Nowe skarby wawelskie

opublikowano: 2014-08-03 15:36
wolna licencja
poleć artykuł:
Dwa portrety królewskie, półmisek z manufaktury miśnieńskiej, miniatura Orderu Orła Białego, późnogotycki kubek świecki czy unikatowa strzelba skałkowa z połowy XVIII wieku – to tylko niektóre, nabyte przez Wawel cenne eksponaty, które możemy podziwiać na wystawie _Nabytki 2013_. Stanowią one prawdziwą gratkę zarówno dla badaczy, jak i wszystkich miłośników historii czy… poszukiwaczy skarbów.
REKLAMA

Co prawda działalność muzealników wawelskich nie przypomina przygód Indiany Jonesa, jednak ma z nimi coś wspólnego – dzięki niej co roku Zamek Królewski na Wawelu wzbogaca swoje zbiory o prawdziwe skarby. – Zamek Wawelski niemal od zawsze pozyskiwał nowe eksponaty. Już w dwudziestoleciu międzywojennym powstawały tego typu inicjatywy; z kolei po II wojnie światowej chciano uzupełnić braki w kolekcji. Nie zawsze są to przedmioty odzyskiwane, chociaż kilka lat temu udało nam się odnaleźć obraz pt. „Widok z Monte Pincio na bazylikę św. Piotra w Rzymie”, który był naszą stratą wojenną. Częściej są to jednak obiekty nabyte drogą kupna w antykwariatach, w różnych domach aukcyjnych czy od osób prywatnych oraz dary czy depozyty przekazane przez osoby prywatne. Pozyskane eksponaty zwykle w jakiś sposób związane są z Wawelem, królami, historią Polski – mówi jedna z kuratorek wystawy, a zarazem sekretarz Komisji Zakupu Muzealiów Zamku Królewskiego na Wawelu Joanna Pałka. – W ubiegłym roku udało się zakupić 27 i otrzymać od darczyńców osiem takich obiektów – dodaje.

Kiedy zwiedzający po raz pierwszy przekracza próg nowej wystawy na wzgórzu wawelskim, jego uwagę przykuwa wyjątkowej urody portret Jadwigi z Zamoyskich Sapieżyny pędzla Leopolda Horowitza. Jak możemy się dowiedzieć, Jadwiga Sapieżyna była żoną Leona Sapiehy i znaną w Galicji filantropką. Sam obraz jest wybitny i wielokrotnie nagradzany, m.in. Złotym Medalem z Paryżu. Można porównać go z twórczością Rodakowskiego czy Simmlera. Portret malowany był według fotografii Edwarda Trzemeskiego, wykonanej we Lwowie około 1880 roku.

Portret króla Stefana Batorego (1533–1586) według Marcina Kobera (ok. 1550–1598) Polska, 1586 (Fot. J. Kietliński, udostępnione przez organizatorów wystawy)

Jednymi z ważniejszych eksponatów znajdujących się na wystawie Nabytki 2013 są dwa portrety królewskie: Stefana Batorego oraz Władysława IV Wazy. Pierwszy z nich, datowany na 1586 rok, jest redukcją znanego wszystkim całopostaciowego portretu króla pędzla Marcina Kobera, który znajduje się w Domu Księży Misjonarzy na krakowskim Stradomiu. Wszystkie kolejne wizerunki Batorego są powtórzeniem tego obrazu, różni je tylko tło – na egzemplarzu wawelskim jest ono gładkie, opatrzone godłem państwowym z herbem króla oraz napisem informującym o jego godności. – Co ciekawe, z błędem, bowiem na zredukowanym wizerunku króla widnieje napis „Rex Polonie” a nie „Poloniae” – tłumaczy Joanna Pałka. Obraz ten wykazuje również podobieństwo do znajdującego się w skarbcu Katedry na Wawelu portretu trumiennego króla, najstarszego tego typu przedstawienia na ziemiach polskich.

Z kolei portret Władysława IV Wazy, pochodzący z około połowy XVII wieku, stanowi pewien ewenement. – Tutaj mamy do czynienia z dość pospolitym, wręcz „przaśnym” wizerunkiem króla, tak bardzo różniącym się od pełnych elegancji i dostojeństwa obrazów z kręgu Rubensa, również znajdujących się w zbiorach wawelskich. Zwróćmy uwagę na nalaną twarz czy rumianie policzki Władysława IV – mówi Joanna Pałka. Autorstwo tego portretu nie jest znane, jednakże znamy jego wzory, jak na przykład miedzioryt Wilhelma Hondiusa oraz obraz Pietera Danckersa de Rij. Władysław IV ukazany jest w kirysie – czyli zbroi – nałożonym na skórzany kolet, który był rodzajem kaftanu. Na szyi ma Order Złotego Runa, na kołnierzu z prawej strony przypięta jest ozdobna perła z koroną w czerwonej kokardce. – Widać, że malarz nie do końca znał pewne konwencje: stanowiąca ozdobę perła przypięta jest do kołnierza, zamiast do włosów; z kolei regiment znajduje się w lewej ręce, a powinien być trzymany w prawej. Tego typu portrety najczęściej znajdowały się w różnych galeriach europejskich czy ratuszach miejskich, gdzie prezentowano panujących władców – wyjaśnia kuratorka wystawy Nabytki 2013. Portret został kupiony we Włoszech od prywatnego kolekcjonera.

REKLAMA

Innym wartym uwagi obiektem jest świecki kubek z końca XV wieku. – Poza scyfusem królowej Jadwigi znajdującym się w Dreźnie, jest jedynym zachowanym średniowiecznym świeckim naczyniem niewątpliwie związanym z Polską – mówi Joanna Pałka. Interesującym faktem jest to, że kubek ten posiada austriacki znak kontrybucyjny z czasów wojen napoleońskich. – Były one wybijane na przedmiotach o wyjątkowej randze, co świadczy o tym, że już na początku XIX wieku właściciele mieli świadomość wartości historycznej tego zabytku – dopowiada.

3. Kubek, Polska (?), 2. połowa w. XV, srebro złocone, (Fot. D. Błażewski, udostępnione przez organizatorów wystawy)

Prawdziwym skarbem jest także miniatura Orderu Orła Białego, najstarszego odznaczenia na ziemiach polskich, który został ustanowiony w 1705 roku przez Augusta II Sasa. Znajdująca się na Wawelu staropolska miniatura jest jedną z zaledwie dziewięciu znanych miniaturek krzyża kawalerskiego. – Właściwy order znajdował się na niebieskiej szarfie, przewieszonej przez lewe ramię, natomiast trudno, żeby odznaczone nim osoby chodziły tak na co dzień, a była to rzecz, którą warto było się pochwalić. Kawalerowie Orderu Orła Białego tworzyli więc własnym sumptem miniatury, które potem nosili na szyi – wyjaśnia nam współautorka wystawy.

4. Miniatura Orderu Orła Białego, Polska, 1764–1795, Złoto, emalia, diamenty (Fot. D. Błażewski, udostępnione przez organizatorów wystawy)

O wadze jaką kawalerowie przywiązywali do swojego odznaczenia świadczy wyjątkowy półmisek z manufaktury miśnieńskiej, na którego kołnierzu znajduje się kartusz z herbem biskupa Adama Stanisława Grabowskiego – Zbiświcz pod mitrą – otoczony wstęgą właśnie Orderu Orła Białego. Właściciel półmiska, biskup warmiński, blisko związany z dworem saskim faworyt króla Augusta II Mocnego, był również kolekcjonerem oraz autorem pierwszej monografii dzieła sztuki na ziemiach polskich – Explication historique d’un tableau en relief – będącej historycznym i artystycznym opracowaniem bizantyjskiej plakiety zakupionej w Rzymie. – Półmisek pochodzi z niewielkiego serwisu obiadowego, który był prawdopodobnie darem króla dla wiernego sługi. W zbiorach wawelskich znajdują się jeszcze dwa talerze pochodzące z tego serwisu, natomiast w kolekcji światowej jest ich około 37 – dowiadujemy się od kuratorki wystawy. To, co zwraca szczególną uwagę, to piękne zdobienia półmiska w gałązki, kwiaty i owady malowane z graficznymi cieniami.

2. Półmisek z serwisu biskupa warmińskiego Adama Stanisława Grabowskiego, Miśnia, Królewska Manufaktura Porcelany, 1742 (Fot. A. Stankiewicz, udostępnione przez organizatorów wystawy)

Dumą Zamku Królewskiego na Wawelu jest pochodząca z połowy XVIII wieku strzelba skałkowa, wykonana w Podhorcach przez rusznikarza rodziny Rzewuskich, Andrzeja Żukiewskiego. Druga, podobna broń, znajduje się w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Pięknie rzeźbiona woluta, inkrustowana złotem dekoracja na zamku i komorach strzelby świadczy o dużym kunszcie osoby, która ją wykonała. – Ciekawostką jest to, że strzelba ta posiada zamek typu rewolwerowego, którego wykonanie wymagało dużych umiejętności technicznych i precyzji od rusznikarza – wyjaśnia Joanna Pałka.

5. Strzelba skałkowa Andrzej Żukiewski, Podhorce, około połowy w. XVIII (Fot. D. Błażewski, udostępnione przez organizatorów wystawy).

Wystawa na Wawelu to prawdziwa gratka nie tylko dla miłośników malarstwa czy militariów, ale również dla wszystkich zainteresowanych numizmatyką, ceramiką, sfragistyką czy złotnictwem. Można na niej znaleźć medale, m.in. Tadeusza Kościuszki, plakietki z motywami wawelskimi, piękne, XVIII-wieczne kufle, flasze i dzbany, tłoki pieczętne, czy barokowe chłodziarki do wina.

Kameralnie i pomysłowo urządzona wystawa Nabytki 2013 dostępna jest dla zwiedzających do 31 sierpnia 2014 roku. Zwiedzanie wystawy z kustoszem: 20 lipca, 10 sierpnia, 31 sierpnia 2014, godz. 13.00; wstęp wolny, obowiązuje rezerwacja – od poniedziałku poprzedzającego spotkanie: tel. 12422–51–55 wew. 290.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Justyna Skalska
Studentka filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Interesuje się historią i teorią literatury, kulturą i obyczajami II RP, historią kobiet, a także dziejami swojego rodzinnego miasta – Krakowa. Prywatnie miłośniczka książek i jazzu. Publikuje również w czasopiśmie i portalu studenckim „Drugi Obieg”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone