Krakowskie Przedmieście zalane jest słońcem...
Przypominamy o trwającym od miesiąca konkursie „A gdzie Ty byłeś na wakacjach?”. Wszystkich naszych Czytelników zapraszamy do napisania krótkiego artykułu na temat ciekawych miejsc w Polsce i za granicą, które warto odwiedzić. Czekamy też na sygnały na temat „atrakcji” związanych z historią, od których lepiej trzymać się z daleka. Nie wymagamy bibliografii czy naukowej refleksji. Liczymy na Wasze osobiste opinie, komentarze i wrażenia.
Dzisiaj prezentujemy krótki artykuł naszej Czytelniczki na temat Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie.
Krakowskie Przedmieście
Chciałam napisać o miejscu znanym nie tylko każdemu warszawiakowi, ale chyba także Polakowi. O fragmencie Traktu Królewskiego, a konkretnie o Krakowskim Przedmieściu. Wspominam o nim nie tylko ze względu na nagromadzenie licznych zabytków, choć także z tego właśnie powodu.
Będąc na tej ulicy, nie można przeoczyć pięknego kościoła św. Anny, Pałacu Prezydenckiego wraz z pomnikiem księcia Józefa Poniatowskiego czy też budynku Uniwersytetu Warszawskiego. Kamieniczki urzekają swoim pięknem i zatrzymują przechodnia na dłużej. Nie sposób oprzeć się i nie wejść na taras widokowy przy Krakowskim Przedmieściu 68, z którego roztacza się piękny widok na pobliski plac Zamkowy, na Krakowskie Przemieście, Wisłę i Pragę.
U stóp wieży zaczyna się plac Zamkowy i warszawska Starówka, które również są warte uwagi, ze względu na swoje liczne zabytki. Poruszam tutaj jednak temat Krakowskiego Przedmieścia, ponieważ jest to ulica nie tylko zabytkowych budowli, ale również miejsce żyjące historią. To tutaj właśnie często odbywają się wszelkiego rodzaju wystawy tematyczne. Niezwykłe połączenie pleneru (i to jakiego!) ze swoistą lekcją historii to doświadczenie, które trzeba przeżyć samemu.
W czasie wakacji 2008, moim zdaniem, warto zobaczyć dwie historyczne wystawy na Krakowskim Przedmieściu. Jedną z nich jest „Świat Kresów. Z kolekcji Tomasza Kuby Kozłowskiego”. Przedstawia ona grupy narodowościowe i etniczne zamieszkujące Kresy - od końca XIX wieku do 1939 roku w granicach państwowych II Rzeczypospolitej.
Druga wystawa, którą tego roku można oglądać na Krakowskim Przedmieściu, to „Miasto Feniksa - War*Saw Everything”. Jest to wystawa, gdzie na banerach pokazana jest Warszawa z czasów powstania warszawskiego i Warszawa współczesna, a także niezwykłe fotomontaże zlewające te dwa czasy w jedno. Wrażeń nie da się opisać, to trzeba zobaczyć, by poczuć, że to co wczoraj - jest dzisiaj.
Myślę, że warto odwiedzić Krakowskie Przedmieście w celu zetknięcia się z historią. Nie tylko historią architektury, ale historią w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu. Dzięki jednemu spacerowi tą uroczą ulicą można dowiedzieć się więcej, niż w ciągu kilku lekcji historii. Myślę też, że sposób „podania” wiedzy jest atrakcyjny i dzięki temu zapadający w pamięć, w odróżnieniu od suchego wykładu.
Zobacz też
- „A gdzie Ty byłeś na wakacjach?” - konkurs „Histmaga”
- Giszowiec i Nikiszowiec, czyli historyczne Katowice
- Podróż na wschód: Kolbuszowa
Tekst zredagował: Kamil Janicki
Korektę przeprowadziła: Anna Smutkiewicz