Ziemskie dzieje Kościoła. Pomocnik Historyczny „Polityki” – recenzja i ocena

opublikowano: 2015-11-26 11:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Seria „Pomocników Historycznych” wydawanych przez tygodnik „Polityka” cały czas wzbogaca się o kolejne pozycje. Najnowsze wydanie poświęcone jest historii Kościoła. Pomysł na taką publikację jest znakomity, ale czy aby w beczce miodu nie ma kilku łyżek dziegciu?
REKLAMA
nasza ocena:
7/10
cena:
24,99 zł
Wydawca:
Polityka
Rok wydania:
2015
Okładka:
klejona
Liczba stron:
188
Format:
A4

Recenzowałem już kilka „Pomocników Historycznych” i wszystkie zdobyły moje uznanie. Jakież zatem zastrzeżenia mogę mieć tym razem? Głównym moim zarzutem jest to, że „Polityka” obiecuje nam coś, co nie do końca potem dostarcza. Na okładce czytamy: „Chrześcijaństwo od Jezusa do Franciszka”, wstępniak zatytułowany jest „Dwa tysiące lat chrześcijaństwa”, tymczasem publikacja za całościową - choć pobieżną - syntezę dziejów chrześcijaństwa uchodzić nie może. Przeszło dziewięćdziesiąt procent materiałów zamieszczonych w wydawnictwie dotyczy bowiem katolicyzmu. O protestantyzmie poczytać możemy, oprócz artykułu ogólnie omawiającego Reformację, w kontekście wojny trzydziestoletniej, a także sprzeciwiającego się hitleryzmowi Kościoła Wyznającego. Bodaj jeszcze bardziej po macoszemu potraktowane zostało prawosławie. Oprócz omówienia rozejścia się dróg Konstantynopola i Rzymu, chrześcijaństwo wschodnie wspominane jest głównie na marginesie artykułów o katolickich praktykach takich jak kult świętych czy ich relikwii. Co prawda żyjemy w kraju o przeważającej większości katolickiej, ale publikacja taka jak „Pomocnik Historyczny” tym bardziej powinna pełnić rolę informacyjno-edukacyjną. Jako „historia chrześcijaństwa” wydawnictwo nie zdaje egzaminu. Za to jako „historia Kościoła rzymskiego (z elementami historii innych tradycji chrześcijańskich)” wypada całkiem dobrze.

Punktem wyjścia dla Ziemskich Dziejów Kościoła (bo taki tytuł nosi to wydanie „Pomocnika”) jest zakończenie obrad Soboru Watykańskiego II, któremu poświęcony jest pierwszy z artykułów. Dorobek soboru oceniony zostaje pozytywne, ale podobnie jak razi zbytnie utożsamienie chrześcijaństwa z katolicyzmem, tak brak trochę ukazania zróżnicowania wewnątrzkatolickiego chociażby odnośnie podejścia do recepcji Vaticanum II. Owszem, wspomnieni zostają „integryści” ale głównie dowiedzieć się o nich można, że istnieją. Tymczasem w łonie katolicyzmu pojawiają się głosy, że błędny jakoby sposób interpretacji i wprowadzania w życie reform posoborowych przyczynił się do kryzysu Kościoła i laicyzacji społeczeństw. W „Pomocniku” pojawia się pogląd, że gdyby nie Sobór, to procesy te jeszcze przybrałyby na sile. Problem z takimi wygłaszanymi jako pewniki opiniami jest taki, że są one całkowicie nieweryfikowalne.

Wśród autorów, których teksty zamieszczono w „Pomocniku” znajdziemy dziennikarzy „Polityki” i cenionych historyków (m.in. Ewa Wipszycka czy Jerzy Strzelczyk). Oprócz nich są tam również osoby związane z różnymi ośrodkami intelektualnymi związanymi z Kościołem lub też po prostu zajmujące się tematyką kościelną i religijną się w swej pracy naukowej czy publicystycznej. Nie sposób nie spostrzec, że najbardziej „konserwatywnym” z tych ośrodków jest, nieuchodząca przecież bynajmniej za „integrystyczną”. „Więź” (Zbigniew Nosowski, Sebastian Duda). Zapoznać się możemy z tekstami m.in. Stanisława Obirka czy promującej ujęcie feministyczne w teologii Zuzanny Radzik. Niczego nie ujmując tym autorom i ich artykułom, być może stosowne byłoby poszerzyć ideową paletę autorów. Podobnie jak o opisanie Reformacji poproszono Tomasza Mincera z „Miesięcznika Ewangelickiego”, można było zaprosić autorów związanych także z bardziej konserwatywnymi ośrodkami czy redakcjami katolickimi, którzy zapewniliby bardziej zniuansowane spojrzenie na niektóre z tematów. Oczywiście, każde pismo ma prawo mieć swoją linię programową, trudno zarzucać „Polityce” że pozytywnie ocenia Sobór Watykański II czy też że życzliwie przygląda się pontyfikatowi Franciszka. Jednak w Ziemskich Dziejach Kościoła brakowało mi swego rodzaju pluralizmu. Skoro już ukazuje się wydawnictwo poświęcone nie chrześcijaństwu jako takiemu (bo protestantyzmowi i prawosławiu poświęcono stanowczo za mało miejsca), a katolicyzmowi, to oczekiwałbym ukazania szerszej gamy nurtów występujących w jego łonie.

REKLAMA

Nie zmienia to faktu, że najnowszy „Pomocnik Historyczny” umożliwia czytelnikowi zapoznanie się z przekrojową historią Kościoła katolickiego. Sebastian Duda w ciekawy sposób patrzy na teksty nowotestamentowe przez pryzmat metod badawczych nauk historycznych. Następnie możemy przeczytać o początkach chrześcijaństwa oraz tym, jak stało się ono w Cesarstwie Rzymskim religią państwową. Wiele dowiedzieć się można o Ojcach Kościoła, herezjach targających wczesnym chrześcijaństwem, czy wielkiej schizmie wschodniej i średniowiecznej Respublica Christiana. Kolejne teksty dowodzą jednak, że głównym przedmiotem zainteresowania był dla redaktorów „Pomocnika Historycznego” katolicyzm – przeczytać możemy czym jest Kościół i kim jest papież (z dość jednoznacznie rzymskokatolickiej perspektywy), jak również o kulcie świętych, relikwiach, czy życiu zakonnym. Na uwagę zasługuje syntetyczne omówienie kolejnych soborów.

Pochwalić należy materiał poświęcony inkwizycji, który konsekwentnie dekonstruuje czarną legendę tej instytucji, nie popadając jednocześnie w budowanie białej. Niezbyt uzasadnione wydaje mi się natomiast poruszenie w publikacji tematów krucjat czy podboju Ameryki przez Hiszpanów. Owszem, zagadnienia te bywają nieraz wytaczane w dyskusjach o roli Kościoła w historii, ale moim zdaniem ich związek z tematyką jest co najwyżej pośredni.

Reformacja i jej następstwa, jestem zmuszony do znudzenia to podkreślać, doczekały się stanowczo zbyt skromnego omówienia w stosunku do ich znaczenia (czy choćby do liczebności wiernych konfesji protestanckich na świecie). Publikacja tak skromnie przedstawiająca te zagadnienia po prostu nie może pretendować do miana historii chrześcijaństwa. Za najlepszy tekst w całej publikacji uważam artykuł wspominanego już Sebastiana Dudy poświęcony stosunkowi Kościoła do wyzwań XIX w., bardzo ciekawie ukazujący powstanie Sylabusa czy początki katolickiej nauki społecznej. Artykuł ten jest częścią szerszego bloku tekstów ukazujących relacje katolicyzmu ze światem niekatolickim i wyzwaniami współczesności (co jest trafione kompozycyjnie biorąc pod uwagę nacisk położony na Sobór Watykański II). Wśród poruszanej tam tematyki odnajdziemy stosunek do świata nauki, do kobiet, dialog katolicko-żydowski, relacje Kościoła z wolnomularstwem, postawę Kościołów katolickiego i ewangelickiego wobec narodowego socjalizmu. Ciekawy, choć niestety niezbyt obszerny jest tekst Adama Szostkiewicza o różnych modelach stosunków państwo-Kościół.

Mimo dość licznych uwag krytycznych, Ziemskie Dzieje Kościoła to publikacja którą mogę polecić wszystkim zainteresowanym jej tematyką i nie waham się wystawić jej wysokiej oceny. Większość tekstów napisana jest bardzo dobrze i czyta się je z prawdziwą przyjemnością, a niejeden stanowi prawdziwą kopalnię informacji. Historia chrześcijaństwa, czy nawet samego katolicyzmu to tematyka pasjonująca, ale i niesamowicie obszerna. Redakcja „Pomocnika Historycznego” siłą rzeczy dokonać musiała pewnej selekcji materiału. Że nie do końca pod takim kątem jak dokonałbym jej ja – cóż, bywa.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Michał Gadziński
Absolwent Instytutu Historycznego oraz Instytutu Nauk Politycznych UW. Interesuje się historią XIX i pierwszej połowy XX wieku. Pasjonat historii, kultury i polityki krajów anglosaskich.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone