Archiwistyka społeczna jest przejawem społeczeństwa obywatelskiego w obszarze historii i dziedzictwa kulturowego

opublikowano: 2020-10-30 08:55
wolna licencja
poleć artykuł:
Historia lokalna staje się coraz bardziej popularna. W ostatnich latach dostrzeżono potrzebę utrwalania relacji świadków historii, a owocem prac podejmowanych przez historyków, a także społeczników są zbiory gromadzone w archiwach – zarówno stacjonarnych, jak i wirtualnych. Ważną instytucją kultury zajmującą się tego typu działalnością jest Centrum Archiwistyki Społecznej. O kulisach jego funkcjonowania opowiada Katarzyna Ziętal p.o. dyrektor CAS.
REKLAMA
Katarzyna Zietal, p.o. dyrektor Centrum Archiwistyki Społecznej. Od 8 lat zaangażowana w rozwijanie dziedziny oddolnego dokumentowania historii, w latach 2007-2019 pracowniczka Fundacji Ośrodka KARTA, gdzie kierowała działem Obserwatorium Archiwistyki Społecznej. Redaktorka merytoryczna podręcznika „Archiwistyka społeczna”, inicjatorka i współtwórczyni Otwartego Systemu Archiwizacji, organizatorka trzech Kongresów Archiwów Społecznych (fot. A. Bujnowska)

W archiwach gromadzone są nagrania, zdjęcia oraz transkrypcje rozmów z osobami, które doświadczyły olbrzymiego cierpienia związanego z wojnami, politycznymi zawieruchami i innymi traumatycznymi wydarzeniami, o których najmłodsze pokolenia dowiadują się jedynie z kart podręczników historii. To niezwykle cenne źródła historyczne. Duży nacisk kładziony jest na odkrywanie lokalnych historii, a wielu społeczników dba o to, aby udało się ocalić od zapomnienia jak najwięcej. Czym dokładnie zajmuje się Centrum Archiwistyki Społecznej, a więc instytucja współprowadzona przez Fundację Ośrodka KARTA oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego?

Magdalena Mikrut-Majeranek: Naszą rozmowę na temat działalności instytucji warto rozpocząć od wyjaśnia tego, czym tak naprawdę jest archiwistyka społeczna?

Katarzyna Ziętal: Przede wszystkim, jest to stale rozwijająca się dziedzina aktywności obywatelskiej. W Polsce istnieje bardzo wiele archiwów społecznych, które oparte są na energii tysięcy ludzi. Ocalają one nieznane dotąd szerzej fragmenty historii, gromadząc fotografie, wspomnienia, dokumentację, nagrania świadków i przybliżając tę historię społeczeństwu. Początkiem takiego archiwum jest pasja i zaciekawienie, chęć odkrywania nieznanych szerzej fragmentów historii. Nawet jeśli historia danego miasta, miasteczka, wsi czy dzielnicy ma swoją historię „faktograficzną”, to rzadko kiedy ma zapisaną historię społeczną. Stąd bierze się niepokój - co, jeśli ja nie nagram najstarszych mieszkańców mojego miasteczka, co jeśli nie udokumentuję ich życia codziennego w czasie II RP, tego jakie mieli relacje z sąsiadami, jak przeżyli wojnę i PRL? Czy ktoś to za mnie zrobi?

Archiwistyka społeczna jest więc przejawem społeczeństwa obywatelskiego w obszarze historii i dziedzictwa. Uzupełnia narodowy zasób archiwalny o te fragmenty historii, które nie dość są reprezentowane w państwowych instytucjach pamięci, a więc - historia lokalna, historia społeczności i środowisk, historia kobiet, historia grup artystycznych, sportowych i in.

Widzę ogromną wartość w oddolnym dokumentowaniu historii metodą archiwum społecznego. To dzieje się w miastach, miasteczkach, wsiach – dzięki temu nie tylko cenne zbiory są zabezpieczane, ale także powstają wokół archiwum inicjatywy obywatelskie, wzrasta zainteresowanie historią danego miejsca czy tematu wśród osób dotychczas „niezainteresowanych”.

M.M.: Centrum Archiwistyki Społecznej to stosunkowo młoda instytucja, bowiem swoją działalność rozpoczęła w lutym 2020 roku. Jaka jest jego misja i dlaczego zdecydowano się na jego utworzenie?

REKLAMA

K.Z.: Centrum powstało w lutym 2020, ale wywodzi się z działań Ośrodka KARTA prowadzonych regularnie na rzecz archiwistyki społecznej już od roku 2012. To w KARCIE działa największe archiwum społeczne w Polsce i jedno z najbardziej rozpoznawalnych, opisujących cały XX wiek. To w KARCIE rozpoczęto proces ewidencjonowania innych archiwów społecznych, rozpoznawania ich potrzeb, sieciowania tych inicjatyw, edukowania twórców, tworzenia narzędzi. Skala zadań związanych z rozwijaniem archiwistyki społecznej przekroczyła granice możliwości organizacji pozarządowej, niemającej stałego budżetu. Dlatego powstało Centrum Archiwistyki Społecznej.

Naszą misją jest, aby wspólnie z archiwami społecznymi, trwale zapisać społeczną historię Polski. Dajemy tym inicjatywom metodę, narzędzia i bieżące wsparcie w każdym aspekcie prowadzenia archiwum. Nasze działania ogniskują się wokół trwałego zabezpieczenia zbiorów, pozostających w rękach setek stowarzyszeń, fundacji, instytucji samorządowych, które prowadzą archiwa społeczne, a także – ich udostępnienie. Efemeryczność i rozproszenie tych działań jest podstawowym problemem dotykającym dziedzinę. Misją Centrum jest także wzmacnianie zaangażowania obywateli w aktywność na polu dokumentowania historii - wszystkie nasze działania do tego się przyczyniają.

M.M.: W Polsce istnieje blisko 500 archiwów społecznych, działających w 280 miejscowościach. Jakie dane gromadzą takie instytucje i czym różnią się od dobrze znanych nam archiwów państwowych?

K.Z.: Zasób archiwów społecznych jest bardzo różnorodny. Większość z nich zajmuje się historią lokalną, ale też każde archiwum inaczej do tego podchodzi - jedno udokumentuje nieistniejące już zakłady pracy, inne będzie gromadzić fotografie mieszkańców z dzieciństwa, jeszcze inne - nagra relacje mieszkańców pokazujące ich losy wojenne. Są nawet archiwa dźwięków miasta. Poza tym, istnieje cały szereg inicjatyw zajmujących się wycinkowym tematem, przykładowo - historia kobiet pracujących w Stoczni Gdańskiej, historia polskiego jazzu, historia wiejskich muzykantów. Wszystko zależy od zainteresowań i pasji danej osoby czy grupy osób.

REKLAMA

Zbiory archiwów społecznych to przede wszystkim: fotografie, wspomnienia, dokumenty osobiste, a także nagrania historii mówionej, a więc różnią się zasadniczo od archiwów państwowych, gdzie dominuje dokumentacja aktowa.

M.M.: Ogniwem niezbędnym do funkcjonowania archiwów społecznych są społecznicy, ludzie z pasją, którzy nie tylko sami szukają cennych źródeł historycznych, ale i integrują lokalną społeczność wokół idee tworzenia takich repozytoriów wiedzy.

K.Z.: Po ośmiu latach zajmowania się dziedziną, wiem, że archiwa społeczna mogą „zmieniać świat”. Dotyczy to na przykład przestrzeni miejskiej, gdzie powstają miejsca upamiętniania tematów, które dotąd w ogóle nie były znane mieszkańcom. Dotyczy to także świadomości - młodzież zaczyna rozumieć, że historia o której czytają w podręcznikach rzeczywiście się wydarzyła, dotyczyła ich sąsiadów czy miejsc które znają. Na trwałe do programów edukacji w regionach wchodzą tematy bliskie danej społeczności - historia przestaje być abstrakcyjną dziedziną. Następuje też międzypokoleniowa integracja sąsiadów - archiwum społeczne często jest takim spoiwem, które wzmacnia działania na rzecz wspólnej sprawy np. walkę o zachowanie historycznej zabudowy danego osiedla.

Archiwa społeczne zakładają osoby w każdym wieku - zgłaszają się do nas licealiści, jak i osoby starsze. Są przedstawiciele różnych zawodów - bibliotekarze, nauczyciele, ale też - muzycy, sportowcy, informatycy. Każdy realizuje ideę archiwistyki społecznej w swój własny, autorski sposób.

M.M.: Aby realizować swoją misję Centrum Archiwistyki Społecznej powołało sieć lokalnych Ambasadorów. Jakie zadania postawiono przed śmiałkami, którzy podejmą się tego zadania?

K.Z.: Siłą archiwistyki społecznej jest lokalność. To w niewielkich miejscowościach najczęściej powstają takie inicjatywy. Jako CAS, mamy ambicję dotrzeć do wszystkich działających w Polsce archiwów społecznych. Pomogą nam w tym Ambasadorzy archiwistyki społecznej. Na początku zajmą się oni wyszukiwaniem działających w ich regionie oddolnych archiwów - te dołączą do budowanej przez CAS bazy. Następnie poszukają inicjatyw lokalnych, które dopiero mają potencjał do rozwinięcia się w kierunku archiwum społecznego. Bo takie archiwum może powstać wszędzie - przy lokalnym stowarzyszeniu, bibliotece, domu kultury, grupie społeczników, a nawet - przy urzędzie gminy. Wystarczy chęć do działania i wrażliwość na społeczny wymiar historii.

REKLAMA

Ambasadorzy będą sieciować lokalne inicjatywy i inspirować je do działania. Będą wyławiać lokalne perełki aktywizmu na polu historii. Wspólnie wymyślimy plany na archiwistykę społeczną w ich regionach. W przyszłości pomogą nam również zbudować regionalne ekosystemy dla archiwistyki społecznej - przy współpracy szkół, lokalnych grup działania, kół gospodyń wiejskich oraz samorządów. Na przykład będziemy starali się o włączenie archiwistyki społecznej do samorządowych programów dotacyjnych.

M.M.: Czy w każdym województwie działa już taki lokalny Ambasador?

K.Z.: Na razie mamy siedmiu ambasadorów. Nie zawsze sami są archiwistami społecznymi. wśród nich są bibliotekarze, animatorzy kultury, regionaliści, menadżerowie. Każdy z nich ma jednak żyłkę aktywizmu i chce działać w swoim lokalnym środowisku. Dobrze rozumieją dziedzinę, choć różne są ich zainteresowania. Jedni specjalizują się w cyfryzacji zbiorów, inni - w animacji społeczności lokalnej.

M.M.: Zachęcamy zatem do dołączenia do grupy Ambasadorów. Wracając jeszcze do tematu archiwaliów, to czy zasoby dostępne są online?

K.Z.: Jeszcze do niedawna każde z archiwów społecznych opisywało i udostępniało swoje zbiory w innym systemie. Jedni mieli strony internetowe, gdzie pokazane były zbiory, inni - wewnętrzne bazy danych, katalogi w plikach, a czasem nawet katalogi kartkowe. To rozproszenie informacji o zbiorach było wielką słabością dziedziny. Ludzie często pytali nas, gdzie mogą przeszukiwać zbiory tych kilkuset działających w Polsce archiwów społecznych. Dlatego stworzyliśmy Otwarty System Archiwizacji - ogólnodostępny portal (www.osa.archiwa.org), który w jednym miejscu gromadzi dane o zbiorach obecnie ponad 100 podmiotów. Do OSA może dołączyć każde archiwum społeczne - jest to darmowy, prosty w obsłudze program, pozwalający na opracowanie i udostępnienie zbiorów w sposób zgodny ze standardami archiwalnymi. Archiwa mogą mieć pewność, że ich zbiory są bezpieczne, a czytelnicy - że łatwo dotrą do zbiorów.

Dziękuję za rozmowę!

Zachęcamy do zapoznania się ze szczegółowymi informacjami na temat Centrum Archiwistyki Społecznej, które można znaleźć na stronie internetowej instytucji.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Magdalena Mikrut-Majeranek
Doktor nauk humanistycznych, kulturoznawca, historyk i dziennikarz. Autorka książki "Henryk Konwiński. Historia tańcem pisana" (2022), monografii "Historia Rozbarku i parafii św. Jacka w Bytomiu" (2015) oraz współautorka książek "Miasto jako wielowymiarowy przedmiot badań" oraz "Polityka senioralna w jednostkach samorządu terytorialnego", a także licznych artykułów naukowych. Miłośniczka teatru tańca współczesnego i dobrej literatury. Zastępca redaktora naczelnego portalu Histmag.org.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone