Marc Ferro – „Resentyment w historii” – recenzja i ocena

opublikowano: 2013-10-18 21:36
wolna licencja
poleć artykuł:
Bywa, że choć doskonale znana jest chronologia pewnych wydarzeń, to jednak pozostają one w gruncie rzeczy niepojęte: eksplozje ekstremizmu, masowe eksterminacje ludzi czy zwalczanie wrogów bez przebierania w środkach. Teorie dotyczące motywacji uczestniczących w nich ludzi wydają się zupełnie abstrakcyjne, a ich czyny – absurdalne. Tomik _Resentyment w historii_ stawia sobie za cel zrozumienie tych momentów historii.
REKLAMA
Marc Ferro
Resentyment w hstorii
nasza ocena:
7/10
cena:
29,00 zł
Wydawca:
Czytelnik
Tłumaczenie:
Wojciech Prażuch
Rok wydania:
2013
Okładka:
miękka
Liczba stron:
212
Format:
123x196 mm
ISBN:
978-83-07-03303-7

Książka Marca Ferro jest podróżą przez kryzysowe okresy historii, będące wyzwaniem zarówno naukowym, dla historyka, jak i wyzwaniem moralnym – po prostu dla człowieka. W swoim zbiorze esejów autor nie bierze udziału w sporach dotyczących tego, jakie zdarzenia miały faktycznie miejsce. Jego celem jest tłumaczenie tego, co zaszło. Jakie procesy, niewidoczne na pierwszy rzut oka, sprawiły, że scenariusze wojen czy rewolucji się zrealizowały. Poszczególne fakty historyczne są przez autora traktowane jako części, wzajemnie powiązane w ramach zjawiska resentymentu. Oto, jak resentyment pojmuje Ferro:

U podłoża resentymentu jednostki czy grupy społecznej zawsze można odnaleźć jakąś ranę, doznaną krzywdę, zniewagę czy traumatyczne przeżycie. Ktoś, kto czuje się ofiarą, nie może zareagować z powodu swojej bezsilności Przeżuwa więc niemożliwą do zrealizowania zemstę, która nie przestaje go dręczyć. Aż wreszcie eksploduje.

Jest to zatem zjawisko bardzo złożone. Odnalezienie wystarczających świadectw resentymentu w dziejach wymaga wielostronnego opracowania. Analizy zawarte w tomiku Resentyment w historii biorą zatem pod uwagę wytwory kultury masowej, świadczące o życiu emocjonalnym ludzi oraz o ich wyobraźni. Autor przywołuje scenariusze obchodów uroczystości, ale także dzieła kinematografii – i ujawnia zawarty w nich resentyment. Omówione są idee poruszające ludzi w danych momentach dziejowych, znaczące gesty polityków czy opinie komentatorów wydarzeń historycznych. Resentyment, jak sam Ferro przyznaje, nie jest łatwo uchwytny. Często nakłada się na inne zjawiska, które same są już lepiej poznane, jak na przykład rasizm.

Jednocześnie jednak należy powiedzieć, że tłumaczenie historii za pomocą pojęcia resentymentu może pogłębić rozumienie dziejów. Przykładowo, antysemityzm narodu III Rzeszy nie jest zjawiskiem autonomicznym. Ferro szuka źródeł tej formy nienawiści i proponuje odwieczny, kumulujący się resentyment wobec osób wpierw wyznających judaizm, potem narodowości żydowskiej. Pojęcie resentymentu odsyła historyka daleko wstecz, do początków chrześcijaństwa, gdzie odnaleźć chce on źródłową traumę, która miała określić stosunki wobec ludności żydowskiej na setki kolejnych lat.

REKLAMA

Z drugiej strony, są zdarzenia, które zostają przez Ferro uznane za przejawy resentymentu, ale ich opis wydaje się niewystarczającym uzasadnieniem. Przykładem wzbudzającym wątpliwości jest opisywana sytuacja buntu chłopów w XIV-wiecznej Langwedocji. Jedną z przyczyn sprzeciwu była wysokość podatków. Autor wskazuje, że podatki były odbierane jako niewdzięczność króla wobec ludu. Poczucie niesprawiedliwego potraktowania jest typową okolicznością sprzyjającą powstaniu resentymentu. Nasuwają się jednak pytania o wzajemny stosunek wymienionych przyczyn rozruchów chłopskich. Czy w każdym przypadku, w którym niewdzięczność skutkuje wybuchem buntu zbrojnego, musi to być wyrazem resentymentu? Z uwagi na definicję (oraz wzorcowe przykłady podane przez autora), wygląda na to, że nie. Aby mówić o resentymencie, potrzebne jest dowiedzenie, że miało miejsce skryte dojrzewanie i pielęgnowanie nienawiści. Potrzeba również pewnych uwag psychologicznych, których autor nie dostarczył.

Jednak pomimo wspomnianego braku, w książce znajdują się bardzo interesujące uwagi dotyczące zjawisk kultury, w których przejawia się resentyment. W naszej opinii te fragmenty stanowią mocną stronę omawianego tomiku. Resentyment można odnaleźć w kulturze, niejednokrotnie niepostrzeżenie dla jej uczestników. Ujawnianie tych podtekstów jest o tyle ważne, że właśnie w kulturze tkwi potencjał zmiany społeczeństw, które w swoich tradycyjnych aktywnościach pielęgnują urazę i wrogość. Spektakle misteryjne we włoskich i bawarskich miasteczkach były oskarżane o propagowanie treści antyjudaistycznych, zaś bronione były jako „tradycja”. To, co sprawiało, że obywatele tych miasteczek mogli poczuć się wyjątkowi – ich tradycja – stało się przedmiotem krytyki. Jest to sytuacja napięta, ale bardzo interesująca. Nasuwa się pytanie, co tak naprawdę sami afirmujemy poprzez uczestnictwo w naszej kulturze? Lektura książki Ferro jest bodźcem do zwiększenia czujności i bogatszej refleksji nad treściami, z którymi się identyfikujemy. Autor stawia sobie za zadanie nie tyle rozumienie historii, ile zrozumienie, że pojmowanie dziejów – cudzych ale i własnych, jako czegoś co przynależy wyłącznie do przeszłości, jest błędem.

REKLAMA
Istnienie resentymentu pokazuje tym samym, jak sztuczny jest podział na przeszłość i teraźniejszość, które żyją w sobie wzajemnie. Przeszłość staje się teraźniejszością bardziej aktualną niż sama teraźniejszość.

Analizy zjawisk kultury są dobrym sposobem realizacji tego zamysłu.

Tym, co można zarzucić omawianemu zbiorowi, jest niekiedy brak przejrzystego wywodu. Przykładowo, autor zapowiada omówienie konfliktów doktrynalnych wewnątrz Kościoła, odkładając jednocześnie analizę antagonizmów chrześcijańsko-żydowskich na później. Następnie przedstawia przykład jednego konfliktu i przechodzi do tematu związanego z Żydami. Po kilku stronach wraca zaś do tematu zwalczania herezji. Bywa także, że poszczególne fragmenty, które powinny być zamkniętymi całościami, pozostawiają niedosyt. Tak jest z podrozdziałem dotyczącym resentymentu w Polsce. Autor dobrze omawia przyczyny poczucia resentymentu, jaki ma żywić Polska względem Europy Zachodniej. Brakuje jednak opisu tego, jaką rolę odgrywało samo to uczucie w wyborach dokonywanych przez Polaków na przestrzeni lat.

Warto także zwrócić uwagę, że eseistyczny styl, jak i treść tomiku zdają się zakładać posiadanie przez odbiorcę pewnego zasobu wiedzy historycznej pochodzącego z innych źródeł. Posiadanie takiego, czasem znacznego, zaplecza pozwoli czytelnikowi wejść w polemikę dotyczącą tego, czy to resentyment nadawał dynamikę konkretnemu fragmentowi dziejów, czy może były to inne czynniki. Dotyczy to szczególnie początkowych esejów i omawianych w nich zawiłości politycznych.

REKLAMA

Inną rzeczą jest kwestia stosunku dzieła do jego zaplecza filozoficznego. Ferro powołuje się na myślicieli: Fryderyka Nietzschego i Maxa Schelera, jako na odkrywców obecności resentymentu w życiu ludzkim. Wspomina także, że przez pierwszego z nich resentyment był wartościowany ujemnie, podczas gdy przez drugiego był doceniany. Na tych pobieżnych uwagach kończy się łączność ze źródłami pojęcia resentymentu. Brakuje dalszych odwołań do filozofii oraz omówienia samego pojęcia resentymentu. Tymczasem objaśnienie różnicy w ocenie resentymentu mogłoby znacząco wzbogacić tekst Ferro.

Resentyment, jaki ujawnia się na kartach książki, ma dwa oblicza: z jednej strony jest poczuciem jednoznacznie destrukcyjnym, z drugiej zaś może doprowadzić do wzmocnienia poczucia własnej tożsamości, do afirmacji własnych wartości. Wydaje się jednak, że ta druga funkcja jest podporządkowana pierwszej – tożsamość oparta na resentymencie jest z gruntu taką, która chce przede wszystkim szkodzić. Na ile jednak tożsamości narodowe w ogóle są oparte na resentymencie? Czy resentyment posiada jakieś jednoznacznie pozytywne aspekty? Te pytania są intrygujące – szkoda, że brakuje prób odpowiedzi na nie.

Resentyment w historii jest pozycją ważną. Do jej zasług należy szczególnie sięgnięcie do samego pojęcia resentymentu i pokazanie, że w życiu narodów jest czynnikiem stale obecnym. Unaoczniony przy pomocy rozlicznych przykładów, resentyment staje się także ważny z moralnego punktu widzenia. Działanie książki jest więc dwojakie. Po pierwsze, jest przykładem badania dziejów w celu uchwycenia mechanizmów początkowo niejawnych. Po drugie, uwrażliwia na resentyment, także w relacjach między jednostkami. Eseje Ferro nie są gruntownym opracowaniem. Mają kilka braków i rezygnują z podjęcia wielu możliwych kierunków dociekań. Zbiór ten należy zatem traktować raczej jak przyczynek do dalszych badań. Tak określony cel książka jest w stanie spełnić. Potrafi bowiem pokazać, że resentyment jest zjawiskiem fascynującym i ważnym.

Zobacz też:

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Aleksandra Krogulska
Studentka psychologii i filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Interesuję się zagadnieniami dotyczącymi pamięci autobiograficznej, psychologią poznawczą, epistemologią i literaturą polską XIX wieku, szczególnie twórczością Cypriana Kamila Norwida.

Wszystkie teksty autora
Grzegorz Żabiński
Student III roku filozofii (studia pierwszego stopnia) i I roku psychologii (jednolite magisterskie) na Uniwersytecie Jagiellońskim. Członek Koła Naukowego Myśli i Kultury Wschodu Studentów Filozofii UJ. Interesuje się metafizyką, filozofią Boga i zagadnieniami religii.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone