„Pełnoletni 1918/2018” – historia z prespektywy rówieśników
Paweł Czechowski: W tym roku obchodzimy setną rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę. Z tej okazji Centrum Historii Zajezdnia przygotowało konkurs „Pełnoletni 1918/2018”. Na czym polega to przedsięwzięcie?
Joanna Kacprzak: To projekt edukacyjny organizowany w ramach programu „Niepodległa”, który jest dedykowany młodzieży licealnej z całej Polski. Młodzi ludzie w wieku ok. 18 lat biorący udział w konkursie mają za zadanie odnaleźć w historii swojej rodziny lub w historii lokalnej społeczności osoby, które sto lat temu również miały 18 lat. Uczestnicy powinni zbadać życiorys wybranych postaci i odnaleźć jak najwięcej informacji i materiałów, po czym tak opracowaną biografię wysłać do nas.
Łączymy w ten sposób pokolenia – dzisiejsi 18-latkowie badają życiowe sytuacje, w jakich znajdowali się 18-latkowie sto lat temu.
P. Cz.: Skąd wziął się taki pomysł?
J.K.: Projekt ma zachęcić młodych ludzi do poznawania historii najbliższej, lokalnej. Konkurs pozwala też w nieco inny sposób spojrzeć na bieg dziejów, bo inaczej spoglądamy w przeszłość przez pryzmat osób starszych czy „postaci-pomników”, a inaczej z perspektywy rówieśników.
P. Cz.: Termin przesyłania prac upływa 15 czerwca. Co następnie stanie się z biogramami, które Państwo otrzymają?
J.K.: Jedną z wymaganych w biogramach informacji jest miejsce pobytu danego bohatera w 1918 r. Kiedy zbierzemy już wszystkie prace konkursowe, życiorysy posłużą nam do utworzenia wirtualnej mapy opisywanych bohaterów. Obecnie trwają prace nad powstaniem strony internetowej, na której znajdzie się owa mapa.
P. Cz.: Na jakie nagrody mogą liczyć autorzy najlepszych prac?
J.K.: Autorów trzech najlepszych prac i przedstawicieli ich szkół zaprosimy na galę do Centrum Historii Zajezdnia, w trakcie której dokonamy publicznej prezentacji wspomnianej już mapy. Wręczymy także nagrody główne, m.in. airwheel i hoverboard. Nagrodzone zostaną również szkoły, w których uczą się zwycięzcy.
P. Cz.: Konkurs, jak rozumiem, ma być pewnym punktem odniesienia w poznawaniu historii. Chcą Państwo uzmysłowić młodym ludziom coś konkretnego?
J.K.: Dzisiejsi 18-latkowie być może nie zastanawiają się nawet, jak to jest, gdy nie można żyć w niepodległym kraju. Nastolatkowie z roku 1918 byli z kolei świadkami tego, jak ich ojczyzna się odradza i buduje swoją tożsamość na nowo. Właśnie na to chcemy zwrócić uwagę młodzieży, w pewien sposób ją zainspirować, pokazać panujące wtedy postawy i poszukać odpowiedzi na pytanie, czy owe postawy mają swoje odzwierciedlenie także dziś.
P. Cz.: Jakie informacje są najistotniejsze z punktu prowadzenia tej dokumentacji? Czy liczy się np. tylko walka zbrojna? W 1918 r. wielu młodych ludzi chwytało przecież za broń, walcząc o niepodległe państwo.
J.K.: Choć nacisk kładziemy na 1918 r., nie ograniczamy się tylko do tego momentu w dziejach. Dlatego bohaterami opowieści nie muszą być tylko żołnierze czy osoby walczące wówczas z bronią w ręku. Równie mocno interesują nas ich późniejsze losy i np. wkład w funkcjonowanie społeczności lokalnej. Chcemy możliwie jak najszerzej patrzeć na opisywane postacie.
P. Cz.: Wspomniała Pani o programie „Niepodległa”. Jakie jeszcze inicjatywy przygotuje Centrum Historii Zajezdnia w związku z obchodami tej szczególnej rocznicy odzyskania niepodległości?
J.K.: Mamy dwa projekty badawcze. Pierwszy to „100 100-latków na 100-lecie” – pracownicy naszego Działu Badawczego poszukują w całej Polsce osób w wieku ok. 100 lat i zbierają ich relacje. Dzieje życia tych ludzi to bowiem dzieje Polski niepodległej – to niezwykli świadkowie historii. Na podstawie ich opowieści zostanie przygotowana plenerowa wystawa, które będzie prezentowana w różnych zakątkach Polski.
W ramach „Niepodległej” prowadzimy też projekt nie związany bezpośrednio z odrodzeniem Polski, ale upamiętniający ważne wydarzenie, jakie miało miejsce w trakcie ostatnich stu lat. W 1966 r. obchodziliśmy 1000-lecie chrztu Polski i polskiej państwowości. Zostało wówczas rozesłanych 56 tzw. Listów milenijnych, czyli zaproszeń na obchody owego jubileuszu. Naszym celem jest zebranie listów oraz opracowanie i wydanie na tej podstawie publikacji.
P. Cz.: Rozumiem, że kulminacja tych wszystkich przedsięwzięć nastąpi w okolicach 11 listopada?
J.K.: Na razie nie precyzujemy konkretnych dat, natomiast z całą pewnością listopad będzie w Zajezdni pełen radosnych obchodów niepodległości.
P. Cz.: Jednym z działów Centrum Historii Zajezdnia jest Centrum Dokumentacyjne. Na czym polega jego działalność?
J.K.: To długi proces zbierania materiałów niemal każdego rodzaju, które powiązane są z powojenną historią Wrocławia i Dolnego Śląska. Bazujemy na ludziach, którzy sami się do nas zgłaszają, dzielą się z nami wspomnieniami, przynoszą, ciekawe przedmioty, pamiątki. Sami również szukamy bohaterów historii lokalnej związanych z regionem. Jeśli ktoś przywiózł ze sobą np. pamiątki z Kresów, to oczywiście także jesteśmy zainteresowani, bo liczy się człowiek i jego historia. Opracowujemy relacje, zdjęcia i dokumenty, które można znaleźć w naszym internetowym katalogu lub przejrzeć w naszej czytelni.
P. Cz.: Jakie są najważniejsze aspekty poszukiwawcze? Które pamiątki są szczególnie cenne?
J.K.: Zakres naszej działalności jest szeroki – można powiedzieć, że tak naprawdę każdy materiał jest cenny. Zdjęcia mogą np. zostać wykorzystane w wystawach plenerowych. Ważne są także przedmioty z życia codziennego, do których właściciele często nie przywiązują wagi, bo wydają im się czymś oczywistym. Tymczasem stare telewizory, radia, albo waga szalkowa znana z okresu PRL-u, choć są niepozorne, potrafią być unikatami, ponieważ widzimy je coraz rzadziej.
Myślę, że jeśli ktoś odwiedza Wrocław, to Centrum Historii Zajezdnia będzie dla niego świetnym punktem wyjścia – pokazujemy bowiem w pigułce powojenne losy miasta. Poznając w ten sposób historię Wrocławia, dużo łatwiej i lepiej można zrozumieć to miejsce dzisiaj.