„Alfabet Solidarności” – audiobook – recenzja i ocena

opublikowano: 2023-04-04 07:35
wolna licencja
poleć artykuł:
Wielość kontekstów historii „Solidarności” nie tylko nie powinna odstraszać, ale i zachęcać do ich zgłębienia. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Zwłaszcza w formie audiobooka, który niedawno ukazał się staraniem Instytutu Dziedzictwa Solidarności. Co szczególnie istotne, recenzowany audiobook dostępny jest za darmo.
REKLAMA

„Alfabet Solidarności” – audiobook – recenzja i ocena

Praca zbiorowa
„Alfabet Solidarności”
nasza ocena:
8/10
Wydawca:
Instytut Dziedzictwa Solidarności
Rok wydania:
2020
Okładka:
twarda
Liczba stron:
180+30
Format:
25 x 27,5 [cm]
Redakcja:
Krzysztof Nowak
ISBN:
978-83-957269-5-8 (wersja polska); 978-83-957269-8-9 (wersja angielska)
EAN:
9788395726958 (wersja polska); 9788395726989 (wersja angielska)

„Alfabet Solidarności” jest nie tylko opowieścią o historii ruchu Solidarności, ale również o sile symboli i idei, które kierowały opozycją w walce z reżimem PRL. Publikacja pozwala lepiej zrozumieć tło społeczno-polityczne tamtych czasów oraz pozwala odkryć i docenić bogactwo dziedzictwa, jakie pozostawił ruch „Solidarności” w Polsce i na świecie.

Książka została wydana nakładem Instytutu Dziedzictwa Solidarności pod redakcją Wojciecha Nowaka przy współpracy Wojciecha Krasuckiego. Niedawno ukazała się w wersji słuchowiska. I za to należą się wydawcy wielkie słowa uznania. IDS zadbał o wybór odpowiedniego lektora. W wykonaniu Macieja Jabłońskiego lektura jest niewątpliwie dynamiczna, a barwa jego głosu i odpowiednie wyczucie tematu czyni nagranie bardzo przystępnym, a co najważniejsze – ciekawym dla słuchacza.

Jest i kolejna niespodzianka: audiobook jest dostępny za darmo, więc bez przeszkód można – a nawet trzeba – po niego sięgnąć.

Co ważne, „Alfabet Solidarności” nie jest publikacją nudną i przegadaną. Wieloaspektowość podejmowanych tu wątków czyni całość zbiorem atrakcyjnych kontekstów. Obejmują one nie tylko sylwetki i pojęcia, ale również problemy, wokół których obudowana jest w gruncie rzeczy ciekawa i oryginalna historia ruchu. Same zaś sylwetki zostały dobrane w taki sposób, by stanowiły jedynie pretekst do ukazania szerokiego spektrum postaw i idei, a także zróżnicowanych nurtów, z których wywodzili się poszczególni członkowie i działacze. To także opowieść o zróżnicowanych temperamentach – od Bogdana Borusewicza, jednego z najbardziej aktywnych i pomysłowych „ludzi czynu” po Wiesława Chrzanowskiego, intelektualisty konsekwentnego i wiernego swoim przekonaniom (acz nie bezkrytycznego wobec niektórych działań i poglądów głoszonych wewnątrz ruchu).

Już sam dobór haseł pokazuje, jak wiele perspektyw otwiera się przed przyszłymi badaczami i popularyzatorami historii „Solidarności” – od akowskich korzeni, przez próbę zrozumienia kontekstu miejsca narodzin ruchu, rolę i znaczenie Kościoła katolickiego, niezależnych ruchów młodzieżowych, strajków i kultury.

REKLAMA

Prezentowany wybór kontekstów – tak, właśnie kontekstów, a nie encyklopedycznych haseł, stwarza również pole do interpretacji na płaszczyźnie idei, kultury i postaw społecznych. „Solidarność” można bowiem czytać nie tylko w perspektywie oporu politycznego. Przyjmując ową szerszą perspektywę zyskujemy więc coś więcej niż tylko suchy zbiór faktów i analiz.

Wydawać by się mogło, że w ostatnich latach – pomimo pojawienia się na rynku wydawniczym szeregu publikacji (jakkolwiek wartościowych, pogłębionych i potrzebnych) – dyskusja o „Solidarności” stała się bardziej kameralna i obejmuje jedynie stosunkowo wąskie grono specjalistów. Nie dziwi więc, że każda próba wtłoczenia tej historii w bieżący dyskurs polityczny w oczach młodszych odbiorców jest szafowaniem niezrozumiałymi obecnie symbolami. Młodsze pokolenie niesłusznie przecież czyta „Solidarność” przez pryzmat związku zawodowego, którym stał się (i być może musiał się stać) po 1989 roku ten jeden z najważniejszych ruchów społecznych w dziejach świata.

To, że „Solidarność” jest hasłem abstrakcyjnym dla młodszej generacji, jest najzupełniej zrozumiałe. Utkane ze sloganów, zaklęte we współczesne spory, przypomina przeciąganie liny przez środowiska wywodzące się z tego nurtu. Co istotne, ciężko jest w prostych słowach wytłumaczyć jej znaczenie i osadzić w realiach słusznie minionej epoki. Jak wytłumaczyć meandry gospodarki centralnie planowanej, jak opowiedzieć o systemie sprawowania władzy w PRL, w jaki sposób opowiedzieć o konspiracji, o represjach? Wydaje się, że łatwiej wytłumaczyć młodszym kontekst wybuchu powstania listopadowego niż powstania „Solidarności”.

Myślę, że przydałoby się jeszcze kilka takich „Alfabetów”. Nie tylko skierowanych do młodzieży, ale również – a może przede wszystkim – do historyków, by wyciągnęli wnioski, w jaki sposób opowiadać dzisiaj o tej zawiłej przecież historii. To zadanie niełatwe, ale autorzy tekstów zamieszczonych w zbiorze pokazują, że najzupełniej możliwe do wykonania.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Odsłuchaj publikację „Alfabet Solidarności” za darmo w tym miejscu!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Marek Chrzanowski
Z wykształcenia historyk, z pasji politolog. Miłośnik książek i kultury francuskiej.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone