Jak komunizm stał się religią?

opublikowano: 2023-12-19 17:15
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Kult jednostki w połączeniu ze skrajnym antyklerykalizmem uczynił z komunizmu coś na kształt nowej religii. Nie tylko mordowano duchownych i burzono stare świątynie, ale nawet tworzono specjalne ceremoniały. Ideologia stała się jedyną religią.
REKLAMA

Ten tekst jest fragmentem książki Thierry'ego Woltona „Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary”.

„Wielki Stalin”. Plakat propagandowy z okresu II wojny światowej
Nie nam wyglądać zmiłowania
Z wyroków bożych, z pańskich praw.
- Międzynarodówka

Jeśli wierzyć Chruszczowowi, wszystkie wypaczenia i nieszczęścia ZSRS wynikały z kultu jednostki, jakim otoczony był Stalin. Nowy przywódca sowiecki rozwinął tę tezę w tajnym referacie, który odczytał delegatom Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego podczas spotkania za zamkniętymi drzwiami po zakończeniu XX zjazdu w nocy z 24 na 25 lutego. Czystki w partii, wszechwładza NKWD, fałszowane procesy, klęska Armii Czerwonej w czerwcu 1941 roku, zerwanie z Brozem-Titem w roku 1947, „spisek lekarzy kremlowskich” z 1953 roku, upadek rolnictwa… — tego wszystkiego dokonał jeden człowiek ogarnięty obsesją na punkcie własnego wizerunku, przekonany o swej wyższości i zżerany przez pychę. „Obecnie chodzi o kwestię mającą ogromne znaczenie i dla teraźniejszości, i dla przyszłości partii — o to, jak stopniowo rodził się kult jednostki, który przekształcił się na określonym etapie w źródło całego szeregu poważnych i bardzo ciężkich wypaczeń partyjnych zasad, partyjnej demokracji, rewolucyjnej praworządności”.

Jeden z pierwszych oficjalnych sygnałów tego kultu pojawił się 10 kwietnia 1925 roku wraz z dekretem prezydium partii: „Zmienić nazwę miasta Carycyn na Stalingrad, prowincję carycyńską na prowincję stalingradzką, dystrykt carycyński na dystrykt stalingradzki, okręg carycyński na okręg stalingradzki i dworzec Carycyński na dworzec Stalingradzki”. Wszyscy przywódcy bolszewiccy mieli „swoje” miasta na początku rewolucji. Pod koniec lat dwudziestych w każdym sowieckim regionie istniała jednostka administracyjna, kompleks przemysłowy lub instytucja kulturalna imienia Stalina. Pięćdziesiąte urodziny przywódcy — Wożdia, jak go nazywano — które przypadały 21 grudnia 1929 roku*, stały się okazją do wygłaszania panegiryków na cześć dyktatora. Kraje, narody, reżim zawdzięczały wszystko temu człowiekowi, organizatorowi rewolucji październikowej, twórcy Armii Czerwonej, pogromcy białych, strażnikowi „linii generalnej”, przywódcy proletariatu światowego, stratega planu pięcioletniego… Rok później XVI zjazd partii zmienił się w uroczystą mszę na cześć przywódcy. „Jakiś towarzysz mógłby życzliwie poradzić Stalinowi, żeby zakończył tę orgię kultu jednostki, na którą pozwala” — napisał w „The Nation” amerykański dziennikarz Louis Fischer, choć w tych latach jeszcze wiernie kibicował komunizmowi. „A to łajdak” — miał rzec Stalin po przeczytaniu artykułu.

REKLAMA

Kult z trudem się przyjmował. Dzień po zabójstwie Siergieja Kirowa, zastrzelonego 1 grudnia 1934 roku, raporty policyjne świadczyły o niechęci dużej części społeczeństwa do przywódców. Zagadnięty marynarz stwierdził: „Nie żałuję Kirowa. Niechby zabili Stalina! Nie będę po nim płakał”. Piosenki uliczne miały różne wersje refrenu: „Zabili Kirowa, zabiją [zabijemy] Stalina”. Dziewięcioletni uczeń miał powiedzieć: „Jak będę duży, zabiję Stalina”. Na kolejnym zjeździe partii powtórzono w pełnej krasie rytuał uwielbienia Wożdia, aby zatrzeć wrażenie niechęci, której był obiektem. Nawet w samej partii kult dyktatora nie został jeszcze jednogłośnie przyjęty. W tajnym głosowaniu — ostatnim tego rodzaju na zjeździe sowieckiej partii — 300 delegatów na 1225 opowiedziało się przeciwko Stalinowi. Głosy te zostały następnie zniszczone, oficjalnie zaprotokołowano tylko 3 głosy negatywne. W kolejnych latach 1108 delegatów XVII zjazdu zostało aresztowanych, poddanych torturom i w większości straconych przez NKWD. Spośród 139 członków wybranych do Komitetu Centralnego w 1934 roku 39 rozstrzelano w czasie Wielkiego Terroru.

Pierwsza oficjalna biografia Stalina, wydana w 1935 roku przez francuskiego pisarza Henriego Barbusse’a, jest wzorcowym przykładem pochlebstwa: „To największy i najważniejszy człowiek naszych czasów. Jego wyniosła sylwetka dominuje nad Europą i Azją, przeszłością i przyszłością… Jest człowiekiem z żelaza… ze stali… Niezłomnym i elastycznym niczym stal. Jest żywym Leninem”. „Prawda” z 21 grudnia 1939 roku, w sześćdziesiątą rocznicę urodzin dyktatora, poświęciła większość specjalnego wydania „największemu człowiekowi naszych czasów”. Tego dnia informacje o reszcie toczącego wojnę świata zostały zesłane na wewnętrzne strony: krwawe walki Armii Czerwonej z fińskimi partyzantami — 50 tysięcy zabitych, 150 tysięcy rannych oraz zaginiony po stronie sowieckiej — zostały wspomniane drobnym drukiem. Później, po 22 czerwca 1941 roku, gdy walka z nazizmem stała się udziałem komunizmu, Stalin został wodzem naczelnym, pod którego rozkazami znaleźli się towarzysze z całego świata. „Czy istnieje większy honor i radość, niż poczuć, że twoim najbliższym i najbardziej umiłowanym towarzyszem jest Stalin? — napisano w listopadzie 1942 roku w dzienniku «Borba», organie jugosłowiańskiej partii. — Bez Stalina słońce zgaśnie… Stalin jest jedynym mężem mającym czyste sumienie i altruizm w sercu… Bliskie mu wszystko, co ludzkie… Jesteśmy dumni, walcząc pod jego dowództwem”. Apoteoza była już tylko kwestią czasu.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Thierry'ego Woltona „Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary” bezpośrednio pod tym linkiem!

Thierry Wolton
„Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary”
cena:
129,90 zł
Tytuł oryginalny:
Une histoire mondiale du communisme, Tome 2, Quand meurt le choeur : Les victimes
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie
Tłumaczenie:
Jakub Jedliński
Rok wydania:
2023
Okładka:
twarda
Liczba stron:
1064
Premiera:
06.12.2023
Format:
165x240 [mm]
Format ebooków:
epub, mobi
Zabezpieczenie ebooków:
watermark
ISBN:
978-83-08-07533-3
EAN:
9788308075333
REKLAMA
Portret propagandowy przedstawiający Stalina i Lenina, 1938 rok

Z okazji siedemdziesiątych urodzin Generalissimusa w grudniu 1949 roku sekretarz KC opublikował listę oficjalnych sloganów, które miały być umieszczone na transparentach wywieszonych na budynkach każdej instytucji państwowej, każdej fabryki, każdego kołchozu i sowchozu w ZSRS. „Stalin, wódz i nauczyciel partii komunistycznej i narodu sowieckiego — Stalin, wielki kontynuator Lenina — Stalin, twórca i natchnienie komunistycznego zwycięstwa — Stalin, wódz i organizator partii bolszewickiej — Stalin, wódz i nauczyciel robotników całego świata — Stalin, twórca i przywódca wielonarodowego państwa sowieckiego — Stalin, twórca i organizator kołchozu — Stalin, inspirator i organizator socjalistycznego przemysłu ZSRS — Stalin, największy strateg współczesności — Stalin, inspirator i twórca zwycięstwa narodu sowieckiego w wielkiej wojnie ojczyźnianej — Stalin, inspirator walki narodów o pokój, demokrację i socjalizm — Stalin, koryfeusz marksizmu-leninizmu”. Z całego świata do Moskwy zjechali luminarze świata komunistycznego na uroczystości ku czci dyktatora. Na trybunie honorowej siedzieli obok siebie Mao, Rumun Gheorghiu-Dej, Węgier Rákosi, Włoch Togliatti, Hiszpanka Ibárruri, Francuz Martel, Fin Pessi… Przyrządem do mierzenia natężenia oklasków sprawdzano, kto najgorliwiej bije brawo. Albański pisarz Ismail Kadaré twierdzi, że przynoszono wiadra słonej wody, by goście mogli moczyć w niej dłonie opuchnięte od klaskania.

„Towarzysze! Musimy zdecydowanie raz na zawsze obalić kult jednostki — ogłosił Chruszczow w wystąpieniu przed delegatami na XX Zjeździe KPZS w 1956 roku. — […] W związku z tym będziemy musieli dokonać wielkiej pracy, aby z pozycji marksizmu-leninizmu krytycznie rozpatrzyć i skorygować szeroko rozpowszechnione błędne poglądy związane z kultem jednostki w dziedzinie […] historii naszej partii. […] Po drugie, konsekwentnie i wytrwale kontynuować prowadzoną w ostatnich latach przez Komitet Centralny pracę nad jak najściślejszym przestrzeganiem we wszystkich organizacjach partyjnych od góry do dołu leninowskich zasad kierownictwa partyjnego, a przede wszystkim naczelnej zasady kolegialności kierownictwa, nad przestrzeganiem norm życia partyjnego zawartych w statucie naszej partii, nad rozwojem krytyki i samokrytyki. Po trzecie, w pełni przywrócić leninowskie zasady radzieckiego demokratyzmu socjalistycznego, […] zwalczać samowolę osób nadużywających władzy”.

REKLAMA

Sala przyjęła słowa mówcy owacjami na stojąco.

Okładka sowieckiego pisma „Bezbożnik” wydawanego przez Związek Wojujących Bezbożników, 1930 rok

Osiem lat później, w 1964 roku, po usunięcia Chruszczowa z urzędu przez towarzyszy z Politbiura, Michaił Susłow — ideolog partii komunistycznej — złośliwie zauważył, że prasa sowiecka nigdy nie przestała wychwalać zasług odsuniętego od władzy pierwszego sekretarza: „W 1963 roku portret Chruszczowa zamieszczono 120 razy w gazetach, a 140 razy w ciągu dwóch pierwszych miesięcy 1964 roku — uściślił oskarżyciel. — Portrety Stalina ukazywały się najwyżej 10–15 razy w roku”. ZSRS nie może skończyć z kultem jednostki.

Breżniew, następca Chruszczowa, połączył funkcję pierwszego sekretarza i szefa państwa z urzędem przewodniczącego Rady Obrony i wodza naczelnego, skupiając w swoim ręku większą władzę tytularną niż Stalin. Sfabrykował również godną swojej pozycji opowieść o swej roli militarnej w zmaganiach wielkiej wojny ojczyźnianej, otrzymał o piętnaście odznaczeń więcej niż marszałek Żukow — bohater, który zasłużył się w walkach w obronie Moskwy i o zdobycie Berlina — odznaczono go także złotym medalem Karola Marksa za „wyjątkowy wkład w rozwój teorii marksistowsko-leninowskiej”, a do tego przyznał sobie Leninowską Nagrodę Pokoju oraz literacką Nagrodę Leninowską za trzy broszury, w których opiewał wzniosłe momenty ze swej biografii. Jego dzieła wykorzystano do napisania oratorium i adaptowano do wystawienia w teatrze. W 1978 roku z okazji siedemdziesiątych drugich urodzin dostał siódmy Order Lenina i trzecią Gwiazdę Bohatera ZSRS. We wstępie do referatu z 1956 roku Chruszczow stwierdził: „Niedopuszczalne jest i obce duchowi marksizmu-leninizmu wywyższanie jednej osoby, przekształcanie jej w jakiegoś nadczłowieka posiadającego cechy ponadnaturalne na podobieństwo boga”. Ponownie doszło do ogromnego rozziewu między głoszonymi zasadami a rzeczywistością — tym razem dotyczył on kultu przywódców.

Proces ten zaczął się, gdy Lenin „cudem” uniknął śmierci z rąk Fanny Kapłan 30 sierpnia 1918 roku. Prasa przez kilka dni po zamachu pisała, że Lenin umiera, tymczasem niedługo potem pokazał się publicznie: lider bolszewików jest niezniszczalny. Jest „wodzem z Bożej łaski” — ogłosił wierny Zinowjew. Sekretarz Lenina Władimir Boncz-Brujewicz utrzymywał, że przywódca bolszewików był przeciwny rodzącemu się kultowi jego osoby. „Co to w ogóle jest? Jak możecie pozwalać na coś podobnego? — miał się oburzać, czytając gazety dzień po zamachu. — Piszą, że jestem to i tamto, wszyscy przesadzają, nazywają mnie geniuszem, wyjątkowym człowiekiem. A tylko popatrzcie na mnie, ów przykład mistycyzmu, społeczeństwo chce, żąda, abym wrócił do zdrowia. Wkrótce będą publicznie odmawiać modlitwy za moje zdrowie. To jest obrzydliwe! Jakie są tego źródła? Całe życie prowadzimy wojnę ideologiczną przeciwko wywyższaniu osoby, jednostki. To nie jest dobre”.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Thierry'ego Woltona „Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary” bezpośrednio pod tym linkiem!

Thierry Wolton
„Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary”
cena:
129,90 zł
Tytuł oryginalny:
Une histoire mondiale du communisme, Tome 2, Quand meurt le choeur : Les victimes
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie
Tłumaczenie:
Jakub Jedliński
Rok wydania:
2023
Okładka:
twarda
Liczba stron:
1064
Premiera:
06.12.2023
Format:
165x240 [mm]
Format ebooków:
epub, mobi
Zabezpieczenie ebooków:
watermark
ISBN:
978-83-08-07533-3
EAN:
9788308075333
REKLAMA

A jednak Lenin milczy, gdy zostaje podjęta decyzja o wzniesieniu pomnika w miejscu, gdzie doszło do zamachu. Nie wypowie też słowa sprzeciwu, kiedy przyjdzie mu pozować do popiersia mającego się stać modelem do wszystkich rzeźb postawionych później na jego cześć w Związku Sowieckim. Już wtedy traktuje jako normalną kolej rzeczy to, że jego postać zastępuje pomniki upamiętniające carów. W pięćdziesiątą rocznicę urodzin Lenina 22 kwietnia 1920 roku prasa prześciga się w pochwałach. Trocki przedstawia go jako wcielenie wczorajszej i dzisiejszej Rosji, przewodnika narodów uzbrojonego w „najnowsze osiągnięcia myślenia naukowego”. Zinowjew wymyśla slogan, który zrobi furorę: „Mówić o Leninie to tyle, co mówić o partii”. Później Majakowski zmieni brzmienie tego aforyzmu na: „Mówimy «Lenin» — myślimy «partia», mówimy «partia» — myślimy «Lenin»”. Zabalsamowanie zwłok i wzniesienie mauzoleum na placu Czerwonym to tylko logiczne następstwa kultu zapoczątkowanego za życia. Zakonserwowane ciało odsyła do wieczności.

[…]

„Wyżej jest sztandar Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina!”

Wódz i apostołowie

W doktrynie marksistowskiej istnieje wymiar demiurgiczny i perspektywa Chrystusowa. Twierdzenie, że zna się sens historii ludzkości i w konsekwencji się na nią oddziałuje, wynika z wszechwładzy; obietnica, że przyszłość należy do najbardziej wyzyskiwanych, do proletariatu, jest jak słowa Ewangelii, w myśl których ostatni będą pierwszymi. W świecie podzielonym na burżujów i proletariat, na złych i dobrych, niesprawiedliwych i sprawiedliwych misja proletariatu jawi się jako akt wiary; ideologia nie jest już tylko nauką i polityką, staje się religią ożywianą własnymi mitami, z walką klas w roli teologii historycznej i wyzyskiwanymi w awangardzie społeczeństwa bezklasowego. Przywódcy i partia, niosący ową wiarę, dający nadzieję na nadejście obiecanej przyszłości, zostają ubóstwieni siłą tej właśnie wiary. Idee i metody nazywane przez oficjalną ideologię „socjalizmem naukowym” zapewniają wyższość moralną i intelektualną tym, którzy je poznają i zastosują, ponieważ teoria służy im za konieczny kompas. Globalność komunistycznego projektu i jego nieuchronność wynoszą ponad pozostałych tych, którzy mu służą, gdyż wiedzą oni, jak dojdzie do jego realizacji.

REKLAMA

Nieomylność władzy, posiadanie prawdy — podstawa reżimów totalitarnych — to tylko konsekwencja pewności ideologicznej, którą daje doktryna. W tym sensie istnieje korelacja między teorią marksistowską, jej leninowskim zastosowaniem i kultem jednostki: ani wódz, ani partia nie mogą się mylić, w przeciwnym razie podważona zostałaby wiara, będąca koniec końców źródłem ich władzy. Przywódcy komunistyczni siłą rzeczy stają się ubóstwionymi narzędziami swoich partii, wyznaczających (jedyną) słuszną drogę. Osobowość Stalina, Mao czy Castro oczywiście odgrywa pewną rolę w tej ramie ideologicznej, ale postrzeganie w zjawisku kultu jednostki jedynie odchylenia czy wypaczenia ideału wskutek indywidualnego zachowania przywódców jest równie fałszywe, co zwodnicze. Bez względu na ich siłę charakteru i inne zalety przywódcy totalitarni w istocie nie należą, lub należą w bardzo małym stopniu, do siebie, są bowiem przedmiotami misji, którą dyktuje im wiara. Jak podsumowuje Nadieżda Mandelsztam: „Ludzie, którzy twierdzili, że motorem historii jest «baza», czynnik ekonomiczny, całą swoją praktyką udowodnili, że historia to rozwój i wcielenie idei. Ta idea […] głosiła, że istnieje niepodważalna prawda naukowa, a ludzie ją posiedli. Władając prawdą, mogą przewidzieć przyszłość i zgodnie z własną wolą zmieniać bieg historii, nadając mu właściwy sens. Stąd brał się autorytet posiadacza prawdy — prioritas dignitatis. Człowieka obdarzonego autorytetem religia ta — adepci skromnie nazywali ją nauką — stawiała na miejscu Boga”.

[…]

Członkowie Komunistycznej Partii Chin świętują urodziny Stalina, marzec 1949 roku

Prestiż przywódcy musi objąć cały aparat, który zarządza kultem. „Centralizm demokratyczny” — ów oksymoron wyjaśniający wewnętrzne funkcjonowanie partii komunistycznej — wymaga, by aura numeru jeden obejmowała wszystkich komunistów, tworzących jedność z tym, którego otacza, i ludem, którego ma być emanacją. Mówienie o kulcie jednostki jest uproszczeniem, ponieważ za pośrednictwem Wodza czczona jest ideologia i cała „komunistyczna rodzina”. Poza podwójnym kultem nieomylności Lenina-Stalina w latach trzydziestych mamy na przykład do czynienia z kultem wielkich nieobecnych reżimu (Kirow, Dzierżyński), bliskich towarzyszy Wodza, takich jak Woroszyłow, a także bohaterów z ludu: wzorcowego robotnika Stachanowa, doświadczonego chłopa Demczenki czy nieustraszonego badacza Arktyki Szmidta. Kult jednostki to kult komunistów, ich religii. Podczas jednej z kampanii wyborczych w Kazaniu w 1938 roku pod portretami kandydatów można było przeczytać: Mikojan — „tego samego pokroju bolszewik leninowsko-stalinowski”; Andriejew — „niestrudzony bojownik pod sztandarem Lenina i Stalina”; Kalinin i Kaganowicz — „najbliżsi towarzysze broni Lenina i Stalina” (Lin Biao dostępował tego samego zaszczytu u boku Wielkiego Sternika, zanim dopuścił się zdrady i zaginął w 1971 roku); Mołotow — „najbliższy towarzysz broni wielkiego Stalina”; Woroszyłow — „towarzysz broni światłego Stalina”. Wszyscy zostali namaszczeni. Ta hierarchia kultu inspiruje się religijnymi wizerunkami, na których Bóg jest otoczony świętymi lub Chrystus znajduje się pośród apostołów.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Thierry'ego Woltona „Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary” bezpośrednio pod tym linkiem!

Thierry Wolton
„Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary”
cena:
129,90 zł
Tytuł oryginalny:
Une histoire mondiale du communisme, Tome 2, Quand meurt le choeur : Les victimes
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie
Tłumaczenie:
Jakub Jedliński
Rok wydania:
2023
Okładka:
twarda
Liczba stron:
1064
Premiera:
06.12.2023
Format:
165x240 [mm]
Format ebooków:
epub, mobi
Zabezpieczenie ebooków:
watermark
ISBN:
978-83-08-07533-3
EAN:
9788308075333
REKLAMA

Kult skupia się wokół relikwii, jak we wszystkich religiach i we wszystkich Kościołach. Aż do początku lat trzydziestych najliczniejsze w ZSRS są portrety Lenina. Najmniejszy nakład plakatu z podobizną ojca rewolucji to 150 tysięcy egzemplarzy. Wzrost prestiżu wyobrażeń Stalina daje się odczuć w połowie tego dziesięciolecia. Gdy wizerunek ukazuje obu przywódców, postać Wodza stopniowo staje się coraz większa, a lidera bolszewików się zmniejsza. Później kult Stalina nabiera rozpędu. W latach 1934–1956 portrety dyktatora są drukowane w nakładach 11 milionów egzemplarzy, w 1952 roku osiągają 30 milionów. Kalendarze, proporce, sterowce — wykorzystuje się wszelkie środki, by rozpowszechniać wizerunek Stalina, łącznie z wyświetleniem na niebie jego portretu z okazji XVII Zjazdu WKP(b) w 1934 roku. Stalin pozdrawia defiladę, Stalin steruje statkiem, Stalin czyta gazetę, książkę (Lenina), Stalin w nocy pracuje w swoim gabinecie, Stalin nadzoruje wielkie inwestycje… Każda czynność dyktatora jest wykorzystywana do wzmocnienia jego kultu. Począwszy od 1935 roku, staje się najlepszym przyjacielem dzieci, dzienniki publikują bardziej ludzkie zdjęcia Wożdia z córką Swietłaną. W styczniu 1936 roku wydrukowany w milionach egzemplarzy plakat ukazuje dyktatora przyjmującego bukiet z rąk uroczej dziewczynki, której ojciec został rozstrzelany, a matka aresztowana (niedługo potem popełniła samobójstwo).

REKLAMA

Każdy obraz podlega skrupulatnej kontroli, publikowane fotografie muszą zostać osobiście zatwierdzone przez Wodza, a gdy to niemożliwe, przez jego zaufanego sekretarza Poskriobyszewa. Stalin szczególnie lubił, gdy ukazywano go w mundurze wojskowym, symbolu proletariackiej surowości, albo z dzieckiem na kolanach, w roli „ojca narodu”, lub w mundurze generalissimusa, zwycięskiego stratega. Każda redakcja gazety zatrudnia pracownika, którego zadaniem jest pilnowanie jakości kliszy służącej do druku, aby nic nieodpowiedniego nie pojawiło się obok dyktatora czy za nim. Otrzymanie zezwolenia na publikację zdjęcia Wodza czasem bywa długotrwałym procesem. Na przykład Akademia Nauk Pedagogicznych postanowiła w październiku 1947 roku zamieścić w swoich dwóch czasopismach naukowych portrety Lenina i Stalina. Sekcja edukacyjna Wydziału Propagandy i Agitacji KC musiała najpierw wypowiedzieć się na temat jakości kliszy. Zdjęciom zarzucono brak ostrości. Opinię na ten temat wydał komitet do spraw artystycznych przy Radzie Ministrów. Wyrażono zgodę na publikację zdjęcia Lenina „ukazującego walecznego i silnego męża stanu”, jeśli zaś chodzi o wizerunek Stalina, zalecono „złagodzić cienie i zbyt gwałtowną pozę”. Te rozbieżne zdania wymusiły zasięgnięcie trzeciej opinii, tym razem u dwóch naukowców. Ci wystawili „pozytywną opinię pracy artysty”. W końcu ostateczną zgodę wydał sekretariat Stalina. Cztery instancje przez półtora miesiąca zastanawiały się, czy można opublikować te portrety w czasopismach przeznaczonych na wewnętrzny użytek instytucji.

[…]

Skoro portret najwyższego przywódcy przybiera charakter sakralny, niszczenie go, nieokazywanie mu szacunku jest zbrodnią. Pewnego dnia pod koniec lat czterdziestych młody traktorzysta sowiecki wszedł do jednego z pomieszczeń w kołchozie i potknął się przez nieuwagę o portret Stalina, który został zdjęty i oparty o ścianę. Portret się przewrócił, mężczyzna stracił równowagę i niechcący nadepnął na fotografię Wodza. Nazajutrz traktorzysta zniknął… W okresie najbardziej intensywnego kultu Mao, w pełni rewolucji kulturalnej, strach przed popełnieniem zgubnej niezręczności paraliżuje ludzi. Rozdarcie lub zabrudzenie portretu Wielkiego Sternika może ściągnąć na „winnego” poważne kłopoty. A ponieważ wizerunki Przewodniczącego widnieją na każdej stronie czasopism i gazet, wszędzie czai się niebezpieczeństwo. Zdjęcie Wielkiego Sternika zmięte w śmietniku czy dziecko bazgrzące po starej gazecie wystarczają, by ściągnąć nieszczęście na całą rodzinę. Palenie gazet jest równie ryzykowne jak ich przechowywanie, mogą zapleśnieć lub zostać pogryzione przez myszy, co również stanowi obrazę zasługującą na karę. Pobożność może posunąć się aż do unikania przedstawień czcigodnego przywódcy. Uczennica z Mińska została w latach siedemdziesiątych ukarana przez nauczycielkę za namalowanie portretu Lenina na wystawę. „Powiedziano nam, że nie wolno kopiować wyobrażeń Lenina ani nawet go rysować” — wspomina.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Thierry'ego Woltona „Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary” bezpośrednio pod tym linkiem!

Thierry Wolton
„Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary”
cena:
129,90 zł
Tytuł oryginalny:
Une histoire mondiale du communisme, Tome 2, Quand meurt le choeur : Les victimes
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie
Tłumaczenie:
Jakub Jedliński
Rok wydania:
2023
Okładka:
twarda
Liczba stron:
1064
Premiera:
06.12.2023
Format:
165x240 [mm]
Format ebooków:
epub, mobi
Zabezpieczenie ebooków:
watermark
ISBN:
978-83-08-07533-3
EAN:
9788308075333
REKLAMA
Portret Stalina w czasie publicznych uroczystości w Lipsku, 1950 rok (fot. Deutsche Fotothek)

Aura sakralności otacza życie Stalina, jego pochodzenie i losy. Dom w gruzińskim Gori, gdzie w grudniu 1878 roku (jego późniejsi biografowie odmłodzili go o rok) urodził się młody Dżugaszwili, zostaje przekształcony w muzeum. Okolice domostwa zrównano z ziemią, pozostawiono tylko skromną, krytą strzechą chatkę jego ojca, osłoniętą kiczowatą marmurową kopułą. Marmurem obłożono też inny dom, który zamieszkiwał przyszły Wódz, w Turuchańsku na wschodniej Syberii. Region ten — ograniczony przez rzekę Jenisej, która wpada do Oceanu Arktycznego — był w czasach carskich miejscem zsyłania więźniów politycznych. Młody Dżugaszwili przebywał tam w latach 1913–1917. Zdobywszy władzę nad całą Rosją, zachował „tradycyjną” rolę tej części Syberii jako miejsca deportacji politycznych. Warunki życia zesłańców w okresie jego dyktatury są znacznie cięższe niż za caratu. Pod koniec lat czterdziestych parowce transportujące zeków w górę Jeniseju ku syberyjskiej zmarzlinie zazwyczaj zatrzymują się w Turuchańsku, aby więźniowie przed wyruszeniem w głąb lodowatego piekła mogli zgromadzić się przed skromnym domostwem, w którym Wożd’ tyle wycierpiał.

W Korei Północnej miejsce narodzin Kim Dzong Ila, syna Wielkiego Wodza, jest miejscem świętym. Komunistyczna legenda mówi, że w dniu jego przyjścia na świat, 16 lutego 1942 roku, u stóp góry Pektu, najwyższego szczytu w kraju, pojawiła się podwójna tęcza i kometa przecięła niebo. Na początku rewolucji kulturalnej pełni wiary „młodzi wykształceni” (ich wiara będzie słabła z następowaniem po sobie kolejnych lat krwawych wydarzeń) przemierzają pieszo tysiące kilometrów w drodze na miejsce zesłania na wsi, niosąc z Pekinu — „miasta, w którym mieszka Przewodniczący” — wodę, by ofiarować ją chłopom, u których mają zamieszkać.

[…]

REKLAMA

W dzień śmierci Stalina nauczyciele w szkołach zmuszali dzieci do klęknięcia, następnie sami padali na kolana i płacząc, odczytywali oficjalny komunikat o śmierci dyktatora. Podczas spotkań w miejscach publicznych czy w zakładach pracy bardzo wielu ludzi, aby okazać swoją żałobę, popadało w swego rodzaju histerię. Kobiety krzyczały jak obłąkane, szlochały, niektóre mdlały. Gdzie indziej z twarzy można było zapewne odczytać ulgę, ale nie zostało to odnotowane przez kroniki. W czasie uroczystości pogrzebowych dziesiątki tysięcy ludzi czekały na kondukt z trumną Stalina, aby oddać mu ostatni hołd. W Tiranie towarzysze albańscy chcieli przewyższyć KPZS. W kwietniu 1985 roku cała stolica albańska została zmobilizowana, żeby pożegnać towarzysza Hodżę. Ruch na ulicach wstrzymano, by umożliwić przejście pochodowi długiemu na ponad 2 kilometry, zmierzającemu do parlamentu, gdzie wystawiono powłokę cielesną towarzysza Envera.

Los ciała Lenina zapoczątkował modę na mauzolea. Dymitrow zapragnął wznieść swoje w Sofii, Mao wybudował sobie grobowiec na placu Tiananmen, a pomnik poświęcony „nieśmiertelności” Kim Ir Sena znajduje się w dawnym pałacu prezydenckim. Robotnicy budujący mauzoleum Lenina w zimie 1924 roku na początku prac przebili kilofami rury kanalizacyjne. Mróz uniemożliwił kontynuację robót. Trzeba było czekać na wiosnę. Gdy nadeszły cieplejsze dni, fundamenty zalały nieczystości, co poczytano za złą wróżbę. „Relikwie zostały namaszczone świętym olejem, na jaki zasłużyły” — ironizował patriarcha Tichon. Pisarz Stefan Zweig, który w czasie wizyty w Moskwie w 1928 roku zwiedził mauzoleum, napisał: „Ponieważ doktryna marksistowska jest sama w sobie obiektywna, logiczna i całkowicie obojętna na sztukę, rząd sowiecki był zmuszony zmienić ją w mit i natchnąć religijnym żarem”. Mauzoleum to część ubóstwienia Lenina. Jego zakonserwowana na wieczność relikwia jest odtąd otoczona kultem. Gdy zimą 1941 roku wojska niemieckie zagroziły Moskwie, sarkofag przywódcy bolszewików wyjęto z grobowca i potajemnie przewieziono do Tiumenia na Syberii. Codziennie na froncie ginęły tysiące ludzi, tymczasem Stalin zajmował się zapewnieniem bezpieczeństwa mumii świętego patrona.

Pogrzeb Lenina na obrazie Isaaka Brodskiego z 1925 roku

W ZSRS dzień śmierci Lenina, 21 stycznia, stał się jednym z najważniejszych świąt w roku szkolnym. Dzieci zachęcano do zakładania „kącików Lenina”, aby oddawać mu w domu część zamiast tradycyjnym ikonom. Wystarczyły do tego portret wodza i kilka cytatów. W Tiranie szesnasty dzień każdego miesiąca był „dniem Envera” (przywódca urodził się 16 października 1908 roku). Tego dnia społeczeństwo miało zajmować się pracami społecznymi (czyszczenie ulic, zbieranie złomu, makulatury…). Dzieci w Korei Północnej nie obchodzą własnych urodzin, lecz świętują 16 lutego, dzień urodzin Kim Ir Sena. Przed świętem Partia Pracy Korei rozdaje im słodycze, a one w ten dzień mają się pokłonić przed portretem dobroczyńcy, aby mu podziękować.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Thierry'ego Woltona „Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary” bezpośrednio pod tym linkiem!

Thierry Wolton
„Historia komunizmu na świecie t. 2: Ofiary”
cena:
129,90 zł
Tytuł oryginalny:
Une histoire mondiale du communisme, Tome 2, Quand meurt le choeur : Les victimes
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie
Tłumaczenie:
Jakub Jedliński
Rok wydania:
2023
Okładka:
twarda
Liczba stron:
1064
Premiera:
06.12.2023
Format:
165x240 [mm]
Format ebooków:
epub, mobi
Zabezpieczenie ebooków:
watermark
ISBN:
978-83-08-07533-3
EAN:
9788308075333
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Thierry Wolton
(Ur. 1951) – francuski dziennikarz, eseista, wykładowca uniwersytecki, autor ponad dwudziestu książek poświęconych historii krajów komunistycznych, stosunkom międzynarodowym i polityce francuskiej.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone