Tomasz Bonek – „Demony śmierci. Zbrodniarze z Gross-Rosen” – recenzja i ocena

opublikowano: 2022-08-08 08:02
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Miejsce, przy którym Auschwitz określano mianem „sanatorium”. Obóz koncentracyjny Gross-Rosen uznawany jest za jeden z najcięższych nazistowskich obozów, o którym jednocześnie wciąż zbyt mało wiemy. Czy najnowsza książka Tomasza Bonka „Demony śmierci. Zbrodniarze z Gross-Rosen” ma szansę to zmienić?
REKLAMA

Tomasz Bonek – „Demony śmierci. Zbrodniarze z Gross-Rosen” – recenzja i ocena

Tomasz Bonek
„Demony śmierci. Zbrodniarze z Gross–Rosen”
nasza ocena:
9/10
cena:
46,99 zł
Wydawca:
Znak Horyzont
Rok wydania:
2022 r.
Okładka:
broszurowa ze skrzydełkami
Liczba stron:
320
Format:
140 x 205 [mm]
ISBN:
9978-83-240-8733-4
EAN:
9788324087334

Tomasz Bonek jest dziennikarzem i reporterem, w swojej karierze prowadził śledztwa na temat tajemnic II wojny światowej i hitlerowskich skarbów, których wynikiem były książki „Lubiąż. Mroczne tajemnice opactwa” oraz „Zaginione złoto Hitlera. Bezpieka PRL na tropie skarbu Festung Breslau”. Napisał również „Chemię śmierci. Zbrodnie w najtajniejszym obozie III Rzeszy” opowiadającą o losach więźniów obozów Dyhernfurth I i II. Najnowsza publikacja, podobnie jak poprzednia wydana nakładem wydawnictwa Znak, zatytułowana „Demony śmierci. Zbrodniarze z Gross-Rosen” podejmuje temat jednego z najcięższych nazistowskich obozów koncentracyjnych.

W porównaniu z Auschwitz-Birkenau, KL Gross-Rosen jest stosunkowo mniej znany i odwiedzany, autor wyraża nadzieję, że jego książka przyczyni się do zmiany tego tanu rzeczy i tragedia ofiar Gross-Rosen będzie równie żywa w pamięci Polaków. Opiera się głównie na relacjach byłych więźniów, zatytułowanych „Przeżyliśmy Gross-Rosen” i przechowywanych w Muzeum Gross-Rosen, jak również na materiałach zachowanych w innych obozach i archiwach. Opowieść o koszmarze, jakiego doświadczyli więźniowie, zwani heftlingami, snuta jest niejako przez nich samych, na podstawie ich własnych wspomnień i spostrzeżeń.

Książka składa się z jedenastu rozdziałów i choć każdy z nich skupia się na różnych aspektach obozowej rzeczywistości, stale przewijają się w nich wątki dotyczące głodu, strachu, wycieńczenia, przemocy, chorób i śmierci. KL Gross-Rosen powstał na Dolnym Śląsku w 1940 r., pierwotnie jako filia KL Sachsenchausen, po niecałym roku stał się samodzielnym obozem. Więźniowie zmuszani byli do katorżniczej pracy w kamieniołomach, a niezwykle trudne warunkami panujące w tym kacecie zyskały mu miano jednego z najcięższych. Wedle wypowiedzi jednego z heftlingów, „w Auschwitz było przy nim jak w sanatorium”. Autor przytaczając relacje byłych więźniów przedstawia realia życia w obozie, dowodząc potwornej słuszności tego stwierdzenia. W Gross-Rosen panował wielki głód, według wyliczeń dzienna dawka kalorii na osobę nie przekraczała tysiąca, co w połączeniu z pracą ponad siły i brakiem podstawowych składników odżywczych powodowało wielkie wycieńczenie i spustoszenie organizmu. Zwiększało to podatność na choroby zakaźne, układu pokarmowego, zakażenia bakteryjne, na które więźniowie i tak byli narażeni z powodu tragicznych warunków sanitarnych.

REKLAMA

Kilka pierwszych rozdziałów skupia się na tych kwestiach, aby następnie przejść do części będącej rozwinięciem podtytułu, czyli opowieści o zbrodniarzach z Gross-Rosen. Komendantami obozu byli wysoko postawieni SS-mani, kolejno Arthur Rödl, Wilhelm Gideon i Johannes Hassebroek, jednak w pamięci więźniów najbardziej zapisali się ich sadystyczni podwładni, członkowie załogi, tacy jak Anton Thumann, Karl Gallasch, oraz kapo i blokowi, najczęściej rekrutujący się z niemieckich przestępców i znęcający się nad heftlingami bez opamiętania. Szczegółowo opisana przemoc i brutalność tych ludzi pozwala zrozumieć ogrom bólu, cierpienia i strachu, który panował w obozie. Na porządku dziennym była śmierć więźniów w wyniku pobicia, oprawcy wspomagali się także truciznami i zastrzykami z fenolu. Chorzy i wycieńczeni mieli nikłe szanse na wyzdrowienie, ponieważ warunki panujące w obozowym „szpitalu” zwanym rewirem, urągały wszelkim zasadom sztuki lekarskiej i higieny. Więźniów wykorzystywano także do pracy w innych filiach i obozach, jak Dyhernfurth I i II, z których zyski, jak zawsze, czerpała załoga Gross-Rosen. Ostatnie rozdziały książki opisują marsze śmierci i transporty po ewakuowaniu obozu w przededniu końca wojny.

Obraz obozu Gross-Rosen jest przerażający, skala sadyzmu jaką przejawiali ludzie sprawujący nadzór nad więźniami wydaje się niewyobrażalna. Pomimo dowodów i świadków, nie wszystkim z nich udało się wymierzyć sprawiedliwość. Tomasz Bonek szeroko opisuje relacje panujące w obozie i okrucieństwa wyżej postawionych, nie tylko SS-manów, ale też więźniów. Zamieszczone w książce fotografie ukazują członków załogi obozu, które skontrastowane są z uderzającymi dowodami ich zbrodniczej działalności. Autor skupia się na kilku najbardziej morderczych i okrutnych oprawców, którzy szczególnie zapadli w pamięć więźniom, choć z pewnością było ich o wiele więcej. Porusza także kwestię wyzwalania w obozach najgorszych instynktów, przywołując przykład między innymi Karla Gallascha, który przed pracą w obozie nie wykazywał tendencji do okrucieństwa, z którego później zasłynął.

„Demony śmierci. Zbrodniarze z Gross-Rosen” przedstawiając warunki życia w obozie uznawanym za cięższy od Auschwitz porusza kwestie nie tylko ludzkich zbrodniarzy. Demonami śmierci były także głód, wycieńczająca praca, choroby, brud, przeludnienie i odmawianie człowieczeństwa innym ludziom. Książka Tomasza Bonka nie jest lekką lekturą. Naturalistycznie i bez cenzury przedstawia koszmarną rzeczywistość, tak, jak zapamiętali ją więźniowie. Zachęcam każdego do jej przeczytania, pamięć o tych wydarzeniach nie zaginęła i aby zgodnie z pragnieniem autora, cierpienia będące udziałem tak wielu ludzi nie zostały zapomniane.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Tomasza Bonka „Demony śmierci. Zbrodniarze z Gross-Rosen” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy lub w wybranych księgarniach internetowych:

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Iwona Szymichowska
Absolwentka historii sztuki i studentka filologii germańskiej. Interesuje się sztuką dawną oraz popkulturą.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone