Wojna secesyjna po polsku

opublikowano: 2011-05-16 23:28
wolna licencja
poleć artykuł:
150 lat temu Stany Zjednoczone pogrążyły się w krwawym konflikcie domowym. Wojna secesyjna trwale weszła do kultury, pobudzając wyobraźnię i inspirując mieszkańców amerykańskiego kontynentu. Dlaczego jednak fascynuje również Polaków? Zapytaliśmy o to uczestników konferencji „W 150-lecie wojny secesyjnej” zorganizowanej przez Studenckie Koło Naukowe Historyków Uniwersytetu Śląskiego.
REKLAMA
Oblężenie Foru Fisher

12 kwietnia 1861 roku armia Skonfederowanych Stanów Ameryki Północnej ostrzelała unijny Fort Sumter rozpoczynając jedną z najkrwawszych wojen w dziejach kontynentu amerykańskiego. Dla współczesnych mieszkańców USA wojna secesyjna nie jest jedynie epizodem w historii. W sondażu przeprowadzonym przez ośrodek badania opinii Pew Research Center większość mieszkańców Ameryki (56%) uznała, iż ma ona znaczenie także dla dzisiejszego życia publicznego.

Wystarczy zresztą przyjrzeć się kulturze amerykańskiej, aby dostrzec jak silnie wpłynęła na jej oblicze wojna domowa z lat 1861–1865. Fascynacja tą tematyką nie ogranicza się jedynie do Ameryki Północnej. Dzieje wojny trafiają także na podatny grunt w Europie. Również w Polsce nie brakuje ludzi, dla których wydarzenia z przed 150. lat są pasją.

Na początku był... królik Bugs

Wszystko zaczęło się od gry komputerowej – odpowiedział na moje pytanie o pierwsze zetknięcie się z wojną secesyjną Juliusz Tomczak z UAM. Następnie zacząłem pogłębiać ten temat, sięgać do literatury zagranicznej, ściągać książki z USA – kontynuuje. Podobnie o swojej fascynacji opowiada Mikołaj Kubacki z UW. – Nie można jeszcze zapomnieć o wątku kinematograficznym, bo on też pobudzał moją wyobraźnię – dodaje po chwili.

Produkcje takie jak „Gettysburg”, „Sommersby”, „Północ-Południe”, „Na polu chwały”, czy „Generałowie” zachęciły do zgłębiania tajników amerykańskiego konfliktu również Damiana Machaja z UwB. Jego przygoda z wojną secesyjną rozpoczęła się jednak od... królika Bugsa. – W jednym z odcinków królik przekraczał linię Masona-Dixona [umowna linia graniczna między stanami południowymi i północnymi] a wokół huczała wojna domowa – wspomina z uśmiechem.

(fot. Sebastian Adamkiewicz)

Dr hab. Dariusz Nawrot z Uniwersytetu Śląskiego nie dziwi się takim odpowiedziom. – Kultura anglosaska towarzyszy nam codziennie. Oglądamy ich filmy, słuchamy ich muzyki, przesiąkamy ich myśleniem i silniej trafia to do naszej wyobraźni – tłumaczy. – Wydaje mi się jednak, że to również efekt po prostu miłości do dziejów i poznawania niepoznanego – zastrzega. – Zawsze lubiłem historię USA. Interesowałem się ich ustrojem, rozwojem państwowości, świadomością i tak trafiłem również na epizod wojny secesyjnej – wtóruje profesorowi Zbigniew Mazurak, organizator konferencji – W pewnym momencie pomyślałem, że nic nie wiem o tych wydarzeniach – mówi z kolei Tomek Zając. – Chciałem po prostu dowiedzieć się więcej – tłumaczy.

Poznać Amerykę

Trwa przerwa w obradach konferencji, a ja przy kawie pytam moich rozmówców o to, czy jest sens, tu w Europie, interesować się wydarzeniami z innego kontynentu. Patrzą na mnie jak na postać z innej planety. – Naturalne jest to, że interesujemy się Ameryką. Jej kultura zbyt mocno na nas wpływa – odpowiada Damian Machaj. – Mnie osobiście najbardziej pociąga różnorodność postaw, postaci, problematyki. To naprawdę barwny konflikt – dodaje Tomek Zając. Dla nas to przede wszystkim lekcja, czym jest wojna domowa dla danego kraju i jakie są jej katastrofalne skutki – stwierdza z kolei Zbigniew Mazurak.

REKLAMA
(fot. Sebastian Adamkiewicz)

O innym wątku wojny secesyjnej wspomina natomiast Mikołaj Kubacki – To początek stosowania na szeroką skalę nowoczesnej technologii wojennej, m.in. kolei. Juliusz Tomczak dodaje, iż specyficznym urokiem konfliktu jest to, że wzięły w nim udział w większości wojska ochotnicze – to tak, jakbyśmy ty czy ja zostali wbici w kamasze i kazano nam teraz walczyć – tłumaczy.

Dr hab. Dariusz Nawrot zwraca także uwagę na wątłość literatury polskiej dotyczącej wojny secesyjnej. – Książek na ten temat jest w Polsce ciągle mało, zwłaszcza jeśli popatrzymy, jak szeroko jest on badany w USA – stwierdza. – Tym czasem nie da się poznać Ameryki bez znajomości największej wojny domowej w jej dziejach. Przecież konflikty wtedy zapoczątkowane są ciągle jeszcze żywe w świadomości jej mieszkańców – dodaje.

Północ czy Południe?

W oczach moich rozmówców widzę autentyczną pasję. Co chwilę wspominają – często dla mnie zupełnie obce – wydarzenia oraz postacie i rzucają liczbami. Krótkie wywiady zamieniają się w polemiki. Nie sposób w takiej atmosferze nie zapytać o to, z którą ze stron wojny sympatyzują. Większość opowiada się za Konfederacją.

(fot. Sebastian Adamkiewicz)

Jestem zwolennikiem zdecentralizowanego państwa i idei samostanowienia, a to leżało u podstaw buntu stanów południowych – tłumaczy swoje sympatie Zbigniew Mazurak. – Za Konfederatami stały postanowienia Deklaracji Niepodległości. Wydaje mi się, że byli bliżsi pierwotnej idei USA – dodaje Damian Machaj. Dr hab. Dariusz Nawrot tłumaczy popularność Południa naturalną skłonnością do wspierania pokonanych. – My Polacy mamy jakiś sentyment do tych, którzy przegrali. Może ze względu na naszą własną historię?

***

Konferencja „W 150-lecie wojny secesyjnej” odbywała się na Uniwersytecie Śląskim w dniach od 11 do 12 maja. Zgromadziła blisko 20. studentów i doktorantów z całej Polski. Swoimi wykładami spotkanie uświetnili także dr hab. Dariusz Nawrot oraz dr Jacek Kurek, który porwał publiczność wspaniałym wykładem o źródłach bluesa (wywiad z dr Kurkiem wkrótce na Histmag.org). Barwnym elementem konferencji była również obecność grup rekonstrukcji historycznych przebranych w stroje wojsk Unii i Konfederacji, które pierwszego dnia zaprezentowały się przed uczestnikami.

Przysłuchujący się referatom dr hab. Dariusz Nawrot określił je jako niezwykle ciekawe i wiele wnoszące do historiografii. – Jestem mile zaskoczony oczytaniem, znajomością języka i pracą intelektualną, jaką zaprezentowali tutaj młodzi naukowcy – stwierdził na zakończenie sympozjum. Organizatorem konferencji było Studenckie Koło Naukowe Historyków Uniwersytetu Śląskiego.

Redakcja: Roman Sidorski

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Sebastian Adamkiewicz
Publicysta portalu „Histmag.org”, doktor nauk humanistycznych, asystent w dziale historycznym Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, współpracownik Dziecięcego Uniwersytetu Ciekawej Historii współzałożyciel i członek zarządu Fundacji Nauk Humanistycznych. Zajmuje się badaniem dziejów staropolskiego parlamentaryzmu oraz kultury i życia elit politycznych w XVI wieku. Interesuje się również zagadnieniami związanymi z dydaktyką historii, miejscem „przeszłości” w życiu społecznym, kulturze i polityce oraz dziejami propagandy. Miłośnik literatury faktu, podróży i dobrego dominikańskiego kaznodziejstwa. Współpracuje - lub współpracował - z portalem onet.pl, czasdzieci.pl, novinka.pl, miesięcznikiem "Uważam Rze Historia".

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone