Skarb z Górzna: srebrny depozyt z czasów Chrobrego

opublikowano: 2023-01-05 18:01
wolna licencja
poleć artykuł:
Był rok 1931, kiedy we wsi Górzno, w majątku Müllerów prowadzono orkę. Maszyną parową przeciągano pług po wilgotnej ziemi. Nikt nie spodziewał się, że czynność ta doprowadzi do niebywałego odkrycia. Monety ze skarbu są niemym świadkiem historii anonimowego człowieka sprzed tysiąca lat.
REKLAMA
Skarb z Górzna. Ekspozycja stała w Muzeum Okręgowym w Lesznie (fot. Adrian Gendera)

Wieś Górzno w 1931 r. znajdowała się na terenie powiatu leszczyńskiego, w województwie poznańskim. Otaczały ją lasy i pola, należące do niemieckiego majątku państwa Müllerów. Dobra te zakupili w 1870 r. Eduard i Auguste Müllerowie. Ich syn, Kurt powiększał je, dokupując nowe ziemie. Unowocześniał też produkcję rolną, przez co majątek przynosił wysokie dochody. W latach 1908-1912 wzniósł on pod lasem, nieopodal Jeziora Górznickiego okazałą rezydencję. Müllerowie zatrudniali gros spośród mieszkańców miejscowości. Dawali im pracę, czyli możliwość utrzymania się w trudnych czasach po Wielkiej Wojnie (1914-1918) i wielkim kryzysie (1929-1933, w II RP do 1935). Potomkowie Eduarda i Auguste Müllerów mieszkali w górznowskim pałacu i zarządzali tamtejszymi dobrami do 1945 r. Ostatnia z mieszkanek pałacu Müllerów, Annemarie, nie opuściła Górzna wraz z uciekającymi Niemcami w drugiej połowie stycznia 1945 r. Pozostała, zdając się na Opatrzność, o mocy której była przekonana. Niedługo później została aresztowana przez NKWD i osadzona w obozie pracy dla Niemców i Volksdeutschów w Gronowie, koło Leszna. Rodowe dobra nigdy już nie wrócił do Müllerów.

Odkrycie skarbu

Opis momentu natrafienia na skarb, jego losy w kolejnych latach oraz omówienie zawartości znaleziska, znamy dzięki artykułowi profesora (wówczas jeszcze doktora) Zdzisława Rajewskiego (1907-1974). Badacz zamieścił go, wraz z kilkoma rycinami, w czasopiśmie naukowym „Przegląd Archeologiczny” z 1946 r.

Czego można dowiedzieć się z tekstu Rajewskiego? Pewnego dnia – nie wiadomo dokładnie którego -­ roku 1931 Polak o nazwisku Kawczyński, obsługiwał wspomnianą już maszynę parową, za pomocą której orano pole. Posiadanie lokomobili świadczyło o zamożności i nowoczesności gospodarstwa. Z dzisiejszej perspektywy można również mówić o humanitaryzmie względem zwierząt pociągowych, którym oszczędzano trudu mozolnej pracy przy pługu. W błotnistym zagłębieniu – kontynuuje Zdzisław Rajewski – łopata pługa wyrzuciła na powierzchnię kilka garści monet i srebrnych artefaktów.

Moneta Ethelreda II (fot. The Portable Antiquities Scheme/ The Trustees of the British Museum)

Według Heliodora Janiszewskiego depozyt miał znajdować się pod kamieniem, który pokrywała ziemia orna – efekt nawarstwień osadów z kilkunastu wieków. Obsługa maszyny miała przekopać następnie jeszcze pół metra ziemi w poszukiwaniu kolejnych części odkrycia. Ich pracę miał przerwać niemiecki nadzorca. Informacja ta jest jednak niejasna. Dlaczego miałby to czynić? Nie docenił powagi odkrycia? A może decydował „czynnik narodowościowy”, jak zasugerowano w tekście profesora? Trudno udzielić satysfakcjonującej odpowiedzi, tym bardziej, że niemiecki właściciel majątku nagrodził Kawczyńskiego gotówką i kilkoma sztukami srebra, a skarb zabrał do pałacu. Był zatem świadomy, że ma do czynienia z niecodziennym odkryciem.

Część monet miał następnie przekazać do Muzeum w Poznaniu, resztę eksponować w gablocie wystawionej w pałacu w Górznie. Przedmioty przechowywane w Poznaniu wywieźli Niemcy, podczas wycofywania się z miasta pod koniec drugiej wojny światowej. Część depozytu z pałacowej gabloty pozostała w Górznie do maja 1945 r. Później profesor Zdzisław Rajewski zabrał zabytki do Muzeum Prehistorycznego w stolicy województwa poznańskiego. 70 monet i ich fragmentów od 1968 r. do dziś znajduje się na wystawie stałej Muzeum Okręgowego w Lesznie.

REKLAMA

Skarb i jego wartość

Srebrne monety pochodzą z pierwszej połowy XI w. n.e. Są wśród nich egzemplarze z czasów Bolesława Chrobrego: z imionami władców niemieckich (Ottona i Adelajdy) oraz króla angielskiego Ethelreda II. Józef Andrzej Szwagrzyk podaje, iż numizmatycy określają je mianem „hybryd”. Wykonywano je bowiem przy użyciu różnych tłoków, przez co odznaczają się większym poziomem artystycznym niż monety z czasów Mieszka I. W skarbie znajdują się również denary Ottona III oraz denary krzyżowe, zwane potocznie „krzyżówkami”, z charakterystycznym krzyżem kawalerskim w centrum monety i jego odwzorowaniem po przeciwnej stronie (rewers) oraz mocno podwiniętym brzegiem. Miał on chronić odcisk stempla przed wytarciem w trakcie użytkowania – podaje Janusz Pysiak. Denary te są charakterystyczne dla mennictwa zachodnioeuropejskiego z XI-XII w. n.e. Przywołany wyżej Józef Andrzej Szwagrzyk wskazuje, iż mennice z czasów Chrobrego były prawdopodobnie zlokalizowane w kilku ośrodkach: wielkopolskim Poznaniu, kujawskiej Kruszwicy, śląskim Wrocławiu, czeskiej Pradze. Przypuszczalnie funkcjonowały również w małopolskim Krakowie i na obszarze podbitych przez Chrobrego Grodów Czerwieńskich. Nie wiadomo, z których mennic pochodzą monety z Górzna. W depozycie odnaleziono również fragment denara króla węgierskiego Stefana I oraz denary z Kolonii i Verdun.

Srebrny denar Ottona III (fot. The Portable Antiquities Scheme/ The Trustees of the British Museum) 

Jaka była wartość monet z Górzna w pierwszej połowie XI w.? Przede wszystkim nie wiadomo ile rzeczywiście monet znajdowało się w depozycie. Jak wspomniano, ich wydobywanie w 1931 r. zostało przerwane. Do obliczeń posłuży liczba 70, odzwierciedlająca zasób leszczyńskiego Muzeum, oraz wskazania profesora Zbigniewa Żabińskiego. Naukowiec ten zaproponował uniwersalną metodę określania realnej wartości pieniądza w każdej epoce. Wprowadził on pojęcie „trofa”, czyli odpowiednik 3000 kalorii, które potrzebuje dorosły mężczyzna do przeżycia jednego dnia i „normalnego” funkcjonowania. Upraszczając i skracając wywód, denar w czasach Bolesław Chrobrego był wart 13 trof. Skarb z Górzna pochodzi z nieco późniejszych lat. Przyjmijmy jednakże liczbę 13. Depozyt z Górzna (część z Muzeum w Lesznie) pozwalałby zatem na wyżywienie się przez 910 dni, czyli 2 lata i 4 miesiące. Przed tysiącem lat ukryto pokaźną sumę.

Właściciel depozytu

Nigdy nie dowiemy się, w jaki sposób skarb znalazł się w posiadaniu człowieka, który ukrył go na polu w okolicy Górzna. Być może jego posiadacz był związany z handlem, prowadzonym pomiędzy Polską a Europą Zachodnią. Zapewne był on osobą dość zamożną, przedsiębiorczą i odważną, jeśli przyjąć kupiecki fach właściciela. Być może był poborcą podatkowym, działającym w imieniu władcy. A może był… złodziejem, który był zmuszony, ukryć swoją zdobycz i nigdy jej nie wykorzystał. Można przyjąć, za profesorem Zdzisławem Rajewski, że skarb został celowo ukryty w dobie polityczno-społecznej zawieruchy w państwie Piastów trzeciej dekady XI w. n.e. Być może było to w okresie niszczycielskiego i brzemiennego w skutkach najazdu księcia czeskiego Brzetysława I na ziemie polskie w 1038 r. Na rzecz Czech utracono wówczas Śląsk, a Wielkopolska została obrócona w gospodarczo-społeczną ruinę. Ukrycie kosztownej własności zdawać by się mogło rozsądnym działaniem. Dlaczego właściciel nie podjął depozytu, gdy nastał spokojniejszy czas? To do dziś nierozwiązana zagadka. Pozostały domysły. Człowiek ten mógł znaleźć się w grupie ludzi uprowadzonych do Czech przez Brzetysława I. Mógł też stracić życie podczas najazdu lub umrzeć śmiercią naturalną.

Właściciel depozytu z Górzna nie sądził zapewne, iż posiadane przez niego srebro monetarne przysłuży się innym ludziom, a nie jemu samemu lub jego najbliższym. Nie wiadomo, w jaki sposób potoczyło się jego dalsze życie. Wiadomo za to, iż jego depozyt „przemawia” blisko tysiąc lat po śmierci właściciela. „Opowiada” historię przewrotnego losu, ludzkiej pracowitości i sprytu, z których mogą korzystać inni ludzie.

Polecamy e-book Mariusza Sampa – „Sojusznik czy wróg? Relacje polsko-niemieckie w czasach Mieszka I i Bolesława Chrobrego”

Mariusz Samp
„Sojusznik czy wróg? Relacje polsko-niemieckie w czasach Mieszka I i Bolesława Chrobrego”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
92
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-39-6

Bibliografia:

  • Górzno, [w:] Katalog polskich zamków, pałaców i dworów, [dostęp: 29.11.2022].
  • M. Jarzewicz, Majątki wielkopolskie: tom IV - Powiat leszczyński, Szreniawa 1996, s. 45-49.
  • A. Leszczyński, Ludowa historia Polski: historia wyzysku i oporu: mitologia panowania, Warszawa 2020, s. 59-60.
  • D. Marzęta, Trofa – miernik wartości pieniądza[w:] Dariusz Marzęta, Blog numizmatyczny, 14.03.2016, [dostęp: 22.10.2022].
  • A. Müller, Kogóż mam się lękać?: wspomnienia wielkopolskiej Niemki 1945-1949, tłum. Eugeniusz Wachowiak, Poznań 2000, s. 9-92.
  • J. Pysiak, Denary Krzyżowe„Notatki Płockie. Kwartalnik Towarzystwa Naukowego Płockiego” 1995, nr 1(162), s. 3-4.
  • Z. Rajewski, Skarb srebrny z okresu wczesnodziejowego wykopany w Górznie w pow. leszczyńskim, „Przegląd Archeologiczny” 1946, nr 7, z. 1, s. 110-112.
  • J.A. Szwagrzyk, Pieniądz na ziemiach polskich X-XX w., Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1990, s. 18-22.
  • Zbiory Muzeum Okręgowego w Lesznie, sygn. MLA 1-MLA 70.

redakcja: Jakub Jagodziński

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Adrian Gendera
Historyk, doktorant w UWr, pracownik Muzeum Okręgowego w Lesznie. Specjalizuje się w dziejach Polski od 1944 r., życiu codziennym i społecznym oraz historii wyznań chrześcijańskich. Uczestnik konferencji naukowych międzynarodowych i krajowych, autor publikacji o regionie leszczyńskim. Prywatnie pasjonat książki i krajoznawstwa.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone