W poszukiwaniu własnych korzeni — Poradnik początkującego genealoga (cz. 2)
Rysujemy drzewo
Jeśli udało nam się zebrać trochę informacji o naszych krewnych, warto poświęcić czas na narysowanie wykresu, który będzie prezentował powiązania rodzinne. Jest to forma uporządkowania danych, która w prosty sposób pozwoli nam ustalić stopień pokrewieństwa między poszczególnymi osobami.
Wykresy takie mogą mieć bardzo różną formę. Dla przypomnienia:
Drzewo genealogiczne – tą nazwą najczęściej określa się większość wykresów ukazujących powiązania rodzinne, bez względu na ich charakter. Tak naprawdę to graficzny zapis, w którym przodkowie probanta są korzeniami (są ujęci w dolnej części wykresu), a potomkowie to kolejne gałęzie i listki.
Mianem drzewa genealogicznego określa się też nieraz tablicę potomków (descendentów). Ten rodzaj wykresu ukazuje wszystkich potomków jednej osoby lub małżeństwa. Tablicę taką możemy rozrysować na dwa sposoby – pionowo (probant znajduje się po lewej stronie kartki, a potomkowie zapisywani są po prawej stronie) lub poziomo (probant umieszczony jest na górze strony, a kolejne pokolenia zapisywane są w dół od niego). Wywód przodków (tablica ascendentów) jest natomiast zapisem wszystkich przodków probanta w liniach prostych. Podobnie jak przy tablicy descendentów, może mieć on formę pionową i poziomą.
Częściowy wywód przodków, obejmujący tylko osoby o tym samym nazwisku to rodowód. Jeśli uwzględnimy tylko potomków męskich będzie to rodowód skrócony. To, jak nasz wykres będzie wyglądał, zależy przede wszystkim od naszej wyobraźni. Pamiętać należy jednak, że musi on zawierać najważniejsze informacje o naszych krewnych i musi być jak najbardziej czytelny.
Rysując wykres powiązań w naszej rodzinie używamy najczęściej bardzo rozbudowanej wersji drzewa genealogicznego. Umieszczamy na nim nie tylko przodków i potomków probanta, ale wszystkich krewnych, których miejsce na tym drzewie potrafimy ustalić. Wyrysowanie takiej tablicy genealogicznej nie jest proste, bo gdy okaże się np., że pomiędzy jednym a drugim dziadkiem trzeba dopisać rodzeństwo tego pierwszego, może po prostu brakować na to miejsca. Warto w takim momencie ułatwić sobie pracę, korzystając z programu komputerowego. Oferta jest całkiem spora, również wśród pozycji bezpłatnych. Nie jest moim zamiarem dokonanie przeglądu ich wszystkich i polecanie któregokolwiek. Na stronie "www.yakipl.republika.pl/programy.html":www.yakipl.republika.pl/programy.html znaleźć można informacje o kilkudziesięciu programach. Każdy sam musi wybrać, który z nich najbardziej mu odpowiada.
Spisując historię rodziny
Wiele osób uważa, że najważniejszym wynikiem badań genealogicznych jest wyrysowanie drzewa genealogicznego własnej rodziny. Jednak genealogia to coś więcej – to nie tylko daty urodzenia, śmierci i ślubów, ale też wszystkie opowieści rodzinne, losy poszczególnych jej członków, informacje o tym jak żyli, kim byli, gdzie mieszkali, gdzie pracowali itp. To właśnie spisanie historii rodziny w formie tekstu ciągłego będzie naszym, jako rodzinnych genealogów, głównym celem.
Jak się do tego zabrać? Przede wszystkim informacje, które uda się zebrać od krewnych, musimy porównać z informacjami z Urzędu Stanu Cywilnego lub z ksiąg parafialnych (o tym, jak do nich dotrzeć, jeszcze napiszę). Powinniśmy sięgnąć też do literatury opisującej region, z którego pochodzili nasi przodkowie (np. przewodniki, w których opisano miejscowości związane z historią naszej rodziny lub prace poświęcone historii tego regionu). Będąc już w bibliotece warto też zajrzeć do prac poświęconych życiu codziennemu w danym regionie Polski. Zapoznanie się z tymi informacjami sprawi, że historia rodzinna, którą spisujemy, nie będzie tylko suchym spisem dat, ale zacznie naprawdę opisywać losy naszej rodziny.
Polecamy e-book Mateusza Będkowskiego pt. „Polacy na krańcach świata: średniowiecze i nowożytność”:
W sprzedaży dostępna jest również druga część e-booka!
Ponieważ nie ma żadnego uniwersalnego modelu rodzinnej opowieści postaram się podać choć kilka wskazówek:
– w miarę możliwości starajmy się każde wydarzenie opatrzyć datą i miejscem;
– piszmy nie tylko o urodzeniach, ślubach i zgonach. Wspominajmy o każdym wydarzeniu, o którym uda nam się dowiedzieć – gdzie uczył się dziadek, z kim zaręczona była prababcia itp.;
– pamiętajmy, że każdą informację musimy uzupełnić przypisem, w którym podamy źródło. To właśnie on sprawi, że nasza opowieść będzie wiarygodna, umocowana w rzeczywistości.
– jeżeli jakiejś informacji nie jesteśmy pewni, również powinniśmy to w tekście zaznaczyć (np. Jak podaje moja babcia, jej ojciec, Jan Kowalski, urodził się w 1883 roku, jednak do tej pory nie znalazłam potwierdzenia tej informacji).
– spisując historię rodziny warto też zaznaczać, że czegoś nie wiemy lub że coś przypuszczamy (np. Pradziadek, Karol Nowak, urodził się w 1889 roku. Niestety nie znalazłam jeszcze informacji, czy miał jakieś rodzeństwo). Przyznanie się do niewiedzy nie przynosi wstydu, a informacja taka będzie na przyszłość ułatwieniem dla nas i dla innych członków rodziny, którzy postanowią szukać informacji na ten temat.
Systemy numerowania
W natłoku danych bardzo łatwo się pogubić. Mając listę kilkuset krewniaków często trudno na poczekaniu odnaleźć tego jednego, o którego akurat nam chodzi. Zadanie to ułatwiają systemy numerowania przodków i potomków. Ułatwiają też porozumiewanie się między genealogami. Postaram się pokrótce przybliżyć te najważniejsze.
System Ahnentafel (Sosa-Stradonitza) – został stworzony przez hiszpańskiego genealoga, Jerome de Sosa, pod koniec XVII wieku. Rozpowszechnił się dopiero dwieście lat później dzięki pracy „Ahnentafel Atlas” autorstwa Stephana Kekule von Stradonitza. System ten jest wyjątkowo prosty. Osoba, od której rozpoczynamy numerowanie – probant – otrzymuje numer 1. Jego ojca oznaczamy dwójką, a matkę trójką. Za każdym razem numer ojca jest numerem jego dziecka pomnożonym razy dwa, a numer matki to numer jej małżonka zwiększony o jeden.
Dzięki temu systemowi, znając numer jednej tylko osoby, możemy w łatwy sposób określić:
– jej płeć – kobiety zawsze mają numery nieparzyste;
– małżonka – jego numer w zależności od płci osoby, którą rozpatrujemy to +/-1;
– rodziców – numer osoby, którą rozpatrujemy pomnożony przez dwa jest numerem jej ojca, a gdy do tego dodamy jeden, otrzymamy numer matki tej osoby;
– dziecko – jego numer będzie połową numeru osoby, którą rozpatrujemy (jeśli osobą wyjściową jest kobieta wynik zaokrąglamy w dół);
– pokolenie, do którego należy.
Jak widać system ten w łatwy sposób pozwala dokładnie określić położenie danej osoby w naszym wywodzie przodków. Jest on przeznaczony do numerowania tylko bezpośrednich antenatów (nie uwzględnia rodzeństwa).
System Hagera – podobnie jak poprzedni, służy do numeracji przodków. Tym razem probant nie ma żadnego numeru. Kolejne osoby otrzymują oznaczenie składające się z cyfry rzymskiej i arabskiej – pierwsza oznacza pokolenie, druga jest kolejnym numerem osoby. I tak:
Probant
Ojciec probanta I-1
Matka probanta I-2
Dziadek ojczysty probanta II-1
Babka ojczysta probanta II-2
Dziadek macierzysty probanta II-3
Babka macierzysta probanta II-4
Ojciec dziadka ojczystego probanta III-1
Matka dziadka ojczystego probanta III-2
itd.
- Marianna Chmielecka
- Joanna Lerzkowska
- Wojciech Bieliński
- Maria Ornass
- Stanisława Nazerski
- Jan Krzyżankowski
System Henry’ego został wymyślony i po raz pierwszy użyty (1935 rok) przez Amerykanina, Reginalda Buchanana Henry’ego. Jest jednym z najpopularniejszych systemów numeracji potomków. Pozwala on m.in. w prosty sposób ustalić liczbę pokoleń dzielących probanta od wybranego potomka. Na czym polega?
Probant otrzymuje numer 1. Oznaczając każde z jego dzieci do owej jedynki dodajemy kolejną cyfrę tak, by numer był dwucyfrowy – dla pierwszego dziecka 1 (będzie więc oznaczany 11), dla drugiego 2 (jego numerem będzie 12), itd. Podobnie robimy z następnymi pokoleniami i tak np.: pierwsze dziecko osoby z numerem 11 będzie oznaczone 111, a 4 dziecko osoby z numerem 13 będzie oznaczone numerem 134. W przypadku, gdy ktoś posiadał więcej niż dziewiątkę dzieci, wprowadzamy oznaczenia literowe: dziesiąte dziecko oznaczamy X, jedenaste A, dwunaste B, a kolejne następnymi literami alfabetu.
Modyfikacją tego systemu jest system D’Aboville’a. Używa się w nim tylko cyfr arabskich, a kolejne pokolenia są oddzielane od siebie kropkami. Oznacza to, że osoba zapisana w systemie Henry’ego 1XA1 tu będzie miała numer 1.10.11.1. Oba te sposoby numerowania potomków są bardzo proste i logiczne. Niestety, numery w kolejnych pokoleniach są coraz dłuższe i tak w systemie Henry’ego w siódmym pokoleniu numer będzie składał się już z siedmiu znaków, a w systemie D’Aboville’a co najmniej z 13!
- Małgorzata Kacprzak
- Maria Kulczyk
- Jan Brach
- Marek Krzyżankowski
- Jadwiga
- Józef Smoczek
Podobnym do poprzednich jest również system De Villiersa i Pamy. Probanta oznaczamy „a”. Kolejne pokolenia otrzymują następne litery alfabetu: drugie pokolenie „b”, trzecie „c”, itd. Do tego dodawany jest kolejny numer dziecka (jak w poprzednich przypadkach pierwsze oznaczane jest 1, drugie 2, itd.).
Przedstawiłam tu tylko najpopularniejsze systemy numerowania przodków i potomków. Jest ich wiele więcej. To, który jest najlepszy, zależy tylko od Ciebie – musi pasować do Twoich potrzeb.
Szukamy dalej
Nasze poszukiwania wciąż posuwają się naprzód. Udało nam się uporządkować już wszystkie dane i rozrysować drzewka. Teraz musimy naszą bazę danych uzupełnić o informacje zapisane w księgach znajdujących się w archiwach państwowych i diecezjalnych – zajmiemy się tym w przyszłym miesiącu. Napiszę też o innych źródłach informacji o naszych przodkach oraz o tym, do kogo zwrócić się po pomoc (nie mówię tu o firmach, które za badania genealogiczne biorą duże pieniądze).
Bibliografia:
- Prinke Rafał T., Poradnik Genealoga Amatora, Warszawa 1992.
- Nowaczyk Małgorzata, Poszukiwanie przodków. Genealogia dla każdego, Warszawa 2005.
- http://www.yakipl.republika.pl.