Marek Wagner – „Lützen 1632” – recenzja i ocena

opublikowano: 2024-08-12 08:18
wolna licencja
poleć artykuł:
„Lützen 1632” to pierwszy HaBek poświęcony wojnie trzydziestoletniej. Wielu z pewnością ostrzy sobie na niego zęby… Czytelnicze apetyty dodatkowo rozbudza osoba autora, profesora Marka Wagnera. I słusznie!
REKLAMA

Marek Wagner – „Lützen 1632” – recenzja i ocena

Marek Wagner
„Lützen 1632”
nasza ocena:
8.5/10
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2024
Okładka:
miękka
Liczba stron:
248
Premiera:
10.07.2024
Format:
125x195[mm]
ISBN:
978-83-11-17421-4
EAN:
9788311174214

Autor nie stara się odkryć rzeczy już odkrytych. Ostatnia bitwa szwedzkiego króla Gustawa II Adolfa cieszy się wielkim zainteresowaniem od dnia jej stoczenia przed blisko 392 laty. Sama jego postać, jak i jego przeciwnika, słynnego ostatniego kondotiera Albrechta Wallensteina, fascynuje do dziś. Dowodzi tego monumentalna wprost bibliografa dotycząca szwedzkiego, a raczej „gustawowskiego” okresu najdłuższego konfliktu Europy nowożytnej.

We wstępie prof. Wagner dokonuje zwięzłego podsumowania dotychczasowych prac na temat bitwy. Wskazuje na podstawowe, niemal kanoniczne, opracowania dotyczące bitwy – te starsze i te najnowsze. To na nich się głownie opiera. Sama bibliografia zajmuje blisko 6 stron. Znajdują się w niej opracowania naukowe, popularnonaukowe, artykuły… Baza do stworzenia kompendium na temat Lützen jest znakomita. Mamy więc gwarancję dobrego doboru materiału do obróbki. Warto wspomnieć o wynikach badań archeologicznych, które ostatnimi laty intensywnie prowadzi się na dawnym polu bitwy.

Układ książki jest klasyczny dla HaBeka autorstwa Marka Wagnera. Przypomina do złudzenia „Kliszów 1702” wydany przed 30 laty. Wpierw mamy skrótowy wykaz przyczyn, przebiegu oraz zakończenia wojny trzydziestoletniej. Autor nie sili się na rewolucyjne tezy, przedstawia jednak różnego rodzaju argumenty i formułuje pytania badawcze. Te ostatnie nie są bezzasadne, pozwalają bowiem zastanowić się, czym właściwie była wojna trzydziestoletnia. Ale nie są one osią książki.

Najważniejsze są militaria – i tu możemy być zadowoleni. Jest to, czego czytelnicy HaBeków oczekują, czyli opis wojsk obu stron. To o tyle istotne, że stoimy u progu sławnej „rewolucji militarnej” jeśli chodzi o organizację i taktykę wojskową. Na pierwszy ogień idzie oczywiście szwedzka armia. Autor, zdając sobie sprawę z ryzyka „wyważania otwartych drzwi”, przedstawia zreformowaną i jak na owe czasy nowoczesną organizację szwedzką w sposób przystępny, klarowny i syntetyczny. Na pytanie, czemu szwedzka armia stała się wzorem do naśladowania w taktyce i organizacji nie musimy dalej szukać. Samo zjawisko jest o tyle ciekawe, że czytamy o kraju, który wówczas nie należał do hegemonów ekonomicznych i demograficznych Europy.

Inaczej sprawa przedstawia się z armią cesarską. Wagner słusznie zauważa, że nawet u Habsburgów czasy czerpania wzorców z hiszpańskich tercios powoli odchodziły do przeszłości. Wallenstein i spółka powoli i stopniowo zmieniali sposób walki, ale dość ostrożnie. W końcu przemiany powinny być ewolucyjne a nie rewolucyjne, choć czas wojenny nie sprzyjał takiemu podejściu.

REKLAMA

Autor sprawnie przedstawia drogę Szwedów do Lützen. Ale dzięki temu zapoznajemy się z nowożytnym systemem planowania operacyjnego oraz przygotowania się do walki. Widzimy się rodzącą się powoli subtelną szkołę wojny manewrowej. Widać wyraźnie, jak wielkie plany, cele a może po prostu ambicje wielkich ludzi zderzają się z logistyczną rzeczywistością.

Samą bitwę Wagner opisał na podstawie już dokonanej pracy (opracowań), a także dostępnych źródeł wydanych, w tym druków ulotnych czy nawet gazet. XVII wiek to stopniowe narodziny tzw. czwartej władzy, więc – choćby z warsztatowego obowiązku – należy do nich zajrzeć. Bo i w gąszczu sprzecznych czy fantastycznych informacji można tam znaleźć istotne dane.

Nie czuć jednak tego w opisie dramatyzmu walk, no może za wyjątkiem śmierci Gustawa Adolfa. Lützen to w gruncie rzeczy bój nieco spotkaniowy, chaotyczny, nie do końca zaplanowany. Dodatkowo (z przerwą) trwał dość długo, jednak stoczony mimo wszytko metodycznie i niezbyt dynamicznie (pomimo kilku istotnych epizodów). Jak na tak słynne starcie, opis jest bardzo metodyczny. Czemu?

Moim zdaniem odpowiedzią jest zakończenie książki, gdzie Autor analizuje samo starcie oraz jego skutki. Jego zdaniem subtelna taktyka szwedzka była zbyt skomplikowana w niekorzystnych warunkach pogodowych (bitwę stoczono w listopadzie). Zakłócenie obrazu bitwy (pogoda, dymy prochowe) na kartach książki przerodziło walkę w szereg nieskoordynowanych epizodów. Wyszło na to, że armia cesarska nieco lepiej się odnalazła w tych warunkach, a jednak Szwedzi generalnie taktycznie wygrali.

Jednak ponieśli porażkę strategiczną (choć nie operacyjną), z racji utraty monarchy – mózgu i serca szwedzkiej machiny wojennej. I wychodzi na to, że z tego powodu wojna dalej trwała. Lützen zdaniem Wagnera było nie tyle kluczowym starciem dla losów wojny, ale ją przedłużyło. Dalsze 16 lat walk wynikało bardziej z przyczyny szukania satysfakcjonującego rozwiązania dla wszystkich. Takie można wyciągnąć przynajmniej wnioski.

Lützen 1632 to HaBek mieszczący się jak najbardziej w kanonach serii, spełnia swoją popularyzatorską rolę. Podkreśla to również, moim zdaniem, przedstawienie pamięci i tradycji o tym słynnym starciu. Ani nie zakończyło wojny, ani nie rozwiązało wszystkich problemów. Czemu? Odpowiedź znajdziesz czytelniku w recenzowanej książce.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Marka Wagnera „Lützen 1632” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Michał Staniszewski
Absolwent Wydział Historycznego UW, autor książki „Fort Pillow 1864”. Badacz zagadnień związanych z historią wojskowości, a w szczególności wpływu wojny na przemiany społecznych, gospodarczych i kulturowych - ze szczególnym uwzględnieniem konfliktów XIX wieku.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone