Andrzej Puliński: Najgłośniejsze procesy pokazowe w województwie białostockim odbywały się w budynku kina „Ton”
Magdalena Mikrut-Majeranek: Jakie były główne cele i założenia projektu badawczego dotyczącego konspiracji niepodległościowej na Białostocczyźnie w latach 1945–1955?
Andrzej Puliński: „Informator Personalny zawierający biogramy uczestników konspiracji niepodległościowej na terenie województwa białostockiego w latach 1945-1955 skazanych przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Białymstoku”, powstał w ramach programu finansowanego przez Ministra Edukacji i Nauki (aktualnie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego) pod nazwą „Nauka dla Społeczeństwa II” w obszarze „Humanistyka – Społeczeństwo – Tożsamość”.
Cele i założenia projektu badawczego wynikały z potrzeby stworzenia wykazu osób, które w okresie powojennym zaangażowane były w działalność niepodległościową, a które zostały skazane przez WSR w Białymstoku. Prowadząc prace badawcze nad poprzednimi swoimi projektami, dotyczącymi konspiracji młodzieżowej zauważyłem, że brakuje uporządkowanej i szerokiej wiedzy, ujętej w całościowej opracowanie, pozwalające na szybkie odszukanie osób, które działały w podziemiu zbrojnym lub były zaangażowane w udzielanie pomocy tego rodzaju organizacjom czy oddziałom partyzanckim. Opracowania słownikowe, różnego rodzaju listy, informatory czy wykazy biograficzne bardzo pomagają w historycznych pracach badawczych.
Zwłaszcza w opracowaniach obejmujących duże populacje czy grupy ułatwiają analizę statystyczną oraz wskazują źródła, z których historyk może skorzystać w swoich własnych badaniach. Oszczędza się w ten sposób czas, a to z kolei pozwala na dokonywanie analiz danych historycznych obejmujących większe grupy społeczne. Uzyskany w ten sposób obraz danego zjawiska jest zdecydowanie bardziej pełny i pozwala na dokonywanie daleko idących uogólnień. Pozwala to na całościowe postrzeganie badanego zjawiska i nie ogranicza się jedynie do przedstawiania pojedynczych losów jednostek bądź małych grup charakterystycznych dla badań jakościowych.
Jakie metody badawcze zastosowano podczas analizy spraw Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku? Czy były to głównie analizy dokumentów, czy także wywiady i relacje świadków?
Podczas badań zastosowano głównie metodę analizy dokumentów źródłowych znajdujących się w Archiwach Instytutu Pamięci Narodowej. Wykorzystano głównie najpełniejszy wykaz skazanych przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Białymstoku, a jeszcze wcześniej przez Wojskowy Sąd Garnizonowy działający w tym mieście, tj. Repertorium WSR. Korzystałem również z archiwum IPN w Poznaniu, ponieważ część spraw, które np. były uchylone przez Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie, trafiały do tegoż sądu, ze względu przebywanie skazanych w więzieniu we Wronkach. Poznański WSR obejmował swoją jurysdykcją ten zakład karny i z tego względu sprawy były prowadzone właśnie przez ten sąd. Odbywało się to zazwyczaj w samym więzieniu, a podyktowane to było kwestiami ekonomicznymi.
Łatwiej i zdecydowanie taniej było przeprowadzić rozprawę we Wronkach, niż przewozić więźnia pod konwojem do Białegostoku. Repertorium zawiera wszystkie sprawy, jakie były prowadzone przez białostocki WSR czy WSG w latach 1945-1955. W tym okresie przeprowadzono 7200 spraw karnych, z czego ok. 70 proc. stanowiły sprawy o podłożu politycznym. Analiza danych pochodzących z tego dokumentu pozwoliła na sformułowanie not biograficznych, które zawierały podstawowe dane, takie jak imię, nazwisko, rok urodzenia, imię ojca, datę osadzenia w areszcie, podstawę prawną oskarżenia, datę wydania wyroku, podstawę prawną skazania oraz okres pozbawienia wolności i orzeczone kary dodatkowe, np. utraty praw obywatelskich czy też przepadku mienia na rzecz Skarbu Państwa.
W następnej kolejności opisywano procedury rewizyjne i amnestyjne, a także decyzje i postanowienia o warunkowym zwolnieniu. Te dane pozwalały na stworzenie, zgodnie z założeniami metodologicznymi i celami badań podstawowego rodzaju noty biograficznej. Pozyskane w ten sposób dane pozwalały na dalsze poszukiwania w zasobach IPN innych dokumentów wytworzonych przez tenże WSR oraz przez organy bezpieczeństwa prowadzące śledztwa czy też akta prokuratorskie, które w założeniu miały sprawować nad nimi kontrolę. Wśród tych dokumentów znajdują się akta spraw karnych, akta śledcze i kontrolno-śledcze. Wykorzystywano również charakterystyki organizacji i dokumenty organizacji kombatanckich. Na podstawie analizy tych dokumentów uzupełniano część biogramów o informację dotyczące członkostwa w strukturach podziemnych zarówno w okresie okupacji niemieckiej, jak i powojennej, sprawowanych w tych organizacjach i oddziałach zbrojnych funkcjach czy też posiadanej broni.
Na podstawie tych materiałów udawało się dokładnie określić i sprecyzować zarzuty karne, ponieważ zawierały one dokładny opis czynów, jakich miał się dopuścić podejrzany, a następnie oskarżony. Z akt sądowych czerpano również informacje odnośnie pobytu w konkretnych więzieniach i Ośrodkach Pracy Więźniów (OPW) oraz dacie zwolnienia. Zawierają one także dokumenty sądowe, wytworzone przez współczesny wymiar sprawiedliwości takie jak wyroki unieważniające i zasądzające odszkodowania i zadośćuczynienie za niesłuszne skazanie i doznane z tego powodu krzywdy.
Chciałbym podkreślić, że akta spraw sądowych, dotyczących pojedynczych osób liczą przeciętnie ok. 200 stron różnych dokumentów, a sprawy zbiorowe zawierają nawet ponad 1000 stron i ujęte są zazwyczaj w kilku tomach. Korzystano również z różnego rodzaju zbiorów cyfrowych znajdujących się Internecie, takich jak Lista Wyklętych czy też Inwentarz Archiwalny IPN oraz wewnętrznego zbioru IPN pod nazwą Archiwum Cyfrowe. Posiłkowano się również opracowaniami, monografiami czy artykułami naukowymi i publicystycznymi dostępnymi w formie tradycyjnej oraz cyfrowej.
Ile spraw sądowych udało się Państwu przebadać, i jaki procent z nich dotyczył tzw. zbrojnego podziemia niepodległościowego?
Ogółem w Informatorze przedstawiono ponad 3300 biogramów. Zdecydowana większość z nich dotyczyła zbrojnego podziemia niepodległościowego. Były to osoby skazane za przynależność do oddziałów zbrojnych, żołnierze WiN, NSZ czy NZW, ale również osoby udzielające im wsparcia i pomocy. Moim zdaniem błędem jest rozdzielanie tych dwóch grup uczestników podziemia niepodległościowego, ponieważ podstawowa wiedza z zakresu historii wojskowości a przede wszystkim jej części dotyczącej walki partyzanckiej, powstań czy różnego rodzaju rebelii wyraźnie mówi nam, że partyzantka nie może funkcjonować bez swoistej bazy logistycznej, kwatermistrzowskiej czy zaopatrzeniowej wśród przychylnie do niej nastawionej ludności miejscowej, gotowej nieść pomoc różnego rodzaju bez względu na surowe kary, jakie za takie działania grożą.
Partyzantka, która traci poparcie i zaplecze na terenie swojej działalności, bardzo szybko traci także możliwości funkcjonowania. Swoistym przykładem może być tu Akcja „Wisła” z 1947 r., kiedy to masowe przesiedlenie ludności z terenu południowej części Polski pozbawiła UPA zaplecza, co było jednoznaczne z zaprzestaniem działalność tej organizacji na tym terenie. Pomocnicy i współpracownicy zapewniają, nie tylko wyżywienie partyzantom, ale również dostarczają miejsc zakwaterowania, noclegu, odpoczynku, możliwości zachowania podstawowej higieny, opiekują się rannymi, udzielają informacji o ruchach wojsk czy organów bezpieczeństwa a przede wszystkim nie informują ich o pobycie oddziału zbrojnego na danym terytorium.
Jest to olbrzymi i często niedoceniany wkład w walkę niepodległościową. Z tego też względu osoby skazane za udzielanie pomocy i wsparcia oddziałom partyzantki niepodległościowej zostały potraktowane na równi z uczestnikami tego ruchu występującymi z bronią w ręku przeciwko narzuconej z zewnątrz władzy. Te dwie grupy stanowią zdecydowaną większość not biograficznych przedstawionych w Informatorze. Jedynie kilkadziesiąt spraw dotyczy osób skazanych z art. tzw. politycznych, które osądzono za np. z publiczne wypowiedzi skierowane przeciwko komunistycznej władzy. Ta kategoria osób została przedstawiona w zasadzie jako przykład na szeroki zakres represji, w stosunku do osób sprzeciwiających się komunistycznej władzy.
Jakie były najczęściej stawiane zarzuty wobec skazanych – czy dominowały oskarżenia o przynależność do nielegalnych organizacji, czy także o działalność zbrojną?
Zarzuty miały różnorodny charakter i stawiano je na podstawie kilku aktów prawnych wprowadzonych po roku 1944 do systemu prawnego. Przynależność do nielegalnej organizacji wyczerpywała znamiona czynów zawartych w Rozdziale XVII Zdrada Stanu kodeksu karnego Wojska Polskiego z 1944 r. Ponieważ organizacje te stawiały sobie za cel walkę z nowym reżimem, zakładano, że osoby przynależące do tych struktur „usiłują przemocą zmienić ustrój Państwa Polskiego” a takie działanie wypełniało dyspozycje z art. 86 § 2 kk WP. Za czyny tego rodzaju groziła kara nie krótsza niż 5 lat albo kara śmierci. Zarzuty z tego artykułu były zazwyczaj stawiane członkom organizacji niepodległościowych, w tym członkom podziemia zbrojnego. Tych ostatnich oskarżano bardzo często z art. 1 § 1, 2 lub 3 dekretu z 13 czerwca 1946 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa.
W artykule tym osobom, które dopuszczają się gwałtownego zamachu na jednostkę sił zbrojnych lub sprzymierzonych, groziła kara nie krótsza niż 5 lat lub dożywotnie pozbawienie wolności. Zapisy tego artykułu w paragrafach 2 i 3 rozszerzano na wszystkich urzędników państwowych, poszczególnych członków sił zbrojnych polskich lub sprzymierzonych a jeśli wyniku takiego zamachu nastąpi śmierć osoby napadniętej, kara nie mogła być krótsza niż 10 lat więzienia lub kara śmierci. W zasadzie udział w większości akcji zbrojnych podziemia niepodległościowego można był zakwalifikować do tej kategorii przestępstw. Podobne zapisy, wręcz identyczne, występowały również w dekrecie 16 listopada 1945 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa, który był stosowany w sądownictwie wojskowym do wejścia w życie dekretu z 13 czerwca 1946 r. We wszystkich tych dekretach występuje przestępstwo nielegalnego posiadania broni, które w przypadku członków oddziałów zbrojnych było stosowane we wszystkich przypadkach. Za czyny tego rodzaju groziła kara nie mniejsza niż 5 lat lub kara śmierci. Natomiast osoby współpracujące, udzielające pomocy członkom oddziałów zbrojnych sadzone były zazwyczaj na podstawie art. 14 § 1 dekretu z 13 czerwca 1946 r. lub na podstawie art. 18 § 1 tegoż dekretu.
Czy udało się zidentyfikować przypadki rażących naruszeń prawa lub fałszywych oskarżeń wobec oskarżonych? Jak często procesy miały charakter pokazowy lub czysto polityczny?
Przypadki naruszeń prawa występowały praktycznie w każdym przypadku, ponieważ aresztowani byli poddawani brutalnemu śledztwu, gdzie byli bici, torturowani, przetrzymywani w nieludzkich warunkach lub w najlepszym wypadku szantażowani i zastraszani na wszelkie sposoby. Zdarzały się przypadki całkowicie fałszywych oskarżeń i spreparowanych przez funkcjonariuszy UB spraw karnych. Przykładem takiego fałszerstwa może być proces 10 oskarżonych, którym zarzucano przynależność do AK. Sprawa była prowadzona przez PUBP w Ełku. Funkcjonariusze skonstruowali akt oskarżenia, który oparty był na wydumanych oskarżeniach i w trakcie rozprawy głównej, sąd nie dał wiary zarzutom przedstawionym przez śledczych i prokuratora wojskowego.
Oskarżeni nie przyznawali się do winy i wyjaśnili, że zeznania, w których się przyznają były na nich wymuszone biciem. Sprawa przybrała nieoczekiwany obrót, ponieważ oficerowie śledczy stali się podejrzanymi o stosowanie niedozwolonych metod śledztwa. W aktach sprawy znajdują się protokoły ich przesłuchania w charakterze podejrzanych. Brak danych jak te postępowania się zakończyły. Oskarżeni zostali zwolnieni z aresztu śledczego, a ich sprawy zostały oficjalnie umorzone. Jeden z nich w latach 90. doprowadził do unieważnienia decyzji prokuratora wojskowego przed Sądem Wojewódzkim w Białymstoku i uzyskał za okres pozostawania w areszcie odszkodowanie i zadośćuczynienie za niesłuszne pozbawienie wolności i krzywdy doznane z tego powodu.
Najgłośniejsze w województwie białostockim procesy pokazowe odbywały się w budynku kina „Ton”. Urządzano je w tym budynku ze względu na dużą teatralną salę. W lipcu 1946 r. sądzono w takim pokazowym procesie 24 członków WiN. Wśród oskarżonych był zastępca komendanta Okręgu WiN Białystok ppłk. Aleksander Rybnik ps. „Jerzy”. Siedmiu podsądnych zostało skazanych na karę śmierci, z czego sześć wykonano. We wrześniu 1949 r., w tym samym miejscu odbył się publiczny proces dowódców PAS Okręgu NZW Białystok. Sadzono w nim kpt. Romualda Rajsa „Burego” i ppor. Kazimierza Chmielowskiego „Rekina”. Obaj zostali skazani na karę śmierci i straceni. Tego rodzaju procesy w latach funkcjonowania WSR w Białymstoku odbyły także w ponad 60 miejscowościach na ternie ówczesnego województwa białostockiego. Bardzo często prowadzone były w trybie doraźnym.
Jakie były losy osób skazanych przez WSR po odbyciu kary – czy powracali do społeczeństwa, byli nadal inwigilowani, czy też emigrowali?
Zagadnienia tego typu nie były przedmiotem badań. Jedynie w kilkunastu przypadkach udało się w trakcie prac nad dokumentami natrafić na ślady potwierdzonej w dokumentach służb bezpieczeństwa inwigilacji i na jeden przypadek potwierdzonej emigracji do USA.
Czy natrafili Państwo na dokumenty lub relacje, które szczególnie wstrząsnęły zespołem badawczym? Czy są sprawy, które zasługują na osobne opracowanie?
Badaniom poddawano w zasadzie jedynie dokumenty oficjalne, które nie zawierają szczególnie wstrząsających sprawozdań czy zapisów. W przypadku zadania polegającego na stworzeniu w bardzo krótkim czasie (14 miesięcy) ponad 3300 biogramów siłą rzeczy szczegółowe rozpatrywanie spraw poszczególnych osób i wychodzenie poza ramy i schematy działania wyznaczonych przez cele określone w założeniach metodologicznych, byłoby kontrproduktywne. Jeśli chodzi o osoby, których działalność zasługuje na szersze przedstawienie, to oczywiście w trakcie badań ustalono kilka takich postaci o bardzo interesującej biografii. Będą one opisywane w dalszych pracach Autora.
W wyniku badań udało się stworzyć ponad 3300 not biograficznych, które zostaną zamieszczone w publikacji skradającej się z trzech tomów. W jaki jeszcze sposób wyniki badań zostaną udostępnione społeczeństwu? Czy planowana jest wystawa, baza internetowa lub inne działania edukacyjne?
Tak duża liczba biogramów nie była możliwa do pomieszczenia w jednym tomie. Postanowiono podzielić cały materiał na 3 części. Zostały one wydane przez Wydawnictwo Akademii Podlaskiej w Białymstoku i poza bibliotekami, Informator będzie dostępny w księgarniach Internetowych. Zgodnie z umową z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które w całości finansowało przedsięwzięcie badawcze, pełny tekst w formie cyfrowej zostanie umieszczony w Bibliotece Narodowej w serwisie Polona. W trakcie prowadzenia prac badawczych zrodziła się idea utworzenia internetowego wykazu lub listy osób uczestniczących w działalności niepodległościowej na terenie woj. białostockiego. Miałaby ona mieć charakter interaktywny, co pozawalałoby na wnoszenie uzupełnień, modyfikacji lub zmian w biogramach, a także uzupełnianie tego zbioru o inne nierozpoznane do tej pory osoby. Jednak projekt taki wymaga znaczącego wsparcia finansowego. W tej chwili realizowana jest akcja promocyjna w Internecie, a w najbliższym okresie odbędzie się spotkanie autorskie w Akademii Podlaskiej w Białymstoku, promujące Informator wśród osób zainteresowanych daną tematyką.
Czy przewidywane są kolejne etapy badań – np. rozszerzenie o inne regiony Polski, analizę represji w stosunku do rodzin skazanych lub badania skutków społecznych konspiracji powojennej?
W tej chwili planuję prowadzenie badań o identycznej tematyce i założeniach w innych regionach Polski, jednak jak to wcześniej zaznaczyłem, tak duże przedsięwzięcie wymaga sporych środków finansowych, które obecnie niezwykle trudno jest zdobyć. Założenia projektów zostały już opracowane i czekają na pojawienie się możliwości ich realizacji w ramach programów rządowych, ministerialnych lub innych instytucji zajmujących się wspieraniem badań historycznych. Jeśli chodzi o analizę represji w kontekście rodzinnym, to nie mam takich planów. Tymi sprawami z powodzeniem zajmują się pracownicy IPN w całym kraju.
Dziękuję serdecznie za rozmowę!
Materiał powstał dzięki współpracy reklamowej.