Biedak w średniowiecznym przytułku

opublikowano: 2009-06-14, 03:47
wolna licencja
Biedni, chorzy, niedołężni, upośledzeni, żebracy znajdują schronienie w średniowiecznych szpitalach. Instytucja hospitale łączy funkcje lecznicy, szpitala, przytułku, czasem sierocińca. Znaczenia wyrazów hospitalitas, hospitale, hospitium, infirmitas, sanitas, leprosus, lepra, liberalitas, pestis, misericordia lub xenodochium krążą wówczas wokół pojęć: zdrowie, choroba, opieka, cierpienie, miłosierdzie, szpital, ale również grzech, napiętnowanie czy występek.
reklama

Przemiany społeczno-gospodarcze na wsi w XIII-XIV wieku, będące przyczyną odpływu ludności do miast, liczne klęski elementarne wypędzające ludność z ich siedzib, wojny, grabieże czy pielgrzymki do miejsc kultowych powodują, że po drogach spotkać można gromady wędrowców. Chorzy, bezsilni, starcy, okaleczeni, nierzadko porzucone niemowlęta lub osierocone starsze dzieci – wszyscy potrzebują schronienia na krótki lub dłuższy czas.

Wśród szpitali, jaki powstają na ziemiach ówczesnej Polski należy rozróżnić:

  • szpitale powoływane dzięki fundacjom królów, książąt i biskupów, którzy nadają im uposażenie ze swoich dóbr i dochodów;
  • szpitale powstające przy zgromadzeniach zakonnych.
Szpital na XV-wiecznym przedstawieniu (fragment).

W Polsce średniowiecznej poświęcają się opiece społecznej: zakonnicy regularni de S. Spiritu lub Saxia zwani pospolicie Duchakami, kanonicy regularni Stróżów Grobu Świętego zwani Miechowitami, Joanici, Krzyżacy gwiaździści. Zasługa płynąca z zapewnienia cielesnej i duchowej opieki ubogiej i migrującej warstwie ludności może stanowić jedną z przyczyn, dla których Kościół skłania feudalnego pana lub panującego do sprowadzenia grupy zakonników i nadania im obfitych dóbr. Stąd można przypuszczać, że prawie każdy z ówczesnych konwentów osadzanych w Polsce prowadzi szpital – hospicjum będący formą opieki nad pielgrzymem i ubogim.

Furtka do nieba

Opieka nad ubogim i chorym nędzarzem zmierza w dwu kierunkach: nie pozwala się mu umrzeć w grzechu i doprowadza do zbawienia przez oświecenie w zasadach wiary. Dzięki tym zasługom fundatorzy wierzą, że przyczyniają się do własnego zbawienia. Za wyzyskaniem kultu ubogiego i, co za tym idzie, szpitali w staraniach o dotacje przemawia fakt, że większość wzmianek czy przekazów z XIII i XIV wieku o nowo powstałych szpitalach, pochodzi z lat, z których jednocześnie mamy wzmianki o klęskach elementarnych – najczęściej o głodzie. I tak w latach 1221 – 1224 panuje na ziemiach polskich głód. W 1224 roku zostaje założony szpital św. Ducha w Krakowie. Podobnie sytuacja wygląda w 1263 roku, kiedy zostaje ufundowany szpital św. Ducha w Poznaniu, czy też w 1363 roku, kiedy założono szpital w Wieliczce. Zwiększająca się w czasie klęsk liczba nędzarzy wzmacnia argument o nagrodzie wiekuistej czekającej fundatorów.

Schronienie pątników

Pierwsze polskie szpitale pełnią kilka funkcji. Oprócz zasadniczej funkcji opiekuńczej, można wyróżnić ewangelizację i przeciwdziałanie rozszerzaniu się herezji. Budowane, bowiem przy szlakach handlowych i komunikacyjnych klasztory i ich szpitale – hospicja stają się schronieniem czy miejscem odpoczynku pątników. Inną nieco funkcję pełnią szpitale zakładane przez biskupów lub możnowładców przy niektórych kościołach parafialnych. Ich działalność sprowadza się do egzekwowania od podopiecznych dopełnienia przepisanych obrzędów. Dominuje funkcja opiekuńcza, polegająca jedynie na udzielaniu schronienia. O charakterze tych szpitali decyduje osoba zarządzającego, a także charakter i stan majątkowy skupiska ludzkiego, przy którym znajduje się szpital. Przykładem tej zależności jest założony w 1203 roku w Sławkowie przez biskupa Pełkę szpital, który otacza w tym okresie opieką byłych górników. Ołowica i wypadki przy pracy w kopalni czynią z ich skupiska grupę ludzi o wysokim procencie chorych i kalekich nędzarzy, pozbawionych możliwości zarobkowania. Opisane warunki lokalne są przyczyną tego, że szpital przeznaczono dla górników. Podobnie dzieje się w przypadku szpitala w Bochni w 1357 roku i w Wieliczce w 1363 roku.

reklama
Szpital św. Ducha w Bieczu z XV wieku. Najstarszy zachowany szpital w Polsce. Fot. Patrycja Wójcikiewicz, lic. CC ASA 2,5.

Wyraźniej zarysowuje się funkcja szpitali należących do miast. Początkowo wszystkie szpitale służą głównie podróżnym. Świadczy o tym ich lokalizacja poza obwarowaniem i wzdłuż dróg handlowych. Jedne z najwcześniejszych pochodzą z XIII i XIV wieku i są to między innymi szpitale we Wrocławiu, Poznaniu, Kaliszu. Fundowali je od podstaw mieszczanie, bądź też przejmowano szpitale po biskupich prepozytach na rzecz samorządu miejskiego. Staje się tak w Brzegu, ze szpitalem św. Ducha, Bolkowie, Strzelinie i Jeleniej Górze ze szpitalem Bożego Ciała. Inną formą miejskiego szpitalnictwa są szpitale zakonne, nad którymi miasta obejmują całkowity lub częściowy patronat. Niektóre zakony, jak Duchaków, same starają się o materialne wspieranie owych szpitali u bogatych mieszczan. Miejskie szpitale zaczynają pełnić funkcją instytucji publicznych, których zadaniem staje się pomoc udzielana władzom miejskim w rozwiązywaniu trudności opieki społecznej.

Azyl dla trędowatych

Trędowaty z kołatką. Przedstawienie z manuskryptu należącego do British Museum.

Nie wiadomo dokładnie, jaką funkcje pełnią w wiekach średnich szpitale zakładane poza murami miast pod takimi samymi wezwaniami. W XIII i XIV wieku są to wezwania św. Ducha i św. Jerzego lub św. Łazarza. Zazwyczaj są one zakładane jako leprozoria. Jednolitość ich usytuowania, zbieżność nazw oraz stałość występowania wskazują na planowe ich zakładanie, nawet wyprzedzające istotną potrzebę. Według Zofii Podgórskiej-Klawe część leprozoriów nigdy w średniowieczu nie gości w swych progach trędowatego, a jeżeli gości to tylko niewielką ich liczbę. Wydaje się jednak, że leprozoria mogą służyć większej warstwie biedaków i chorych. Stanowisko to nie zostało jednak udokumentowane. Pamiętać należy, że pierwotnym zadaniem schronisk miało być udzielanie schronienia i pomocy obcym przybyszom. Leprozorium natomiast pełni funkcję bariery przeciwepidemicznej dla miasta. W II połowie XIII wieku za murami miast śląskich zostaje założonych aż 15 hospicjów dla trędowatych w: Brzegu, Bystrzycy, Dzierżoniowie, Głogowie, Jaworze, Kożuchowie, Lwówku, Otmuchowie, Ząbkowicach, Żaganiu, Świdnicy, Legnicy, Nysie i Wrocławiu.

reklama

Najwcześniejszą wzmiankę o trądzie, w źródłach opisowych dotyczących Polski, zawiera pochodzący z II połowy XIII wieku Żywot św. Jadwigi śląskiej. Mowa jest w nim o schronisku dla bezdomnych kobiet pod Środą na Śląsku będącą fundacją Henryka Brodatego. Kilkakrotnie w tygodniu św. Jadwiga posyła do leprozorium pieniądze, mięso i dziczyznę oraz zaopatruje mieszkające w nim kobiety w odzież. Podobnie Żywot św. Kingi zawiera informację o odwiedzaniu przez księżnę szpitali dla trędowatych w Krakowie i Sandomierzu. Mowa jest w nim również o spotkaniu przez św. Kingę trędowatego na drodze między Nowym Korczynem a Pacanowem.

Zazwyczaj w mieście, a raczej poza nim, istnieje jedno leprozorium dla trędowatych obojga płci. Tylko w dużych miastach jak np. w Krakowie, Wrocławiu, są osobne trędowiska dla kobiet i mężczyzn. Opieką nad trędowatymi początkowo zajmuje się Kościół. Potem stopniowo, w zależności od terytorium i warunków, przejmują ją władze miejskie. Zostaje wówczas zawężony krąg osób przyjmowanych do leprozoriów tylko do mieszkańców danego miasta.

Jezus uzdrawia trędowatego na miniaturze z kodeksu niemieckiego z IX wieku.

Przyjmowany do leprozorium podlega w średniowieczu specjalnej procedurze. Badana jest krew przyjmowanego. Polega to na przecedzaniu świeżo pobranej krwi przez lnianą chustę. Jeśli na chuście pozostają twarde ziarenka lub okruchy, które dają się przecedzić, uważa się wtedy, że jest to oznaka trądu. Odprowadzeniu trędowatego do leprozorium towarzyszy formuła: „Umrzyj dla świata, zmartwychwstań w Bogu”.

Każdy przybysz jak Chrystus

Inny jest tryb przyjmowania do reszty typów szpitali średniowiecznych. Reguła św. Benedykta głosi, że każdego przybysza należy przyjąć jak Chrystusa. Nią kierują się zakonnicy. Możnowładcy już w dokumentach fundacyjnych szpitala zaznaczają, że należy dawać schronienie wszystkim słabym i nieszczęśliwym, jak to czyni książę wielkopolski Przemysł fundując szpital św. Jana w Gnieźnie. Do celów szpitala Duchaków należy przyjmowanie „ubogich, chorych, sierot, kobiet brzemiennych i leżących na ulicach”. Przyjmowane są także kobiety niemoralnego prowadzenia się, ale nie ma to miejsca w Wielkim Tygodniu. Szpital wrocławski fundowany w 1214 roku, wedle słów dokumentu Henryka Brodatego ma służyć „przyjmowaniu biednych, chorych i pielgrzymów”. Warto zaznaczyć, że z usług szpitali korzystają również żebracy oraz ludzie zubożali, którzy stracili swój dobytek w wyniku nagłych życiowych okoliczności. W Brzegu pensjonariuszami przytulisk są przeważnie kobiety, najczęściej wdowy, pozostające bez środków do życia i możliwości zarobkowych.

reklama

Na dochody szpitali składają się przychody z dóbr szpitalnych, kwoty z zapisów testamentowych, czynsze płacone na ich rzecz z różnych urządzeń miejskich.

Szpitalna hierarchia

Zarządem szpitala zakonnego zawiaduje pater, czyli hospitalarius. On przyjmuje ubogich i chorych do szpitala, wpisuje dane chorych do ksiąg, prowadzi regestr przyjętych podrzutków, chrzci ich, zapisuje zmarłych i opuszczających szpital. Pater odwiedza codziennie chorych, czuwa nad czystością sal i nad porządkiem. W hospicjach pod zarządem miejskim role tę spełnia mistrz, opłacany za swoją pracę, a na starość mający zapewnioną roczną pensję, dach nad głową i dostęp do stołu swego szpitalnego następcy. Mistrz dba o sprawy wewnątrzszpitalne, natomiast rada miejska mianuje administratorów majątków szpitalnych tzw. witryków. Są oni odpowiedzialni przed rajcami. Rada miejska, jako pełnoprawny zarządca szpitala decyduje o jego regulaminie, rozstrzyga ewentualne spory, decyduje o przyjęciu pensjonariuszy i dysponuje funduszami nań przeznaczonymi.

W zależności od wielkości szpitala i liczby chorych mistrz dysponuje odpowiednią ilością pomocników. U jego boku nie brakuje z reguły osób pracujących w kuchni, woźnego i służących, które zmieniają pościel chorym, obmywają ich, przygotowują kąpiel. Brat spowiednik w szpitalach klasztornych ma dbać o zbawienie dusz chorych, udzielać im świętych sakramentów i odprawiać pogrzeby zmarłych.

reklama
Brama miejska i znajdujący się za nią szpital w średniowiecznym Szczecinie. Grafika z początku XX wieku.

Każdy szpital w średniowieczu kieruje się swoim wewnętrznym regulaminem. Regulamin obowiązujący w hospicjach śląskich prowadzonych przez Krzyżowców z czerwoną gwiazdą zatwierdzony zostaje w 1407 roku. Dotyczy on szpitali we Wrocławiu, Bolesławcu, Świdnicy i Legnicy. Zaleca, by wszyscy żyli w murach szpitalnych w bojaźni bożej, miłości i służbie Bogu. Obok ogólnych wskazań znany jest porządek domowy autorstwa Henzejusza. Zobowiązuje on chorych do modlenia się za mistrza zakonnego, fundatorów, zwierzchników i zmarłych. Zakazuje absencji kogokolwiek w owych modlitwach pod groźbą kary pozbawienia dziennej racji żywnościowej. Zabrania wprowadzenia do szpitalnych pomieszczeń nie tylko w nocy, ale i w dzień kogokolwiek z obcych. Późniejszy szesnastowieczny regulamin pióra Bartłomieja Mandela zabrania, pod groźbą wydalenia z hospicjum, picia wódki i odwiedzania karczem. Regulamin obowiązujący w szpitalach prowadzonych przez zakon de Saxa nakłada na Duchaków obowiązek cotygodniowego przechodzenia miast i wsi dla odszukania chorych, biednych i sierot. Zobowiązuje ich też do wyznaczania przed szpitalną bramą miejsca dla zostawiania podrzutków. Dla zapewnienia niemowlętom egzystencji szpital zatrudnia mamki. Regulamin domaga się dwukrotnego mycia chorych w tygodniu oraz czystej zmiany pościeli. Chorzy mieszkać mają w dużych salach, pośrodku których powinien usytuowany być ołtarz. Istnieje też przepis dotyczący ubioru chorych: w zimie ma to być strój wełniany, latem tj. od święta zesłania Ducha Świętego do święta ścięcia św. Jana Chrzciciela (28 sierpnia) – lniany.

Umarli za życia

Bardzo surowo traktowani są trędowaci. Z chwilą uznania za chorego staje się trędowaty umarłym za życia. Jest wyjęty spod prawa, nie może być sądzony, nie może prowadzić interesów ani zarządzać swym majątkiem. Musi rozstać się z żoną i dziećmi oraz podzielić swoje dobra. Wśród kar przewidzianych za nieposłuszeństwo należy wymienić: miesiąc o chlebie i piwie oraz usunięcie z trędowiska. Chorym zabronione było kontaktowanie się z kimkolwiek zdrowym, korzystanie z publicznych studni, obcowanie z kobietami, zwracanie się do kogokolwiek z wiatrem, a swoje nadejście obwieszczać musieli z daleka kołatką. Izolacja trędowatych nie jest jednak całkowita. Podkreślone już zostało, że leprozoria prawdopodobnie mogły służyć większej warstwie biedaków. Ponadto na polecenie władz trędowiska, chorzy udają się często do miast, by zbierać jałmużnę. Można ich spotkać na drogach, o czym wzmiankuje żywot św. Kingi. Należy jednak podkreślić, że trędowiska miały głównie izolowany charakter.

reklama

W każdym regulaminie szpitalnym podkreśla się, że przyjmowani do szpitali powinni być traktowani należycie i otaczani miłością identyczną, jaką chrześcijanin ma wobec Chrystusa. Poprzez tak bogatą retorykę demonstracyjnie podkreśla się przydatność ubogiego. Biednym wystarczyć musi picie lichego piwa i spożywanie chleba. Jedynie świąteczny jadłospis jest bogatszy, bowiem uzupełniają go mięso, sery, masła, wino i białe piwo. Wielkopostne dania składają się wyłącznie z ryb i śledzi. Dokładne dane na temat szpitala Bożego Ciała we Wrocławiu i szpitala przy wrocławskiej kolegiacie świętokrzyskiej pozwalają odtworzyć jadłospis tygodniowy i niedzielny. Dwa razy w tygodniu oraz w niedzielę obiad składa się z trzech dań, jednego mięsnego i dwóch jarzynowych. W poniedziałek, środę, piątek i sobotę ubodzy otrzymują śledzie albo zamiennie jaja. Warto podkreślić, że to, co notowano w księgach szpitalnych, nie koniecznie musi się zgadzać z rzeczywistym jadłospisem schronisk. Zapewne jest on o wiele uboższy. Zapiski takie mogły natomiast powstać jedynie służąc temu, aby zgadzał się budżet szpitala.

Nie wiadomo dokładnie jak wyglądają szpitale południowej Polski w XIII i XIV wieku. Najczęściej są budowane w obrębie murów miast, na ich końcach lub przy murach obronnych i zwykle pod wodą bieżąca. Schroniska łączą się najczęściej z kościołami lub kaplicami. W Krakowie kościół św. Ducha łączy się przy pomocy otworu w ścianie działowej z salami chorych i stanowi jedno z wejść do szpitala. Z czasem budynki drewniane przekształcają się w murowane, a sale zaczyna się ogrzewać. Ikonografia poświęcona św. Jadwidze śląskiej daje nam pojęcie o urządzeniu ówczesnych szpitali. Na jednej z miniatur widzimy chorych leżących na łóżkach, które jak można się domyślać, tworzą niskie, zbite z desek skrzynie, wewnątrz których kładziono siennik. Nie jest również wykluczone, że przedstawione tu postacie iluminator starał się uwidocznić jako leżących na wypełnionych słomą siennikach ułożonych bezpośrednio na podłodze. Wydaje się, że wyposażenie przytulisk jest nader skromne i ubogie, a chorego umieszcza się łóżku razem z dwiema lub trzema innymi osobami. Mały, wiejski szpital może w średniowieczu pomieścić przeciętnie do 3 do 29 osób.

Ogólnym przeznaczeniem wszystkich szpitali w XIII i XIV wieku jest pielęgnowanie chorych oraz przyjmowanie ubogich i pielgrzymów. Motywem zakładania szpitalnych przytułków jest natomiast głęboko odczuwana idea chrześcijaństwa, niezależnie od tego czy będzie to inicjatywa biskupa, zakonów czy ludzi świeckich.

Bibliografia

Źródła:

  1. Długossii Joannis, Annales seu chronicae inclitti Regni Poloniae XV saec., edycja nowa, wyd. J. Dąbrowski, Warszawa 1961–1997, lib. 1–12; edycja stara, wyd. A. Przeździecki, Kraków 1878, lib. 12 (13).
  2. Kronika wielkopolska, wyd. B. Kürbis, MPH, seria nowa, t. 8, Warszawa 1970.
  3. Vita Sanctae Hedvigis, wyd. A. Semkowicz, MPH, t.4, s. 501-651.
  4. Vita et miracula Sanctae Kyngae ducissae Cracoviensis, wyd. W. Kętrzyński, Ibidem, s. 662-744.

Literatura:

  1. Dola K., Szpitale średniowiecznego Śląska, „Rocznik Teologiczny Śląska Opolskiego”, 1968, t. 12, z. 1.
  2. Drabina J., Życie codzienne w miastach śląskich XIV i XV wieku, Opole 1991.
  3. Geremek B., Litość i szubienica. Dzieje postaw społecznych wobec nędzy, Warszawa 1989.
  4. Goglin J. L., Nędzarze w średniowiecznej Europie, Warszawa 1998.
  5. Jankowski J., Epidemiologia historyczna polskiego średniowiecza, Jawór 1990.
  6. Podgórska–Klawe Z., Od hospicjum do współczesnego szpitala. Rozwój historyczny problematyki szpitalnej w Polsce do końca XIX wieku, Wrocław 1981.
  7. Rabęcka–Brykczyńska J., Leprozoria w średniowiecznych miastach polskich, [w:] „Studia z Historii i Kultury Materialnej”, t. 61, Warszawa 1989, s. 41–58.
  8. Rehorski M., Sprzęty przedstawione w miniaturach Kodeksu z Brzegu z roku 1353, „Śląski Kwartalnik Historyczny Sobótka”, 1957, t. 12, nr 2.
  9. Tyszkiewicz J., Szpitale w Polsce średniowiecznej, [w:] Szpitalnictwo w dawnej Polsce, „Studia i Materiały z Historii i Kultury Materialnej”, t. 66, Warszawa 1998, s. 33–39.
  10. Tyszkiewicz J., Widy–Tyszkiewicz E., Zdrowie i choroba w Polsce XIII–XV wieku, „Kwartalnik Historyczny Kultury Materialnej”, 1976, t. 24, nr 1, s. 55–75.

Zredagował: Kamil Janicki

reklama
Komentarze
o autorze
Beata Woźniak
Magister historii oraz historii sztuki i kultury, absolwentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Nauczycielka historii i wiedzy o kulturze.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone