeszkadza. Nauczcie swoje ciało tak reagować, by to, co będziecie robić, gdy nie ma czasu na rozmyślania, było w nich zapisane. Tylko wtedy zwyciężycie”.

Książka Ewy Kassali jest warta uwagi. Czasy pogańskie zostały opisane w sposób ciekawy i zajmujący. Realia ówczesne zostały opisane w sposób plastyczny, dzięki czemu czytelnik przy okazji wyobrazić sobie to wszystko, a także dopowiedzieć to, o czym milczy historia. Nawet jeśli mamy do czynienia z fikcją literacką. Nie da się nie zauważyć, że głównymi bohaterkami książki są kobiety: księżne, królowe, stróżki, wiedźmy. Jest też Bogini – tym mianem określono Mokosz, słowiańską boginię, która wielokrotnie zjawia się, by wspomóc swoje wyznawczynie radą lub pocieszeniem.

Wydarzenia przedstawione są z kobiecej perspektywy, co podnosi atrakcyjność fabuły. Nieprzypadkowo nawet spośród bóstw słowiańskich bohaterkami książki są jedynie Mokosz i Nyja – kobiece bóstwa. Pojawiają się elementy magii, a nawet reinkarnacji, czyli wędrówki dusz, co nie dla każdego może się wydać w pełni wiarygodne. Jednakże takie zabiegi bardzo uatrakcyjniają fabułę, a jednocześnie sprawiają, że nabiera ona cech fantasy.

Wtedy łania podniosła głowę, spojrzała na Lunę i przemówiła: – Czas ruszać, dom na ciebie czeka...tam jest twoje miejsce, wiesz to. Nie wahaj się, to twój dom. I...nie bój się białego jelenia, to wysłannik Pani Lasu (...).

Niestety książka oprócz niewątpliwych zalet posiada także i mankamenty. Jednym z nich jest nieco nadmierne rozciągnięcie akcji, a także duża liczba postaci i wątków, co gmatwa przejrzystość. Te niedociągnięcia sprawiają, że książka, która z wielu względów zasługuje na uwagę, w ogólnym rozrachunku nieco traci na wartości. Nadmierne rozszerzenie akcji sprawia, że interesująca w gruncie rzeczy fabuła momentami staje się nużąca. Kolejnym kontrowersyjnym czynnikiem jest wprowadzenie magii do fabuły książki, a także nadmierne ożywienie słowiańskich bóstw, które nieoczekiwanie stają się pełnoprawnymi bohaterami książki.

reklama
Mokosz w długiej złotej sukni utkanej z najdelikatniejszych pajęczych nici wyciągnęła do niej ręce. Na głowie miała wianek z czeremchy i jak zawsze jaśniała połyskującym światłem.
– Chodź do mnie kochana. – Przyjaźnie pokiwała na Raganę palcem zdobnym w pierścień wielkim, świecącym kryształem. Nadszedł twój czas. Chodź!


Książka będąca stricte powieścią historyczną, opiera się na pozornej realności wydarzeń. Natomiast położenie silnego akcentu na magii w powieści sprawia, że ta realność staje się mocno wątpliwa. Z tego względu czytelnik szukający powieści historycznej może mieć pewien dysonans. O ile fakty są przedstawione przez Autorkę dosyć wiernie, to już używanie magii przez bohaterki powieści w sposób niebywale skuteczny, sprawia że poczucie nierealności nie opuszcza czytelnika do momentu zakończenia lektury. Te zabiegi sprawiają, że książka może spodobać się wielbicielom fantasy, choć niekoniecznie stroniącym od historii.

Uklękły obok niej, koncentrując się na płomieniach.
– Emnildo! – zawołały razem. – Emnildo spójrz w ogień , wołamy cię! – Sława podniosła dłonie i gestami przywoływała księżną, jakby ją widziała. – Chodź! Czekamy na ciebie!
– Ogniu, przywołaj księżną– poprosiła Niemojka, wrzucając w płomienie kawałek krajki należącej do Emnildy. – Ona ją nosiła, teraz ofiarowujemy ja tobie, odszukaj właścicielkę ogniu, prosimy z pokorą. Patrzyły, jak płomienie liznęły kolorowy materiał i rozsmakowawszy się, wchłonęły, zamieniając go w popiół.
– Emnildo, jesteś widzę cię – ucieszyła się Sława.
– Jestem. – Emnilda była zachwycona, że udało jej się samodzielnie uczynić to, czego nauczyła ją Niemojka.

Autorka używa współczesnego języka: niedopasowanie go do czasu akcji odbiera książce nieco autentyczności. Użycie przez autorkę kilku słów z tamtego okresu, a także najpopularniejszych łacińskich zwrotów niewiele pomaga. W mojej ocenie użycie przez autora książki stylizowanego języka, odpowiednio dostosowanego do czasu akcji dodatkowo pomogłoby czytelnikowi wciągnąć się w fabułę. Natomiast czytając tę pozycję można odnieść wrażenie, że Bolesław Chrobry jest człowiekiem jak najbardziej współczesnym, posiadającym wyrobiony język, któremu nie obce są również potoczne powiedzenia używane obecnie.

– Archiepiscope, ostudź wzburzenie, usiądź, napijemy się miodu? Bolesław nie zamierzał się spierać, liczył na to, że jak tyle razy wcześniej, także teraz wszystko rozejdzie się po kościach i gdy obieca zbudować kolejny kościół, sprowadzić następnych księży albo przekaże odpowiednią ilość złota lub dirhemów, Radzim Gaudenty złagodnieje. Domyślał się, że dotarły do niego wieści o Przedsławie.

Pomimo wymienionych wyżej uwag książka Ewy Kassali jest dobrym pomysłem na wieczór. Ze względu na interesujący wybór czasu akcji, a także użycie kilku ciekawych wątków – może się podobać czytelnikom. Niewątpliwym atutem tej książki jest okres historyczny, który wybrała autorka. Dodatkowo połączenie historii tamtych czasów z elementami powieści fantasy to również zabieg w ostatecznym rachunku satysfakcjonujący.

W ogólnym rozrachunku jest to książka godna polecenia. Mimo kilku niedociągnięć czyta się ją dobrze. Rozbudowana charakterystyka postaci sprawia, że czytelnik może naprawdę dobrze poznać niektórych bohaterów. W odniesieniu do postaci historycznych taki rozległy opis pomaga spojrzeć na nie z zupełnie innej perspektywy. To sprawia, że czytelnik zaczyna zastanawiać się jak dalece Bolesław Chrobry opisany w tej pozycji odbiega od tego znanego z opracowań. A może był właśnie taki?

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Ewy Kassali „Czas korony” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy!

reklama
Komentarze
o autorze
Katarzyna Promińska
Absolwentka Akademii Pomorskiej na kierunku: filozofia. Obecnie pracuje w placówce edukacyjnej. Zainteresowania historyczne odziedziczone po dziadku, głównie dotyczą historii Polski, chociaż nie zawsze.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2025 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone