Akiko Mikamo - „Odrodzić się z popiołów” - recenzja i ocena
„Odrodzić się z popiołów” to historia życia Japończyka Shinji Mikamo (ur.1926), którego wspomnienia zredagowała i wydała w 2013 roku na rynku amerykańskim i japońskim jego córka, dr Akiko Mikamo. Shinji Mikamo był człowiekiem naznaczonym przez los. Pracował na dachu rodzinnego domu w Hiroszimie, gdy amerykański bombowiec „Enola Gay” zrzucił o godzinie 8.15, 6 sierpnia 1945 roku, bombę atomową.
Choć eksplozja nastąpiła zaledwie 1,2 km do rodzinnego domu Mikamo, w którym mieszkał wraz z ojcem, cudem udało mu się przeżyć. Shinji wielokrotnie podkreśla na kartach książki, że najgorszy nie był sam wybuch i ogromna siła rażenia, ale wszystko to co nastąpiło po nim. Poważnie poparzony, przetrwał jedynie dzięki heroicznej postawie swojego ojca. Jak sam wspomina, będąc u progu śmierci:
Marzyłem tylko o jednym: zostać tutaj, za tym chramem, w spokoju. Byłem gotowy na śmierć. Po co miałem żyć? Życie, które znaliśmy skończyło się. I wtedy odezwał się ojciec, jakby czytał w moich myślach – Niech ci nawet nie przyjdzie do głowy, że możesz się poddać – Objął mnie i dźwignął z ziemi.
Pomimo wielu bolesnych operacji oraz powikłań wynikających ze skutków napromieniowania, zdołał powrócić do „normalnego życia” w powojennej rzeczywistości. Choć los nie oszczędzał mu jeszcze po drodze licznych cierpień, szczęśliwie się ożenił, wychował trzy córki oraz założył własną firmę, która funkcjonuje do dnia dzisiejszego. Shinji Mikamo na kartach swoich wspomnień, nie robi z siebie ofiary, nie „wybiela” historii swojej ojczyzny. Dostrzega błędy swojego narodu, które doprowadziły do okrutnej wojny z Amerykanami. Nie ukrywa jednocześnie swojej dumy, którą odczuwał w stosunku do Cesarskiej Armii Japońskiej oraz służby w niej swojego starszego brata Takajego. Krytycznie podumowując wojenną przeszłość, potrafi też przekonująco przedstawić niejednoznaczność olbrzymiego boomu gospodarczego Kraju Kwitnącej Wiśni, który miał miejsce po 1945 roku. Jak sam wskazuje, takie podejście do życia zawdzięczał on swojemu ojcu. Jemu też wielokrotnie składa hołd na kartach książki oraz dzieli się z czytelnikami jego mądrością życiową:
Taki właśnie był mój ojciec. Umiał marzyć i planować, był praktyczny i pryncypialny, miał wszechstronne umiejętności i niezrównany dowcip. Ale przede wszystkim – był nauczycielem. Dzieliłem się z nimi [napotkanymi ludźmi -KK] mądrością otrzymaną od człowieka, który dał mi życie, a potem je ocalił. Który nauczył mnie, że warto wątpić, ale warto także wybaczać. Który pomógł mi zachować siły, aby nie zabrakło ich aż do końca.
W moim odczuciu, główną siłą książki jest powojenna opowieść o przebaczeniu, pamięci i empatii wobec drugiego człowieka. Autor pokazuje czytelnikowi własnymi czynami, jak ważne jest zapomnienie dawnych krzywd oraz budowanie przyszłości, bez uporczywego oglądania się za siebie. Mikamo pozostał człowiekiem otwartym na świat i nowe kultury. Nie chciał czuć nienawiści do Amerykanów, choć miał do tego prawo. Jak pisze jego córka „nie chciał przez całe życie tkwić w pętach gniewu, osądów i dystansów: wolał wykorzystać swoje przeżycia, aby lepiej zrozumieć ludzkie zachowanie”.
„Odrodzić się z popiołów” pokazuje tym samym, jak ważne jest wybaczenie doznanych krzywd oraz sens uczciwej pracy. Jest to świadectwo ponadczasowe i tym bardziej godne uwagi, że zdecydownie zbyt często patrzymy na historię wyłącznie z perspektywy heroicznych czynów i wojen. Zapominamy przy tym o wysiłkach ludzi, którzy ciężko pracowali (pracują) w czasie pokoju. „Odrodzić się z popiołów” plastycznie to pokazuje i zmusza do refleksji.
Recenzowana przeze mnie książka nie jest wyłącznie unikalnym źródłem historycznym. To głęboka psychologiczna opowieść o ludzkim zachowaniu, które na przemian objawia się w postaci zła (żołnierze z chramu) oraz dobra (zupa miso od nieznajomej kobiety). Lekturę „Odrodzić się z popiołów” polecam każdemu, szczególnie w okresie przygotowań do Wielkanocy.