Polski ruch drogistowski i jego historia – cz. 4

opublikowano: 2009-01-23 23:53
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
W czwartym już fragmencie swojej książki Przemysław Solecki zajmuje się latami międzywojennymi, od 1923 roku, aż do wybuchu wojny. To okres ważny dla polskiej gospodarki, a także dla ruchu drogistowskiego. Okres rozpoczęty hiperinflacją, zdominowany przez wielki kryzys gospodarczy, a zakończony wybuchem wojny z niemieckim agresorem.
REKLAMA

1923

Powstawały kolejne Obwody Związku Drogerzystów RP – Organizacja umacniała się. Obwód V funkcjonował od 17 czerwca 1923 roku na obszarze byłego Królestwa Kongresowego, natomiast utworzony 16 września 1923 roku Obwód VI obejmował tereny Małopolski. Nie był to łatwy okres w życiu kraju. Szalała hiperinflacja zgubnie oddziałując na gospodarkę. Na koniec 1923 roku za jednego dolara amerykańskiego płacono 6,4 miliona marek polskich, natomiast po upływie tygodnia relacja ta wyniosła już 1 do 10 milionów! Nieudolny rząd poddawany był silnej krytyce, dochodziło do ostrych protestów społecznych, a nawet do tragicznie zakończonych starć krakowskich robotników z policją i wojskiem.

1924

Współpraca buduje… Tradycyjnie dość ozięble nastawione do siebie środowiska drogistowskie z Poznania oraz Warszawy postanowiły złożyć za pośrednictwem reprezentantów wspólny projekt Ustawy Drogistowskiej. Był to dzień 10 listopada 1924 roku,

a wspomniany projekt przyjęto w Generalnej Dyrekcji Służby Zdrowia uzyskując zapewnienie, że propozycja drogistowska będzie wnikliwie rozpatrzona i wzięta pod uwagę w trakcie opracowywania nowego, rządowego projektu Ustawy.

Poświęćmy chwilę uwagi szkolnictwu branżowemu. W Poznaniu uruchomiony został Decernat Szkolny wykonujący funkcje koncepcyjne i kierownicze, nadal pracowała szkoła drogistowska, natomiast na południu kraju, po przyłączeniu Śląska do Polski, nauczanie prowadzono w ramach katowickich kursów drogistowskich. Kursy te przekształcono następnie w szkołę kierowaną przez zasłużonego polskiego drogistę inż. E. Wencesa. Jednocześnie przy aktywnej współpracy Bolesława Kiedrowskiego zorganizowano w Bydgoszczy jednoroczne kursy fachowe, dające początek dwuletniej szkole drogistowskiej. Przypomnijmy osoby najbardziej zaangażowane w budowanie pomorskich struktur szkolnych: Bolesław Kiedrowski, Konrad Sikora, Kazimierz Wójcikiewicz, Jan Janiszewski oraz Wacław Antczak. Środowisko drogistowskie na Pomorzu zawdzięcza im bardzo, bardzo wiele.

A w całej Polsce rozpoczęło się wdrażanie reformy skarbu i waluty. Wprowadzono nową jednostkę monetarną „złoty polski”, uruchomiono Bank Gospodarstwa Krajowego. Rozpoczęto realizację intensywnego programu naprawy państwa i jego gospodarki, podjęto walkę z analfabetyzmem, doskonalono system oświaty (miało to istotny wpływ na podwyższenie poziomu wykształcenia ogólnego kandydatów do szkół drogistowskich), starano się uregulować najbardziej palące problemy społeczne, również poprzez ustawodawstwo gwarantujące podstawowe prawa pracownicze.

1925

W wielkopolskim Krotoszynie powstała dwuletnia Zawodowa Szkoła Drogistowska pod kierownictwem Kazimierza Bajerleina, sprawującego tę funkcję z przerwą okupacyjną aż do 1947 roku. Jednym z najwybitniejszych pedagogów i wykładowców był Jan Duczmal, prowadzący zajęcia przez cały okres istnienia szkoły.

REKLAMA

Spróbujmy dokonać krótkiego podsumowania. W roku 1925 liczebność polskich drogistów wynosiła około 4000 osób, w tym blisko 2100 właścicieli składów materiałów aptecznych oraz drogerii.

Wymieńmy niektóre Organizacje wchodzące w skład Rady Drogistowskiej, powołanej w 1917 roku:

  • Towarzystwo Drogistów Polskich z siedzibą w Warszawie wraz z oddziałami prowincjonalnymi
  • Stowarzyszenie Właścicieli Składów Materiałów Aptecznych z zarządem również w Warszawie
  • Polski Związek Drogistów Hurtowych z Warszawy
  • Polski Zawodowy Związek Drogistów – Pracowników z siedzibą w Warszawie i oddziałem w Radomiu
  • Stowarzyszenie Właścicieli Składów Materiałów Aptecznych Województwa Łódzkiego
  • Gremium Drogistów Małopolski Wschodniej z siedzibą we Lwowie

*Gremium Drogistów Małopolski Zachodniej urzędujące w Krakowie

  • Związek Drogistów Województwa Kieleckiego ze swym częstochowskim zarządem.
  • Samodzielnymi delegatami do Rady Drogistowskiej byli przedstawiciele Wilna i Białegostoku.

Przy Radzie Drogistowskiej działała komisja normalizacji cen, której jednym z najwybitniejszych przewodniczących był Stanisław Górski – właściciel wytwórni artykułów drogeryjnych założonej w Warszawie w 1880 roku, a więc na 17 lat przed powołaniem pierwszej polskiej organizacji drogistowskiej!

Normalizacja cen – czy to nie obrazoburcze określenie dla obecnych liberałów gospodarczych, czy nie stanowi to podobieństwa z zasadami gospodarki planowej, socjalistycznej? Tak jednak funkcjonował ówczesny rynek drogeryjny, przecież całkowicie „kapitalistyczny”. Dodajmy, że pełna normalizacja cen weszła w życie blisko 10 lat później, i to na terenie całej Polski. Do powodzenia tej akcji przyczyniły się zarówno przedsiębiorstwa handlowe, jak też przemysłowe, a Związek Drogerzystów RP w Poznaniu udanie koordynował powyższe przedsięwzięcie na rozległych terenach Wielkopolski, Pomorza i Śląska.

Czy można uznać, że polscy drogiści z połowy lat dwudziestych stanowili środowisko odrębne, zorganizowane, świadome swej wartości, a co najważniejsze – czynnie działające w ówczesnych strukturach przemysłu i handlu? Odpowiedź na to pytanie jest jednoznaczna. TAK!

Było to jedno z najsilniejszych, najaktywniejszych środowisk branżowych – przyszłość jeszcze niejednokrotnie potwierdzi jego znaczenie oraz zdolności przetrwania w najtrudniejszych warunkach dziejowych.

1926

Drogiści pracowali, uczyli się, zakładali nowe przedsiębiorstwa, dbali o rozwój zrzeszeń zawodowych, a tymczasem w Warszawie miały miejsce wydarzenia znane jako przewrót majowy Józefa Piłsudskiego. Były one o tyle dramatyczne, co brzemienne w skutki dla rodzącej się z trudem demokracji i polskiej państwowości. Określiły też jej kształt na wszystkie lata pozostałe do wybuchu II wojny światowej.

REKLAMA

Niezależnie od „emocji politycznych” Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało 30 czerwca 1926 roku rozporządzenie o wyrobie i obrocie specyfikami farmaceutycznymi. Zawierało ono postanowienia odnoszące się do sprzedaży leków i środków sanitarnych w drogeriach (składach materiałów aptecznych) – odpowiedni wykaz wyrobów zawierał ponad sto pozycji asortymentowych. W trakcie podjętych pięć lat później prac nowelizujących to rozporządzenie wykaz artykułów dopuszczonych do obrotu pozaaptecznego wzrósł do 184 wyrobów.

Józef Piłsudski na Moście Poniatowskiego, przewrót majowy 1926. Wielka polityka nie przeszkodziła w wydaniu miesiąc po przewrocie regulacji dotyczących obrotu materiałami drogeryjnymi.

1927

Powróćmy na Pomorze, jak również do tematu edukacji drogistowskiej. Szkołę kształcącą przyszłych drogistów utworzono w Grudziądzu, a jej wybitnym przedstawicielem i kierownikiem był Konstanty Parzych. Podkreślmy, że Grudziądz – miasto przeniknięte wojskowymi tradycjami kawaleryjskimi – zapisywać się będzie jeszcze wiele razy na kartach historii polskiego ruchu drogistowskiego. To przecież w Grudziądzu powstała najstarsza drogeria na ziemiach polskich – „Centralna”. Została ona założona już w roku 1877 przez niemieckiego drogistę Fritza Kysera i jeszcze do niedawna służyła mieszkańcom tego pięknego, nadwiślańskiego miasta. Przyjrzyjmy się ofercie drogerii Kysera: Handel artykułami drogeryjnymi, farbami, artykułami perfumeryjnymi, mydłami i ziołami. Wytwórnia wody utlenionej, wody sodowej, lemoniady gazowanej. Artykuły chirurgiczne i materiały opatrunkowe. Centrum dla fotografów - amatorów. To był na ówczesne czasy imponujący zakres asortymentowy. Nie może więc dziwić fakt, że Fritz Kyser został uhonorowany złotym medalem w trakcie Polsko-Zachodniej Wystawy Przemysłowej w roku 1896.

To także w Grudziądzu, blisko pół wieku później, podejmowano szereg inicjatyw nawiązujących do problematyki regionalizmu w Zjednoczonej Europie, znacznie wykraczając poza zagadnienia ściśle związane z Pomorzem, zmagając się z tematami najważniejszymi dla polskiego ruchu drogistowskiego. Bezsprzecznie, Grudziądz to jeden z polskich ośrodków o najstarszych i najbogatszych tradycjach drogistowskich. Powrócimy do tego miasta jeszcze wielokrotnie…

1928

Z inicjatywy Stanisława Romanowskiego i przy poparciu Związku Drogerzystów RP została uruchomiona w Łodzi trzyklasowa Szkoła Koedukacyjna dla Drogistów. Jej poziom nauczania był wysoki – odpowiadał późniejszemu liceum zawodowemu, a o jakość kształcenia dbał przez ponad dziesięć lat dyrektor Wacław Dzieniakowski. Podkreślmy, że szkoła ta odrodziła się po II wojnie światowej i została w 1947 roku upaństwowiona, uzyskując status Państwowego Liceum dla Drogistów. Czyżby dążenia działaczy Korporacji „Mazovia”, ukierunkowane na utworzenie szkoły publicznej, miały ziścić się dopiero po blisko 25 latach, po wielu dramatycznych przejściach, wręcz rewolucyjnych zmianach politycznych, społecznych i gospodarczych?

REKLAMA

1929

W trakcie imponującej Powszechnej Wystawy Krajowej otwartej przez Prezydenta Mościckiego 16 maja 1929 roku w Poznaniu, dobitnie wykazującej 10-letnie dokonania II Rzeczypospolitej, swe osiągnięcia prezentowali również drogiści, a zwłaszcza przedstawiciele sektora produkcji artykułów drogeryjno-chemicznych. Wystawa była dużym sukcesem propagandowym – przez 3 lata odwiedziło ją blisko 5 milionów osób!

Gospodarkę światową czekał jednak trudny okres – 24 października 1929 roku był „czarnym czwartkiem” na giełdzie nowojorskiej. Zapoczątkowany został najgłębszy i najdłuższy kryzys gospodarczy świata kapitalistycznego. W Polsce, już pod koniec tego roku odnotowano spadek inwestycji i odpływ kapitałów – dla przedsiębiorców (także dla drogistów) rozpoczął się okres wymagający niezwykle wytężonej walki o przetrwanie, utrzymanie klientów oraz uchronienie się przed narastającą falą bankructw. Kryzys trwał przez ponad pięć lat.

Wielki kryzys gospodarczy dotknął nie tylko Amerykę, ale także Polskę.

1930

Interesującym zjawiskiem ówczesnych lat było jak najszersze wykorzystywanie przez drogistów (właścicieli składów materiałów aptecznych) przysługujących im uprawnień w zakresie sprzedaży specyfików farmaceutycznych. Tym bardziej, że ze względu na niższe koszty administracyjne w swych zakładach, sprzedawali często te same wyroby taniej od aptek. Jaka była rekcja aptekarzy? Poza próbami oddziaływania na rewizję przepisów prawnych, farmaceuci niejednokrotnie uruchamiali obok apteki także skład materiałów aptecznych, czyli ówczesną drogerię. Praktyka ta dotyczyła zwykle mniejszych miejscowości. Poszerzali również oferowany asortyment o zyskowne produkty kosmetyczne, stwarzając tym samym poważną konkurencję dla drogerii (działania jakże powszechne w obecnych czasach!).

Kontrowersje, wzajemne animozje, naciski na organa ustawodawcze i silna walka konkurencyjna towarzyszyły współistnieniu środowiska farmaceutów oraz drogistów praktycznie przez wszystkie lata.

1931

Kryzys gospodarczy nasilał się, zbierał coraz większe żniwo... Tym większe uznanie należy się grupie działaczy Towarzystwa Drogistów Polskich z Warszawy, którzy zorganizowali Zakłady Przemysłowo-Handlowe „Drogista”, wybierając formę prawną spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Wytwórczość i własna hurtownia – takie były podstawowe kierunki działalności nowo uruchomionego przedsiębiorstwa.

Warszawscy drogiści w udany sposób zmierzyli się z kryzysem. ZPH „Drogista” funkcjonowały aż do czasu wybuchu Powstania Warszawskiego. Minie pół wieku i nazwa „Drogista” powróci w innych warunkach społeczno-politycznych, prawnych, w gospodarce przełomu XX i XXI stulecia.

Przypomnijmy jeszcze, że Związek Drogerzystów RP z Poznania wydał „Spis ustaw i rozporządzeń dotyczących handlu drogeryjnego”. Było to opracowanie niezwykle istotne, podsumowujące wieloletnie wysiłki legislacyjne polskich drogistów, nie tylko zwykłe kompendium prawne. Z każdej strony dzieła przemawiały lata starań o prawidłowo ukształtowany, bezpieczny, fachowy i doceniający prawa nabywcy handel drogeryjno-chemiczny.

REKLAMA

1932

Jeszcze raz należy podkreślić znaczenie regionalizmu w rozwoju polskiego ruchu drogistowskiego. W Lublinie utworzona została organizacja pod nazwą Stowarzyszenie Drogistów Polskich Ziemi Lubelskiej, z prezesem Tadeuszem Kielasińskim na czele, współwłaścicielem hurtowo-detalicznego składu materiałów aptecznych znanej firmy „Magierski i S-ka”.

Przypatrzmy się pierwszym trzem wyrazom tworzącym nazwę nowej organizacji. Po raz pierwszy pojawia się określenie przedstawiane w skrócie jako SDP. Blisko 30 lat później te trzy litery staną się symbolem 40-letniej działalności jedynej reprezentacji zawodu drogistowskiego powstałej w latach gospodarki socjalistycznej, reprezentacji z pewnością nie mogącej powstydzić się swych dokonań, godnie kontynuującej tradycję lat minionych.

1933

To był z pewnością rok zapisujący się wyjątkowo w historii naszego zawodu. 27 maja 1933 roku w Warszawie zostaje „urzędowo wpisana” nowa organizacja zawodowa – Polski Powszechny Związek Drogistów. Ówczesne kierownictwo Rady Drogistowskiej, wspomagane przez działaczy spoza jej grona postanowiło podjąć próbę – jak okazało się udaną – scalenia wszystkich działających zrzeszeń w jeden organizm. Na pewno pozwalało to na większą integrację środowiska drogistowskiego oraz sprawniejszą realizację jego postulatów.

Statut PPZD przewidywał otwieranie oddziałów na terenie całej Polski oraz przyznawał im jednocześnie pełną autonomię w zakresie spraw gospodarczych. Przypomnijmy trzy najistotniejsze cele Związku:

  1. szerzenie kultury zawodowej, przy podkreśleniu - co niezwykle ważne i znamienne dla nowoczesnej organizacji - znaczenia wykorzystywania osiągnięć naukowych
  2. obrona interesów drogistowskich pod względem zawodowym, jak również materialnym
  3. podtrzymywanie solidarności środowiskowej, a nawet organizowanie życia towarzyskiego drogistów.

Jak powyższe, ambitne cele miały być realizowane przez Związek? Przede wszystkim przez organizowanie szkół zawodowych, urządzanie specjalistycznych wykładów doskonalących kwalifikacje, gromadzenie wydawnictw oraz innych pomocy naukowych, popieranie działalności wydawniczej wspomagającej kształcenie ustawiczne. Ważne było również wypełnianie funkcji legislacyjnych – inicjowanie, opracowywanie i opiniowanie projektów ustaw i rozporządzeń, reprezentowanie ogółu drogistów wobec władz administracyjnych, jak też interweniowanie w przypadkach naruszenia ważkich interesów środowiska drogistowskiego. Związek organizował akcje pożyczkowo-oszczędnościowe, ubezpieczeniowe, wspierał powstawanie nowych przedsiębiorstw drogeryjnych, prowadził także cenniki artykułów chemicznych powszechnego użytku.

REKLAMA

Członkami – założycielami organizacji byli między innymi: jej pierwszy prezes Leon Szamotulski (właściciel najstarszej warszawskiej drogerii), Leonard Szadurski, Kazimierz Kubiczek, Mieczysław Srocki, Adam Lipiński i wspomniany już Tadeusz Kielasiński. Członkiem rzeczywistym związku mógł zostać nie tylko właściciel drogerii, ale także każdy drogista legitymujący się stosownym dyplomem.

Powstanie Polskiego Powszechnego Związku Drogistów nie wyczerpywało wydarzeń roku 1933 – od 1 stycznia Związek Drogerzystów RP z Poznania zainicjował wydawanie czasopisma „Wiadomości Drogistowskie”. Jakże bliski to tytuł drogistom z terenu całego kraju, pracującym w latach nam już współczesnych... Poznańskie „Wiadomości Drogistowskie”, ukazujące się pod redakcją Ksawerego Gadebuscha, były tygodnikiem(!), a do jego twórców i gorliwych propagatorów należeli: Piotr Wójtowicz, Wiktor Gładysz, Leon Kasprowicz i Ludwik Rządkowski. Zaznaczmy, że w ramach „Wiadomości Drogistowskich” wydawano cieszące się dużą popularnością dodatki: „Foto-Drogista”, „Przegląd Perfumeryjny”, „Informator Zielarski” oraz „Młody Drogerzysta”.

Bogactwo tytułów, różnorodność treści, umiejętność dotarcia do różnych grup czytelników – to wszystko stanowiło o niezwykłości przedsięwzięcia i podkreślało wyjątkowy talent organizacyjny wielkopolskich drogistów.

1934

Odnotujmy, że 1 lipca 1934 roku wszedł w życie Kodeks Handlowy regulujący powstawanie, organizację i funkcjonowanie znacznej części ówczesnych przedsiębiorstw kapitalistycznych, największych, najistotniejszych dla polskiej gospodarki. Nowe przepisy usytuowały szybkość i bezpieczeństwo obrotów handlowych na miejscach najważniejszych. Niebagatelne było również przeciwdziałanie nieuczciwej konkurencji.

Nieco wcześniej, bowiem 25 czerwca 1934 roku, wydano jeszcze jeden akt prawny – wspólne rozporządzenie Ministerstw Przemysłu i Handlu oraz Opieki Społecznej Rzeczypospolitej Polskiej „O dozorze nad wyrobem i obiegiem środków kosmetycznych”.

W powyższym rozporządzeniu sprecyzowano pojęcie środków kosmetycznych, określono warunki, jakie powinny być spełnione przy wpisywaniu do rejestru wyrobów kosmetycznych i uzyskiwaniu zezwoleń na produkcję i obrót handlowy takimi artykułami. Do wspomnianego aktu prawnego dołączony był wykaz związków w ogóle nie dopuszczonych w recepturach środków kosmetycznych, jak również wyszczególniono związki akceptowane jedynie z ograniczeniami (z podaniem ich maksymalnego udziału procentowego).

Nowelizacja powyższego rozporządzenia w 1939 roku regulowała przez długie lata powojenne zagadnienia produkcji i obrotu artykułami kosmetycznymi – był to jeden z aktów prawnych obowiązujących najdłużej, jeden z „reliktów” unormowań branżowych z okresu II Rzeczypospolitej.

REKLAMA

1935

Powstawały kolejne organizacje drogistowskie. Jedną z nich był związek o dość specyficznej nazwie – Koło Branżowe Właścicieli Składów Materiałów Aptecznych I Drogerii przy Centralnym Związku Detalicznego Kupiectwa Chrześcijańskiego RP. Tak, istniały wówczas organizacje handlowe o typowo wyznaniowym charakterze. Byłby to fakt z pewnością trudny do zaakceptowania w warunkach współczesnej Polski. Ale spróbujmy znaleźć, choćby niedoskonałe wytłumaczenie – inicjatywa polskich kupców była odpowiedzią na powołanie Rady Naczelnej Związków Kupiectwa Żydowskiego. Jej główny cel został postawiony jasno: miało nim być reprezentowanie interesów przedsiębiorstw żydowskich, a przede wszystkim niezwykle licznego drobnego kupiectwa, stanowiącego wyjątkowo groźną konkurencję dla polskich drogistów.

Zaznaczmy, że w całym kraju, w różnych środowiskach społeczno-zawodowych narastała nagonka antyżydowska, często przekraczająca prawo, niekiedy bardzo brutalna, zawsze nieuzasadniona moralnie.

Wielki prymas Polski kardynał August Hlond wypowiedział wówczas jakże znamienne – również dla polskich realiów początku XXI wieku – słowa: Żadna organizacja poza Kościołem katolickim nie ma prawa głosić, iż swój program opiera na zasadach chrześcijańskich. Niestety uwaga ta dotyczyła także drogistów…

1936

Rok owocny w wydarzenia, kolejny rok dokumentujący rozwój polskiego ruchu drogistowskiego. Związek Drogerzystów RP uruchomił Obwód VII Morski, tym samym potwierdzając nie tylko symbolicznie, lecz realnie działalność polskiego kupiectwa na terenach naszego „okna na świat”, obszarach spornych, będących pod silnym wpływem społeczności i gospodarki niemieckiej.

W tym też roku prezesem Związku Młodych Drogerzystów w Poznaniu został kolejny drogista-legenda, Tadeusz Biedermann.

Wspominałem wcześniej o działalności Komisji Normalizacji Cen przy Radzie Drogistowskiej RP. Właśnie 15 października 1936 roku na terenie całej(!) Polski weszły w życie – dodajmy, że w systemie wolnej konkurencji – zasady odbioru produktów znormalizowanych, łącznie z odpowiednimi cennikami towarowymi. Było to wydarzenie bez precedensu. Czy potrafimy wyobrazić sobie obecnie tak daleko posunięte, sensowne i przemyślane ujednolicenie reguł handlu hurtowego i detalicznego?

Pojawiło się rozszerzone wydanie „Ustaw i rozporządzeń dotyczących handlu drogeryjnego”, pełniejsze, bogatsze w stosunku do edycji z roku 1931.

W Warszawie ukazał się pierwszy numer miesięcznika „Trybuna Drogistowska” (wcześniejszy „Drogista”), jako oficjalny organ Polskiego Powszechnego Związku Drogistów. Redaktorem czasopisma był wybitny dziennikarz i organizator działalności wydawniczej – Edmund Grzybowski.

REKLAMA

Przenieśmy się na tereny Pomorza. W Gdyni, od niedawna najbardziej dynamicznie rozwijającym się polskim mieście, uruchomiona została filia grudziądzkiej szkoły drogistowskiej. Struktury zawodowe rozwijały się – kupiectwo drogistowskie było już dobrze zorganizowane, rynek artykułów chemicznych służył coraz pełniej społeczeństwu. Plany na przyszłość były ambitne, ciekawe, a co najważniejsze – realne.

Grudziądz. Jedna ze stolic polskiego ruchu drogistowskiego (fot. Lukas Klose, licencja: CC ASA 2.0, źródło: Wikimedia Commons).

1937

1 września 1937 roku przy Związku Zawodowym Pracowników Handlowych, Przemysłowych i Biurowych RP powołana została Sekcja Drogistów, zadaniem której było zorganizowanie pracowników handlu drogeryjno-chemicznego oraz prowadzenie badań nad warunkami ich pracy. Bez wątpienia była to organizacja postępowa, śmiało patrząca w przyszłość, doceniająca olbrzymią wartość pracy, czyli tego, co obecnie – elegancko i modnie – nazwalibyśmy kapitałem społecznym przedsiębiorstwa. Przewodniczącym sekcji został Michał Czuchaj, zaś sekretarzem Henryk Boruta.

I jeszcze raz na scenie historii pojawiła się robotnicza Łódź. Związek Młodych Drogistów to organizacja skupiająca pracowników składów materiałów aptecznych oraz drogerii. Jej głównym celem była walka o sprawy wydawałoby się oczywiste, ale jednak zaniedbywane – właściwe warunki pracy oraz wynagrodzenia zapewniające godziwy byt.

W 30-lecie powołania pierwszej warszawskiej organizacji drogistowskiej stołeczni działacze zwołali Ogólnopolski Zjazd Drogistowski, kontynuując tym samym wieloletnie tradycje spotkań branżowych. Było to ostatnie zgromadzenie przed wojną…

Stosunki społeczne radykalizowały się, natomiast polityka międzynarodowa budziła coraz większy niepokój, zbliżało się zagrożenie, rosły obawy przed kolejnym konfliktem, tym razem już na o wiele większą skalę niż w roku 1914.

1938

Związek Drogerzystów RP z Poznania uruchomił swój kolejny i jednocześnie ostatni VIII Obwód Ostrowsko-Kaliski. Zarząd Związku stanowili wówczas: Wiktor Gładysz – prezes, Ksawery Gadebusch – sekretarz generalny i Leon Kasprowicz – skarbnik.

W całym kraju zaostrzały się konflikty na tle społecznym i wyznaniowym, na arenie międzynarodowej rosło zagrożenie ze strony hitlerowskich Niemiec - wojna była już blisko. Polscy drogiści czynnie włączyli się do akcji wspomagania Funduszu Obrony Narodowej, uczestniczyli także w ćwiczeniach wojskowych oraz obrony cywilnej. Mieli się przecież już niedługo znaleźć, wespół ze środowiskiem farmaceutów, w wojskowych strukturach służb sanitarno-medycznych, trafiając niejednokrotnie na pierwszą linię obrony Ojczyzny.

Kolejny fragment książki opublikujemy w najbliższy piątek.

Zobacz też

Zredagował: Kamil Janicki

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Przemysław Solecki
Ekonomista, menedżer sektora NGO, wieloletni prezes zarządu Stowarzyszenia Drogistów Polskich (1983-2000). Autor książki poświęconej historii ruchu drogistowskiego. Interesuje się także okresem napoleońskim, dziejami XX wieku, historią Kościoła katolickiego i historią gospodarczą. Miłośnik sztuki pod każdą postacią, szczególnie muzyki.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone