Jeffrey C. Goldfarb – „Odnowa kultury politycznej. Siła kultury kontra kultura władzy” – recenzja i ocena

opublikowano: 2013-10-02 20:46
wolna licencja
poleć artykuł:
W ramach serii „Teoria społeczna” ukazała się w Europejskim Centrum Solidarności nowa pozycja. Tytuł książki – „Odnowa kultury politycznej. Siła kultury kontra kultura władzy” – zawiera w sobie dwie wyraziste tezy, jakie autor stara się udowodnić.
REKLAMA
Jeffrey C. Goldfarb
Odnowa kultury politycznej. Siła kultury kontra kultura władzy
nasza ocena:
6/10
cena:
34,00 zł
Wydawca:
Europejskie Centrum Solidarności
Rok wydania:
2012
Okładka:
miękka
Liczba stron:
266
Format:
21,3 x 14 cm
ISBN:
978-83-62853-03-8

Jedną z nich jest twierdzenie, że istnieje możliwość odnowienia kultury politycznej w wielorakich społeczeństwach, i co więcej jest to potrzeba permanentna, pojawiająca się w różnych okresach historii najnowszej. Drugą tezą, uzupełniającą pierwszą, jest obserwacja, iż kultura polityczna (czy raczej uczestnicy tej kultury), która potrafiła wykształcić odpowiednie zdolności transformacji i dynamiki, może czasowo lub trwale zmienić charakter władzy w danym społeczeństwie.

Czym jednak właściwie jest kultura polityczna? Kategoria ta pojawia się coraz częściej w różnego rodzaju opracowaniach i dyskusjach. Istnieją studia historyczne, które w ramach specjalności proponują właśnie przedmioty z zakresu kultury politycznej. Bez wątpienia zatem mamy do czynienia z nią jako koncepcją, która zaczyna się popularyzować w naukach i studiach społecznych. Zdaniem Jeffreya Goldfarba głównym problemem badaczy kultury politycznej jest pytanie o kulturowe podpory demokracji. Inną przykładową kwestią w dyskusjach nad kulturą polityczną są warunki kulturowe sprzyjające rozwojowi demokracji. Mamy tu do czynienia z wieloma już wypracowanymi stanowiskami, co autor analizuje w jednym z rozdziałów. Jedni badacze, jak Max Weber, wskazują na szczególną rolę religii w rozwoju społeczeństw, inni, jak Robert Putnam, na rolę kapitału społecznego i stowarzyszeń w nowoczesnym społeczeństwie obywatelskim. Jeszcze inni, jak Hannah Arendt, kładą nacisk na zdolność wspólnego działania ludzi, tworzącą nową jakość w sile kultury politycznej.

Autor „Odnowy kultury politycznej” przygotowuje czytelnika zarówno do teoretycznego namysłu nad kulturą polityczną, jak i prezentuje kilka studiów porównawczych nad konkretnymi manifestacjami owej kultury. W książce mamy więc przykłady analiz nad przypadkiem amerykańskim (co dostarcza czytelnikowi bardzo świeżego materiału z zakresu historii najnowszej – rządów Baracka Obamy), polskim (terenowe obserwacje autora nad działalnością teatrów w PRL) oraz problemem izraelsko-palestyńskim (interesujące obserwacje dotyczące tzw. izraelskich punktów kontrolnych na obszarach zamieszkanych przez ludność palestyńską).

REKLAMA

Następstwem przemian kultury politycznej są często zmiany stereotypów. Okazuje się więc, że z punktu widzenia autora Polacy, uczestnicząc w przemianach solidarnościowych, znacząco poskromili swój romantyczny charakter, ponieważ ruch „Solidarności” unikał konfrontacji siłowej i nie kwestionował całego systemu realnego socjalizmu. Zatem z romantycznej przeszłości polskiego społeczeństwa wyłoniła się nowa jakość w postaci pragmatyzmu i umiejętności koncentracji na sprawach codziennych – większość z 21 słynnych postulatów robotników była poświęcona sprawom czysto socjalnym. Omijając Foucaultowski „reżim prawdy” w postaci ówczesnych rządów komunistycznych, nowa i zmobilizowana solidarnościowa siła kultury politycznej zdelegitymizowała w ujęciu Goldfarbowskim starą kulturę władzy, zmuszając ją do zmian. Nie bez znaczenia była tu „kultura” stołu kuchennego, tj. zauważona przez autora skłonność Polaków do dyskutowania o sprawach społecznych w zaciszu kuchennego gospodarstwa, w obliczu rozrośniętych prób kontroli społeczeństwa przez aparat władzy. Wykorzystując kategorie Foucaulta, Goldfarb ukazuje, iż doszło w ten sposób do wieloletniego procesu oddzielenia prawdy od władzy, a więc rozwoju zalążków demokratycznej kultury politycznej w Polsce Ludowej.

Jak wspomniano, analizy autora mają charakter porównawczy, zatem Goldfarb omawia najbliższy mu przypadek amerykański. Rozdział ten odebrałem jako mniej przekonywujący od części poświęconej zjawisku polskiej „Solidarności”. Autor bowiem konsekwentnie twierdzi, iż prezydent Barack Obama tworzy nową jakość kultury politycznej w Stanach Zjednoczonych. Uważa, iż zdolny retorycznie przywódca tego kraju dąży do zmian, które „redefiniują pojęcie narodu” i przywraca znaczenie grupom wykluczonym w amerykańskim społeczeństwie. Trudno mi było jednak znaleźć w tym dość laudacyjnym dla Obamy rozdziale, jakie konkretne i realne zmiany zaproponował od 2008 roku. Autor podkreśla w wielu miejscach, iż jego przemówienia są piękne, ale unika oceny realnej polityki obecnego prezydenta Stanów. W dość powierzchowny sposób Goldfarb krytykuje obóz republikański oraz Tea Party (Partia Herbaciana), który docenia za stowarzyszeniowy charakter, ale jednak reprezentujący „homogeniczną” i starą wizję Ameryki.

REKLAMA

Dobre wrażenie w lekturze wraca w partiach poświęconych problemowi izraelsko-palestyńskiemu. Autor z dużą delikatnością dla obu stron stara się obiektywnie przedstawić motywy inspirujące ich kulturę polityczną, genezę konfliktu oraz nikłe, ale jednak pewne przesłanki do wyjścia z klinczu, w jakim tkwią zarówno Izrael, jak i naród palestyński. Z aprobatą Goldfarb odnosi się do idei pojednania obu narodów, przypominając np. działalność Koła Rodzicielskiego, zrzeszającego rodziców ofiar obu stron konfliktu i dążącego do zatrzymania spirali nienawiści. Kultura polityczna, w ramach której mogłyby współpracować oba zwaśnione narody, zatem już istnieje, ale na marginesach, zapominanych przez główne media.

Konkluzje zawarte w ostatnich rozdziałach książki wydają mi się mocno dyskusyjne. Autor bowiem wraca do pewnych uproszczeń, którymi operuje również we wcześniej wspomnianym rozdziale poświęconym kulturze politycznej Obamy. Mam wrażenie, że popełnia miejscami błędy logiczne, np. pisząc, iż:

Choć nie jest otwarcie rasistowska, nostalgia za wartościami małego miasta jest niezaprzeczalnie opłakiwaniem amerykańskiego społeczeństwa, którego już nie ma: białej, chrześcijańskiej Ameryki. (...) Ta wyimaginowana homogeniczność zawsze była nierzeczywista, choć zdecydowanie stanowiła normę, wymyślony ideał.

Skoro autor przyjmuje za fakt, iż kiedyś istniała taka małomiasteczkowa Ameryka pełna WASP-ów (white anglo-saxon protestant), to czy mogła być zawsze nierzeczywista? Być może nie uchwyciłem istoty rozważań Goldfarba, ale to zdanie wydaje mi się po prostu sprzeczne.

Na ostatnich stronach Goldfarb przystępuje również do oceny współczesnej sytuacji społecznej w Polsce. Pisze:

Dopiero po zmianach roku 1989 poruszono kwestię stopnia współudziału Polaków w masakrze Żydów w czasie wojny, dopiero po 1989 roku zaczęto krytycznie omawiać problemy katolickiego dogmatyzmu, patriarchatu i homofobii. Otwartość życia publicznego wspierała rozwój demokracji, a ustanowienie demokracji otwierało życie publiczne.
REKLAMA

Podzielając zadowolenie autora z nastania czasów demokracji w Polsce po 1989 roku, jednocześnie zastanawiam się, na czym polegał ów katolicki dogmatyzm? Nie doczekałem się w dalszej lekturze odpowiedzi, natomiast znalazłem liczne uwagi poświęcone polskiemu antysemityzmowi, który według autora znajduje się w polskiej kulturze politycznej („Polska kultura polityczna obejmuje antysemityzm i anty-antysemityzm”). Pozostając w szacunku do opinii autora, nie wydaje mi się bynajmniej, by antysemityzm był kluczowym biegunem współczesnej polskiej kultury politycznej. Według mnie jest to zbyt jaskrawe uproszczenie, nie nadające się do głębokiej dyskusji.

Przemyślenia Goldfarba na temat kultury politycznej współczesnych społeczeństw są zatem, w mojej ocenie, nierówne jakościowo. Z jednej strony w książce mamy zawartą ambitną teorię społeczną różnych filozofów i socjologów, którzy podejmują wysiłek zmierzenia się z tym niebanalnym problemem. Otrzymujemy też jako czytelnicy interesujące przemyślenia cudzoziemca, które wnoszą inną, ciekawą perspektywę w historycznej ocenie rozwoju polskiej „Solidarności”. Z drugiej strony autor często jawi się jako badacz, który zawiesza obiektywizm akademicki i nie ukrywa swoich przekonań lewicowych, często rozumiejąc nowoczesną kulturę polityczną głównie jako afirmację wartości stricte lewicowych.

Goldfarb nie ukrywa gorącego poparcia dla prezydenta Obamy, i mam wrażenie, że nie potrafi zdobyć się na dystans w ocenie zarówno współczesnej sytuacji amerykańskiej, jak i polskiej (być może jego przyjaźń ze wspominanym na kartach książki Adamem Michnikiem rzutuje na jego oceny w tych kwestiach). Pierwszy zarzut nie jest dla mnie wadą samą w sobie, cenię niektórych klasyków myśli lewicowej, np. wczesnego Leszka Kołakowskiego oraz Leszka Nowaka. Drugi zarzut uważam jednak za poważniejszy, gdyż uderza w jeden z celów zakładanych przez samego autora, a więc w dialog między różnymi koncepcjami politycznymi. Trudno bowiem zachęcić adwersarza politycznego do dialogu, zmuszając go jednocześnie do uznania swoich wartości. Myślę, że należy tu pozostać przy minimalnym warunku wstępnym: samej konieczności dialogu, bez innych warunków aksjologicznych. Jest to mniej ambitna propozycja kultury politycznej, a bardziej realistyczna konkluzja, jaką wyciągnąłem po lekturze książki.

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Juliusz Iwanicki
Doktor nauk humanistycznych. Absolwent Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza i Akademii Artes Liberales na Uniwersytecie Warszawskim. Studiował MISH, filozofię i historię. Autor książek i artykułów z obszaru religioznawstwa, historii filozofii (głównie nowożytnej), myśli społecznej (głównie w PRL) i kulturoznawstwa. Adiunkt na UAM w Poznaniu. W wolnych chwilach czytelnik literatury faktu i współczesnej beletrystyki. Jeszcze rzadziej hobbysta gier planszowych i karcianych. Lubi podróżować do krajów południowej Europy.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone