„Olbrzym strzeże naszych tajemnic. Samego olbrzyma zaś wciąż strzegą wilki”

opublikowano: 2025-06-18, 13:27
wszelkie prawa zastrzeżone
Sekundy upływały niemiłosiernie, odliczając zbliżający się koniec. Wzbierające na sile drżenie torów wystarczało za posępny zegarek...
reklama

Ten tekst jest fragmentem książki Krzysztofa Piersy „Riese. Tajemnica Gór Sowich”.

Kompleks Włodarz w Górach Sowich

Szarpał ze wszystkich sił, lecz nie był w stanie się wyswobodzić. Odpowiedziało mu wyłącznie dzwonienie łańcuchów i kolejna dawka bólu. Zimna stal torów kolejowych wbijała mu się w plecy. Drżenie stalowych szyn zdradzało najgorsze z możliwych.

Zbliżał się pociąg.

Detektyw Sośnierz rozglądał się, lecz atramentowa czerń nocy nie pozwalała mu niczego dostrzec, przynajmniej z początku. Oczy przyzwyczajały się do ciemności. Wysokie pnie bezimiennych drzew pięły się ku niebu ozdobionemu przez setki gwiazd. Anonimowi świadkowie jego egzekucji niczym ponurzy strażnicy tuż przy krześle elektrycznym. Sekundy upływały niemiłosiernie, odliczając zbliżający się koniec. Wzbierające na sile drżenie torów wystarczało za posępny zegarek.

Wiedział, że nie powinien brać tej sprawy, że ta pomylona f… mówiła mniej, niż rzeczywiście wiedziała. Wmawiał sobie, że pieniądze nie śmierdzą, że pokręci się trochę po lesie, że to miła odmiana po ciągłym fotografowaniu niewiernych mężów i ich kochanek.

Och, jak bardzo pragnął wrócić do tych rutynowych zleceń. Po cholerę ruszał tę sprawę?!

Unser Feind muss wissen, dass er auf deutschem Boden, niemals sicher sein wird. Aus jeder Ritze, aus jedem Winkel kann ein ‚Werwolf’ hervorspringen, bereit, den tödlichen Schlag zu versetzen [Nasz wróg musi wiedzieć, że na niemieckiej ziemi nigdy nie będzie bezpieczny. Z każdej szczeliny, z każdego kąta może wyłonić się „Wilk”, gotów zadać śmiertelny cios].

Dopiero wtedy Sośnierz dostrzegł sylwetkę człowieka stojącego na nasypie kolejowym, kilka metrów od niego. Długi czarny płaszcz. Szeroki kapelusz. Nie widział jego twarzy. Po głosie rozpoznał, że to mężczyzna. Wysoki, szeroki w barach, wyraźnie zaokrąglony. Wiedział, że facet mówi po niemiecku, choć nie pojmował znaczenia słów. Jedynie Werwolf tak wyraźnie dzwoniło mu w uszach.

Wilkołak. A więc jednak… naprawdę istnieli? Nadal… istnieli?

Tory drżały coraz mocniej.

– Słuchaj… dogadamy się. Rozumiem, że nie chcesz, żebym kręcił się wokół tej sprawy. Dotarło do mnie. Zostawię to i wyjadę. Zniknę stąd. Z Wałbrzycha, ze Śląska… wyjadę choćby z Polski! Nigdy więcej o mnie nie usłyszysz!

Unsere Gegner wollen alles zerstören, was uns lieb und teuer ist [Nasi przeciwnicy chcą zniszczyć wszystko, co jest dla nas drogie]. – Mężczyzna mówił spokojnie, akcentując każdą kropkę, jakby wygłaszał przemówienie do wielotysięcznego tłumu. Ten głos. Sośniesz znał tego człowieka. Być może to któryś z jego klientów. Albo mijali się na mieście? Nie miał jednak wątpliwości, że ten ktoś musiał mieszkać w okolicy.

– Nie wiem, kim jesteś. Nie widziałem twojej twarzy. Nie trafiłem na żadne szczegóły. Tylko… coś o Rüdigerze i Szarlotcie, ale to wszystko. Żadnych konkretów! Przysięgam! Klnę się na matkę!

reklama

Wir werden mit noch größerer Wildheit und Entschlossenheit kämpfen [Będziemy walczyć z jeszcze większą zaciekłością i determinacją. Źródło: przemówienie radiowe o „Wilkach”, 23 lutego 1945 roku].

Szarpał ze wszystkich sił, a stalowe kajdanki wbijały mu się w nadgarstki, niemal masakrując kciuki. W końcu odpuścił, dysząc ciężko, a zdruzgotane ręce zalała nowa fala bólu. Błyszczące łzy wściekłości popłynęły po jego policzkach.

(aut. TAI-Design; pixabay.com)

Die ‚Werwölfe’ sind ein Symbol unseres unbeugsamen Willens [Wilkołaki są symbolem naszej niezłomnej woli].

– Człowieku! Wystarczy! Halt! Rozumiesz?! Halt! – wrzeszczał. – Wypuść mnie! Wypuść, kurwa! Niczego nie widziałem! Nic nie wiem! Halt, kurwa!

Jeder Deutsche, der den ‚Werwölfen’ beitritt, wird Teil dieses Grossen Kampfes um die Zukunft unseres Volkes [Niemiecki naród zawsze będzie walczył o swoje prawa i swoją wolność] – recytował niczym ostatnią modlitwę za duszę skazańca tuż przed rozstrzelaniem. Nie zważał na szarpiącego się detektywa. Ledwie zerkał w jego stronę.

Cóż. Sośnierz nie był pierwszym. Z pewnością nie będzie również ostatnim.

– Ludzie! Ludzie, ratunku! Na pomoc!

Wrzeszczał, ile tylko miał siły w gardle. Nawoływał i błagał. Nikt mu jednak nie odpowiedział. Żadnego domu ze światłem w okiennicach. Żadnego samochodu ani przechodzących ludzi. Nikogo ani niczego. Tylko on, drzewa i tory.

Przeklinał w myślach to cholerne zlecenie. Przeklinał swoją pewność siebie i chciwość. Kto na jego miejscu nie połasiłby się na taki skarb? Powinien był przewidzieć, że istnieje powód, dla którego ukryte wciąż pozostaje ukryte. Najbardziej jednak przeklinał Agnes Hochberg. Gdyby nie ona…

– Człowieku, k…, zlituj się! – łkał, wyciągając ręce i głowę w stronę egzekutora, przynajmniej na tyle, na ile pozwalały ciasne kajdany.

Wtedy dostrzegł białą łunę reflektora, wynurzającą się zza górki niczym anioł śmierci nawiedzający miasto. Łuna powiększała się szybko. Bardzo szybko.

Ich rufe alle Deutschen auf, den ‚Werwölfen’ beizutreten [Wzywam wszystkich Niemców do stania się wilkołakami].

Blade światło wysokoprężnej spalinowej śmierci oblało ich blade twarze. Sośnierz natychmiast spojrzał na swojego oprawcę. Patrzyli sobie w oczy. Więc miał rację. Znał go. Znał go bardzo dobrze.

– To ty?! Ale… dlaczego?

– Es lebe Deutschland! Es lebe unser Führer! Heil Hitler!  [Niech żyją Niemcy! Niech żyje nasz Führer! Chwała Hitlerowi!] – odparł z uśmiechem, a w jego głosie pierwszy raz można było usłyszeć subtelną nutkę radości i dumy, a także mrocznej satysfakcji okalającej każdą spółgłoskę.

Sekundę później przejechał pociąg.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Krzysztofa Piersy „Riese. Tajemnica Gór Sowich” bezpośrednio pod tym linkiem!

Krzysztof Piersa
„Riese. Tajemnica Gór Sowich”
cena:
49,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Wydawnictwo Initium
Rok wydania:
2025
Okładka:
miękka
Liczba stron:
376
Premiera:
04.06.2025
ISBN:
978-83-68-20556-5
EAN:
9788368205565
reklama
Komentarze
o autorze
Krzysztof Piersa
Terapeuta ds. uzależnień, autor poradników i serii fantastycznej „Kosmiczne Bobry”, a także powieści „Gustloff. Tajemnica bursztynowej komnaty”.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2025 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone