Pochwała demokracji... ale jakiej? Demokracja w ateńskich epitafiach
Istniał w Atenach doby klasycznej zwyczaj, by zimą, po zawieszeniu działań wojennych, państwo wystawiało poległym żołnierzom pochówek w grobowcu na „najpiękniejszym przedmieściu” – dzielnicy garncarzy, Keramejku. Wydarzenie miało charakter arcypolityczny: po pierwsze ze względu na powszechny udział wspólnoty ateńskiej w ceremonii – kobiet, dzieci, starców, lecz również metojków i cudzoziemskich gości; po drugie ze względu na przebieg uroczystości, która była finansowana przez miasto, i w czasie której żołnierze grzebani byli nie indywidualnie, lecz według fyl - komórek społecznych, do których należeli za życia; po trzecie ze względu na wieńczącą pogrzeby mowę pochwalną przeznaczoną na cześć poległych, którą wygłaszał wyznaczony przez Radę Pięciuset obywatel, a która de facto okazywała się doskonałą okazją do wygłoszenia panegiryku wysławiającego potęgę Aten. Głównym zadaniem mówcy – którego retoryki, co uderza dzisiejszego czytelnika epitafiów, nie obowiązywał wymóg niewolniczej zgodności z faktami – było zbudowanie morale i scementowanie jedności Ateńczyków poprzez gloryfikację ich ustroju państwowego i przeszłych dokonań.
Spodziewając się, że owe epitafia spełniają wszelkie warunki po temu, by stać się tekstami programowymi ideologii ateńskiej demokracji, być może z niejakim zdziwieniem odkryjemy, że bardzo małe fragmenty są w nich poświęcone zagadnieniom ustrojowym. Konstrukcja mów pogrzebowych opiera się na skończonej liczbie motywów powtarzalnych wewnątrz całego gatunku, które w większej części polegają na opisach zwycięstw mitycznych i historycznych przodków Ateńczyków. Wzmianki o demokracji należą do zdecydowanej mniejszości. Co więcej, genealogię pejzażu wartości, z którego mówcy czerpią materiał swoich pochwał, uważny czytelnik skłonny jest prowadzić z arystokratycznej etyki rycerskiej zobrazowanej w tekstach kultury archaicznej Grecji – również w Iliadzie i Odysei. Wydaje się, że żadna idea demokracji – zwłaszcza jak gotów byłby to sobie projektować człowiek XXI-wiecznego Zachodu – nie stanowi autonomicznego źródła wartości w zachowanych tekstach attyckich epitafiów z końca V i większości VI w. p.n.e. – złotego wieku demokratii ateńskiej. Na tym tle wyjątkowa na pierwszy rzut oka wydaje się słynna mowa Peryklesa spisana przez Tukidydesa w jego Wojnie peloponeskiej – jednak jej status „manifestu” demokracji (wiążącego się z ogromnym zainteresowaniem tekstem przemowy pośród współczesnych historyków) przyjdzie jeszcze ocenić w świetle pozostałych egzemplarzy gatunku.
Tożsamość zbiorowa w teorii i praktyce
Za zasadę porządkującą naszą analizę, a która narzuca się sama przy lekturze epitafiów, przyjmijmy pewną wieloznaczność mieszczącą się w pojęciu demokracji, odróżniającą poziom założeń ustrojowych od rządów (gr. kratos – władzy, potęgi) sprawowanych przez lud. Cześć, jaką w mowach odbiera demokratia, przebiega w dwóch asymetrycznych głosach. Pierwszym i – co może brzmieć paradoksalnie – mniej rozbudowanym z nich jest pochwała pryncypiów demokracji: wolności ([eleutherii]), równości ([isonomii], [isegorii]), czy swobody wypowiedzi ([parrhesii]). Ten zestaw motywów jest podporządkowany nadrzędnemu celowi: pochwale suwerena demokratycznego państwa, demosu, którego rządy są istotą tego porządku politycznego, odróżniającą władzę większości od władzy niewielu. Mowa pogrzebowa, której zadaniem jest gloryfikacja ogółu mieszkańców Aten oraz ich dokonań, właśnie w ten sposób włącza się w polemikę ustrojową – tym wyraźniej, skoro jedną z głównych osi krytyki ze strony „oligarchów” jest przesłanka o tym, że „tłumowi”, który kieruje demokracją, miałoby brakować doskonałości niezbędnych do rządzenia. Rozpocznijmy właśnie od pochwał demosu : ich układu i głównych motywów – później przejdziemy do omówienia przedstawień ustroju demokratycznego w ateńskich mowach pogrzebowych.
Właściwy adresat hołdu składanego przez retora w czasie państwowego pochówku jest nieobecny na Keramejku. Mówcy zwracają się bowiem nie tylko do słuchaczy, przed którymi stają, i chwalą nie tylko składanych do grobów wojowników, ale przedmiotem czci jest abstrakcja demosu, „Ateńczyków” – całościowe pojęcie ludu, które sięga poza pamięć żyjących, tkwi korzeniami w mitycznych początkach Aten i obejmuje sobą wszystkie momenty i dokonania społeczności. Taka idealizacja ludu miasta musi zostać dopiero uobecniona i skonstruowana, a mówcy dokonują tego za pomocą kilku zabiegów – najskuteczniejszych sposobów przemawiania w imieniu wielkiej grupy.
Warunkiem możliwości gloryfikacji ludu ateńskiego jako suwerena Miasta, budowniczego jego świetności i depozytariusza jego tradycji, jest przedstawienie jedności demosu, pozwalającej zapomnieć słuchaczom o bieżących konfliktach politycznych i strukturalnych podziałach społecznych. Dlatego mieszkańcy, do których zwracają się mówcy, oraz pokolenia ich przodków, których czyny są opisywane, pozostają uderzająco anonimowi. Autorami zwycięstw Ateńczyków są tylko oni sami, lud; nie wybitne jednostki. Z czcią wspominani zwycięzcy z przeszłości to przede wszystkim „dzielni mężowie”, którym nie zostaje przeciwstawiona żadna inna grupa wewnątrz polis, do których zaliczani zostają również młodzieńcy i starcy. Język mów zharmonizowany jest z przebiegiem ceremonii pogrzebowej, w której wystawiane są anonimowe, zbiorowe trumny z kośćmi zmarłych podzielonych według fyl.
Ponadto poczucie jedności Ateńczyków buduje nieustannie powtarzana i utwierdzana przez mówców oś opozycji, która nigdy nie przebiega wskroś społeczności Miasta, dzieląc je na obywateli lepszych i gorszych, ale zawsze pomiędzy Atenami a pozostałymi poleis lub pomiędzy Atenami a barbarzyńcami – pomiędzy „nami” a „nimi”. Zbiorowa tożsamość budowana jest na tle licznych konfliktów zbrojnych, których wspomnienia znakomicie kontrastują „dzielnych” Ateńczyków z „lichymi” – bo przegranymi – przeciwnikami Miasta.
Jeden tylko podział pojawia się w obrębie obywatelskiego ciała Aten – podział na tych, którzy znaleźli „nieśmiertelną sławę” w „pięknej śmierci”, i tych, przed którymi stoi teraz zadanie konkurowania z poległymi w męstwie. Motyw wezwania do współzawodnictwa explicite wprowadzany jest zazwyczaj w zwrocie do rodzin żołnierzy, stanowiącym konieczne zwieńczenie egzemplarzy gatunku mów pogrzebowych. Retor mówi: pocieszam was, a nie opłakuję, ponieważ wasi bliscy są eutyches, eudaimones. A są szczęśliwi, ponieważ choć utracili życie, zyskali wieczną chwałę, wypełniając przykład dany im przez przodków. Zmarli dołączają do nich i stają się częścią ideału ludu ateńskiego – ten właśnie ponadpokoleniowy demos, osnowa demokracji i źródło wartości dla żyjących, jest właściwym przedmiotem pochwały wyrażanej w epitafiach.
Polecamy e-book Mateusza Kuryły – „Powaby totalitaryzmu. Zarys historii intelektualnej komunizmu i faszyzmu”
Najszlachetniejszy lud
Kiedy retor konstruuje mowę pogrzebową, która stanie się gloryfikacją ateńskiego ludu, suwerena demokracji, musi przyjąć jakiś wzór tego, co szlachetne i godne pochwały. Na ten wzór, wyobrażony ideał demosu, składają się pewne kategorie etyczne, motywy pochwał które powinniśmy postarać się wyszczególnić.
W najogólniejszej perspektywie wszystkie przewagi Ateńczyków przytaczane przez mówców przepełnione są tonacją agonu. Nieustannie przewija się motyw konieczności naśladowania i współzawodnictwa żywych z chwalebnymi czynami poległych oraz ich przodków oraz konkurencji pomiędzy Atenami a innymi ludami, zwłaszcza Hellenami. Ta oś porównań przebiega głównie w długich passusach poświęconych zarówno mitologicznym, jak i historycznym zwycięstwom Aten.
Fragmenty poświęcone przeszłym świadectwom ateńskiej wyższości rozpoczyna podkreślana przez wszystkich mówców mityczna autochtonia Ateńczyków, którzy w przeciwieństwie do innych (większość społeczności to imigranci, którzy wypędzali pierwotnych mieszkańców z ich ziem) „zamieszkują ten sam kraj w nieprzerwanym ciągu pokoleń”. Jest to dla nich źródło szlachectwa i sakralnej, bo uświęconej przez bogów, wierności ojczyźnie.
Już Ateńczycy z czasów mitycznych przedstawiani są jako militarni i moralni przywódcy Hellady, jednak najwięcej przykładów ateńskich przewag odnajdujemy w rekonstrukcjach „historycznych” wojen perskich i konfliktu peloponeskiego, przedstawiających niezliczone zwycięstwa Aten. Wspomnieniom wygranych towarzyszą jak cień zapewnienia, że Ateńczycy podejmowali walkę „sami” w „obronie całej Hellady” i „na siebie brali całe niebezpieczeństwo walki” – analogicznie podkreślana jest wyjątkowość Aten również na polach kulturalnych i ekonomicznych.
Ateńczycy dzierżą również pierwszeństwo „moralne”. Wielokrotnie podkreślana jest rola demosu jako stróża sprawiedliwości, gdy ten występuje jako obrońca boskiego porządku, lub gdy w wojnach broni słabszych przed silniejszymi oraz wspaniałomyślnie powstrzymuje się od zemsty na pokonanych wrogach. Uwydatnieniu przewodniczej roli Ateńczyków służy również motyw walki „o wolność innych”. Zasygnalizowany już w opowieści o czasach mitycznych, zostaje rozwijany w kontekście obrony greckich miast przed Persją, a następnie znajduje swój kontrast w późniejszej „niewdzięczności” i „zawiści” ze strony Greków, leżących u podstaw wojny peloponeskiej. Ta propaganda sukcesu i nieustannie podkreślana niezależność Miasta od innych Greków znajduje swoje zwieńczenie w błazeńsko-parodystycznym stwierdzeniu Sokratesa w Meneksenosie o tym, że Ateny „odniosły zwycięstwo” w wojnie peloponeskiej, ponieważ pozostały „nigdy nie pokonane” – co najwyżej zostały zwyciężone „przez własną niezgodę” i „raczej same siebie zwyciężyły, i same sobie uległy” (Platon 243d, tłum. K. Tuszyńska-Maciejewska).
Z jednej strony znajdujemy tutaj jedne z najwcześniejszych przypadków zastosowania nie znających barier czasu technik idealizowania historii społeczeństw i budowania ich solidarności; z drugiej strony napotykamy elementy specyficzne dla ideałów kultury archaicznej Grecji. Otóż ateńskimi uczestnikami (i zwycięzcami) agonu są dzielni mężowie – andres agathoi – a polem ich współzawodnictwa jest cnota. Pojęcie arete pojawia się w mowach pogrzebowych kilkadziesiąt razy – zazwyczaj w znaczeniu odwagi i wojskowego męstwa, jednak nie zawsze. Gdy Perykles doradza zgromadzonym kobietom, by pozostały na uboczu politycznego życia społeczności, nazywa tę postawę gynaikeias arete ; gdy Demostenes chwali młodzieńców za to, że ich czyny były stosowne do odpowiedniego wieku ich życia, mówi, że zasługiwali się u innych, byli areskontes – naprowadza nas to na fakt, że doskonałości Ateńczyków, także te kryjące się pod pojęciem arete, będą rozumiane nie tylko w kategoriach wojennej dzielności, ale odnosić się będą do szerszego zespołu tego, co może przynosić zasłużoną chwałę.
Polecamy e-book Agnieszki Woch – „Geniusze, nowatorzy i skandaliści polskiej literatury. Od Przybyszewskiego do Gombrowicza”
Do owych cnót ateńskiego demosu należy między innymi „poczucie godności”, aischyne, które powstrzymuje Ateńczyków od czynów „haniebnych”, tj. takich, które przynoszą wstyd i niesławę pośród współobywateli. Wagę aischyne podkreśla przywołana w Meneksenosie „mowa” poległych żołnierzy do ich dzieci, gdzie „wstyd” przeciwstawiony zostaje bezpośrednio „szczęściu”, eudaimonii – szczęście lub nieszczęście zależne jest od miejsca człowieka w działalności publicznej, domenie wstydu i chwały w oczach innych. Zatem u zbiegu arete i aischyne znajduje się ideał „dzielnego męża”, który przez swoje cechy nie może być realizowany w sferze prywatnej. Ten ściśle skojarzony jest z pojęciem porządku wewnątrz społeczności, który ustalany jest po pierwsze według cnót i zasług, a po drugie na podstawie starszeństwa.
Obywatel, który wsławia się męstwem na polu bitwy i umiera w walce z przeciwnikiem w obronie Miasta i wolności innych, znajduje „piękną śmierć” i ze względu na nią mówca stawia go w szeregu andres agathoi. Ten motyw pojawia się na przestrzeni wszystkich mów pogrzebowych i wieńczy je jako jedno z najwyższych możliwych do osiągnięcia dóbr, dlatego że w jednym czynie jak w soczewce skupia wszystkie pozostałe cnoty: odwagę, miłość do ojczyzny, sprawiedliwość – ponieważ śmierć poniesiono w słusznej sprawie. W nagrodę za oddane życie polegli zyskują „nieprzemijającą sławę” i „najwspanialszy pomnik – nie ten grobowiec, w którym spoczywają, lecz pamięć ludzką, dzięki której żyje ich sława”. Zostają włączeni w szereg „dzielnych mężów”, ponieważ wypełnili wzór dany im przez tradycję. Po raz kolejny odkrywamy tu ideał cnót rycerskich, którego historia jest dłuższa i bogatsza niż dzieje ateńskich mów pogrzebowych:
Kiedy zaś padnie w szeregu i ducha miłego wyzionie,
Miasto sławą okrywszy, ojca, a także i ród swój,
Znać, że wiele on musiał na tarczę wypukłą i pancerz
Pierś kryjący odebrać ciosów z przodu zadanych.
Po nim smutek jednaki i starców, i młodych ogarnia,
Całe też miasto naonczas ciężka spowija żałoba,
Grób zaś takiego, i dzieci, wśród ludzi cześć odbierają,
Cześć też potomstwo tych dzieci czeka i ród ich w przyszłości;
Imię jego i sława szlachetna nigdy nie zginie” (Tyrtajos, fr. 12, 23-31, tłum. W. Appel).
Mówca, gdy pragnie nobilitować Ateńczyków w swojej mowie, przywołuje wzory bohaterskie – nie są one z gruntu „demokratyczne”, ponieważ należą do dużo starszego świata arystokratycznej kultury archaicznej Grecji, którego poetami byli Homer, Tyrtajos czy Pindar. Jak do tej pory demokracja nie pokazuje się jako autonomiczne, godne najwyższej pochwały źródło wartości, tym bardziej więc powinniśmy przyjrzeć się szczególnie tym fragmentom mów pogrzebowych, w których pojawiają się bezpośrednie odniesienia do politycznego ustroju Aten.
Demokracja arystokratów
Jeśli odnajdziemy pochwałę ateńskiego ustroju, zwłaszcza w epitafium Tukidydesa, to przebiegać ona będzie na ogólnym poziomie ideowych założeń ustroju. Do tych należy pojęcie praw stanowionych oraz powszechnego dla nich szacunku, wymaganego od każdego obywatela niezależnie od pozycji. Spotykamy pochwały autorytetu praw w ateńskich epitafiach – pozostaje to w zgodzie z często spotykaną definicją rządów demokratycznych, które miałyby być „kierowane... ustanowionymi prawami” – jednak warto jest dostrzec specyfikę odpowiednich fragmentów oraz ich ograniczenia – zwłaszcza w przypadku mowy Peryklesa.
Po pierwsze, nie może ujść uwadze, że zasięg isonomii, „najpiękniejszego ze wszystkich imienia” demokracji, zostaje zawężony do sfery prywatnej. Zapewnienie takiej osobnej sfery bezdyskusyjnie należy do pryncypiów demokracji, a wydzielenie przestrzeni dla życia niepolitycznego znajduje potwierdzenie kilka zdań dalej – „nie wglądamy z podejrzliwą ciekawością w zachowanie się naszych współobywateli” (Tukidydes 2.37.2, tłum. K. Kumaniecki). U Tukidydesa czytamy jednak, że uznanie istnienia osobnej sfery prywatnej nie jest bynajmniej równoznaczne z przyznaniem jej wartości, a tym bardziej z jej pochwałą. W dalszej części Perykles mówi: ci spośród nas, którzy są aktywni w sprawach publicznych, zajmują się również swoimi obowiązkami domowymi, natomiast ci, którzy skupiają się na innego rodzaju zajęciach, znają się również na zagadnieniach natury państwowej; jednak tych, którzy nie biorą udziału w rzeczach wspólnych, którzy zajmują się tylko swoimi własnymi sprawami, uważamy za „bezużytecznych”. Zatem sfera prywatna nie jest autonomiczna; jej istnienie jest możliwe, ale pod warunkiem, że towarzyszy jej jakaś forma zaangażowania politycznego.
Jednocześnie Perykles kosztem spraw prywatnych wywyższa działalność publiczną: „według prawa wszyscy są równi w różnych sprawach prywatnych ([ta idia diaphora]); jeśli zaś chodzi o znaczenie ([axiosin] – uznanie w ocenie kogoś innego), to jednostkę ceni się w sprawach publicznych ([es ta koina] – paralelne z [ta idia]) nie ze względu na jej pochodzenie, lecz ze względu na cnoty ([ap' aretes] – według cnoty, męstwa), jakimi się wyróżnia ([protimatai - wyprzedza pod względem [time], czci); co więcej, niezależnie od niskiego stanu majątkowego, komuś, kto może uczynić coś dobrego dla miasta, nie przeszkadza w tym jego nieznaczna pozycja” (Tukidydes 2.37.1). Perykles wyjaśnia, że owa axiosis, znaczenie w państwie, opiera się nie na bogactwie lub wsparciu grup wpływu – oddalając przy tym skojarzenia z władzą oligarchiczną – lecz na arystokratycznej arete, która leży poza obszarem isonomii zamykającej się w sferze prywatnej.
Również owa arete jest związana prawami, ale nie są to prawa określające zasady działania organów państwa demokratycznego: „jesteśmy posłuszni każdoczesnej władzy i prawom, zwłaszcza tym nie pisanym, które bronią pokrzywdzonych i których przekroczenie przynosi powszechną hańbę ([aischyne])” (Tukidydes 2.37.3). W innym miejscu: „nasza odwaga ([andreias]) płynie raczej z obyczaju ([tropon]), niż z posłuszeństwa prawom ([me meta nomon])” (Tukidydes 2.39.4). Zyskujemy zestaw opozycji: męstwo Ateńczyków nie płynie z nakazu praw, choć są posłuszni im oraz „każdoczesnej władzy”; oraz pomimo posłuszeństwa prawom (w domyśle: pisanym), prawdziwą chlubę czerpią z wierności prawom niepisanym, „których przekroczenie przynosi powszechną hańbę”. Pochwała demokratycznej równości wobec prawa staje w cieniu wobec mocniej eksponowanej dumy: płynącego z aischyne i przynoszącego owoce andrei posłuszeństwa niepisanym obyczajom. Znaczenie ustroju tym bardziej ustępuje w tych fragmentach powadze cnót rycerskich w świetle sprzężenia demokratycznej politei z fundamentami praw skodyfikowanych. Oczywiście nie oznacza to, że istotność praw stanowionych oraz ich zasady nadrzędnej, isonomii, jest pomniejszana lub pomijana w mowach pogrzebowych, zwłaszcza w mowie Peryklesa. Tego nie można dowodzić na podstawie lektury tekstów, ale faktem jest, że w epitafiach nie one są punktem odniesienia dla wysławiania Aten, lecz pewien szerszy zespół wartości niesprzeczny z pryncypiami demokracji, ustanawiający wzór aner agathos. Demokracja to rządy demosu ; epitafia łączą porządek ustrojowy i aksjologiczny, ponieważ na Keramejku demos staje się arystokracją, obywatele stają się aristoi.
Polecamy e-book Damiana Dobrosielskiego – „Kobieta w świecie Azteków”
„Demokracja” ateńska i XXI-wieczny prezentyzm
Z całą pewnością można utrzymywać, że pochwała demokracji przenika treść ateńskich mów pogrzebowych – pod tym tylko warunkiem, że w odpowiedni sposób rozumieć będziemy znaczenie demokratii, unikając również ślepych uliczek prezentyzmu, każącego nam wiązać z owym pojęciem nowoczesne zespoły wyobrażeń. W ateńskiej politei władzę (lub siłę, potęgę) ma lud – nie jedynie najbogatsi lub najlepiej urodzeni – i to stanowi jej cechę istotową. Najdoskonalsze państwo demokratyczne to więc takie, w którym lud rządzi najlepiej, lub którym rządzi najlepszy demos. W omawianych epitafiach ustrój demokratyczny nie jest samonarzucającym się, samodzielnym nośnikiem wartości; aby chwalić demokrację – czyli wysławiać jej obywateli – mówcy muszą sięgać do jakiegoś innego, zewnętrznego źródła wzorów i przedstawień tego, co szlachetne. W tym celu nawiązują do pejzażu cnót arystokratycznych, który ma swoje korzenie w dawnych społecznościach przeddemokratycznej Grecji. Zmonopolizowana przez owe ideały retoryka mów pogrzebowych złotego okresu demokracji ateńskiej pokazuje, że Homer rzeczywiście był „nauczycielem Hellady”.
Sposób przedstawienia demokracji w epitafiach zgodny jest z założeniami filozofii polityki Arystotelesa – pierwszym jest fakt, że politeia definiowana jest przez to, kto nią rządzi. W świetle tego nie możemy – w kontekście V i IV-wiecznych Aten – pojęciowo odróżniać aparatu rządu państwa od formy władzy, demokratycznych urządzeń ustrojowych od grupy ludzi kierującej państwem: „ustrój i rząd stanowią to samo” (Arystoteles, Polityka 1279a 25). Przedmiotem kontrowersji pozostaje pytanie o to, co jest celem państwa, tj. czym w swoich działaniach powinien kierować się suweren, ale nieporozumieniem jest twierdzić, że ateńskim rządcom powinny przyświecać pewne „demokratyczne wartości” – postulowanie istnienia takich w starożytnej Grecji jest brzemienne grzechem prezentyzmu. Demokracja nie jest w ateńskich epitafiach autonomicznym źródłem wartości, ale są nimi pewne wyobrażenia etyczne biorące swój początek u zarania epoki archaicznej, wzrastające aż do swojej sublimacji w „człowieku wielkodusznym” z Etyki nikomachejskiej i decydujące o nieodpartej jedności kultury starożytnej Grecji.
Zapisz się za darmo do naszego cotygodniowego newslettera!
Bibliografia:
- Źródła:
- Ajschines, Mowy, przeł., wstępem i przyp. opatrzył Włodzimierz Lengauer, Prószyński i S-ka, Warszawa 2004.
- Andokides, Mowy, przeł., oprac. i wstępem poprzedził Ireneusz Ptaszek, PAU, Kraków 2002.
- Arystoteles, Polityka, tłum. Ludwik Piotrowicz, [w:] Tegoż, Dzieła wszystkie, t. I, PWN, Warszawa 2003.
- Aristotle, Politica, ed. David W. Ross, Clarendon Press, Oxford 1957.
- Arystoteles, Retoryka, [w:] Tenże, Retoryka; Poetyka, przeł. i kom. opatrzył Henryk Podbielski, PWN, Warszawa 1988.
- Arystoteles, Ustrój polityczny Aten, przeł. i oprac. Ludwik Piotrowicz, wstęp Ryszard Kulesza, [w:] Dzieła wszystkie, t. VI, PWN, Warszawa 2001, ss. 690-716.
- Demostenes, Mowa pogrzebowa, [w:] Tenże, Wybór mów, przeł. i oprac. Romuald Turasiewicz, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Kraków 1991.
- Demosthenes, Demosthenis Orationes, ed. W. Rennie, Oxford 1931.
- Herodot, Dzieje, przeł. i oprac. Seweryn Hammer, Czytelnik, Warszawa 2011.
- Liryka starożytnej Grecji, oprac. Jerzy Danielewicz, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1987.
- Lizjasz, Mowa II, [w:] Tenże, Mowy, przeł., oprac. i wstępem poprzedził Romuald Turasiewicz, PAU, Kraków 1998.
- Lysias, Epitaphios tois Korinthion boethois, [w:] Lysias, with transl. by W.R.M. Lamb, London 1930.
- Platon, Meneksenos, przeł., sł. wstępnym i kom. opatrzyła Krystyna Tuszyńska-Maciejewska, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1994.
- Plato, Menexenus, [w:] Platonis opera, ed. J. Burnet, t. 3, Oxford 1974.
- Pseudo-Xenophon, Athenaion politeia, [w:] Xenophon in Seven Volumes, vol. 7, ed. E. C. Marchant, London 1984.
- Tukidydes, Wojna peloponeska, przeł. Kazimierz Kumaniecki, oprac. Romuald Turasiewicz, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1991.
- Thucydides, Thucydidis Historiae, ed. H. S. Jones, J. E. Powell, t. 1, Oxford 1970.
- Opracowania
- Jaeger Werner, Paideia. Formowanie człowieka greckiego, przeł. Marian Plezia i Henryk Bednarek, Warszawa 2001.
- Loraux Nicole, The Invention of Athens. The Funeral Oration in the Classical City, Zone Books, New York 2006.
- Hansen Mogens Herman, Demokracja ateńska w czasach Demostenesa. Struktura, zasady i ideologia, przeł. R. Kulesza, DiG, Warszawa 1999.
- Turasiewicz Romuald, Życie polityczne w Atenach V i VI w. przed n.e. w ocenie krytycznej współczesnych autorów ateńskich, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1968.
Zobacz też:
- Co wynika z homoseksualizmu Sokratesa?
- Krytyka demokracji i opozycja antydemokratyczna w Atenach w drugiej połowie V wieku przed Chrystusem
- „Mysterion” znaczy tajemnica – misteria w Eleusis
- Przemiany społeczne i polityczne w Attyce w V wieku p.n.e.
- „Wojna peloponeska” i grecka paideia
Redakcja: Tomasz Leszkowicz