Historyk gra w Kingdom Come: Deliverance 2 – recenzja i ocena

opublikowano: 2025-02-03, 17:02
wszelkie prawa zastrzeżone
Wracamy do średniowiecznych Czech! Po siedmiu latach „średniowieczny symulator” doczekał się kontynuacji. Czy Kingdom Come: Deliverance 2 zachwyca równie mocno, jak pierwsza odsłona?
reklama
Witamy w Czechach anno Domini 1403! (Screenshot: PLAION Polska)

W lutym 2018 r. świat gier cRPG zmienił się na zawsze. Czeskie Warhorse Studios wydało Kingdom Come: Deliverance – grę osadzoną w późnośredniowiecznych Czechach i trzymającą się realizmu przedstawionego świata. Wielu zwiastowało produkcji sromotną porażkę. Jak gra osadzona w tak specyficznych realiach, pozbawiona elementów fantastycznych i naszpikowana skomplikowanymi mechanikami mogła zachwycić kogokolwiek poza wąskim gronem graczy-historyków, którzy doceniliby przedstawione w niej smaczki? W tego typu projekcie wszystko mogło pójść nie tak – od pozbawionego pomysłu, klimatu i pustego otwartego świata, przez chaotyczną i niedopracowaną mechanikę, po drętwą i nudną fabułę.

Stało się jednak niemożliwe. Warhorse Studios udowodniło, że w szaleństwie jest metoda. Fani cRPG-ów dostali tak potrzebny powiew świeżości. Miłośnicy średniowiecza dostali wreszcie okazję, by zanurzyć się w immersyjnym i wiernym historycznym realiom świecie, który jest tak daleki od wciskanej nam od lat „hollywoodzkiej” wizji epoki. Czy długo oczekiwana kontynuacja podniosła poprzeczkę jeszcze wyżej?

Kingdom Come: Deliverance 2 - tło historyczne

Akcja Kingdom Come: Deliverance 2 rozgrywa się zaraz po zakończeniu pierwszej części gry, a więc w 1403 r., kiedy królem Czech, przynajmniej nominalnie, był Wacław IV Luksemburski, syn Karola IV Luksemburskiego i Anny Świdnickiej.

Pod koniec XIV w. autorytet Wacława jako władcy Czech i Niemiec zaczął podupadać. Nieudolne rządy i brak zdolności dyplomatycznych cechujących panowanie jego ojca sprawiły, że w 1394 r. utworzyła się przeciwko niemu koalicja czeskich możnych, którzy wzniecili zbrojne powstanie przeciwko królowi. W sierpniu 1400 r. czterech elektorów rzymskich na czele z Ruprechtem III Wittelsbachem, elektorem Palatynatu, pozbawiła Wacława niemieckiej korony z powodu „daremności, bezczynności, zaniedbania i niegodziwości”. Słabość Wacława wykorzystał skonfliktowany z nim Zygmunt Luksemburski, przyrodni brat, który w 1401 r. poparł zbuntowanych czeskich możnych i 29 czerwca następnego roku porwał Wacława i uwięził go na zamku Schaunberg w Górnej Austrii, a potem we Wiedniu. Zygmunt następnie najechał Czechy i rozpoczął walkę z lojalistami wiernymi Wacławowi. Właśnie w tym momencie w Kingdome Come: Delivarence poznajemy Henryka, którego wioska została zaatakowana przez walczących dla Zygmunta Luksemburskiego Kumanów. Już sam wybór historycznego tła gry wzbudzał wiele nieporozumień. Twórcy zdecydowali się na bardzo niszową tematykę, o której wzmianki nie uświadczymy na zajęciach z historii średniowiecza na poziomie szkolnym, a nawet akademickim.

reklama

Przyznaję, że zarówno pierwsza, jak i druga część Kingdom Come: Deliverance zrobiły to, czego oczekuję od gier historycznych – rozbudziły we mnie badawczą ciekawość i zachęciły do zgłębienia tematu.

Portret Wacława IV, miniatura z Biblii Wacława IV, 1390-1395

Kingdom Come: Deliverance 2 - rozgrywka

W drugiej odsłonie gry znowu wcielamy się w Henryka i to dosłownie chwilę po wydarzeniach kończących pierwszą część. Jeśli niedawno graliście w jedynkę, będziecie się czuć, jakbyście kontynuowali dalszą grę. Jeśli graliście dawno i już nie pamiętacie fabuły lub nie graliście w poprzednią część, to nie przejmujcie się. Dzięki sekwencji filmów, dialogów i wspomnień gracz ma okazję poznać historię Henryka. Ja zdecydowanie potrzebowałem takiego odświeżenia. Nasz bohater nie jest już tylko synem kowala, lecz zaprawionym w bojach wojownikiem. Twórcy zdecydowali się jednak na zabieg, w wyniku którego grę zaczynamy znowu od pustej karty. Powtarza się więc standardowy RPG-owy wzór „od zera do bohatera”. W tego typu grach rozwój postaci to podstawa, ale miałem nadzieję, że w drugiej części KCD kwestia budowania postaci zostanie rozwiązana w ciekawszy i mniej oklepany sposób.

Z nieskrywaną ulgą odkryłem, że w Kingdom Come: Deliverance 2 twórcy zdecydowali się porzucić system zapisu stanu gry znany z pierwszej odsłony. Swobodny zapis nie był możliwy. Gracz musiał wpierw wypić tzw. Zbawiennego Sznapsa. Można było go kupić w oberżach, u handlarzy lub wykonać, ale biada temu, kto zapomniał się w niego wyposażyć. Dla mnie taka mechanika zapisu była frustrująca i odbierałem ją jako kompletnie niepotrzebny zabieg mający uczynić rozgrywkę bardziej realną. O ile zapisywanie i wczytywanie stanu gry może być jakkolwiek realne. W KCD2 zapisuje się grę standardowo w dowolnym momencie rozgrywki. Dla mnie ogromny plus.

Polecamy e-book Aleksandry Niedźwiedź – „Z czego się śmiano w średniowieczu?” :

Aleksandra Niedźwiedź
„Z czego się śmiano w średniowieczu?”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
120
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-21-1 / 978-83-65156-68-6 audiobook

Książkę można też kupić jako audiobook, w cenie 11,90 zł.

reklama

Kingdom Come: Deliverance 2 – walka

Mechanika walki wręcz w KCD ma tyle samo fanów co krytyków. Warhorse Studios stworzyło system bazujący na prawdziwych XV-wiecznych technikach szermierczych i zapewniający maksimum realizmu. Jedni pokochali grę właśnie za ten aspekt. Inni z tego samego powodu odłożyli grę na półkę i już nigdy do niej nie wrócili. Dla mnie walka w KCD jawiła jako trochę toporna i aż nazbyt „techniczna”, ale postanowiłem podejść do tematu z pokorą i uczyć się walki razem z Henrykiem. W Kingdom Come: Deliverance 2 twórcy postanowili nieco uprościć system walki. Zamiast pięciu kierunków ataku są cztery, a każda broń ma swój unikalny system kombinacji ciosów. Walka opiera się więc na tych samych zasadach, lecz jest płynniejsza i bardziej dostępna. Oczywiście nie tylko mieczami średniowiecze stoi. Świetną alternatywą dla szermierki jest broń obuchowa, która nie wymaga tyle finezji.

Oddawanie strzału z rusznicy (Screenshot: PLAION Polska)

Do użytku oddano nowe rodzaje broni dystansowej. Henryk może teraz posługiwać się kuszą oraz prymitywną bronią palną w postaci lekkiej rusznicy. Kusza była powszechnie używana na europejskich polach bitew już od XII w., a broni prochowej zaczęto używać w XIV w. W 1403 r. rusznica była niczym więcej jak miniaturową formą artylerii. By oddać strzał z tak ciężkiej i nieporęcznej broni należało oprzeć lufę o coś stabilnego, a jej tylną część o ramię lub włożyć trzon broni pod pachę. W Kingdom Come: Deliverance 2 używamy rusznicy w ten drugi sposób. Twórcy zadbali, by średniowieczne Czechy nie zamieniły się w Dziki Zachód. Jeśli walczymy z więcej niż jednym przeciwnikiem lub jeśli nasz strzał okaże się niecelny, z pewnością nie zdołamy załadować broni po raz drugi i będziemy musieli przejść do walki wręcz.

reklama

Kingdom Come: Deliverance 2 - Kuttenberg

Teren, który przyjdzie nam przemierzać w Kingdom Come: Deliverance 2 jest znacznie większy od tego w pierwszej części. Świat jest podzielony na dwie mapy, każda o wielkości obszaru z poprzedniej odsłony. Wśród znajomego wiejskiego i zamkowego krajobrazu na prawdziwe centrum świata wyrasta Kutná Hora (grze znana pod niemiecką nazwą Kuttenberg). Początki miasta sięgają drugiej połowy XIII w., kiedy w rejonie ruszyło wydobycie srebra. W 1289 r. osada górnicza pierwszy raz pojawia się w dokumentach pod łacińską nazwą Mons Cuthna. Z początkiem XIV w. miasto stało się siedzibą mennicy królewskiej, a za czasów Wacława IV Luksemburskiego Kutná Hora była już drugim pod względem wielkości miastem w królestwie. W 1402 r. miasto zostało zaatakowane i po zażartej walce zdobyte przez siły Zygmunta Luksemburskiego, którymi dowodził Markwart z Úlic. To właśnie na nim twórcy KCD wzorowali postać głównego antagonisty. W 1403 r. historyczny Markwart już nie żył. Poległ w czasie walk o wspomniane miasto. Jest to jedna z wielu postaci w grze inspirowanych historycznymi sylwetkami.

Kuttenberg wypełnił pustkę, którą w pierwszej części był dla mnie brak większego ośrodka miejskiego. Średniowieczne miasto odwzorowano z wielkim pietyzmem i dbałością o realistyczne szczegóły. Kuttenberg nie jest martwe ani puste. Posiada własny rytm wyznaczany przez zajęcia i zwyczaje jego mieszkańców. Największą gratką dla miłośników historii będzie jednak fakt, że miasto odzwierciedla skomplikowaną sytuację polityczną i społeczną regionu w owym czasie. Wśród mieszkańców są nie tylko Czesi, ale również mówiący w charakterystyczny sposób Niemcy. Miasto jest rozdarte. Są tu stronnictwa popierające Zygmunta, a także ludzie wierni Wacławowi. Odczuwalne w różny sposób konflikty na tle społecznym i politycznym sprawiają, że Kutná Hora jawi się jako miasto z krwi i kości. Podobne odczucia miałem dotąd jedynie w Novigradzie z trzeciej części Wiedźmina.

Tętniący życiem Kuttenberg (Screenshot: PLAION Polska)

Kingdom Come: Deliverance 2 – podsumowanie

 Odpowiedź na pytanie zadane we wstępie brzmi: tak. Kingdom Come: Deliverance 2 zachowało w sobie to, co najlepsze z pierwszej części i ulepszyło elementy, które wymagały dopracowania. Rozgrywka jest płynniejsza i bardziej przystępna, a wykreowany świat zyskał na głębi i szeroko rozumianym klimacie. Odniosłem wrażenie, że ekipa Warhorse Studios naprawdę wsłuchała się w opinie graczy i włożyła dużo pracy, by ulepszyć końcowy produkt. W grze czuć tę samą pasję co w przypadku pierwszej części, za co Czechom należą się olbrzymie brawa. A jak fabuła? W mojej opinii stoi na jeszcze wyższym poziomie, ale najlepiej jeśli sami się przekonacie.

Polecamy e-book Aleksandry Niedźwiedź – „Z czego się śmiano w średniowieczu?” :

Aleksandra Niedźwiedź
„Z czego się śmiano w średniowieczu?”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
120
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-21-1 / 978-83-65156-68-6 audiobook

Książkę można też kupić jako audiobook, w cenie 11,90 zł.

reklama
Komentarze
o autorze
Rafał Gumiński
Absolwent historii, a wkrótce również historii w przestrzeni publicznej na Uniwersytecie Wrocławskim. Interesuje się wszelkimi aspektami historii średniowiecza i Wysp Brytyjskich, a także wczesną historią Stanów Zjednoczonych i Polonii amerykańskiej. Ponadto pasjonuje się wszystkimi przejawami narracji historycznej w przestrzeni publicznej, zwłaszcza w filmach i grach wideo. To zwolennik rzetelnego i kreatywnego popularyzowania wiedzy historycznej. Kiedy nie zajmuje się historią, spędza czas na bliższych i dalszych podróżach, grach wideo, czytaniu książek i parzeniu kawy.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2025 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone