Z kubłem nieczystości na sąsiada. Dokumenty ujawniają kulisy średniowiecznych kłótni

opublikowano: 2017-03-20 16:01
wolna licencja
poleć artykuł:
Jak rozprawić się z irytującym sąsiadem? Wylać mu na głowę wiadro nieczystości. Karty z ksiąg miejskich Aberdeen ukazują, że ludziom średniowiecza nie brakowało fantazji, kiedy trzeba było dopiec bliźniemu.
REKLAMA

W obiegowej opinii średniowieczne miasta stanowiły zbiorowisko brudu, a wylewanie nieczystości za okno uchodziło za powszechną praktykę. Nie ulega wątpliwości, że w ówczesnych warunkach trudniej niż współcześnie było utrzymać higienę. Rolę toalety pełnił często stojący w kącie kubeł, którego zawartość trzeba było następnie wyrzucić do latryny. Władze miejskie pilnowały jednak, by na ulicach panował porządek.

XV-wieczne zapiski z Aberdeen (północno-wschodnia Szkocja) zachowały przykłady interesujących, choć niesmacznych zachowań. Pod datą 3 października 1491 r. widnieje notatka, że niejaka Canny Lewis została skazana za rzucenie „nieczystościami” (filth) w Davida Themana. Sąd ostrzegł ją, że jeśli sytuacja się powtórzy, będzie zmuszona zapłacić 5 srebrnych marek na rzecz kościoła św. Mikołaja.

Przysłowia niderlandzkie. Obraz Pietera Breugela z 1559 r. Artysta lubował się w przedstawianiu życia codziennego mieszczan i mieszkańców wsi (domena publiczna)

10 października 1494 r. Robert Kintor został zaś skazany za niepokojenie urzędnika sądowego. Zagrożono mu dodatkową grzywną, jeśli kiedykolwiek ponownie wyrzuciłby ze swego domu „wodę, albo innego rodzaju nieczystości”. Warto dodać, że zgodnie ze słownikiem języka staroszkockiego „woda” oznaczać mogła też… mocz.

Inny przykład z 1491 r. opowiada o kobiecie, określonej jako „żona Johna Chalmersa”. Odbywała ona karę za rozrzucanie nieczystości wokół domu.

Księgi miejskie z Aberdeen uznawane są za lokalny skarb. Skrzętnie zapisywane w latach 1398-1511, stanowią kopalnię wiedzy na temat średniowiecznego życia. Większość ksiąg zachowała się do naszych czasów. Wyjątek stanowiły niektóre karty z XV w., które długo uznawane były za zaginione. Dopiero dr Jack Armstrong z uniwersytetu w Aberdeen odnalazł ich XVIII-wieczne odpisy w jednym z archiwów.

Przeczytaj także:

Dokumenty ukazują, że rozeźleni mieszkańcy XV-wiecznego Aberdeen nie przebierali w środkach. Z drugiej strony widać jak władze miejskie piętnują osoby, zakłócające porządek i czystość ulic. Zapewne nie tylko ze względów estetycznych. Gdyby wszyscy mieszczanie, zapewne wiedzeni lenistwem, rozrzucali nieczystości wokół domu, szybko mogłoby dojść do rozprzestrzenienia się chorób i wybuchu niebezpiecznej epidemii. Z podobnego względu wznoszono liczne łaźnie. W średniowiecznym Krakowie miało ich około 12.

Źródło: eveningexpress.co.uk, ancient-origins.net

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Antoni Olbrychski
Absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Interesuje się historią średniowieczną i nowożytną, w szczególności wojskowością i życiem codziennym. Instruktor szermierki, członek Akademii Szermierzy. Członek Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Czersku i edukator na Zamku Królewskim w Warszawie.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone