Michael McCormick – „Narodziny Europy. Korzenie gospodarki europejskiej” – recenzja i ocena

opublikowano: 2008-09-03 13:42
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Są takie książki, które zadziwiają od pierwszej strony. Człowiek czyta i z każdym rozdziałem ma coraz silniejsze wrażenie, że jeśli autor jeszcze nie jest znany i ceniony, to niedługo na pewno będzie. I to bardzo.
REKLAMA
Michael McCormick
Narodziny Europy. Korzenie gospodarki europejskiej
cena:
84 zł
Tytuł oryginalny:
Origins of the European Economy. Communications and Commerce AD 300–900
Wydawca:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Tłumaczenie:
Arkadiusz Bugaj, Zbigniew Dalewski, Jacek Lang, Irena Skrzypczak
Rok wydania:
2007
Okładka:
twarda
Liczba stron:
834
Format:
165x240
ISBN:
978-83-01-15326-7
EAN:
Economy. Communications and Commerce AD 300–900

Nauki historyczne w Polsce mają swoją specyfikę. Należy do niej między innymi zdecydowane preferowanie czerpania wzorów z Niemiec i Francji. W dużych ilościach wydaje się u nas prace historyków związanych z tzw. szkołą Annales, ale także Niemców czy Anglików. Absolutna pustka panuje natomiast, jeśli chodzi o naukę amerykańską. W Polsce niemal nieznani są autorzy wywodzący się z ruchu American New History. Niewielu też miałem okazję spotkać polskich historyków, którzy znaliby prace wykładowców Harvardu czy Columbia University. I to mimo że są to jedne z najlepszych placówek naukowych na świecie. Również w dziedzinie historii.

Podczas lektury „Narodzin Europy” Michaela McCormicka zdziwiło mnie wiele rzeczy. Najbardziej jednak fakt, że autor tej pracy dla polskiej mediewistyki nie istnieje. Ani on, ani jego poglądy, ani nawet książki. Tymczasem człowiek ten jest niewątpliwie geniuszem.

Temat bez szans?

Na temat historii i korzeni gospodarki średniowiecznej wydano już dziesiątki książek. Zwykle były to mocno teoretyczne i zawieszone w powietrzu prace, które zawierały znacznie więcej pytań niż odpowiedzi. Zresztą większość mediewistów z przekonaniem twierdziła i wciąż twierdzi, że o wczesnym średniowieczu konkretniej pisać się nie da. Przede wszystkim ze względu na brak źródeł.

McCormick podszedł do tematu odmiennie niż wszyscy jego poprzednicy. Za cel postawił sobie przedstawienie rozwoju gospodarki od 300 do 900 roku naszej ery. Czyli od schyłku starożytności, aż do momentu wyjścia europejskiej cywilizacji z wieków najsłabiej poznanego, wczesnego średniowiecza. Amerykański badacz, wykładowca Harvardu, szybko wykazał, że nie da się osiągnąć wyznaczonego celu w oparciu o klasyczne źródła. Rejestry gospodarcze się nie zachowały, a ówcześni autorzy jak ognia unikali pisania o handlu i kupcach... Nic zresztą dziwnego, w końcu wczesne chrześcijaństwo traktowało handel z pogardą, a kupców uważało za najgorszych grzeszników.

A jednak są źródła...

McCormick postanowił onaleźć więc źródła pośrednie. Swoją pracę poświęcił nie tyle handlowi, co przede wszystkim komunikacji. Postanowił odnaleźć wszystkie zachowane relacje o podróżach i podróżnikach wczesnośredniowiecznych i na tej podstawie odtworzyć szlaki komunikacyjne i powiązania gospodarcze. Wydawałoby się, że źródeł ze wczesnego średniowiecza jest tak mało i są tak rozproszone, że ten cel nie mógł zostać osiągnięty... tymczasem McCormick odnalazł informacje o niemal 700 podróżnikach! Liczba imponująca, a jeszcze większe wrażenie robi fakt, że amerykański badacz zdołał tak gigantyczny materiał źródłowy przeanalizować. Już w tym momencie mógłbym śmiało powiedzieć: czapki z głów. Tyle tylko, że to dopiero wierzchołek góry lodowej.

REKLAMA

Autor odniósł się też do źródeł i badań z zakresu paleografii, archeologii, historii idei, religioznawstwa, historii transportu, hagiografii... można by wyliczać niemal bez końca. Książka obejmuje tak szeroką tematykę, że wręcz karygodnym błędem wydaje się jej lakoniczny tytuł. Autor odtwarza szlaki handlowe, ale zarazem przedstawia wnikliwie podróże pojedynczych, przykładowo wybranych osób (np. posłów Amalariusza i Marinusa, a także bardziej znanych misjonarzy, Cyryla i Metodego). Podejmuje też, szerzej niż jakikolwiek znany mi badacz, problem sposobów podróżowania, prędkości i związanych z podróżowaniem niebezpieczeństw – zarówno na lądzie, jak i na morzu. Analizuje nie tylko wyprawy ludzi, ale także relikwii – te realne i te zmyślone, jednak niezwykle cenne dla badań na temat wyobrażeń ówcześnie żyjących. McCormick nie stroni też od analizy źródeł archeologicznych. Mimo że sam nie jest archeologiem, z wielką wiedzą i wyczuciem porusza się w tematyce numizmatyki wczesnośredniowiecznej. Nie pomija też nauki, która do Polski jeszcze w zasadzie w ogóle nie dotarła – historii klimatu. Obszernie opisuje temat dostępności, handlu i produkcji takich materiałów jak jedwab czy papirus.

Pozycja obowiązkowa

Praca McCormicka prawdopodobnie zawiera wiele błędnych koncepcji, które w przyszłości zostaną zweryfikowane. Przede wszystkim jednak stanowi niewątpliwy krok naprzód w badaniach nad wczesnym średniowieczem. Amerykański profesor potwierdził wiele hipotez, które dotychczas były luźnymi spostrzeżeniami, ale też obalił dziesiątki błędnych założeń. Przy tym nie oparł swoich wniosków na osobistych przemyśleniach, a na gigantycznej podstawie źródłowej, metodach statystycznych i matematycznych. Wystarczy chyba, jeśli wspomnę, że w bibliografii znajduje się 1300 opracowań i 500 (tak, pięćset!) źródeł. Liczba wręcz niewyobrażalna, jeśli przypomnimy sobie, o jaką epokę chodzi.

Na koniec dodam tylko, że książka jest napisana w sposób nie tylko przystępny, ale wręcz... wciągający. I bynajmniej nie jest to praca przeznaczona dla historyków gospodarki. Moim zdaniem powinien po nią sięgnąć każdy mediewista i pasjonat mediewistyki – niezależnie od tego, czy zajmuje się historią handlu, transportu, religii, mentalności, naukami pomocniczymi czy historią polityczną. Ta obszerna książka dotyka każdej z tych dziedzin. I mimo że liczy przeszło 800 stron, po jej przeczytaniu czuje się wyraźny niedosyt i żal, że to już koniec.

„Narodzinom Europy” mógłbym zarzucić właściwie tylko jedno. A mianowicie to, że zostały wydane w Polsce dopiero 6 lat po amerykańskiej premierze. Mam natomiast szczerą nadzieję, że nie będzie to ostatnia praca McCormicka, opublikowana przez PWN.

Korekta: Bożena Pierga

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Kamil Janicki
Historyk, były redaktor naczelny „Histmag.org” (lipiec 2008 – maj 2010), obecnie prowadzi biuro tłumaczeń, usług wydawniczych i internetowych. Zawodowo zajmuje się książką historyczną, a także publicystyką historyczną. Jest redaktorem i tłumaczem kilkudziesięciu książek, głównym autorem i redaktorem naukowym książki „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych” (2009) a także autorem około 700 artykułów – dziennikarskich, popularnonaukowych i naukowych, publikowanych zarówno w internecie, jak i drukiem (również za granicą).

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone