Miasto na wzgórzu: wyprawa purytanów za ocean na statku „Arbella”

opublikowano: 2018-09-30 17:50
wolna licencja
poleć artykuł:
Kolonizacja Ameryki prowadzona była zarówno przez mocarstwa europejskie i spółki handlowe, jak i grupy uciekająca za ocean w poszukiwaniu wolności. Jedną z najbardziej zasłużonych byli purytanie, którzy przyczynili się do założenia Bostonu.
REKLAMA
Pomnik purytanina w Springfield, Massachusetts (fot. Daderot, domena publiczna).

Losy kolonizacji północnoamerykańskiego wybrzeża wiążą się nierozłącznie z historią angielskiego purytanizmu. Ruch religijno-społeczny potępiający instytucję Kościoła państwowego, głoszący potrzebę surowej pobożności i odnowy moralnej jednostki pojawił się w Anglii w połowie szesnastego stulecia, zdobywając rzesze popleczników wśród mieszczan, średniej szlachty i posiadaczy ziemskich. Szybko okazało się, że dla konstatujących anglikańskie życie religijne nonkonformistów nie ma miejsca w wyspiarskim królestwie. Już na początku swoich rządów król Jakub I Stuart odrzucił pokorne prośby purytanów o poszanowanie dla ich poglądów. Monarcha postawił im ultimatum: podporządkowanie się koronie lub emigracja. Wkrótce miało się okazać, że ta druga opcja jest dla purytanów najkorzystniejsza.

Pierwszym przystankiem purytańskiej migracji była Holandia, do której zwyczajowo uciekali religijni dysydenci z Anglii jeszcze w czasach Tudorów. Jednak ostatecznym kresem podróży „ojców pielgrzymów” (określenie to przylgnęło do purytanów w tym czasie) okazała się Ameryka Północna. Do jej dzikich i słabo poznanych ziem purytanie dotarli w 1620 roku na pokładzie słynnego statku „Mayflower”. Pierwszy kryzys osadniczy przezwyciężono i założona osada Plymouth zaczęła dobrze funkcjonować. W latach dwudziestych na wybrzeżu powstały nowe osady, a do 1629 było ich łącznie osiem. Wieści o udanej kolonizacji szybko rozprzestrzeniały się wśród purytanów, którzy wciąż pozostawali w Anglii. Pionierski czyn „ojców pielgrzymów” stał się dla nich przykładem, a dzikie i praktycznie puste ziemie Ameryki jawiły się im jako Ziemia Obiecana.

Karol I Stuart (aut. Anton van Dyck, domena publiczna).

Dodatkowym bodźcem do podjęcia nowej wyprawy była coraz trudniejsza sytuacja wewnętrzna w samym królestwie. W 1625 roku władzę po swoim ojcu przejął Karol I. Despotyczny monarcha rozpoczął swoje królowanie od zatargów z parlamentem, zwłaszcza Izbą Gmin. Wyrazicielem autokratycznej polityki Karola I na poziomie Kościoła miał stać się biskup Londynu William Laud. Dostojnik ten i nonkonformiści darzyli się obopólną nienawiścią. Marzeniem Lauda była reorganizacja Kościoła anglikańskiego i pełne podporządkowanie go monarchii. Purytanie nie do końca rozumieli te intencje, oskarżając go nawet o chęć przywrócenia władzy papieża nad anglikanami. W każdym razie nowy model religijności głoszony przez nonkonformistów nijak się miał do instytucjonalnego i silnie zarządzanego Kościoła z wizji Lauda. Nowe prześladowania purytanów uświadomiły im, że należy podjąć się kolejnej podróży za ocean.

REKLAMA

Purytanie z Bostonu

Sama idea kolejnej wyprawy wyszła od Johna White’a, plebana Dorchester, jednak inicjatywa szybko przeszła w ręce purytanów z położonego w hrabstwie Lincolnshire Bostonu oraz dworu samego lorda Lincoln. Tamtejsza społeczność purytańska jednoczyła się wokół wybitnego kaznodziei, plebana kościoła św. Botolfa w Bostonie, Johna Cottona. Niekryjący się ze swoimi poglądami pleban był przez lokalnego biskupa kilkukrotnie w swojej karierze wzywany do podporządkowania się i odwołania swoich tez. Kazania Cottona mimo to przyciągały nonkonformistów nawet spoza miasta, a sam Boston za jego sprawą stał się ważnym ośrodkiem purytańskich idei w tej części Anglii.

Bezpośrednio powiązane z Bostonem było środowisko ówczesnego lorda Lincoln Theophilusa Clintona. Politycznie nastawiony przeciwko królowi i duchowo oddany nonkonformizmowi, lord poparł ideę Johna White’a. Udało mu się zgromadzić grupę aktywnych osób, wśród których znaleźli się między innymi: Thomas Dudley (zarządca dóbr lorda), siostra lorda lady Arbella (Arabella) Johnson oraz jej mąż Isaac Johnson. Podczas spotkań tej grupy w Sempringham we włościach lorda Lincoln opracowano cały plan wyprawy.

Przedsięwzięcie miało przybrać formę spółki kolonizacyjno-handlowej założonej pod nazwą Kompanii Nowej Anglii, później przekształconej w Kompanię Zatoki Massachusetts. Pomimo purytańskiego oblicza przedsięwzięcia, spółka uzyskała patent królewski w 1629 roku. Nowym miejscem spotkań inicjatorów stało się Cambridge. Tam właśnie wybrano na przywódcę ekspedycji Johna Winthropa – prawnika pochodzącego z Suffolk. Dwunastu udziałowców spółki sygnowało porozumienie i od tej chwili plan wyprawy zaczęto wcielać w życie.

Puritans path. Pomnik upamiętniający rejs statku „Arbella” w 1630 roku, Boston, Lincolnshire (fot. Łukasz Koremba).

Flota Winthropa

Do podróży przygotowano aż jedenaście statków. Flagowy statek początkowo nazywał się „Eagle”, jednak szybko zmieniono jego nazwę na „Arbella”, na cześć wcześniej wspomnianej lady Johnson będącej inicjatorką przedsięwzięcia oraz przyszłą uczestniczką samej wyprawy. Flotylla przewieźć miała około 700 osadników pochodzących z różnych części Anglii, zwłaszcza z Suffolk, Essex i Londynu. Wśród nich byli: Thomas Dudley, lady Arbella wraz z mężem oraz dwie pozostałe siostry lorda Lincoln, nauczyciel z Bostonu John James i wielu parafian Johna Cottona. Status społeczny przyszłych kolonizatorów był różnorodny – byli wśród nich przedstawiciele drobnej szlachty, kupcy, farmerzy czy yeomeni. Całe rodziny z gromadkami dzieci wyruszały w podróż ku lepszej przyszłości. Edward Johnson, uczestnik wyprawy który pozostawił po sobie opis jej przebiegu, określił odpływających jako żołnierzy Chrystusa, którzy wybrali dobrowolną banicję.

REKLAMA

Ekspedycja wyruszyła w marcu 1630 roku z Southampton. Kazaniem żegnał ich John Cotton. Sam pleban nie wypłynął za Atlantyk – od czasu, gdy biskup Laud rozpoczął swoje porządki w Kościele, Cotton ponownie wzywany był do poddania się biskupiej dyscyplinie, lecz zamiast podporządkowania wybrał działalność w ukryciu. Miał dołączyć do swoich parafian za oceanem dopiero w trzy lata później.

Lider ekspedycji, John Winthrop, okazał się nie tylko dobrym przywódcą, lecz także zdolnym mówcą. Wygłosił i spisał na pokładzie „Arbelli” kazanie zatytułowane Wzór chrześcijańskiego miłosierdzia ([A Modell of Christian Charity]). Dziś ocenia się je nie tylko jako wykładnię purytańskich poglądów religijnych, ale także manifest i plan na to jak wyglądać miało przyszłe społeczeństwo osadników. Winthrop porównał przyszłą kolonię do biblijnego miasta na wzgórzu, które stanowić będzie wzór dla reszty świata – jeśli mieszkańcy sprzeciwią się swoim ideałom, będą na językach wszystkich wrogów Boga.

Polecamy e-book Damiana Dobrosielskiego – „Kobieta w świecie Azteków”

Damian Dobrosielski
„Kobieta w świecie Azteków”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
62
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-25-9
John Winthrop (domena publiczna).

Flotylla dobiła do brzegów Ameryki w Salem 12 czerwca 1630 roku. Część przybyszów osiadła w Salem, część zaś w Charlestown wybudowanym w 1628 roku. Wkrótce rozwinęła się nowa osada, mającą stać się centrum kolonii: Boston. Nazwę tę nadano oczywiście by uczcić angielskie miasto, z którego pochodziła znaczna część osadników. Pomysł ten wyszedł od Thomasa Dudleya. Udziałowcy spółki zebrali się na pokładzie „Arbelli” 23 sierpnia by wybrać ścisłe władze kolonii: gubernatorem został John Winthrop, jego zastępcą został Dudley, natomiast sekretarzem Simon Brodestreet.

Pierwszym problemem, z jakim zetknęli się osadnicy były choroby, przede wszystkim szkorbut. Pierwszej zimy nie przeżyło dwustu osadników. Zmarła słynna lady Arbella oraz jej mąż Isaac. Kolejnym problemem stał się głód. Tych, którzy nie byli w stanie przetrwać chorób i mrozów Winthrope w swoim dzienniku określił „uboższym sortem ludzi”. Na dodatek zauważył, że:

(…) ci którzy popadli w niezadowolenie i marudzili wspominając dawne warunki jakie mieli w Anglii, chorowali na szkorbut i umierali…

Władza silnej ręki sprawowana przez Winthropa oraz sukcesywne włączanie w granice kolonii istniejących do tej pory osad doprowadziło wreszcie do stabilizacji.

REKLAMA
Winthrop lądujący w Salem w 1630 roku (domena publiczna).

Dalsze losy kolonii

W 1633 roku do Massachusetts przybył na statku „Griffin” John Cotton. Podczas podróży przez ocean urodził mu się syn, któremu nadał adekwatne do okoliczności narodzin imię Seaborn. Wpływ jaki wywarł Cotton na osadników oraz całe życie religijne kolonii był tak duży, że zaczęto go nazywać „niekoronowanym papieżem antypapieskiej wspólnoty” ([The un-mitred pope of a pope-hating Commonwalth]).

Purytanie wierzyli, że w Massachusetts odnajdą wreszcie swoją Ziemię Obiecaną. Jednak sielankowy obraz kolonii szybko ustąpił miejsca szarej rzeczywistości. Surowe rządy Winthropa cechował brak tolerancji wobec odmiennych poglądów religijnych, głoszonych między innymi przez Annę Hutchinson. Nieznajdując zrozumienia ani nawet przejawu tolerancji, Hutchinson opuściła Boston i wraz z towarzyszami założyła nową osadę na Rhode Island. W tym samym roku inny „heretyk”, Roger Williams, założył osadę Providence. W ten oto sposób nonkonformiści stworzyli nowy rodzaj podporządkowania i zaczęli prześladować każdego, kto jemu nie uległ.

Początki wielkiego miasta

Tablica upamiętniająca pięciu kolejnych gubernatorów Massachusetts, kościół św. Botolfa, Boston, Lincolnshire (fot. Łukasz Koremba).

Wyprawa purytanów w ramach Kompanii Zatoki Massachusetts zakończyła się sukcesem. Winthropowi udało się bezpiecznie przetransportować na drugą stronę oceanu kilkuset osadników. Mimo ciężkich początków, przybysze zorganizowali istniejące od dziesięciu lat osady w jedną, sprawnie działającą kolonię. Spory doktrynalne podzieliły szybko purytańską brać, jednak zapoczątkowana przez nich kolonia miała odegrać ważną rolę w historii Ameryki Północnej oraz państwa, które się w niej narodziło pod koniec XVIII wieku.

Amerykański Boston w późniejszym czasie przyćmił swoją wielkością i znaczeniem angielskie miasto położone w Lincolnshire, które odegrało tak ważną rolę w kolonizacji z roku 1630. W kolejnych fala emigracji z Bostonu w Lincolnshire wypłynęło do Massachusetts około 250 osób. Mieli oni odegrać ważną rolę w koloni za oceanem, z czego do dziś mieszkańcy angielskiego Bostonu są dumni. Przy kościele św. Botolfa, w którym John Cotton w latach dwudziestych XVII wieku wygłaszał swoje nonkonformistyczne kazania, znajdują się dziś niewielkie pomniki poświęcone co znaczniejszym bostończykom, którzy wypłynęli na pokładzie statku „Arbella” lub wzięli udział w późniejszych wyprawach. W samym kościele niedaleko repliki statku „Mayflower” umieszczono tablicę poświęconą pięciu kolejnym gubernatorom Massachusetts, którzy związani byli z miastem w Lincolnshire. Miasto pozostało w cieniu wielkiej historii, w której miało swój udział.

Bibliografia

  • Bagley Georges, Boston. Its story & people, Published in association with the History of Boston Project, Boston 1986.
  • Gill Crispin, Mayflower remembered. A history of the Plymouth Pilgrims, Dawid&Charles, Newton Abbot 1970.
  • Johnson Thomas, Miller Perry, The puritans. A sourcebook of their writings, vol. 1, Harper Torchbooks, New York 1963.
  • Kędzierski Jerzy, Dzieje Anglii 1485-1830, Ossolineum, Wrocław 1986.
  • Wright Neil, The book of Boston, Barracuda Books Limited, Buckingham 1986.

Polecamy e-booka Michała Gadzińskiego pt. „Perły imperium brytyjskiego”:

Michał Gadziński
„Perły imperium brytyjskiego”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
98
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-11-2

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Łukasz Koremba
Student historii na Uniwersytecie Szczecińskim. Interesuje się historią powszechną średniowiecza oraz nowożytności, a także heraldyką i sfragistyką.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone