Dziadek z Wehrmachtu. Doświadczenia zapisane w pamięci – recenzja i ocena wystawy

opublikowano: 2016-01-18 12:35
wolna licencja
poleć artykuł:
Problem Polaków służących w Wehrmachcie przestaje być tematem tabu. Coraz większą wagę przywiązuje się do upamiętnienia tej tragicznej historii. Jak w tym wszystkim prezentuje się wystawa dotycząca „Dziadka z Wehrmachtu”?
REKLAMA
Dziadek z Wehrmachtu. Doświadczenia zapisane w pamięci

Wystawa „Dziadek z Wehrmachtu. Doświadczenie zapisane w pamięci” została przygotowana przez Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej oraz Stowarzyszenie Genius Loci–Duch Miejsca. W 2011 roku trzech członków ostatniej organizacji zgłosiło chęć przybliżenia oraz zapisania losów Polaków, którzy w czasie ostatniej wojny światowej założyli mundur w kolorze feldgrau. W ciągu kilku lat zgromadzono liczne dokumenty, pamiątki, zdjęcia, ale przede wszystkim relacje (oral history) byłych żołnierzy (zamieszkujących Pomorskie, Górny Śląsk, Kaszuby i inne miejsca), którzy zgodzili się podzielić swoją historią. Efektem pracy zespołu i kilku instytucji jest recenzowana przeze mnie wystawa, udostępniona zwiedzającym na „Przystanku Historia” w Katowicach od grudnia 2015 roku.

Zobacz także:

Wystawa podzielona na ponad 40 plansz przedstawia wszystkie aspekty służby Polaków w „znienawidzonym mundurze”. Zwiedzający rozpoczyna przeglądanie wystawy od „Korzeni”, czyli krótkiej charakterystyki miejsc, z których pochodzili powołani. Następne plansze dotyczą konsekwencji wybuchu II wojny światowej. Są tu poruszane kwestie narodowościowe czy życia na terenach wcielonych do III Rzeszy. Kolejne plansze przedstawiają wszystkie aspekty służby Polaków w Wehrmachcie – od chwili powołania, poprzez walki, a skończywszy na śmierci, niewoli czy przejściu do polskiego wojska. Ważnym elementem wystawy jest również część poświęcona pamięci o powołanych w ciągu minionych 70 lat.

Jak już wspomniałem, „Dziadek z Wehrmachtu” jest wystawą planszową. Kolorystka całej ekspozycji została utrzymana w ciemnych, ponurych kolorach. Zwiedzający od razu ma świadomość, że prezentowane treści opisują wydarzenia, obok których nie można przejść obojętnie, bez jakiejkolwiek refleksji. Co również się rzuca w oczy, to przeogromny materiał ikonograficzny, pochodzący w znacznej mierze ze zbiorów prywatnych. W kilku miejscach zamieszczono relacje świadków historii (części z nich możemy nawet sami posłuchać poprzez wbudowane w wystawę tablety multimedialne), z którymi rozmawiali twórcy wystawy. Duże wrażenie robi również mapa Europy oraz Północnej Afryki z zaznaczonymi miejscami pobytu rozmówców z czasu II wojny światowej. Zamieszczona mapa pozwala sobie wyobrazić skalę problemu służby Polaków w Wehrmachcie. Warto podkreślić fakt, że całość ekspozycji jest prezentowana w dwóch językach – polskim oraz niemieckim, co dodatkowo oddziałuje na odbiorcę.

Wystawa skupia się przede wszystkim na osobistych historiach różnych ludzi, których połączyła służba w szeregach armii Adolfa Hitlera. Uważam, że wybór takiej formy, skupionej na osobistych przeżyciach, był strzałem w dziesiątkę. Opowieści „dziadków z Wehrmachtu” okraszone prostym, ale jakże szczerym językiem przemawiają mocniej niż jakiekolwiek liczby czy statystyka.

Redakcja: Agnieszka Woch

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Kamil Kartasiński
https://kkartasinski.pl Doktorant Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Autor publikacji "Chłopak z Wehrmachtu. Żołnierz Andersa" oraz "Odszukaj dziadka w ..."

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone