Jak Polacy zawłaszczyli szlachtę

opublikowano: 2017-02-22 19:34
wolna licencja
poleć artykuł:
Zgodnie z ukraińskim, ale również i białoruskim stereotypem Polak jest „ponem” i to każdy, bez względu na jego faktyczne pochodzenie.
REKLAMA

Nasze podejście do Rzeczpospolitej Obojga Narodów jest dosyć wybiórcze. Z bogatej tradycji państwa składającego się z kilku różnych kultur destylujemy pewien obraz i w prosty sposób przekładamy ją jako tylko polską tradycję. Dokonujemy prostego zawężenia jej zwyczajów i niejako uznajemy się jedynymi spadkobiercami tego politycznego tworu.

Pierwszym dosyć powszechnym zachowaniem (który łatwo znaleźć i w narracji lewicowej, i prawicowej) jest proste utożsamienie szlachty z Polakami, przy zupełnym pominięciu jednej, niezwykle istotnej kwestii. I Rzeczpospolita dzieliła się na naród polityczny i na mieszkańców. Do pierwszego zaliczano całą szlachtę, do drugiego wszystkich, którzy żyli w granicach wielonarodowościowego państwa.

Rzeczpospolita Trojga Narodów, niespełniony projekt unii hadziackiej (aut. Halibutt, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0).

Naród polityczny

Nie można w prosty sposób przekładać narodu politycznego na narodowość w znaczeniu dzisiejszym. Kwestia pochodzenia (w sensie pochodzenia etnicznego) nie była czynnikiem dominującym, ważne było przynależenie do grupy społecznej jaką była dawna kasta rycerska. Szlachcicem można było zostać dzięki nominacji. Naród polityczny, czyli szlachta składał się z Polaków, Rusinów, Litwinów, Inflantczyków, Niemców i Tatarów, a nawet Francuzów, Szkotów, czy w pojedynczych wypadkach i z Żydów.

Kwestią która wprowadza zamęt jest specyficzne używanie terminu „polski” w czasach Rzeczpospolitej. Oznacza on zazwyczaj przynależność do kultury polskiej, która była dominująca wśród szlachty. Korona była tą częścią Rzeczpospolitej, która z jednej strony znajdowała się najbliżej Zachodu, a po drugie miała najsilniejsze oddziaływanie kulturotwórcze. Małopolska i Wielkopolska były centrami które rezonowały na całą Rzeczpospolitą, to na terenie Korony odbywały się sejmy, tam toczyło się najbujniejsze życie polityczne i kulturalne. Polski był dominującym językiem polityki (obok cały czas powszechnej łaciny). Dominującą religią został katolicyzm. Polskość okazała się terminem niejasnym, mogła oznaczać z jednej strony pochodzenie geograficzne, z drugiej przynależność do narodu politycznego.

Kto kogo kolonizował i polscy bohaterowie

Paradoksalnie, podobne uproszczenie stosują zarówno zwolennicy lewicowych, jak i prawicowych narracji. Kiedy mówi się o Ukrainie, pojawia się niekiedy (najczęściej u polskich komentatorów) teza o staropolskim kolonializmie tych ziem. Rusinów traktuje się wtedy niemalże jak ludy Afryki, których kultura była zupełnie inna niż europejska. Tymczasem kiedy do Korony przyłączono tereny ukraińskie, istniała tam bogata kultura Rusinów. Oczywiście później zaczęła ona rozwijać się już w relacji do kultury łacińskiej Korony.

REKLAMA

Prawda jest taka, że idee które rozwinęły się w Rzeczpospolitej były kuszące. Nietrudno postawić się w położeniu ruskiej szlachty, która z jednej strony miała wzorce znane z Moskwy, a z drugiej obiecującą wizję wolności oferowaną przez Rzeczpospolitą. Nie bez kozery kraj ten był awangardą w Europie pod względem tolerancji i świadomego przeżywania idei republikańskich.

Jeżeli prześledzi się rodowody szlachty kresowej, nie znajdzie się tam zbyt wielu Małopolan czy Wielkopolan (o Mazurach nie wspominając), ale dawnych Rusinów, wśród których przede wszystkim należy wymienić Jeremiego Wiśniowieckiego, który dokładnie tak samo nienawidzony był przez swoich poddanych, co magnaci z Małopolski. Trudno tez mówić o kolonizacji, kiedy znaczna część parlamentu w niektórych okresach była zdominowana przez Rusinów.

Tadeusz Kościuszko, bohater Polaków, ale również Białorusinów (domena publiczna).

Problemem był fakt, który dzisiaj zupełnie umyka, mianowicie niejednorodność Wielkiego Księstwa Litewskiego. Mówimy Litwa, ale przecież chodzi o księstwo rusko-litewskie. Pojawia się tutaj konflikt pamięci między Litwinami a Białorusinami o spuściznę po Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Osobnym, zupełnie innym problemem, jest fakt podnoszony przez niektórych wschodnich historyków, że błędem był brak walki o powstanie Rzeczpospolitej Trojga Narodów już w 1569 roku.

Medal ma swoją drugą stronę. Wielu bohaterów narodowych Polska wchłonęła jako swoich, nie do końca zgodnie ze stanem faktycznym. Chyba najlepszym przykładem jest Tadeusz Kościuszko, który w równym stopniu był Polakiem, co Białorusinem, czy Adam Mickiewicz, którego przecież trudno zaliczyć do rdzenie polskiej szlachty.

Przykładów można wyliczać więcej: mówiąc precyzyjniej, zwycięstwo pod Kircholmem nie było tylko zwycięstwem polskim, a wspólnym wysiłkiem Litwinów, Polaków i Inflantczyków. Podobny problem można mieć i z innymi triumfami i postaciami.

Tradycja I Rzeczpospolitej jest dużo bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać. Jeszcze w XIX wieku Joachim Lelewel pisał, że należy walczyć za wolność „waszą i naszą”. Ale od tego czasu dużo się zmieniło. W pewnej mierze za sprawą Polaków, którzy zaczęli traktować spuściznę I Rzeczpospolitej tylko jako ich własną, a także ze względu na nowoczesne modele państwa i tendencje nacjonalistyczne. Skoro Polacy czuli się spadkobiercami Rzeczpospolitej Obojga Narodów, inni postanowili być dziedzicami chłopów, a nie szlachty, do której również należeli, bowiem stan ten znacznie bardziej się polonizował.

Artykuły publicystyczne w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”. Masz inne zdanie i chcesz się nim podzielić na łamach „Histmag.org”? Wyślij swój tekst na: [email protected]. Na każdy pomysł odpowiemy.

Redakcja: Paweł Czechowski

Polecamy e-book Sebastiana Adamkiewicza „Zrozumieć Polskę szlachecką”

Sebastian Adamkiewicz
„Zrozumieć Polskę szlachecką”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
82
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-4-6

Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Rzewuski
Absolwent filozofii i historii Uniwersytetu Warszawskiego, doktorant na Wydziale Filozofii i Socjologii UW. Publikował w „Uważam Rze Historia”, „Newsweek Historia”, „Pamięć.pl”, „Rzeczpospolitej”, „Teologii Politycznej co Miesiąc”, „Filozofuj”, „Do Rzeczy” oraz „Plus Minus”. Tajny współpracownik kwartalnika „F. Lux” i portalu Rebelya.pl. Wielki fan twórczości Bacha oraz wielbiciel Jacka Kaczmarskiego i Iron Maiden.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone