Piotr Zychowicz – „Izrael na wojnie. 100 lat konfliktu z Palestyńczykami” – recenzja i ocena
Piotr Zychowicz – „Izrael na wojnie. 100 lat konfliktu z Palestyńczykami” – recenzja i ocena
Świat wciąż zastanawia się nad przyszłością Bliskiego Wschodu i z niepokojem śledzi doniesienia o kolejnych tragediach cywilów. Atak terrorystyczny przeprowadzony przez Hamas na terytorium Izraela był ogromnym zaskoczeniem. Islamscy bojownicy uderzyli 7 października 2023 roku, w pięćdziesiątą rocznicę wojny Jom Kippur, a zarazem w czasie żydowskich świąt Simchat Tora i Szmini Aceret. Międzynarodową opinią publiczną wstrząsnął fakt ataku na festiwal muzyki elektronicznej, w czasie którego zginęły 364 osoby. Jednak stronę Izraela wystrzelono też tysiące rakiet, a celem były również obiekty wojskowe i cywilne. Atak okazał się zaskoczeniem dla sił obrony Izraela. Zbrodnię tę przysłonił jednak krwawy i bezprzykładny odwet. Binjamin Netanjahu wypowiedział wojnę Hamasowi, w wyniku której Strefa Gazy spłynęła krwią ponad 40 tysięcy Palestyńczyków, z czego większość stanowiły kobiety i dzieci.
Ta największa od półwiecza eskalacja konfliktu izraelsko-palestyńskiego stanowi okazję do prześledzenia rywalizacji między oboma narodami począwszy od narodzin syjonizmu. Piotr Zychowicz z jednej strony prowadzi ożywioną narrację, a z drugiej – jednak trzyma się ściśle faktografii. Praca podzielona została na 46 rozdziałów, ale jeden poruszony obszar wynika z drugiego, dzięki czemu książkę czyta się płynnie i z zainteresowaniem.
Praca została oparta na solidnej podstawie źródłowej – wykorzystane relacje ubarwiają opowieść, choć przydałoby się wykorzystanie w większym stopniu palestyńskiej perspektywy (co nie znaczy, że nie jest w książce obecna). Może sęk w tym, że więcej uwagi literatura anglojęzyczna – bo głównie ją wykorzystuje autor – poświęca właśnie perspektywie narodu, który przez dwa tysiąclecia pozbawiony był państwowości. Zamiast tego wykorzystuje opinie izraelskich rewizjonistów, czym może wzmacnia przekaz, jednocześnie podbijając argumenty Palestyńczyków.
Czy jest kontrowersyjnie? No właśnie nie. Chyba, że dla kogoś kontrowersyjne jest wyjście od potężnej dysproporcji w liczbie ofiar – tu zdecydowanie więcej zabitych jest po stronie palestyńskiej. Na jednego zabitego Izraelczyka przypada niemal trzydziestu Palestyńczyków. Nie giną jednak wyłącznie bojownicy, ale w dużej mierze niewinni cywile. I to jest najbardziej przerażające – obciąża Izraelczyków. Opinia publiczna zdaje się od nich odwracać, choć bagatelizuje przy tym działania strony przeciwnej. Tak, obie mają sporo na sumieniu, jednak w ostatnim roku to Tel Awiw był w ofensywie i dopuścił się nieproporcjonalnie większych zbrodni.
Zychowicz jest krytyczny wobec postawy Izraela w ostatnim czasie. Docenia postęp techniczny i jego imponujące siły zbrojne, pomysłowość i zapał ludzi, którzy od początku ogłoszenia niepodległości musieli walczyć o swoje państwo. Przyznaje, że grali nieczysto – na niwie zbrojnej, jak i propagandowej. Nie ma się jednak czemu dziwić, stawką było istnienie Izraela.
Tyle że, jak udowadnia, często stroną zaczepną było właśnie państwo żydowskie. Tamtejsi decydenci chyba nazbyt uwierzyli prezentowanej przez siebie narracji i jej skuteczności w środkach masowego przekazu, a także wsparciu ze strony Amerykanów. Uczyniło to izraelskich polityków i generalicję praktycznie bezkarną, a przynajmniej tak im się do niedawna wydawało. Czy prawo do samostanowienia powinno ograniczać marzenia innych? Czy pokój na Bliskim Wschodzie jest w ogóle możliwy? Po wydarzeniach z ostatniego roku jest on chyba bardziej odległy niż kiedykolwiek. Wszystko bowiem wskazuje na to, że ziemie te jeszcze – niestety – spłyną krwią.