Marek Wałkuski – „Zakamarki Białego Domu” – recenzja i ocena
Marek Wałkuski – „Zakamarki Białego Domu” – recenzja i ocena
Marek Wałkuski od wielu lat jest korespondentem Polskiego Radia w Stanach Zjednoczonych, przewodniczącym White House Foreign Press Group, autor kilku książek. Nie dziwi więc, że po raz kolejny przybliża nam intrygującą problematykę funkcjonowania światowego mocarstwa za oceanem i Białego Domu.
Luźna forma wcale nie oznacza, że dostaniemy powierzchowną opowieść zawierającą dobrze znane fakty. Jako dziennikarz z dużym, ponad dwudziestoletnim doświadczeniem prowadzi nas krętymi korytarzami Białego Domu. Ten niezwykły budynek był świadkiem dramatycznych momentów historycznych, podejmowania trudnych decyzji, również tych, które miały ogromny wpływ na naszą rzeczywistość. Ale przecież toczy się tam zwykłe życie, zaś pomieszczenia pełnią przecież nie tylko funkcje reprezentacyjne i urzędnicze.
Nowy-stary prezydent Stanów Zjednoczonych nie będzie musiał uczyć się układu owych pomieszczeń i tajnych korytarzy. Zna nawet meble i pewnie ma już wypatrzone te ulubione, które do Białego Domu dotrą w styczniu. Oficjalna rezydencja jednego z najpotężniejszych ludzi na świecie ma bogatą historię. Budynek przy waszyngtońskiej 1600 Pennsylvania Avenue powstał u progu XIX wieku, a pierwszym jego lokatorem był John Adams. Od tego czasu był kilkukrotnie przebudowywany, a wyposażenie wielokrotnie zmieniano. Słynny Gabinet Owalny w Zachodnim Skrzydle gmachu, oficjalne miejsce pracy prezydenta, powstał w 1909 roku i został otwarty za rządów Williama Howarda Tafta.
Dla Marka Wałkuskiego rezydencja jest ledwie pretekstem do tego, by opowiedzieć o bytowaniu w Białym Domu i o ludziach, którzy w nim mieszkali i pracowali. Na przestrzeni ponad dwóch wieków wypracowano rozmaite tradycje i zwyczaje, a część z nich już na dobre zagościła w życiu Amerykanów. Kolejni prezydenci wprowadzali własne reguły, do których musiała się dostosować administracja. To również wyzwanie dla służb i prezydenckiej ochrony.
Biały Dom jest nieodzownym elementem kształtowania wizerunku jego najważniejszego rezydenta, a wizerunek ten wzmacnia wspomniana już tradycja. Amerykanie lubują się w ciekawostkach, lubią podkreślać, kto był „pierwszy” w tym i w tym, kim jest prezydencki kucharz oraz cukiernik i jakie potrawy przyrządzają swojemu pryncypałowi, jak wabi się ulubiony pies prezydenta, jakie gadżety kolekcjonował Franklin Delano Roosevelt, jakie cukierki stały na biurku Ronalda Reagana, i tak dalej. Na przestrzeni lat, również na skutek rozwoju mediów, silniejszą stawała się rola pierwszych dam, które pełnią role już nie tylko reprezentacyjne, ale coraz bardziej polityczne – gdy małżonek notuje spadek poparcia, nikt inny tak skutecznie nie przełamie owego kryzysu, jak właśnie pierwsza dama. Dziennikarze i spece od wizerunku mają dzięki temu coraz to nowe tematy.
Recenzowana książka podzielona jest na dwadzieścia jeden krótkich rozdziałów ukazujących różne aspekty funkcjonowania urzędu – przeczytamy tu o powstaniu budynku i kolejnych zmianach, zgromadzonych pamiątkach będących niemymi świadkami historii, ale także o ogrodach, czy... warzywniaku. Ciekawie prezentuje się obraz życia codziennego, plany dnia (w tym kto był typowym „rannym ptaszkiem”, a kto „nocnym markiem”), co w życiu pracowników zmieniała obecność prezydenckich dzieci – wśród tych ostatnich bywały prawdziwe urwisy.
Ale przecież sprawowanie tego odpowiedzialnego urzędu to nie tylko kosztowanie dań, pielenie grządek, gra w golfa czy zabawa z pociechami. To także podróże. Dość powiedzieć, że legendami obrósł słynny Air Force One, podniebna forteca prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wałkuski również tutaj jest na bieżąco – trzydziestoletnie samoloty mają wkrótce zostać zastąpione przez nowsze modele Boeinga. Koszt? Prawie 4 miliardy dolarów.
Zainteresowanie polityczną kuchnią tego ważnego urzędu nie słabnie. Wzmaga się zwłaszcza w okolicach wyborów i zaprzysiężenia na zachodnim trawniku przed Kapitolem. To dobra okazja, by sięgnąć po „Zakamarki Białego Domu” autorstwa Marka Wałkuskiego.