Albert Sługocki - „Moje życie, moje wojny” - recenzja i ocena

opublikowano: 2016-06-13 15:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Życie Alberta Sługockiego do niedawna upływało na ciągłej walce. Nie zawsze były to zmagania frontowe z bronią w ręku, ale zawsze stawką było czyjeś życie.
REKLAMA
Albert Sługocki
„Moje życie, moje wojny”
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Medium
Rok wydania:
2016
Okładka:
z dwoma skrzydełkami
Format:
A5 (140mm x 205mm)
Redakcja:
merytoryczna: Ireneusz Chloupek
ISBN:
9788364094477

Oszczędzając sobie banałów o życiorysie przypominającym scenariusz filmowy, napiszę tylko, że historia Alberta Sługockiego jest tyleż ciekawa co szerzej nieznana. W tym samym miejscu nadmienię, że prawdopodobnie taką pozostanie. Obawiam się, że stanie się tak dlatego, że w naszym kraju o każdej niejednoznacznej postaci, mówi się jak o zmarłych: dobrze albo wcale. Z pewnością, bohater tej książki może być takim właśnie przymiotnikiem scharakteryzowany. Nie przypadkiem, książka Moje życie, moje wojny, należy do serii wydawniczej zatytułowanej Szerokie horyzonty. Trzeba bowiem mieć naprawdę otwarty umysł i wyzbyć się niepotrzebnych uprzedzeń, żeby choć spróbować zrozumieć o kim opowiada to dzieło.

Kilka pierwszych stron poświęconych jest życiu autora na terenach Polski, w czasie niemieckiej okupacji. Niespełna ośmioletni w chwili wybuchu wojny, Albert Sługocki, został w pewien sposób naznaczony przez kilka kolejnych lat życia w tych trudnych czasach. Dla ludzi w moim wieku, wojna jest terminem z podręczników historii, w dodatku bardzo abstrakcyjnym. Natomiast ta książka reprezentuje głos pokolenia, dla którego była ona codziennością. Pokolenia, które w pewien sposób zostało przez nią ukształtowane. Trudno bowiem wyobrazić sobie dzisiaj piętnastolatka, który w kilka minut po tym, jak dowiaduje się o aresztowaniu swojego przyjaciela, decyduje się porzucić dom i bez pożegnania opuszcza najpierw rodzinne miasto, a potem kraj.

Droga, która przywiodła bohatera do wstąpienia w szeregi Armii Stanów Zjednoczonych nie jest mniej ekscytująca niż jego późniejsza służba w tejże formacji. Nie zdradzając zbyt wiele z treści, mogę nadmienić, że zwiedził on w tym czasie większy kawałek świata niż zapewne niejeden z czytelników przez całe życie, pływał na transatlantyckich statkach, nielegalnie przebywał na terenie USA, imał się najróżniejszy zajęć, a nawet zaciągnął się do Legii Cudzoziemskiej, pomimo, że nie miał wtedy jeszcze osiemnastu lat.

Jeśli chodzi o wojenne przeżycia, Albert Sługocki jest raczej oszczędny w szczegółach. Stosunkowo najwięcej pisze o swojej walce w Korei, gdzie służył jako żołnierz piechoty. Znacznie bardziej powściągliwie opisuje swoje późniejsze zadania podczas wojny w Wietnamie, w której brał udział jako żołnierz sił specjalnych, m. in. w dość kontrowersyjnym programie Phoenix. Zupełnie mało miejsca poświecił swoim zadaniom w Berlinie, ograniczając się w zasadzie do stwierdzenia, że pełnił tam obowiązki służbowe w tajnym pododdziale US Special Forces. Nawiasem mówiąc, dość często autor ucieka się do wytłumaczenia, że w danym miejscu i czasie wykonywał „niebezpieczne” i „tajne” zadania. Jeżeli więc ktoś liczył na ujawnianie drażliwych dla rządu USA tajemnic, będzie zawiedziony. Równolegle, autor poświęca o wiele więcej miejsca rożnym historiom i anegdotom z życia osobistego czy pozasłużbowego, nie mniej pasjonującego. Być może, w tym właśnie miejscu należało by powiedzieć, że oryginalny tytuł książki to The Autumn Man, moim zdaniem, jest dużo bardziej adekwatny, gdyż nie wprowadza mylnego przeświadczenia, ze to książka wojenna. To po prostu historia niezwykłego człowieka, który niemałą część swojego życia spędził w mundurze.

REKLAMA

Pomijając zmianę tytułu, wydawnictwu nie można niczego zarzucić, a wręcz należy pochwalić, za bardzo przemyślana edycję. Mam tutaj na myśli przypisy, które zostały przygotowane naprawdę rzetelnie, przez kogoś, kto ewidentnie ma pojęcie o czym mówi. Na przestrzeni lat, zdążyłem się bowiem naczytać, „u dołu strony”, różnych dziwactw. W tym wypadku, mamy do czynienia z kawałem prawdziwie solidnej roboty.

Osobiście, z całej książki najbardziej spodobała mi się część poświęcona przygodom Alberta Slugockiego na Amazonce. Śmiało można powiedzieć, że w nieco bardziej rozwiniętej formie, mogłaby z powodzeniem stanowić osobne dzieło. Dla rozbudzenia apetytu, napiszę tylko, że przygody w Ameryce Południowej autor rozpoczyna od, co prawda biernego, ale udziału w strzelaninie w jednym z nocnych klubów w Brazylii. Dalej jest tylko ciekawiej. Zawarta w tej części historia, przypomina trochę te z awanturniczo-podróżniczych książek i filmów. Mamy tu zatem do czynienia z pełnymi niespodziewanych problemów rejsami po Amazonce, szmuglowaniem kontrabandy na statkach, tropikalnym klimatem, gangsterami, terrorystami i wieloma innymi atrakcjami w podobnym tonie. Prowadząc w owym czasie swój własny interes, Albert Sługocki, nieskrępowany wojskowymi tajemnicami, skłonny jest bardziej szczodrze dzielić się historiami z tamtych lat. Bez dwóch zdań - ma o czym opowiadać.

Gdybym miał wskazać na książkę podobną do omawianej, to w pierwszej kolejności wymienił bym Kondotierów Rafała Gan-Ganowicza, która ze względu na poruszaną tematykę, a może przede wszystkim, na wyjątkową zbieżność niektórych wątków z życia obu bohaterów, będzie stanowiła dla większości czytelników naturalny punkt odniesienia. Natomiast gdybym miał wyrazić jednym zdaniem, jakie wrażenia wywołała u mnie lektura, to powiedział bym, że cała ta historia nie mieści mi się w głowie. Myślę, że u większości czytelników odczucia mogłyby być podobne. Co więcej, wydaje mi się, że wszyscy wychowani w pokoju i chociażby względnym dostatku, nieznający poczucia permanentnego zagrożenia życia, nie będą w stanie wytłumaczyć sobie racjonalnie wszystkich opisanych tu zdarzeń i decyzji. W niczym to jednak nie umniejsza wartości lektury, wręcz przeciwnie.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Szymon Koziatek
Student Mechaniki i Budowy Maszyn na Politechnice Śląskiej, a wcześniej - archeologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Interesuje się historią powstania i działalności wojskowych oraz policyjnych sił specjalnych, a także okresem walki Polaków o niepodległość w XX wieku. Miłośnik zabytkowych samochodów i powieści Johna le Carré.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone