Uczucia w czasach wojny i powstania warszawskiego według Macieja Piwowarczuka
Przed projekcją Paweł Szypowski reprezentujący Fundację „Filmowa Warszawa” i reżyser filmu Maciej Piwowarczuk powitali zgromadzonych gości, w tym również obecnych na sali powstańców warszawskich. Krótko i przystępnie wprowadzili zgromadzonych na sali widzów w podejmowany przez dokument temat.
Można mówić wiele o Powstaniu Warszawskim, jednakże w swym filmie Maciej Piwowarczuk pokazał w sposób prosty i bez zadęcia sylwetki członków polskiego ruchu oporu. W sposób bardzo ciekawy ukazał mitycznego kuriera Jana Nowaka Jeziorańskiego, narodziny jego związku z innymi osobami, których rozkwit miłości przypadł na trudny czas wojny i okres Powstania. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że reżyser przedstawił swych bohaterów jako ludzi młodych. Pomimo upływu czasu pokazał ich cielesność i uczucie, które nadal trwa.
W kilku słowach Maciej Piwowarczuk opowiedział czytelnikom „Histmaga” o swoim filmie oraz o tym, jak postrzega dokument i historię w przestrzeni wirtualnej.
***
Dariusz Wierzchoś: Panie Marcinie, dlaczego zdecydował się Pan na taki właśnie temat? Czemu zdecydował się Pan opowiedzieć o Powstaniu, a nie np. rzeczywistości na terenach „wyzwolonych” w 1944 roku?
Maciej Piwowarczuk: Powstanie Warszawskie było czymś więcej niż by się wydawało, to wielkie wydarzenie. Uważam, że ten temat jest piękny i trafia do ludzi. Warto w takim razie o nim mówić. Jeden z bohaterów filmu, Alek, walczył na barykadzie, która stała na mojej ulicy. Gdy byłem chory, patrzyłem przez okno na tę ulicę, gdzie stała barykada, na której walczył. Dlatego Powstanie jest dla mnie bardzo ważne.
D.W.: Czy uważa Pan, że internet jest nośnym narzędziem dla historyka? Czy takie inicjatywy, jak kanał YouTube ze wspomnieniami członków Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Stanach Zjednoczonych mają rację bytu?
M.P.: Internet zostawia ślad, to jest cudowne i będzie bardzo dobrą platformą dla oferty dokumentalnej. Zresztą na co dzień przedstawiam różne epizody dla Muzeum Historii Polski, które nie ma stałej siedziby, jest bowiem tworem wirtualnym.
Zobacz też
- „Epidemia miłości” – dokument o Powstańcach już 11 grudnia w kinach
- Powstanie w bluzce w kwiatki
- „Nie o taką Polskę...”, czyli żołnierze wyklęci
Polecamy e-booka „Z Miodowej na Bracką” – Tom drugi!
Zredagował: Kamil Janicki