A. Fedorowicz, I. Fedorowicz - „25 polskich wynalazców i odkrywców, którzy zmienili świat” - recenzja i ocena
Żyjąc w XXI wieku, przywykliśmy do wielu wynalazków, które czynią nasze życie lepszym i bezpieczniejszym. Prosty spinacz biurowy ułatwia porządkowanie dokumentów. Odpowiednio dobrane witaminy pomagają nam w dbaniu o zdrowie i dobrą kondycję, a dzięki platformom wiertniczym mamy stały dostęp do ropy naftowej, bez której nasza cywilizacja nie może się obyć. Kto z nas wie jednak, że za wymienionymi odkryciami i wynalazkami stoją Polacy – Józef Hofmann (spinacz biurowy), Kazimierz Funk (witaminy) oraz Witold Zglenicki (platforma wiertnicza)
Wielkie wynalazki i odkrycia mają to do siebie, że bardzo szybko zapomina się o ludziach, którzy za nimi stali. Andrzej i Irena Fedorowicz, postanowili to zmienić i w swojej najnowszej książce przedstawili sylwetki 25 polskich wynalazców i odkrywców, z których dziedzictwa naukowego do dnia dzisiejszego korzysta cały świat.
„25 polskich wynalazców i odkrywców, którzy zmienili świat” przedstawiają krótkie opowieści o przedstawicielkach i przedstawicielach inżynierii, medycyny, budownictwa i chemii. Dzięki swojemu geniuszowi, hartowi ducha oraz szczęściu potrafili oni dokonać rzeczy niezwykłych. Bardzo często na ich drodze do sukcesu, stawały czynniki niezwiązane z samymi badaniami i eksperymentami. Brak pieniędzy, ludzka zawiść, ale również alienacja ze strony środowisk naukowych, sprawiały, że wiele przełomowych odkryć i wynalazków ratujących ludzkie życie, rodziło się w niezwykłych bólach.
Wszystkie przedstawione przez autorów postacie mają dwie cechy: determinację oraz niezachwianą wiarę w sukces. Zamieszczone w książce sylwetki zostały przedstawione według podobnego schematu. Na wstępie autorzy prezentując krótki opis przełomowego wynalazku lub odkrycia. Następnie pojawiają się krótkie szczegóły biograficzne. Po nich następuje szczegółowy opis odkrycia lub wynalazku, stanowiący główną część poszczególnego rozdziału. Całość, zamykają dalsze losy życiowe głównego bohatera, zakończone stosowną puentą.
Dzięki takiemu rozwiązaniu konstrukcyjnemu czytelnik de facto obcuje z samymi konkretami. Taki styl prowadzenia narracji, pozwala także w bardzo łatwy sposób skojarzyć daną postać z wynalazkiem lub odkryciem, co było zapewne jednym z kluczowych zamysłów autorów niniejszej publikacji. Zdecydowana większość przedstawionych w książce bohaterów i bohaterek urodziła się i tworzyła w XIX i XX wieku. Wyjątkiem od tej reguły jest zamieszczenie sylwetek Mikołaja Kopernika (XV/XVI w.) i jego teorii heliocentrycznej oraz Patrycji Wizińskiej-Sochy (XXI w.) twórczyni telemedycznego systemu do badania dobrostanu płodu.
Książka Ireny i Andrzeja Fedorowiczów, to nie tylko fascynująca opowieść o odkryciach i wynalazkach. To również wciągające życiowe historie o harcie ducha, głębokim patriotyzmie i poświęceniu dla drugiego człowieka. W tym miejscu pragnę wymienić przynajmniej postać Witolda Zglenickiego, wynalazcy platformy wiertniczej wydobywającej ropę naftową. Zglenicki przekazał Kasie im. Józefa Mianowskiego (wspierała ona rozwój polskiej nauki, kultury i sztuki.) dochody ze swoich roponośnych pól w Azerbejdżanie. Jak piszą autorzy:
za zapisane przez inżyniera dochody z nafty zostaje wydanych ponad 600 polskich dzieł z nauk przyrodniczych, techniki, rolnictwa, filozofii, historii, medycyny, matematyki, prawa, ekonomii, literatury i wielu innych dziedzin. W tym kanoniczne dziś publikacje Kolberga, Aszkenazego, Karłowicza, Tatarkiewicza czy Konopnickiej. Testament Zglenickiego stał się źródłem niebywałego rozkwitu polskiej nauki ,literatury i kultury w pierwszych latach XX wieku.”.
Dlatego też, potomni nadali mu przydomek „polskiego Nobla”.
Tomasz Edison powiedział kiedyś, że „geniusz to 1 procent natchnienia i 99 procent potu”. W przypadku przedstawionych w książce polskich naukowców i wynalazców należy dodać do słów wybitnego wynalazcy: „i 200 procent niezwykłego hartu ducha i wytrwałości”, dzięki której torowali nowe ścieżki dla wynalazków i odkryć, bez których współczesny świat nie może się obyć. Dlatego też, choćby z szacunku dla ich dorobku naukowego, koniecznie należy zapoznać się z recenzowaną publikacją. Jak mało co utwierdzi nas ona w przekonaniu, że „Polak potrafi”!