Matura 2010 – rozmowa redakcyjna

opublikowano: 2010-05-18 20:28
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Wczoraj dla czytelników „Histmaga” rozwiązywali zadania maturalne. Dziś oceniają w rozmowie redakcyjnej trudność egzaminu maturalnego: Sebastian Adamkiewicz, Przemysław Damski, Tomek Leszkowicz i Roman Sidorski.
REKLAMA

Łukasz Grzesiczak: Przed chwilą sprawdziliście dla czytelników „Histmaga” tegoroczną maturę. Jak ją oceniacie?

Sebastian Adamkiewicz

Sebastian Adamkiewicz (doktorant historii, Uniwersytet Łódzki): Matura w tym roku była stosunkowo przyjemna, chociaż odnoszę wrażenie, że niekiedy część podstawowa była trudniejsza od rozszerzonej. Może to wynik tego, że zawierała więcej zadań, w których wymagano konkretnej wiedzy.

Przemysław Damski (doktorant historii, Uniwersytet Łódzki): W zasadzie zgadzam się z Sebastianem — na maturze podstawowej zdarzały się pytania, które mogłyby znaleźć się na poziomie rozszerzonym. Podobnie jak Sebastian oceniam również całą maturę. Nie był to trudny egzamin, aczkolwiek wymagał przygotowania. Aby zdać, nie potrzeba było olbrzymiej wiedzy.

Roman Sidorski (doktorant historii, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu): Wydaje mi się, że matura rozszerzona mogła wydawać nam się łatwiejsza, ponieważ wymagała raczej pewnych umiejętności niż konkretnej wiedzy. Po studiach historycznych te zadania mogą wydawać się banalne, bo do ich rozwiązania potrzebna jest znajomość elementarnych podstaw warsztatu historyka. Za to niektórych szczegółów faktograficznych przydatnych na maturze podstawowej zawsze można nie pamiętać.

Roman Sidorski

Tomek Leszkowicz (student historii, Uniwersytet Warszawski): Z własnych maturalnych doświadczeń (egzamin dojrzałości zdawałem 3 lata temu) wiem, że problem z maturą podstawową trudniejszą chwilami od rozszerzonej pojawiał się bardzo często – choćby w przypadku matury z WOS-u. Moją uwagę, jako sprawdzającego arkusz podstawowy, zwróciło jego lekkie niewyważenie – najwięcej skupienia wymagały zadania dotyczące XIX wieku, zaś pytania z innych epok wydawały się już o wiele przyjemniejsze w rozwiązywaniu

Łukasz Grzesiczak: Twierdzicie, że niekiedy pytania z poziomu podstawowego mogły znaleźć się na maturze rozszerzonej. Czy błąd popełniły osoby przygotowujące pytania?

Przemysław Damski

Przemysław Damski: Muszę przyznać rację Romkowi. Wydaje się, że autorzy matury wymagają, aby w części rozszerzonej wykazywać się przede wszystkim pewnymi umiejętnościami, na poziom podstawowy pozostawiając wiedzę bardziej faktograficzną.

Sebastian Adamkiewicz: Nie wiem, czy możemy tu mówić o błędzie. Wynika to raczej z filozofii tworzenia egzaminu, o której mówili koledzy. Pytanie tylko, czy jest ona słuszna? Wydaję mi się, że matura podstawowa powinna sprawdzać przede wszystkim umiejętności, czyli bazę, którą abiturient powinien wynieść ze szkoły średniej. Natomiast większa wiedza faktograficzna winna być domeną zdających maturę rozszerzoną. Powstaje zresztą pytanie o sens dzielenia tych egzaminów na część podstawową i rozszerzoną, ale to zupełnie inna kwestia.

Łukasz Grzesiczak: A które pytanie mogło być najtrudniejsze? Nie dla Was, ale dla maturzystów?

Tomek Leszkowicz

Tomek Leszkowicz: Myślę, że warto zwrócić uwagę na karykatury – w komentarzach pod naszymi rozwiązaniami kilka osób przyznało się, że pomyliło Eugeniusza Kwiatkowskiego... z Adolfem Hitlerem. Podobnie mogło być też z karykaturą z 1948 r. i rozpoznaniem, że obsługującym maszynę był Bolesław Bierut.

Zresztą rysunki satyryczne zawsze sprawiają maturzystom sporo problemów, mimo iż pojawiają się za każdym razem i są źródłem dość przyjemnym w odbiorze i analizie. Mogę przytoczyć opowieść mojej nauczycielki z LO, która również sprawdzała matury. Opowiadała o karykaturze, która prezentowała Piłsudskiego i Sławka po kolana w Wiśle na tle Mostu Poniatowskiego, a wraz z nimi małe dziecko. Podpis brzmiał bodajże „Bebe ma już roczek”, a całość odnosiła się do powstania BBWR-u. Wśród interpretacji abiturientów pojawiły się m.in. takie: „Piłsudski uczy dzieci pływać”, „Piłsudski rzucił naród na głęboką wodę”.

REKLAMA

Roman Sidorski: Zwróciłem uwagę na pytania, w których zabytki przedstawione na ilustracji trzeba było przyporządkować do odpowiednich stylów w sztuce. Zadanie to wymaga nie tylko wyuczenia się wypisanych w podręczniku cech typowych dla danego stylu, ale też umiejętności dostrzeżenia tych charakterystycznych elementów w konkretnym dziele sztuki. Weźmy na przykład pytanie szóste z poziomu rozszerzonego. O ile bryła krakowskiego kościoła św. Andrzeja jest w dość oczywisty sposób romańska, o tyle rozpoznanie hełmów wież jako barokowych to już nieco wyższa szkoła jazdy. Potwierdzają to komentarze w naszym serwisie.

Przemysław Damski: Z tego co zauważyłem, dużo problemów sprawiło pytanie o powody, dla jakich powstanie listopadowe miało być na rękę Francji. Uczniowie często posługiwali się skrótem myślowym, zapewne przeniesionym z podręczników, pisząc, że rewolucja lipcowa przyspieszyła wybuch powstania. Zapominali już, że w czasie nocy listopadowej rewolucja lipcowa była już dawno zakończona. Francja była natomiast zainteresowana kwestią belgijską. Problemy sprawiało również pytanie o podróż Druckiego-Lubeckiego do cara.

Łukasz Grzesiczak: Czy przewidujecie, że mogą być w tym roku problemy z kluczem odpowiedzi?

Sebastian Adamkiewicz: Klucz jest troszkę zmitologizowany i nie sądzę, że to on jest problemem. Jest nim to, że pojawiają się pytania niejednoznaczne, na które można odpowiedzieć na kilka sposobów. Na maturze rozszerzonej pojawiło się zadanie dotyczące dwóch tekstów niemieckich kronikarzy. Stawiam dolary przeciw orzechom, że ich rozwiązanie wzbudzi kontrowersje – tak wiele odpowiedzi jest tam możliwych. Podobnie jest z karykaturami. I tu leży klucz problemu nowej matury. Rysunki satyryczne to niekiedy materiały umożliwiające szerokie spektrum interpretacji, wymagające częstokroć analizy niezwykle dogłębnej i choć są ciekawe, to jednak mogą sprawiać kłopoty. Zwłaszcza w sytuacjach stresowych, gdy abiturient nie bardzo ma czas, aby przyglądać się dokładnie ilustracji.

Generalnie zauważam natomiast znaczący postęp w kierunku tworzenia pytań mało kontrowersyjnych, niestety – moim zdaniem – kosztem poziomu pytań. Szuka się pewnych oczywistości, a historia oczywista nie jest. Widać to chociażby na przykładzie tematów rozprawek, które straciły na problemowości, poruszają sztampowe tematy, na dodatek tak pojemne, że całą pracę można w zasadzie wypełnić suchym przedstawieniem faktów, po którym nie zostaje już miejsca na własne rozważania. Czy o to chodzi w rozprawce?

Tomek Leszkowicz: Warto dodać, że powtarzany jest schemat: epoka nowożytna i XX wiek oraz stosunki Polski z jakimś państwem europejskim. To już trzeci raz w historii nowej matury.

Roman Sidorski: Klucz chyba zawsze budzi największe kontrowersje, gdy chodzi o wypracowania w części rozszerzonej. Punktuje się wymienienie konkretnych wydarzeń, przyczyn czy skutków i pominięcie choćby jednego z nich bywa dość bolesne, nawet jeśli jest uzasadnione z przyjętego punktu widzenia czy też toku narracji. Z kolei wymienienie czegoś nieprzewidzianego pierwotnie w kluczu niekoniecznie pozwala zrównoważyć braki.

Łukasz Grzesiczak: Tomku, jako najmłodszy w naszym gronie, chyba najlepiej pamiętasz swoją maturę, którą zdawałeś przed trzema laty. Teraz było łatwiej?

Tomek Leszkowicz: Trudno mi powiedzieć... Wydaje się, że poziom obydwu matur był dość wyrównany, matury rozszerzone mają to do siebie, że (jak zauważono) sprawdzają więcej umiejętności niż wiedzy. Miejmy nadzieję, że jak największy procent maturzystów sobie z nimi poradzi.

Zobacz też:

Zredagowali: Roman Sidorski i Łukasz Grzesiczak

Polecamy książkę: „Historia. Poradnik maturalny”

Sebastian Adamkiewicz, Karolina Sikała
„Historia. Poradnik maturalny”
cena:
Okładka:
miękka
Liczba stron:
160
Format:
135x200
Redakcja:
Michał Świgoń
ISBN:
978-83-62329-12-0
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Redakcja
Redakcja Histmag.org

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone