Krampus: niemiecki anty-Mikołaj

opublikowano: 2023-12-05 20:05
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Z świadomością kary od Krampusa – rózga wydaje się być naprawdę świetnym prezentem. Oto mroczny towarzysz św. Mikołaja, którego na pewno nie chcielibyśmy dziś zobaczyć!
REKLAMA
Ręcznie wykonane maski Krampusa z Austrii, fot. Naturpuur

Początek grudnia to czas oczekiwania – zarówno na narodziny Zbawiciela, nowy cykl roczny, a w przypadku dzieci – na św. Mikołaja i prezenty. Obecnie niesforny urwis rankiem 6 grudnia może co najwyżej odnaleźć rózgę w bucie. Przynajmniej taka niezbyt satysfakcjonująca niespodzianka czeka niegrzeczne dzieci w większości krajów, gdzie kultywuje się tradycję Mikołajek. Mniej szczęścia miały maluchy z terenów dawnego Imperium Habsburgów, czyli Niemiec, Austrii, Węgier, północnych Włoszech, Chorwacji i Słowenii, gdzie złe uczynki mogły być okupione nawet życiem!

Wierzono, że w mrokach nocy z 5 na 6 grudnia świat przemierza Krampus – demoniczny towarzysz św. Mikołaja. W tym czasie pojawiał się on w domach niegrzecznych dzieci i wyznaczał im bolesne kary cielesne, a czasem nawet zabierał je do podziemnych zaświatów, gdzie mieściła się jego siedziba. Tą wypełnioną grozą noc nazywano Krampusnacht.  

Krampus: geneza potwora

Etymologia imienia Krampus wywodzi się od staroniemieckiego słowa ‘Krampen’ oznaczającego „pazur” lub bawarskiego słowa ‘Krampn’, które wyrażało „coś bez życia, zwiędłego lub wysuszonego”. W tym regionalnym źródłosłowie badacze doszukiwali się powiązań Krampusa z pogańskimi duchami śmierci, ale czy to właściwa interpretacja genezy stwora?

Stara kartka świąteczna z pozdrowieniem „Gruss vom Krampus”, ok. 1900 rok

Początek postaci Krampusa miał wiązać się z Niflheimem, czyli podziemną krainą zmarłych z nordyckiej mitologii. Władała nią Hel – przerażająca bogini śmierci. Bogini nie opuszczała swej siedziby w zaświatach, dlatego Krampus jako jej wysłannik, wędrował po Midgardzie i wymierzał sprawiedliwość wobec łotrów, a następnie sprowadzał ich do czeluści Niflheimu. Można więc przyjąć teorię, że już u przyczyny Krampus sprawował funkcję narzędzia sprawiedliwości.

Krampus był przedstawiany jako istota o fizjonomii w połowie kozy, a w połowie demona, dlatego również porównywano go do stworzeń znanych z mitologii greckiej – satyrów lub Panów oraz ich rzymskich odpowiedników – faunów.

Wizerunek Krampusa znalazł także swój odpowiednik w neopoganizmie, a konkretnie w religii Wicca, która wykształciła się w latach 40. XX wieku. Krampus miał być w niej wcieleniem Rogatego Boga Czarownic, który jako męski pierwiastek reprezentował niekończący się cykl życia, seksualną witalność, łowiectwo oraz dzikość przyrody.

Przedstawienie św. Mikołaja i Krampusa na kartce świątecznej z początku XX wieku, Austria

W tradycji chrześcijańskiej Krampus pełnił przede wszystkim rolę dualistycznego oponenta św. Mikołaja. Krampus jako ten, w którego kompetencjach znajdowało się wymierzanie kary stanowił zupełne przeciwieństwo dobrotliwego „staruszka”, który nagradzał grzeczne dzieci drobnymi upominkami.  

Ostatecznie trudno namierzyć konkretne źródło wierzeń, z jakich wyłonił się Krampus. Niewątpliwie jednak jego postać naznaczono całym negatywnym ładunkiem emocjonalnym, który trapił lokalną ludność. Zimowe noce stawały się coraz dłuższe, a w ciemności skrywały się istoty o nadprzyrodzonych, złowrogich mocach. Ratunkiem dla podalpejskich społeczności były rytuały ochronne, które miały na celu ujarzmić lub wypędzić skumulowane zło zawarte w figurze Krampusa. Obrzęd przywracał harmonię i równowagę w przyrodzie – wygnanie zimy i jej szkodliwych duchów zwiastowało rychłą wiosnę, czyli powrót natury do życia. Z czasem ceremonia banicji Krampusa przyjęła formę festiwalu, który na terenach podalpejskich jest obchodzony do dziś.

REKLAMA

Frau Perchta – pierwowzór Krampusa?

Krampus nie był jedynym mściwym pomocnikiem św. Mikołaja. W innych regionach Europy także można było spotkać podobnych jemu antybohaterów, takich jak: Knecht Ruprecht, Belsnickle, Hans Trapp i Czarny Piotruś, ale godna wyróżnienia jest pewna wiedźma.

Kartka świąteczna z wizerunkiem Krampusa, ok. roku 1900

Frau Perchta była żeńskim demonem o germańskiej proweniencji. Na początku utożsamiano ją z alpejskim prabóstwem zimy, a jej imię w języku starogermańskim oznaczało „jasną” lub „jaśniejącą”. Z czasem Perchta została zdegradowana do roli szpetnej wiedźmy i jako antagonistka przetrwała w ludowej wyobraźni na terenach Austrii i Niemiec.

Być może ze względu na boską przeszłość Frau Perchta czasami była przedstawiana jako piękna niewiasta odziana w oślepiająco białą szatę. W takiej postaci była widywana w górach. W alpejskim folklorze utarł się jednak inny obraz Perchty. Wyobrażano ją sobie jako przerażającą staruszkę z jedną – gęsią lub łabędzią – stopą. Wiedźma odwiedzała domostwa w okresie między Bożym Narodzeniem a Świętem Trzech Króli, czyli w czasie szczególnego natężenia magii i działań nadprzyrodzonych w świecie śmiertelników.

Kartka świąteczna z wizerunkiem Krampusa, ok. roku 1900

Frau Perchta przybywała pod strzechy, aby dokonać sądu na młodych dziewczętach i chłopcach. Ci, którzy przez cały rok przykładali się do pracy, pomagali w domu oraz byli posłuszni rodzicom, mogli liczyć na nagrodę w postaci srebrnej monety. Z kolei leniuchów i grzeszników Perchta karała w sposób okrutny, a mianowicie rozpruwała ich brzuchy nożem, wyjmowała wnętrzności, a na ich miejsce wkładała kamienie i słomę. Nieokiełznana natura, bezwzględność oraz niewzruszone poczucie sprawiedliwości Perchrty przybliżają, a być może nawet zrównują ją z wyobrażeniami na temat Krampusa.

Krampus: bestia wyparta przez chrześcijaństwo i faszyzm?

Krampus, którego aparycja niejako wpisywała się w stereotyp diabła, stanowił jednocześnie relikt dawnych, pogańskich wierzeń. Kościół starał się sukcesywnie wypierać ślady pierwotnych religii, więc tłumił także obecność Krampusa w tradycji ludowej. W okresie działań inkwizycji wręcz obowiązywał zakaz wcielania się w diaboliczną postać, a jego złamanie mogło zakończyć się śmiercią na stosie. Mimo groźnych konsekwencji obyczaj nadal był kultywowany i przetrwał do naszych czasów w formie widowiskowej parady, która nosi nazwę Krampuslauf, czyli „Bieg Krampusów”. W trakcie pochodu ulice przejmują „przeraźliwe stwory”, które zgodnie z wielowiekową tradycją straszą dzieci, ale nie oszczędzają przy tym dorosłych.

Polecamy e-book Michała Rogalskiego – „Bohaterowie popkultury: od Robin Hooda do Rambo”

Michał Rogalski
„Bohaterowie popkultury: od Robin Hooda do Rambo”
cena:
Wydawca:
Michał Świgoń PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Liczba stron:
87
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-06-8
REKLAMA

Co ciekawe, w latach 30. XX wieku Krampus natknął się na kolejnego oponenta, tym razem w postaci austriackiego kanclerza Engelberta Dollfußa, który jako zwolennik włoskiego faszyzmu i lider prawicowej Partii Chrześcijańsko-Społecznej uznawał Krampusa za nikczemne dzieło socjaldemokratów.

Ilustracja ukazująca wizytę św. Mikołaja i Krampusa, rok 1896

Zupełnie odmienne stanowisko względem mrocznego towarzysza św. Mikołaja przyjęli badacze ze środowisk nazistowskich. Zainspirowani ideologią niemieckiego nacjonalizmu etnolodzy, m.in. Viktor von Geramb oraz Richard Wolfram, byli przekonani, że pierwotny – germański – wydźwięk obrzędów na cześć Krampusa został „uformowany” (überformt) przez chrześcijaństwo. Badacze postawili sobie za cel powrót do korzeni. Folklor narodowego socjalizmu miał zostać odarty ze wszelkich znamion kultury chrześcijańskiej, a próby udaremnienia „pogańskich” obyczajów przez Kościół kończyły się np. takimi komentarzami: „Starożytny zwyczaj, często zakazany ze względu na swoje pogańskie korzenie, zachował jako cenne dziedzictwo swą wiarę w niezmiennie powtarzającą się wiosnę chłopskiego Volkkraftu (siły ludu)”. A w rzeczywistości którą stronę obrała prawda?

Stara kartka świąteczna z pozdrowieniem „Gruss vom Krampus”, ok. 1900 rok

W latach 80. XX wieku etnolog Hans Schuhladen zaczął systematycznie badać genezę legendy Krampusa i odkrył, że najwcześniejsze źródło, które wspomina o Krampusie pochodzi z 1582 roku. Ten namacalny dowód podważał więc tezę o pogańskim rodowodzie kompana św. Mikołaja.

Krampus: jak wyglądał potwór?

Krampus miał budzić przerażenie i wzorowo spełniał tę rolę. Jego aparycja rzeczywiście mogła przywoływać najgorsze koszmary. Krampus był istotą o antropogenicznych kształtach, ale nie przypominał człowieka. Jego ciało było pokryte ciemnym, końskim włosiem, a on sam dodatkowo zarzucał na plecy owczą lub kozią skórę. Z czoła wyrastały mu długie, zakręcone rogi, a diabelskie, żółte oczy przeszywały na wskroś przestraszone dzieci. Usta Krampusa były wiecznie wykrzywione w sadystycznym uśmiechu, a z nich wystawały kły i niewyobrażalnie długi, gadzi język. Aby wzbudzić jeszcze większą trwogę, demon przybierał przerażającą maskę, wykonaną z drewna lipowego. Poruszał się na masywnych kopytach, a na plecach nosił duży, wiklinowy kosz, do którego wkładał najbardziej krnąbrne dzieci.

REKLAMA

Nadejście Krampusa zapowiadał złowrogi dźwięk krowich dzwonków przyczepionych do pasa i brzęk masywnych, żelaznych łańcuchów, w które stwór był owinięty. Łańcuchy w tym kontekście można interpretować jako średniowieczne narzędzie służące „spętaniu diabła”, czyli de facto egzorcyzmowi.

Krampuslauf w Pörtschach, Austria, fot. Johann Jaritz

Nieodłącznym atrybutem Krampusa były brzozowe rózgi. Służyły one do wymierzania kary, ale wiązały się również ze sferą dawnej magii. Brzozowe gałązki mogły stanowić echo przedchrześcijańskich rytuałów inicjacyjnych.

Krampus jako środek wychowawczy

Krampus w folklorze podalpejskim jest postrzegany jako demon, ale nie można mu przypisać cech istoty z natury złowrogiej. Jego figura jest zwykłym narzędziem – pierwotną siłą sądu i odpłaty, która przypomina o nieuchronności gniewu Bożego (Timor Dei). Krampus karze wyłącznie tych, którzy na to zasługują.

Demoniczną naturę Krampusa potęguje jednak fakt, że jego ofiarami stawały się głównie dzieci. Kto wpadał w jego szpony, w najlepszym przypadku kończył z czerwonymi pręgami od uderzeń brzozowej rózgi, a w najgorszym tracił życie. Wierzono także, że demon porywał niesforne maluchy i sprowadzał je do swojej podziemnej siedziby, a następnie karał. W zależności od przewinień – bił je rózgą bez opamiętania, topił lub pożerał. Jedno było pewne – dziecko, które Krampus zabierał ze sobą, już nigdy nie wracało do domu.

Kartka z wizerunkiem św. Mikołaja i Krampusa, rok 1901

Rodzice chętnie wykorzystywali postać Krampusa do straszenia swych pociech. Był to na pewno skuteczny środek wychowawczy, ale obrazowe opisy tortur mogły również negatywnie wpłynąć na kruchą psychikę dziecka. Na szczęście dla przeciwwagi w folklorze pojawia się również postać św. Mikołaja, który epatując miłością, dobrem i życzliwością zawsze będzie górować nad mrocznymi siłami Krampusa. W pewien sposób to dualistyczne zestawienie odzwierciedla odwieczną walkę dobra i zła. Obecność świętego w tym układzie potwierdza człowieczeństwo i braterstwo wszystkich ludzi.

„Pozdrowienia od Krampusa”

W XIX wieku na fali popularności nowego „medium” jakim stała się kartka pocztowa, wykształcił się zwyczaj obdarowywania bliskich pocztówkami z wizerunkiem Krampusa. Krampuskarten, bo tak je nazywano, wysyłano sobie na kilka tygodni przed świętami Bożego Narodzenia. Krótkiej treści obowiązkowo musiało towarzyszyć pozdrowienie: „Grüß Vom Krampus”.

Kartka świąteczna z wizerunkiem Krampusa, ok. 1900 rok

Co ciekawe, istniały dwie kategorie Krampuskarten. Pierwszy wariant był przeznaczony dla dzieci. W tym przypadku wizerunek Krampusa miał przywoływać małych urwisów do porządku. Z kolei drugi rodzaj pocztówek był dedykowany wyłącznie osobom dorosłym, gdyż posiadał zabarwienie erotyczne. Krampus wciela się tutaj przeważnie w rolę „figlarza”, któremu towarzyszy piękna młoda kobieta w wyraźnie erotycznej pozie, a zawarte w kompozycji atrybuty potwora służą raczej uciesze niż zadawaniu bólu.

Polecamy e-book Weroniki Kulczewskiej-Rastaszańskiej pt. „Sto lat Nosferatu. Historia wampirów na ekranie”:

Weronika Kulczewska-Rastaszańska
„Sto lat Nosferatu. Historia wampirów na ekranie”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
131
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-60-0

Bibliografia

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Natalia Stawarz
Doktorantka w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ukończyła również historię na tej samej uczelni. Interesuje się historią i kulturą Dalekiego Wschodu, zwłaszcza Japonii. W zakres jej zainteresowań wchodzi również historia kultury duchowej oraz historia XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem okresu dwudziestolecia międzywojennego. W wolnych chwilach poświęca czas na literaturę, seriale i naukę japońskiego.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone