Przegląd prasy sprzed 75 lat (1 listopada 1936)
Ilustrowany Kurier Codzienny
Dziś Europa broni się rękami i nogami przed emigrantami z krajów Maghrebu i intensywnie dyskutuje o tym problemie. Warto pamiętać, że 75 lat temu problem emigracji był również bardzo aktualny, choć w nieco inny sposób:
Gazeta Polska
Jesień 1936 r. była politycznie niezwykle gorąca. W obozie rządzącym coraz silniej parł do władzy Edward Rydz-Śmigły, co miało już niebawem zakończyć się wręczeniem mu buławy marszałkowskiej. Tymczasem polskie uczelnie ogarnęły bardzo poważne niepokoje na tle antysemickim – przodowały w tym uczelnie Warszawy i Lwowa. Nieoficjalnie, radykalnie antysemiccy studenci cieszyli się poparciem swoich wpływowych starszych kolegów z wyższych uczelni, formalnie jednak prasa pełna była protestów. Wyjątkowo powściągliwych protestów:
. Otrzymaliśmy następujące oświadczenie Stowarzyszenie Wychowańców Szkoły Głównej Handlowej:
W ostatnich dniach na terenie Szkoły Głównej Handlowej rozegrały się pożałowania godne wypadki, które szkodzą dobremu imieniu akademika polskiego i naruszają powagę wyższej uczelni. Nie wchodzimy w przyczyny tych wypadków i intencje inicjatorów, którzy nie spodziewali się napewno, tak smutnych wyników swych poczynań.
Szkoła Główna Handlowa swą trzydziestoletnią pracą zdobyła uznanie i szacunek społeczeństwa. Jako wychowańcy tej Uczelni zawdzięczający jej przygotowanie naukowe i zawodowe, uważamy za swój obowiązek obywatelski i koleżeński potępić z całą stanowczością niedopuszczalne w stosunkach społecznych i akademickich metody postępowania, które wywołały tak pożałowania godne następstwa. Stwierdzamy, że metody te nie licują z godnością akademika polskiego, anie z poczuciem odpowiedzialności za każdy czyn, które przyświecać powinno wszystkim obywatelom Rzeczypospolitej Akademickiej, bez względu na ich osobiste przekonania polityczne czy społeczne. Stwierdzamy, że środków działania zastosowanych przez uczestników1) zajść na S. G. H. żaden cel, choćby najwznioślejszy, uświęcać i usprawiedliwić nie może.
Jesteśmy głęboko przekonani, że tylko spokojne i poważne przedstawienie postulatów młodzieży władzom akadamickim a nie brutalne i niekulturalne wybryki doprowadzić mogą do osiągnięcia zamierzonych celów i dlatego wzywamy młodszych naszych Kolegów, studentów S.G.H. do zachowania spokoju i przeciwdziałania wszelkim poczynaniom uwłaczającym powadze przybytku nauki, jakim jest S.G.H. jako uczelnia akademicka.
Wolność akademicka – nie może i nie powinna przeradzać się w swawolę.
Zarząd Stowarzyszenia Wychowańców Szkoły Głównej Handlowej. Witold Gessner, Jan Chodorowski, Stanisław Oleński, Jerzy Betley, Andrzej Jeziorański, Ryszard Łopiński, Stanisław Muszyński, Bolesław Przegaliński, Stanisław Smiersztajn.
Warszawski Dziennik Narodowy
Rasizm został już odrzucony jako rozumowanie niemożliwe do udowodnienia na gruncie naukowym. Warto jednak pamiętać, że przed wojną można było wybrać się na referat tak koszmarny, jak ten przedstawiony przez prof. Jana Czekanowskego:
. B. rektor uniwersytetu we Lwowie, prof. Dr Jan Czekanowski wygłosił w Katowicach staraniem Instytutu Śląskiego odczyt na temat „Struktura rasowa Śląska w świetle badań polskich i niemieckich”.
Na wstępie prelegent stwierdził, że o stosunkach rasowych Śląska usłyszeć można bardzo rozbieżne opinie. Są one powodowane z jednej strony przez zasadnicze sprzeczności, zachodzące między poglądami uczonych niemieckich i polskich, z drugiej zaś przez rozbieżności w poglądach tych samych uczonych.
Wyjaśnienie stosunków rasowych na Śląsku jest dorobkiem ostatnich lat pracy antropologii polskiej.
Uczeni niemieccy obstają przy tezie, że Śląsk tak jak Niemcy północne i środkowe, stanowi kraj zaludniony przez rasę nordycką oraz że rasa ta reprezentuje dawnych Germanów i wskutek tego w Polsce nie odgrywa poważniejszej roli.
Badania polskie natomiast wykazały, że rasa nordycka w Polsce jest bodaj liczniejsza niż w Niemczech, na Śląsku zaś tak jak w Polsce południowej i w Niemczech środkowych odgrywa ona drugorzędną rolę. Stwierdzają one ponadto, że ludność Śląska swoim układem rasowym zbliżona jest najściślej do ludności naszych Beskidów i zachodniego Podkarpacia.
Wreszcie badania i niemieckie i polskie wykazały, że na Pomorzu Polacy są bardziej nordyccy od Niemców. Tak samo jest też bezwątpienia i na Śląsku. I tu bowiem element nordycki stanowi ślad dawnej ekspansji słowiańskiej, a nie przejściowych starych najazdów germańskich – była to bowiem ludność zbliżona rasowo to teraźniejszych Anglosasów. Nie są to też pozostałości kolonizacji niemieckiej, gdyż ta pochodziła z Niemiec środkowych i nie była nordycką.
Robotnik
Na koniec nieco lżejsza tematyka. Czy głupie wynalazki to domena tylko dzisiejszych czasów? Nic z tych rzeczy:
Słowo
Pomyślelibyście, że rodowity Wielkopolanin, słynny trener bokserski Feliks „Papa” Stamm trenował przed wojną wileńskich bokserów? A przyszłoby wam do głowy, że w Wilnie można uprawiać... skoki narciarskie? A jednak...