Umierającego astronoma refleksje o wszechświecie i świecie.
„Miliardy, miliardy” to zbiór esejów pokazujących swą treścią całą głębię zainteresowań Sagana. Od historii, poprzez politykę i teraźniejszość, po przyszłość. Autor śmiało i otwarcie mówi o swoich przekonaniach, snuje wizje przyszłości. A przede wszystkim pokazuje znaczenie i rolę nauki w postępie. Bo, mimo ścisłego, astronomicznego wykształcenia, Sagan był humanistą. I ten właśnie humanizm w „Miliardach…” widać na każdej stronie, w każdym akapicie.
Książkę tą polecić można każdemu, kogo ciekawią naukowe poglądy i wizje dotyczące teraźniejszości i przyszłości. Sagan w zawartych w „Miliardach…” esejach ostrzega przed nadużywaniem nauki i ewentualnymi tego skutkami. Pokazuje piękno i wyjątkowość „błękitnej kropki” (jak nazwał Ziemię w tytule jednego ze swych bestsellerów) i jej mieszkańców. Zachęca do zgłębiania tajemnic kosmosu, gdyż – według niego – jest on jedyną drogą ucieczki cywilizacji ludzkiej od zagłady. Co więcej, oprócz nadziei na nowy dom pośród gwiazd, kosmos jest – jak stwierdza Sagan – źródłem potężnych i głębokich emocji.
Jedynym, co można by było autorowi zarzucić, jest pewna stronniczość. Nie tyle naukowa, co światopoglądowa. Sagan był racjonalistą z krwi i kości, co widać w każdej z jego książek, również w „Miliardach…”. Wychodził zawsze z założenia, że religia jest czymś wstecznym i niedoskonałym względem wspaniałości i potęgi nauki. Dlatego też „Miliardy…” mogę polecić każdemu wierzącemu, chcącemu zapoznać się z poglądami przeciwnymi do swoich. Takie zestawienie na pewno będzie owocne i budujące.