Jarosław Wojtczak: Rok 1810 był rokiem przełomowym nie tylko dla Meksyku, ale dla wszystkich kolonii hiszpańskich

opublikowano: 2024-04-16 15:51
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
W 1810 roku w Meksyku rozpoczęła się wojna o niepodległość. Historycy szacują, że pochłonęła od 250 do 500 tysięcy ofiar. Dzieje walki o wyzwolenie spod hiszpańskiego ucisku opisuje Jarosław Wojtczak w swojej najnowszej publikacji „Meksyk 1810-1821”.
REKLAMA
Jarosław Wojtczak (ur. 1955 r.) – pisarz, podróżnik, populary zator historii. Indianista, znawca i miłośnik historii Wielkiej Bryta nii i obu Ameryk. Autor książek z Bellonowskiej serii „Historyczne Bitwy”, w tym m.in.: „Alamo‒San Jacinto 1836”, „Naseby 1645”, „Quebec 1759”, „Big Hole 1877”, „Bannock burn 1314”, „Vicksburg 1862‒1863”, „Sand Creek 1864”, „Wojna meksykańska 1861‒1867”, „Wojna paragwajska” 1864‒1870”, „Culloden Moor 1746”,„Callao 1866”, „Filipiny 1898–1902”, „Beer Szewa 1917”, „Meksyk 1810-1821” (fot. mat. prywatne, wszelkie prawa zastrzeżone). 

Magdalena Mikrut-Majeranek: Pana najnowsza publikacja dotyczy wojny o niepodległość Meksyku. Jaka była geneza wspomnianych wydarzeń? Dlaczego akurat w 1810 roku zdecydowano się na ten ruch?

Jarosław Wojtczak: Rok 1810 był rokiem przełomowym we wszystkich koloniach hiszpańskich, nie tylko w Meksyku. W zasadzie wszystkie kolonie hiszpańskie w Ameryce Południowej i Środkowej zrewoltowały się. W wielu krajach doszło do wojen o niepodległość, a ich geneza wiąże się z wieloma sprzecznościami, które dzieliły kolonie od metropolii, były związane także z nierównościami społecznymi czy kwestiami gospodarczymi.

Trzeba pamiętać o tym, że przez kilkaset lat panowania Hiszpanii w krajach latynoamerykańskich wytworzyły się różne warstwy społeczne, powstała warstwa Metysów, czyli osób, których jeden z rodziców jest rodowitym Amerykaninem lub rodowitą Amerykanką, a drugim - biała kobieta lub mężczyzn oraz warstwa Kreolów. Ci z kolei byli potomkami Europejczyków, a więc ludźmi rasy białej, którzy urodzili się już na terenie Ameryki. Wraz z upływem lat zyskiwali na znaczeniu, bogacili się, zdobywali majątki, kształcili się, a mimo wszystko mieli niewielki wpływ na sprawy administracyjne i gospodarcze. Nimi zajmowali się przybysze z Hiszpanii. Tych z kolei często nazywano półwyspiarzami, ponieważ przybywali z Półwyspu Iberyjskiego. W Meksyku miejscowi nadali im jeszcze inną nazwę. Mianowicie mówiono na nich gachupines, od gachupin, co w języku Azteków znaczy pająk. Było to bardzo dosadne określenie. Można sobie wyobrazić, że ludność rdzenna zamieszkująca Meksyk traktowała Hiszpanów z wielkim obrzydzeniem.

Na wybuch wojen wyzwoleńczych miały wpływ także czynniki zewnętrzne, przede wszystkim hasła rewolucji francuskiej z 1789 roku, wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych czy rewolucja haitańska, czyli walki czarnoskórej i mulackiej części mieszkańców Santo Domingo z siłami francuskimi, w wyniku których powstało niepodległe państwo Haiti. Krótko mówiąc, rok 1810 był rokiem ważnym dla kolonii hiszpańskich. Jednakże podstawowym czynnikiem, który doprowadził do wybuchu rewolucji w Meksyku, były wydarzenia z 1808 roku mające miejsce w samej Hiszpanii. Kojarzymy ten okres z szarżą szwoleżerów gwardii pułkownika Jana Kozietulskiego na przełęczy Somosierra, ale to był element inwazji francuskiej na Hiszpanię. Napoleon Bonaparte zajął wspomniany kraj i obalił hiszpańskiego króla Ferdynanda VII, a na tronie posadził swojego brata Józefa. To była kropla, która przelała czarę goryczy i spowodowała, że nie tylko w samej Hiszpanii wybuchła krwawa wojna obronna przeciwko Francuzom, ale miało to także przełożenie na kolonie zamorskie, gdzie pewne konserwatywne kręgi stanęły w obronie obalonego króla Ferdynanda VII, a te bardziej liberalne głosząc hasło obrony króla, starały się przejąć władzę. Z kolei najbardziej radykalny odłam dążył do oderwania się od Hiszpanii i stworzenia niepodległego państwa. Proces transformacji i walka o niepodległość w poszczególnych krajach, będących koloniami, przebiegał w różnym tempie.   

REKLAMA
Ksiądz Hidalgo w kajdanach w Chihuahua (fot. mat. prywatne, wszelkie prawa zastrzeżone).

Jednym z najważniejszych aktorów teatru działań mających na celu odzyskania niepodległości był ksiądz Miguel Hidalgo. Jaką rolę w wojnie o niepodległość Meksyku?

To postać ciekawa i kontrowersyjna zarazem. Zanim powiem parę słów na temat księdza Hidalgo, chciałbym dodać, że chyba większość tak ważnych wydarzeń historycznych, powstań, buntów miała jakiegoś bohatera, z którym są one kojarzone. Rewolucja amerykańska, czyli wojna o niepodległość związana jest z Jerzym Waszyngtonem. Jeśli chodzi o rewolucję francuską, to mamy Dantona czy Robespierre’a. Gdy spojrzymy na naszą własną historię i powstanie listopadowe, to na myśl przychodzi z kolei postać porucznika Piotra Wysockiego, a powstanie wielkopolskie-notabene jedyne polskie zwycięskie powstanie – związane jest z Ignacym Paderewskim.

Kim natomiast był ksiądz Hidalgo? Krótko mówiąc, był prowincjonalnym księdzem, który nie stronił od kontrowersji. Sposób jego zachowania niezbyt licował z godnością księdza. Był proboszczem parafii w małym miasteczku Dolores, noszącym obecnie nazwę Dolores Hidalgo, położonym w stanie Guanajuato. Był człowiekiem bardzo wykształconym, elokwentnym, pochodził ze średniej klasy kreolskiej, władał kilkoma językami, w tym narzeczami indiańskimi, ponieważ działał w środowisku małomiasteczkowym, wśród chłopstwa indiańskiego. Był też bardzo oczytany, a czytał również książki zakazane w imperium hiszpańskim i interesował się wydarzeniami na świecie. Niewątpliwie wzbudzał zaufania i był lubiany. Jednakże są i ciemne karty w jego życiorysie. Nie stronił od alkoholu, zabawy, a także uprawiał hazard. Nie unikał też kontaktów z kobietami. Mówi się, że miał nawet pięcioro nieślubnych dzieci z dwóch nieformalnych związków. Sposób jego życia spowodował, że stał się obiektem zainteresowania Inkwizycji hiszpańskiej, a jej działania doprowadziły do tego, że został zesłany na prowincję.

Natomiast jego sława wynika z tego, że uczestniczył w spisku zorganizowanym w meksykańskim Dolores. Spotykał się z przedstawicielami ludności kreolskiej, która starała się o uzyskanie większego wpływu na zarządzanie Meksykiem. Początkowa rola księdza Hidalgo w wydarzeniach rewolucji meksykańskiej, w zasadzie sprowadzała się do słynnego wystąpienia z 16 września 1810 roku, czyli apelu znanego jako Grito de Dolores (okrzyk z Dolores), w którym wezwał swoich parafian i ludzi zaangażowanych w działalność spiskową do powstania przeciwko Hiszpanom.

Zainteresował Was ten temat? Koniecznie sięgnijcie po książkę Jarosława Wojtczaka „Meksyk 1810-1821”

Jarosław Wojtczak
„Meksyk 1810-1821”
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2024
Okładka:
miękka
Liczba stron:
320
Premiera:
10.04.2024
Format:
125x195 [mm]
ISBN:
978-83-11-17338-5
EAN:
9788311173385
REKLAMA
Dolores Hidalgo  (fot. mat. prywatne, wszelkie prawa zastrzeżone).

W efekcie, po trwającej ponad dekadę wojnie, udało się wywalczyć niepodległość, Meksyk stał się niepodległym krajem, a Meksykanie do dziś wspominają 16 września 1810, czyli datę wybuchu powstania, jako dzień odzyskania niepodległości. To wtedy Hidalgo wygłosił Grito de Dolores. Dlaczego jednak ta data została wybrana, a nie finał walki?

Data wybuchu rewolucji była zupełnie przypadkowa i spontaniczna, jak większości tego typu wydarzeń. Powołam się na naszą historię. Powstanie styczniowe wybuchło 22 stycznia 1863 w Królestwie Polskim i 1 lutego 1863 na Litwie, a było spowodowane branką do wojska. Z kolei 29 listopada 1830 roku miał miejsce spontaniczny wybuch powstania listopadowego związany z akcją podchorążych porucznika Wysockiego. 1 sierpnia 1944 roku wybuchło powstanie warszawskie, a 14 lipca 1789 roku – rewolucja francuska, której początek dał spontaniczny atak na Bastylię. Daty te nie były planowane, a wynikały z konkretnej sytuacji w danym kraju.

W przypadku Meksyku chodziło o to, że spisek, do którego należał ksiądz Hidalgo, został wykryty przez władze hiszpańskie. Konspiratorom groziło aresztowanie, a nawet śmierć. Dlatego też bojąc się konsekwencji, pod wpływem księdza Hidalgo, zdecydowali się wzniecić powstanie i przyspieszyć wybuch buntu, który był planowany, ale w zupełnie innym terminie. Zdrada w szeregach konspiratorów, działania władz i środki zaradcze podejmowane przez Hiszpanów doprowadziły do przyspieszenia wybuchu powstania już we wrześniu, a nie w grudniu jak pierwotnie planowano.

16 września 1810 roku ksiądz Hidalgo wygłosił słynny apel Grito de Dolores, wzywając swoich parafian do chwycenia za broń, do wystąpienia przeciwko władzy hiszpańskiej i do obalenia 300-letniego panowania Hiszpanów w Meksyku.

Początkowo armia powstańcza liczyła kilkuset skłonnych do buntu ludzi, Kreolów, Metysów i miejscowych Indian, którzy w ciągu paru dni rozpoczęli zwycięski marsz przez środkowy Meksyk, zajmując kolejne miejscowości i aresztując Hiszpanów. Bardzo szybko liczebność armii znacząco wzrosła. Jednakże trzeba pamiętać, że powstańcy rekrutowali się głównie spośród niepiśmiennych indiańskich chłopów i górników. Byli to ludzie niskiego stanu, którzy mieli określone podejście do religii. Ta była dla nich bardzo ważna, a ksiądz, który reprezentował Kościół, był dla nich wyrocznią. Z tego też powodu łatwo było mu pozyskiwać rekrutów do armii.

REKLAMA
Muzeum pod Monte de las Cruces  (fot. mat. prywatne, wszelkie prawa zastrzeżone).

W publikacji opisuje Pan cały repertuar sposobów walki z Hiszpanami, wskazując, że meksykańska konspiracja miała różne oblicza. Przykładowo, w mieście Querétaro grupa Kreolów założyła klub kulturalny i społeczny, w którym pod pozorem tzw. zebrań literackich w domu księdza José Marii Sáncheza dyskutowano o polityce i podnoszono sprawę niepodległości. Te modus operandi właściwy był także dla powstań, które miały miejsce na ziemiach polskich.

Trzeba pamiętać o tym, że w momencie wybuchu rewolucji wyzwoleńczej w Meksyku, Hiszpanie władali całym kontynentem południowoamerykańskim i dużą częścią kontynentu północnoamerykańskiego od 300 lat. Nawet tereny, które dzisiaj wchodzą w skład USA, jak obecne stany: Kalifornia, Nowy Meksyk, Teksas, Arizona i część Utah, w omawianym czasie stanowiły część domeny hiszpańskiej. Historycy obliczyli, że w ciągu 300 lat kolonialnego panowania Hiszpanii w Ameryce doszło do około 500 buntów, powstań, spisków itd. Jednakże miały one zróżnicowany charakter. W Meksyku siłą sprawczą była warstwa kreolska, która stanowiła elitę ruchu wyzwoleńczego, ale wpierali ją Metysi i Indianie, głównie chłopi, robotnicy, górnicy, którzy byli wyzyskiwani przez Hiszpanów.  

Każdy spisek musi być działaniem tajnym, a jeżeli nie może być w pełni zakonspirowany, trzeba znaleźć jakąś przykrywkę. W przypadku Meksyku i późniejszej wojny o niepodległość z 1810 roku, była nią działalność społeczna i spotkania lokalnej ludności, podczas których dyskutowano zarówno o kulturze, organizowano bale, przyjęcia, grano w karty, a przy tej okazji spiskowano, przygotowując się do wybuchu powstania. Jak pokazuje historia, zawsze znajdą się jacyś zdrajcy, którzy ujawnią tajemnice spiskowców.

A jak przebiegała wspomniana wojna domowa?

Jak wiemy, wojna domowa w Meksyku trwał 11 lat. Rozpoczęła się w 1810 roku, a została zakończona w 1821 roku, chociaż organizatorzy zakładali, że potrwa zaledwie kilka miesięcy. Ksiądz Hidalgo i jego współpracownicy liczyli na to, że po wywołaniu bunt, zdobyciu kilku okolicznych miast, pozyskają zwolenników, dozbroją się i skonfiskują majątki Hiszpanów, które pozwolą im na zakup broni. Zakładali, że do świąt Bożego Narodzenia wkroczą do stolicy i przejmą władzę, a następnie ogłoszą niepodległość i to będzie koniec walki wyzwoleńczej. Tak się jednak nie stało. Z jednej strony wpłynął na to pewien chaos organizacyjny, z drugiej strony słabe uzbrojenie powstańców oraz kłótnie w środowisku powstańczym. Należy też pamiętać o tym, że Hiszpanie mimo tego, że zostali zaskoczeni, szybko zdołali się zorganizować i powstrzymać ofensywę. Tym, choć stanowili niezorganizowaną masę, udało im się wygrać kilka potyczek i zaciętą bitwę pod Monte de las Cruces, po której spodziewano się, że siły powstańcze wkroczą do miasta Meksyk, zdobędą stolicę i zwycięsko zakończą swój rewolucyjny zryw.

Zainteresował Was ten temat? Koniecznie sięgnijcie po książkę Jarosława Wojtczaka „Meksyk 1810-1821”

Jarosław Wojtczak
„Meksyk 1810-1821”
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2024
Okładka:
miękka
Liczba stron:
320
Premiera:
10.04.2024
Format:
125x195 [mm]
ISBN:
978-83-11-17338-5
EAN:
9788311173385
REKLAMA
Figura ksiedza Hidalgo w muzeum pod Monte de las Cruces  (fot. mat. prywatne, wszelkie prawa zastrzeżone).

Niestety, ksiądz Hidalgo nie popisał się. Był bardzo dobrym organizatorem, mówcą, umiał pozyskiwać rzesze zwolenników, ale w sensie strategicznym nie był najlepszym wodzem. Nie słuchał się swoich doradców wojskowych. Obawiał się, że wprowadzenie takiej niekarnej masy ludzi do stolicy może wywołać powszechne rabunki i tego, że nie będzie w stanie zapanować nad nimi. Zrezygnował z ataku na Miasto Meksyk, a w tym czasie Hiszpanie ochłonęli, otrząsnęli się i zorganizowali dobrze uzbrojoną armię, która pokonała powstańców w kilku kolejnych bitwach. W efekcie tych działań siły powstańcze rozpadły się, doszło do sporów, a ksiądz Hidalgo został aresztowany przez swoich współpracowników wojskowych. Po kilku miesiącach walki powstanie zaczęło upadać, a jego przywódcy musieli uciekać. Starali się przedostać na północ do Teksasu, ponieważ liczyli na to, że uzyskają pomoc ze Stanów Zjednoczonych. Padli jednak ofiarą braku przekorności i zdrady. Latem 1811 roku zostali schwytani i przewiezieni do miasta Chihuahua, a następnie postawieni przed sądem. Niemal wszyscy zostali straceni. Wśród skazanych na śmierć znajdował się także ksiądz Hidalgo.

Rozstrzelanie Jose Morelosa.

Akcja, którą zapoczątkował ksiądz Hidalgo, a później kontynuowali jego współpracownicy, nie była jedynym aktem buntu w całym Meksyku. Sukcesywnie zaczęły powstawać tam rozmaite grupy powstańcze. Schwytanie i śmierć głównych postaci rewolucji nie zakończyło walki i nie doprowadziło do stłumienia powstania. Pojawił się nowy przywódca w sobie księdza José Morelosa, który działał zarówno na zachodzie, jak i na południu, w okolicach Acapulco.

Działania partyzanckie toczyły się niemalże na całym obszarze Meksyku. Ksiądz Morelos podzielił los księdza Hidalgo, także został schwytany. Osądzono go i rozstrzelano w 1816 roku. Później wojna trwała jeszcze 5 lat, ale prowadzono walki na mniejszą skalę. Trzeba pamiętać także o tym, że każda wojna rodzi bandytyzm. Nie inaczej było w Meksyku, gdzie pojawiały się grupy rabusiów, bandytów, a kraj był totalnie spustoszony. Historycy obliczyli, że w trakcie wojny wyzwoleńczej mogło zginąć nawet do pół miliona ludzi. Mając na uwadze inne wojny domowe, można powiedzieć, że najkrwawsze są właśnie wojny domowe.

REKLAMA
Konne figury przywódców powstania w mauzoleum pod Monte de las Cruces  (fot. mat. prywatne, wszelkie prawa zastrzeżone).

Jak wyglądała sytuacja Meksyku w końcowej fazie wojny?

Kiedy nadszedł rok 1820, żadna ze stron nie osiągnęła zwycięstwa. Losy przechylały się to na jedną, to na drugą stronę. Kraj był spustoszony, wykrwawiony. Ostatecznie doszło do porozumienia zawartego między dwoma czołowymi postaciami reprezentującymi dwie strony konfliktu. Mowa o rewolucyjnym dowódcy Vicente Guerrero i rojalistycznym generale Agustínie de Iturbide. Spotkali się w mieście Iguala i wspólnie wypracowali plan zakończenia wojny nazwany od miejsca spotkania Planem z Iguali.

We wspomnianym Planie z Iguali (El Plan de Iguala) zawarto zasady nowego planu dotyczącego funkcjonowania niepodległego Meksyku. Jakie były filary nowego porządku, którego miała bronić wspólna „Armia Trzech Gwarancji” (Ejercito Trigarante)?

Plan z Iguali opierał się na trzech podstawowych wartościach. Dotychczas walczące siły postanowiły się połączyć i wspólnie stworzyć nowe państwo w oparciu o trzy podstawowe gwarancje. Pierwszą z nich była niepodległość, drugą - religia katolicka, która spajała społeczeństwo, a trzecią - jedność. Chodziło o pojednanie dotychczas skonfliktowanego narodu. Jak wiemy, siły rojalistyczne połączyły się z wojskami rewolucyjnymi, w wyniku czego powstała tak zwana Armia Trzech Gwarancji, która miała zabezpieczyć wspomniane wcześniej trzy wartości.

Po kilku miesiącach walki ostatecznie doszło do obalenia władzy wicekróla. Przypomnę, że wicekrólem był namiestnik króla Hiszpanii, który rządził w jego imieniu w kolonii zamorskiej. Tym samym w 1821 roku wojna ostatecznie się zakończyła, powstało niepodległe państwo Meksyk.

Portret cesarza Meksyku Agustina I przypisywany Józefowi Ariasowi Huercie.

Droga Meksyku do niepodległości była kręta, a kiedy udało się ją wywalczyć, w 1822 roku mieszkańcy okrzyknęli cesarzem Meksyku kreolskiego oficera Agustína de Iturbide, który rządził jako Augustyn I. Czym charakteryzowało się jego panowanie?

Meksyk po uzyskaniu niepodległości był zrujnowany, wykrwawiony. Trzeba pamiętać o tym, że w momencie wybuchu wojny o niepodległość Meksyk zamieszkiwało około 6 milionów ludzi: ponad 3 miliony Metysów, 2,5 miliona Indian, ponad 100 tysięcy Kreoli i około 80 tysięcy rodowitych Hiszpanów. Natomiast po zakończeniu wojny, jak szacują historycy, liczba ludności mogła spaść do 4 milionów. Nawet pół miliona mieszkańców mogło ponieść śmierć. Musimy jednak pamiętać o tym, że wiele osób umarło z głodu, z nędzy, a cała masa uchodźców uciekła z kraju przed prześladowaniami i przed skutkami wojny. Tych ludzi nikt nie liczył. Nie ma pełnych danych. Kraj stracił prawie 1/3 ludności i połowę swojego bogactwa.

Zainteresował Was ten temat? Koniecznie sięgnijcie po książkę Jarosława Wojtczaka „Meksyk 1810-1821”

Jarosław Wojtczak
„Meksyk 1810-1821”
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2024
Okładka:
miękka
Liczba stron:
320
Premiera:
10.04.2024
Format:
125x195 [mm]
ISBN:
978-83-11-17338-5
EAN:
9788311173385
REKLAMA
Pomnik El Pipila w Guanajuato  (fot. mat. prywatne, wszelkie prawa zastrzeżone).

Pomimo odzyskania niepodległości w Meksyku źle się działo. Wielu obywateli, w tym wojskowi, narzekało na panujące warunki. Generał Agustín de Iturbide, który stał na czele armii, oskarżył władze cywilne o fatalny stan państwa, a zbuntowani żołnierzy ogłosili go cesarzem. Zasiadł na tronie jako Augustyn I. Zmiana rządów wcale nie okazała się korzystna. Wprost przeciwnie. W kraju zaczęło się dziać jeszcze gorzej. Augustyn I wprowadził rządy dyktatorskie, rządził przy pomocy wojska. Niektórzy z jego dotychczasowych współpracowników zaczęli się buntować, występować przeciwko niemu.

Mówiąc o buncie, warto wspomnieć o innej ciekawej postaci, czyli o Antonio Lópezie de Santa Annie, konserwatywnym polityku, wojowniku o niepodległość Meksyku, a później także wielokrotnym prezydencie Meksyku. Co ciekawe, w wyniki jego porażki w bitwie na równinie San Jacinto w 1836 roku, Teksas wywalczył niepodległość. Jak postać ta oceniana jest przez historyków i czy stanowił realne zagrożenie dla Iturbide?

Tak, Santa Anna na meksykańskiej arenie politycznej pojawił się dopiero w 1820 roku. Był skromnym kapitanem, oficerem niższej rangi, który działał w rejonie Veracruz. Był jednak też człowiekiem bardzo ambitnym, zdecydowanym, bezwzględnym i skłonnym do intryg. Potrafił wykorzystać sytuację. Bardzo szybko wkradł się w łaski generała Iturbide i został awansowany do stopnia pułkownika. Niedługo później został generałem.

Początkowo Santa Anna popierał Iturbide, jednakże kiedy uznał, że cesarz nie wynagrodził go wystarczająco, zaczął intrygować. Umocniwszy swoje wpływy polityczne jako gubernator prowincji Veracruz i zdobywszy bezgraniczne zaufanie oddanych mu żołnierzy, zaczął niespodziewanie wyrastać na konkurenta cesarza. Zaniepokojony jego „niesubordynacją i nieposłuszeństwem” Iturbide w grudniu wezwał Santa Annę do miasta Jalapa i „ostro zganiwszy”, pozbawił go dowództwa. Obrażony postępowaniem człowieka, którego pomógł wynieść na tron, Santa Anna przechwycił posłańca wiozącego rozkaz o jego dymisji i po powrocie do Veracruz wzniecił bunt wśród swoich żołnierzy.

Potępiając Iturbide i jego rząd, oskarżył administrację cesarza o despotyzm, niewdzięczność i nieudolność, które doprowadziły kraj do ruiny, po czym ogłosił się dowódcą Armii Wyzwoleńczej i wystąpił zbrojnie przeciwko władzy, której jeszcze niedawno ślubował wierność i posłuszeństwo.

REKLAMA
Kongres Narodowy w Chilpancingo.

Iturbide pod naciskiem zbuntowanej armii musiał oddać koronę. Po abdykacji w 1823 roku zdetronizowany cesarz wyjechał do Europy. Jednakże brakowało mu ojczystego kraju. Co więcej, docierały do niego też informacje, że wciąż ma wielu zwolenników. W końcu, w 1824 roku, zdecydował się na powrót do Meksyku. Przybył incognito. Nie pamiętał o tym, że w międzyczasie Kongres meksykański uchwalił ustawę mówiącą o tym, że jeśli wróci do Meksyku, zostanie postawiony przed sądem i stracony. Nie przewidział takiego scenariusza. Faktycznie, złapano go i rozstrzelano. Tak zakończyła się historia cesarstwa meksykańskiego. W 1824 roku uchwalono konstytucję i powstała niepodległa republika federalistyczna pod nazwą Meksykańskie Stany Zjednoczone.

Trzeba też powiedzieć jasno, że Santa Anna także nie jest krystalicznym bohaterem. W pewnym okresie generał został okrzyknięty bohaterem i zbawcą Meksyku. Odparł bowiem hiszpańską inwazję w 1829 roku, francuską w 1838 roku, a w 1836 roku wygrał bitwę o Alamo. Pomimo tego zapisał się bardzo negatywnie w historii Meksyku. Za jego prezydentury w 1835 roku wybuchła tzw. rewolucja teksańska, a najsłynniejszym epizodem było oblężenie fortu Alamo, podczas którego śmierć ponieśli niemal wszyscy obrońcy (200 osób), w tym dowódcy amerykańscy: William Travis, Jim Bowie czy Davy Crockett. Do ostatecznej konfrontacji doszło w kwietniu 1836 roku podczas bitwy na równinie San Jacinto. Santa Anna został wówczas pokonany przez wojska teksańskie generała Samuela Houstona. To doprowadziło do uzyskania przez Teksas niepodległości, który jednak dopiero w 1845 roku został włączony do Stanów Zjednoczonych. Największą porażką Santa Anny była przegrana wojna ze Stanami Zjednoczonymi, tocząca się w latach 1846–1848. W jej wyniku Meksyk stracił na rzecz USA ponad połowę swojego terytorium, w tym ziemie obejmujące dzisiejsze stany:  Kalifornia, Arizona, Nowy Meksyk, Teksas. Krótko mówiąc, nie przysłużył się swojemu krajowi. Santa Anna był później wielokrotnie zmuszany do emigracji lub wypędzany z kraju. Ostatecznie powrócił na mocy amnestii w 1874 roku, a zmarł dwa lata później w ubóstwie i zapomnieniu.

Santa Anna.

A jak dziś postrzegany jest Meksyk?

To ogromny kraj, cztery razy większy od Polski, zamieszkiwany przez ok. 120 milionów osób. Sięga od Rio Grande na północy, czyli od granicy ze Stanami Zjednoczonymi, aż do granicy z Gwatemalą na południu. Odwiedziłem Meksyk trzykrotnie, przejechałem ten kraj wzdłuż i częściowo wszerz. Byłem zarówno na granicy meksykańsko-amerykańskiej, jak i na Jukatanie. Miałem okazję osobiście przekonać się, jak bardzo państwo to jest zróżnicowane. Dementuję też zdecydowanie twierdzenia i plotki mówiące o tym, że jest to kraj bardzo niebezpieczny. Oczywiście, moim zdaniem, może być niebezpieczny dla tych, którzy pchają się tam, gdzie nie trzeba, natomiast moim zdaniem dla turystów nie jest niebezpieczny. Spory wpływ na kształtowanie negatywnego wizerunku Meksyku mają media, które informują głownie o porachunkach mafijnych czy imigrantach chcących przedostać się do USA. Odwiedziłem do tej pory 42 państwa i Meksyk był chyba najciekawszym z nich. Każdemu polecam odwiedzenie go chociaż raz w życiu.

Dziękuję serdecznie za rozmowę!

Materiał powstał dzięki współpracy reklamowej z Wydawnictwem Bellona

Zainteresował Was ten temat? Koniecznie sięgnijcie po książkę Jarosława Wojtczaka „Meksyk 1810-1821”

Jarosław Wojtczak
„Meksyk 1810-1821”
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2024
Okładka:
miękka
Liczba stron:
320
Premiera:
10.04.2024
Format:
125x195 [mm]
ISBN:
978-83-11-17338-5
EAN:
9788311173385
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Magdalena Mikrut-Majeranek
Doktor nauk humanistycznych, kulturoznawca, historyk i dziennikarz. Autorka książki "Henryk Konwiński. Historia tańcem pisana" (2022), monografii "Historia Rozbarku i parafii św. Jacka w Bytomiu" (2015) oraz współautorka książek "Miasto jako wielowymiarowy przedmiot badań" oraz "Polityka senioralna w jednostkach samorządu terytorialnego", a także licznych artykułów naukowych. Miłośniczka teatru tańca współczesnego i dobrej literatury. Zastępca redaktora naczelnego portalu Histmag.org.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone