Operacja „Downfall”: „upadek” Japonii

opublikowano: 2018-10-06 16:43
wolna licencja
poleć artykuł:
Operacja „Downfall” rozpoczęłaby się, gdyby 2 września 1945 roku Japonia nie podpisała kapitulacji. Dwa miesiące później na Wyspach Japońskich rozpoczęłoby się prawdziwe piekło milionów Amerykanów i Japończyków.
REKLAMA

Japonia, położona na ponad czterech tysiącach wysp, stanowi naturalną fortecę, której zdobycie wydawało się nieuniknionym warunkiem zakończenia II wojny światowej. Już podczas konferencji w Quebecu w 1943 roku ustalono pierwotny termin inwazji na 1947 lub 1948 rok. Im bliżej było końca wojny, tym sprawa potencjalnej inwazji na Wyspy Japońskie stawała coraz poważniejsza. Ostatecznie w kwietniu 1945 roku opracowano ostateczny plan inwazji. Operacji nadano kryptonim „Downfall” („Upadek”).

Operacja „Downfall”: największa operacja desantowa w historii

Zanim nastąpiłoby lądowanie sił inwazyjnych, cele na terenie Japonii miały być zbombardowane przez tysiące bombowców strategicznych. Rozważano także użycie broni chemicznej (bombardowanie za pomocą bomb z fosgenem i rozpylanie iperytu w formie aerozolu, który miał wsiąkać w drewnianą zabudowę miast), biologicznej (rycyna) i nuklearnej (zarówno taktycznej jak i strategicznej). Użycie tych dwóch pierwszych było uznawane za wątpliwe etycznie i prawnie, ale było pewnym środkiem zastraszenia przeciwnika. W wyniku konwencjonalnych nalotów dywanowych i użycia broni masowego rażenia straty wśród Japończyków sięgnęłyby setek tysięcy, a może i milionów ofiar. Lotnictwo amerykańskie w bombardowaniach Japonii miały wspierać samoloty RAF-u (ok. 500-1000 ciężkich bombowców), sformowane w tzw. Tiger Force.

Płonące Tokio po nalocie amerykańskim z 26 maja 1945 roku (domena publiczna).

Rozpoczęto też przygotowania do operacji, mającej przekonać Japończyków, że to nie wyspy, a Południowe Chiny staną się celem przyszłych działań wojennych. Operacja o kryptonimie „Pastel” była pozorowaną operacją powietrznodesantową na Formozę i inne wyspy na Morzu Żółtym. W tym celu utworzono fikcyjny XXXV Korpus Powietrznodesantowy, który w dniu kapitulacji Japonii przebywał na Okinawie.

Inwazja na Japonię miała być przeprowadzona w dwóch etapach. Pierwsze uderzenie miało spaść na położoną na południowym-zachodzie wyspę Kiusu. Tej operacji nadano kryptonim „Olimpic”. 1 listopada 1945 roku (w dniu „X”) na południowych plażach Kiusiu miało wylądować 14 dywizji piechoty i marines – co najmniej 766 tysięcy ludzi i ok. 135 tysięcy pojazdów. Wsparcie miały zapewnić 24 pancerniki, 42 lotniskowce i ponad 400 niszczycieli oraz 40 grup powietrznych.

Drugie lądowanie – operacja „Coronet” – miało zostać przeprowadzone 1 marca 1946 roku (dzień „Y”). Tym razem terenem operacji byłaby największa wyspa Honsiu, a dokładnie nizina Kantō niedaleko Tokio. Wykonać miało je 28-40 dywizji, czyli ponad milion żołnierzy i 190 tys. pojazdów. Towarzyszyć miało im ogromne wsparcie z morza i powietrza (ok. 50 grup powietrznych). Dla porównania, podczas największej dotąd operacji desantowej, czyli „Overlord”, na wybrzeżach Normandii wylądowało 132 000 żołnierzy i 24 tys. spadochroniarzy. Wsparcie zapewniało im 5 pancerników, 12 krążowników i 25 niszczycieli. Gdyby doszło do operacji „Downfall”, byłaby ona największą operacją desantową w historii. Według przewidywań amerykańskiego dowództwa zaciekłe walki na Wyspach miałyby potrwać do 1947 roku.

REKLAMA
Plan operacji „Downfall” (domena publiczna).

Obrońcy

Japończycy nie zamierzali się poddać. Operację obrony wysp oznaczono kryptonimem „Ketsugō” –„decydująca”. Przewidując inwazję na Japonię rozpoczęto przygotowania do fanatycznej obrony.

Japońska flota w 1945 roku była cieniem swej potęgi. Jej podstawę stanowiły 4 uszkodzone pancerniki i 5 uszkodzonych lotniskowców, a także 2 krążowniki, 23 niszczyciele i 46 okrętów podwodnych. Było to zbyt mało, by zatrzymać Flotę Pacyfiku. Główną siłą, która miała zniszczyć wrogą flotę było ok. 400 miniaturowych okrętów podwodnych, 120 „żywych torped” Kaiten i ponad 2,400 wybuchowych motorówek przeznaczonych do ataków samobójczych. Zaczęto tez szkolić nurków-samobójców zwanych Fukuryu, którzy mieli za pomocą min atakować barki desantowe Amerykanów. Do końca wojny wyszkolono ok. 1200 takich żołnierzy. Desperackie ataki przeprowadzane przez takie „żywe bomby” mogły zadać wiele strat atakującej flocie.

W 1945 roku armia i flota posiadały jeszcze ok. 10-12 tys. samolotów. Z tej liczby 3874 myśliwce, 1512 bombowców i 1004 samoloty rozpoznawcze znajdowały się na czterech głównych wyspach Japonii. Część z nich posiadała znaczną wartość bojową, jak np. Nakaima Ki-84 czy Kawaszini N1K, jednak z powodu braku doświadczonych w walkach pilotów planowano na masową skale użyć ich w charakterze samolotów kamikaze. Podczas bitwy o Okinawę na dziewięciu pilotów-samobójców jeden trafiał w cel. W czasie potencjalnej operacji „Olimpic” skuteczność kamikaze amerykańskie dowództwo oceniało wyżej z racji walorów terenu, który zmniejszał skuteczność radarów, a także niewielkiej odległości od baz. Szacowano, że średnio jeden samolot na sześć trafi w amerykański okręt czy lądujące na plażach wojska. Gdyby doszło do operacji „Olimpic” tysiące pilotów-samobójców wystartowałoby, żeby za cenę swojego życia zniszczyć amerykańską flotę, tak jak niegdyś „boski wiatr” zniszczył mongolską. W rzeczywistości, z powodu wielkiej przewagi wroga byłoby to niemożliwe.

USS „Bunker Hill” płonący po uderzeniu przez dwóch kamikaze , 11 maja 1945 roku (domena publiczna).

Również na lądzie Amerykanie mogli liczyć się z desperackim oporem. Wysp miało bronić ponad 4,3 miliona żołnierzy regularnej armii sformowanej w 66 dywizji i 36 brygad. Dysponowali oni dużą liczbą artylerii i prawie 6 tysiącami lekkich czołgów i tankietek, w większości przestarzałych (tylko kilkadziesiąt czołgów mogłoby nawiązać równą walkę z amerykańskimi Shermanami). Wśród żołnierzy przeważali jednak rezerwiści i ochotnicy, którzy brak doświadczenia rekompensowali zapałem i patriotyzmem. Największe siły (14 dywizji – łącznie 900 000 żołnierzy) zgromadzono na wyspie Kiusiu.

REKLAMA

W marcu 1945 roku powstał Ochotniczy Korpus Walczący. Był to japoński ekwiwalent niemieckiego Volkssturmu. W jego skład mieli wejść wszyscy mężczyźni w wieku 12-65 lat i kobiety w wieku 12-45. W końcu czerwca 28 milionów Japończyków było gotowych do obrony ojczyzny w ramach tej formacji. Problemem okazało się jednak uzbrojenie tych ludzi – przewidzianego dla nich standardowego wyposażenia armii nie wystarczało (obrońcy Wysp Japońskich mieli do dyspozycji maksymalnie 2,5 mln karabinów). „Ochotnicy” mieli dostać m.in. granaty w ceramicznych skorupach, butelki zapalające i miny kumulacyjne na bambusowych kijach. Jednak prawdopodobnie wielu z nich poszłoby do walki z mieczami samurajskimi, włóczniami, pałkami czy zaostrzonymi kijami. Mimo prowizorycznego uzbrojenia i braku doświadczenia tego typu formacje w trudnym, miejskim lub górskim terenie mogły odnieść pewne sukcesy. W wielu miastach na Kiusiu zaczęto tworzyć też podziemne organizacje, które miałyby podjąć partyzancką walkę z najeźdźcami.

Polecamy e-book: „Polowanie na stalowe słonie. Karabiny przeciwpancerne 1917 – 1945”

Łukasz Męczykowski
„Polowanie na stalowe słonie. Karabiny przeciwpancerne 1917 – 1945”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
123
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-9-1

Cena

To właśnie przewidywane straty mogły zadecydować o losie operacji. Bazując na nie tak dawnych przykładach jak Okinawa i Iwo Jima, spodziewano się fanatycznego poświęcenia ze strony walczących za ojczyznę i cesarza Japończyków i niespotykanej dotychczas zaciekłości walk. Z drugiej strony naloty dywanowe i użycie broni masowego rażenia dopełniało krwawą wizję „Upadku”. Wśród wielu historyków to własnej przewidywana cena powodzenia operacji miała wpływ na użycie broni atomowej w sierpniu 1945 roku.

Na temat przypuszczalnych strat wypowiedziało się wielu wojskowych bazując na ocenie terenu przyszłych walk oraz sile i liczebności znanych wojsk japońskich. Uwzględniano też doświadczenia z walk w Europie i na Pacyfiku. W oparciu o doświadczenia europejskie szacowano straty na 0,42 zabitych i zaginionych oraz 2,16 wszystkich strat na 1000 żołnierzy dziennie. Współczynnik ten na Pacyfiku wynosił natomiast 1,95 zabitych i zaginionych oraz 7,45 wszystkich strat na 1000 żołnierzy dziennie. W kwietniu 1945 roku Kolegium Połączonych Szefów Sztabów opracowując plan operacji „Olimpic” obliczyło przewidywane straty amerykańskie w 90-dniowej kampanii na od 149 000 – w tym 29 000 zabitych i zaginionych (bazując na doświadczeniach z walk w Europie) do 514 000, w tym 134 556 zabitych i zaginionych (w oparciu o doświadczenia z Pacyfiku) na 766 tysięcy żołnierzy biorących udział w walkach. Strat japońskich natomiast nie oszacowano.

REKLAMA
Amerykańska piechota morska w czasie lądowania na Iwo Jimie w lutym 1945 roku (domena publiczna).

Admirał Chester Nimitz oceniał straty amerykańskie na 49 tysięcy żołnierzy (w tym 5 000 na morzu) podczas 30 pierwszych dni operacji „Olimpic”. Natomiast sztab dowódcy całej operacji gen. Douglasa MacArthura obliczał je na 23 000 podczas pierwszych 30 dni i 125 000 po 120 dniach walk. Według szefa sztabu wojsk lądowych gen. George'a Marschalla straty podczas pierwszych 30 dni operacji „Olimpic” powinny wynieść 31 000 Amerykanów i 20% wyjściowych sił japońskich na Kiusiu. Jednakże generał nie ocenił właściwie sił przeciwnika, które liczyłyby ponad 900 000 żołnierzy, zamiast branych pod uwagę 350 000. Dowódca Marynarki Wojennej adm. Ernest King oceniał straty amerykańskie na 31-41 000 podczas 30 dni po rozpoczęciu operacji „Olimpic”, a adm. William Leahy wszystkie straty amerykańskie podczas „Olimpica” na 35% stanu wyjściowego, czyli ok. 268 000. Z kolei z obliczeń dokonanych przez Williama Shockley’a dla Sekretarza Wojny Henry’ego Stimpsona, wynika, że całkowity podbój Japonii kosztowałby życie lub zdrowie 1,7 do 4 mln Amerykanów (w tym 400 do 800 000 zabitych) i 5-10 milionów zabitych Japończyków, co czyniłoby Operację „Downfall” jedną z najkrwawszych w historii świata.

Trudno oszacować potencjalne całkowite straty poniesione przez obie strony podczas planowanej inwazji na Japonię. Większość wojskowych ograniczało się do szacowania strat podczas operacji „Olimpic” i nie brało pod uwagę strat wśród wojsk i cywilów Japonii (które byłyby na pewno znaczne). Jednak podawane szacunki mogły wzbudzać grozę wśród amerykańskich polityków i wojskowych, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że straty poniesione przez Stany Zjednoczone w czasie II wojny światowej wyniosły ok. 405 000 zabitych.

Upadek przed „Upadkiem”

26 lipca 1945 roku prezydent USA Harry Truman ogłosił deklarację poczdamską, w której określił główny warunek zakończenia wojny – bezwarunkową kapitulację Japonii. Po dwóch dniach obrad rząd japoński odrzucił postawione warunki.

6 sierpnia ok. godziny 8:15 bomba atomowa o niewinnej nazwie „Little Boy” zmiotła z powierzchni ziemi ok. 270-tysięczne miasto Hiroszima. Cały świat ogarnął szok. Jednak Japonia nie zamierzała skapitulować.

Hiroszima po ataku atomowym z 6 sierpnia 1945 roku (domena publiczna).

8 sierpnia 1945 roku Związek Radziecki, zgodnie z postanowieniami z Jałty, wypowiedział wojnę Japonii. Ponad 1,5 miliona żołnierzy Armii Czerwonej uderzyło na Mandżurię. Błyskawiczne sukcesy w walkach z Armią Kwantuńską potwierdziły zbliżający się koniec cesarstwa.

9 sierpnia, jakby na potwierdzenie swojej niszczycielskiej potęgi, na Nagasaki spadła druga bomba atomowa. Zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Ataki atomowe i wojna z ZSRR przekonały japoński rząd do zaakceptowania amerykańskich warunków. 10 sierpnia cesarz Hirohito przyjął propozycję Amerykanów. 14 sierpnia doszło do nieudanego puczu wśród japońskich oficerów pod wodzą majora Kenji Hatanaki. 15 sierpnia o godzinie 12:00 cesarz wygłosił mowę kapitulacyjną. Koniec wojny był już tylko formalnością. 2 września 1945 roku na pokładzie pancernika USS „Missouri” zakotwiczonego w Zatoce Tokijskiej podpisano kapitulację Japonii. II wojna światowa w Azji zakończyła się.

Bibliografia:

  • Andrew Gordon, Nowożytna historia Japonii, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2010.
  • Chapter XIII. „Downfall”, the plan fot the invasion of Japan [w:] U.S. Army Center of Military History [dostęp: 9 sierpnia 2018 roku] <[https://history.army.mil/books/wwii/MacArthur%20Reports/MacArthur%20V1/ch13.htm]>.
  • Clayton Chun K. S., Japonia 1945. Operacja „Downfall, Hiroszima, Nagasaki, Osprey Publishing, Oksford 2011.
  • Final report progres of demobilization of the Japanese Armed Forces, 30 December 1946 [w:] Ike Skelton Combined Arms Research Library Digital Library [dostęp: 8 sierpnia 2018 roku] <[http://cgsc.cdmhost.com/cdm/landingpage/collection/p4013coll8]>.
  • Richard Frank B., Downfall: The End of the Imperial Japanese Empire, Random House, Nowy Jork 1999.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Michał Suchocki
Uczeń I LO im. C.K. Norwida w Wyszkowie, zainteresowany głównie historią wojskowości, biografiami wielkich wodzów i polityków, okresem wojen napoleońskich oraz II wojną światową.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone