„Legiony” – reż. Dariusz Gajewski – recenzja i ocena filmu

opublikowano: 2019-09-23 05:00
wolna licencja
poleć artykuł:
„Legiony” w reżyserii Dariusza Gajewskiego miały swoją premierę 20 września 2019 roku. Czy nakręcona z rozmachem superprodukcja ma szansę zapisać się w historii polskiego kina?
REKLAMA

„Legiony” – reż. Dariusz Gajewski – recenzja i ocena filmu

„Legiony”
nasza ocena:
8/10
Premiera:
20 września 2019
Gatunek:
Dramat historyczny
Reżyseria:
Dariusz Gajewski
Scenariusz:
Tomasz Łysiak, Michał Godzic
Kraj produkcji:
Polska
Dystrybucja:
Kino Świat
Czas:
2 godz. 17 min.

„Legiony” to osadzona w latach 1914-1916 opowieść o miłości, przyjaźni, marzeniach i dojrzewaniu. Zbiorowym bohaterem filmu są polscy żołnierze, którzy podczas I wojny światowej tworzyli formację będącą zalążkiem naszej przyszłej armii. Wątek miłosny został zgrabnie wpleciony w legionowy szlak bojowy: od wymarszu z krakowskich Oleandrów, aż po bitwę pod Kostiuchnówką. Przedstawiona na ekranie historia, m.in. dzięki umiejętnemu połączeniu prawdziwych wydarzeń i postaci z filmową fikcją, od pierwszych minut przykuwa uwagę widza. Wprawdzie scenariusz nie jest zawiły, ale stanowi spójną i logiczną całość, co w połączeniu ze świetnymi zdjęciami i efektami specjalnymi oraz niezłą ścieżką dźwiękową sprawia, że mamy do czynienia chyba z najlepszą polską produkcją historyczną od czasów „Wołynia” (2016 rok).

Zdjęcia do filmu „Legiony” kręcono od sierpnia 2017 roku do kwietnia 2019 roku m.in. w Bieszczadach (przemarsze wojsk) oraz na rynku w Cieszynie, gdzie na potrzeby filmowców wymieniono kilkadziesiąt witryn sklepowych, zamontowano dwieście stylizowanych szyldów, zlikwidowano kioski i ogródki piwne. Na planie zużyto prawie dziewięćdziesiąt litrów sztucznej krwi oraz czterysta kilogramów prochu i ponad dwa tysiące litrów płynu do wytwarzania dymu. Powstało sto replik austriackich plecaków, uszyto kilkadziesiąt kompletów mundurów i strojów cywilnych. Na potrzeby imponujących scen batalistycznych (Rokitna i Kostiuchnówka) wykopano pięćset pięćdziesiąt metrów okopów.

Na ekranie możemy zobaczyć aż stu dwudziestu trzech aktorów. Fabijańskiego, Gelnera i Wolańską wspierało pięćset pięćdziesiąt osób z grup rekonstrukcyjnych oraz ponad pięćdziesięciu kaskaderów i dwieście dwadzieścia koni. Pieniądze wydane na produkcję „Legionów” (dwadzieścia siedem milionów złotych!) zostały spożytkowane z dużo lepszym efektem niż w przypadku innych filmów dysponujących podobnym budżetem, takich jak „Bitwa warszawska” (2011 rok), „Miasto 44” (2014 rok) i „Hiszpanka” (2014 rok).

REKLAMA
Szarża pod Rokitną na obrazie Wojciecha Kossaka (1934). W filmie „Legiony” drobiazgowo odtworzono słynną szarżę

Józef Piłsudski, Kazimierz Sosnkowski i Tadeusz Kasprzycki pojawiają się na ekranie zaledwie w epizodycznych rolach. Film przede wszystkim oddaje hołd zbiorowemu wysiłkowi pokolenia, które w czasach niewoli chwyciło za broń i wywalczyło niepodległość. Wśród nich byli sportretowani przez Gajewskiego ułani II Brygady Legionów, którzy 13 czerwca 1915 roku przeprowadzili brawurową szarżę na przeważające siły rosyjskie pod Rokitną (obecnie w obwodzie czerniowieckim na Ukrainie). Wśród kilkudziesięciu walczących wówczas kawalerzystów było czterdziestu dziewięciu zabitych i rannych. W „drugiej Somosierze” polegli m.in. najwyżsi stopniem oficerowie: rotmistrz Zbigniew Dunin-Wąsowicz (grany przez Borysa Szyca), porucznik Jerzy Topór-Kisielnicki (ciekawa rola Antoniego Pawlickiego) oraz porucznik Roman Prawdzic-Włodek.

„Czwórka legionowa”, rzeźba Jana Raszki z 1917 roku przedstawiająca czterech polskich żołnierzy w mundurach legionów, którzy symbolizują Królestwo Polskie, Małopolskę, Śląsk i Wielkopolskę

Przedstawiona fabuła bywa schematyczna, ale jednocześnie sprawia wrażenie, jakby opowiedziana historia mogła wydarzyć się naprawdę. Zresztą po części tak właśnie było, bowiem – poza rozgrywającym się na pierwszym planie romansem – uwagę widzów przyciąga postać podporucznika Stanisława „Króla” Kaszubskiego (Mirosław Baka w wysokiej formie). Przełożony młodych żołnierzy jest de facto jedyną „figurą serio” w filmie. Syn powstańca styczniowego. Usunięty ze szkoły za patriotyczną postawę. Podczas rewolucji 1905 roku prowadził działalność polityczną wśród młodzieży. Aresztowany i zesłany do Archangielska. Następnie wydalony z Rosji, znalazł się w Krakowie. Wstąpił do Związku Strzeleckiego, ukończył kurs oficerski. Po rozpoczęciu wojny dowodził plutonem w ramach I Brygady. Chociaż scenarzyści postarzyli „Króla” i zmodyfikowali jego biografię (dodając epizod w armii carskiej i udział w wojnie z Japonią), nie zmienia to jednak faktu, że jako charyzmatyczny dowódca zdecydowanie wybija się tle pozostałych pokazanych legionistów.

Czy zatem warto wybrać się do kina i zobaczyć „Legiony”, najdroższy polski film ostatnich lat? Zdecydowanie tak! Walka w okopach, szarża konna, przemarsze wojsk, pojedynek ze snajperem, dywersja, ucieczka z niewoli – czyli kino wojenne na wysokim poziomie, jakiego dawno w naszej kinematografii nie było. Pomimo iż produkcja nie odniosła sukcesu na 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, powinna spodobać się miłośnikom historii i wojskowości. Dodatkowo obraz może stanowić dobre uzupełnienie dla widzów „Piłsudskiego” Michała Rosy, w którym zabrakło scen przedstawiających Wielką Wojnę.

Jak zakończyła się wojenna epopeja „Króla”? W jaki sposób zginął „Topór”? Dlaczego polski żołnierz salutuje dwoma palcami? Którego legionistę wybrała agentka wywiadu Ola? Odpowiedzi znajdziecie w kinach.

Kup e-booka „Kobiety króla Kazimierza III Wielkiego” :

Marek Teler
„Kobiety króla Kazimierza III Wielkiego”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-22-8
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Piotr Bejrowski
Absolwent historii i politologii na Uniwersytecie Gdańskim. Sportowiec-amator, podróżnik. Autor tekstów popularnonaukowych. Redaktor e-booków wydawanych przez Histmag.org.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone