Kopalnia uranu w Kletnie – tajemnicza spuścizna zimnej wojny [Zdjęcia]
Historia wydobycia uranu w Kletnie
Eksploatacja uranu w rejonie Kletna rozpoczęła się w połowie XX wieku, gdy Związek Radziecki intensywnie poszukiwał surowców do produkcji broni jądrowej. Tereny Dolnego Śląska, bogate w złoża rud uranowych, stały się miejscem tajnych prac górniczych. Poszukiwania tego rzadkiego pierwiastka były możliwe dzięki podpisanej 15 września 1947 roku polsko-radzieckiej umowie o rozpoznaniu i eksploatacji złóż uranu na terenie Polski. Jak wskazują Rober Borzęcki i Aneta Marek, Rosjanie przystąpili do pracy już w lutym 1948 roku. Wtedy to w Masywie Śnieżnika, a dokładnie w Rejonie III Zakładów Przemysłowych R-1 w Kowarach pojawiła się grupa poszukiwawcza, na której czele stanął rosyjski geolog N. M. Kamysznikow.
Podczas prowadzonych wówczas badań w średniowiecznej sztolni „Sankt Paul” w Kletnie odkryto okruszcowanie uranowe. Dało to asumpt do rozpoczęcia dalszych prac i zintensyfikowania poszukiwań rud uranu. Do pozyskania cennego surowca wykorzystano średniowieczne sztolnie, w których dawniej prawdopodobnie wydobywano żelazo, srebro oraz miedź. W rejonie Kletna Rosjanie uruchomili kopalnię „Kopaliny”, w której prowadzono rabunkową eksploatację.
Kopalnia obejmowała 20 sztolni, 3 szyby, a łączna długość wszystkich wyrobisk górniczych wynosiła ponad 37 km - czytamy na stronie internetowej zabytkowej kopalni.
Kopalnia w Kletnie działała krótko, bo zaledwie sześć lat. Wydobycie prowadzono tu bowiem w latach 1948–1953, w trudnych warunkach, często z wykorzystaniem pracy więźniów obozów pracy i żołnierzy z poboru, ale pracowali tu także dobrze opłacani górnicy, przybywający do Kletna z różnych regionów. Ich historię można poznać z opowiadania przewodników oprowadzających po obiekcie.
Kiedy w 1953 roku Rosjanie uznali, że złoże zostało wyczerpane, przekazali kopalnię Polsce. Szacuje się, że wydobyto tu około 20 ton uranu, który następnie przetwarzano w ZSRR. Ze względu na niską zawartość uranu w rudzie oraz wyczerpywanie się złóż, kopalnię zamknięto, a jej istnienie przez długi czas utrzymywano w tajemnicy.
Podziemna trasa turystyczna
Dziś w Kletnie można zwiedzać Podziemną Trasę Turystyczną „Kopalnia Uranu”, która prowadzi przez część dawnych wyrobisk. Zwiedzającym udostępniono sztolnię nr 18, która położona jest przy drodze łączącej Kletno z Sienną. Znajduje się na północnym stoku Żmijowca w Masywie Śnieżnika. Należy zaznaczyć, że udostępniona trasa stanowi zaledwie część jednego z najwyższych poziomów kopalni. Turyści mogą zobaczyć tu:
- Chodniki górnicze – wąskie korytarze wydrążone w skałach,
- Ekspozycję geologiczną – prezentującą minerały i skały regionu,
- Ślady prac górniczych – narzędzia i urządzenia z czasów eksploatacji.
Trasa ma około 200 m długości i jest bezpieczna, choć panuje w niej stała, niska temperatura (ok. 7°C), dlatego warto zabrać cieplejsze ubranie.
Czy kopalnia w Kletnie jest radioaktywna?
To pierwsze pytanie, które przychodzi na myśl turystom zwiedzającym wspomniany obiekt. Wiele osób obawia się promieniowania w dawnej kopalni. Jednak według badań poziom radioaktywności w udostępnionych turystom częściach jest niewiele wyższy od naturalnego tła i nie stanowi zagrożenia dla zdrowia. Większe stężenie promieniotwórczego radonu występuje w zamkniętych partiach kopalni, do których nie ma dostępu.
Kletno – więcej niż tylko uran
W okolicy Kletna znajdują się także inne atrakcje. To między innymi
- Jaskinia Niedźwiedzia – jedna z najpiękniejszych jaskiń w Polsce,
- Szlaki Masywu Śnieżnika – trasy piesze i rowerowe o różnym stopniu trudności,
- Średniowieczna kopalnia srebra – kolejna podziemna trasa w pobliżu.
Kopalnia uranu w Kletnie to ciekawe miejsce, gdzie historia zimnej wojny łączy się z geologią i turystyką. Choć jej działalność była krótka, pozostawiła po sobie trwały ślad. Dziś to cel wycieczki dla miłośników tajemnic przeszłości i piękna sudeckiej przyrody.
Źródła:
Robert Borzęcki, Aneta Marek, Pozostałości górnictwa rud uranu w masywie Śnieżnika, „Hereditas Minariorum”, 3, 2016, s. 109−133.