Bitwa na równinie Mohi, czyli sromotna klęska Węgrów

opublikowano: 2025-12-15, 07:02
wolna licencja
W kwietniu 1241 r. Królestwo Węgier zostało zaatakowane przez Mongołów. Kraj został spustoszony, wielu mieszkańców uprowadzonych w niewolę. Skala zniszczeń była tak wielka, iż ówczesnym kronikarzom wydawało się, że historia Węgier dobiegła końca
reklama
Bitwa na równinie Mohi na ilustracji z epoki

W drugiej połowie XII wieku plemiona mongolskie zostały zjednoczone przez Temudżyna z rodu Bordżyginów. W 1206 r. kurułtaj (rada przywódców klanów i plemion) wybrał go wodzem wszystkich Mongołów z tytułem Czyngis-chana. Tak oto spełniło się największe marzenie Temudżyna. Miał on jednak jeszcze jedno pragnienie, jakim była budowa wielkiego imperium Mongołów. Od słów przeszedł do czynów. On i jego następcy wykorzystując przewagę taktyczną mongolskiej armii, podbijali kolejne kraje. Po sukcesach militarnych odniesionych w starciu z państwami azjatyckimi, wzrok mongolskich zdobywców padł na Europę. Hordy wojowników ruszyły na zachód. Najpierw rozbito państwo Bułgarów. Kolejną ofiarą stała się Ruś Kijowska zawojowana w latach 1237–1240. Bijąc po drodze Połowców, Mongołowie stanęli u granic Węgier.

Kierunek Węgry

Przyczyny najazdu mongolskiego na Węgry nie są do końca jasne i nawet wśród współczesnych badaczy jest to przedmiotem dyskusji. Zdaniem Jarosława Nikodema głównym celem ekspansji Mongołów w kierunku Europy, a co za tym idzie i Węgier, nie był podbój państw europejskich. Chodziło raczej o powiększenie imperium o stepy czarnomorskie i nadwołżańskie. Pomocą w realizacji tego planu miało być zaatakowanie Rusi i Węgier. Strategicznie chodziło uniknięcie w przyszłości potencjalnych kłopotów, które mogłyby nastąpić, jeśli Mongołom nie udałoby się zniszczyć lub podporządkować państw sąsiadujących z obszarami stepowymi.

Dogodnym pretekstem do agresji na Węgry, było wzięcie przez nich pod opiekę Połowców, pokonanych przez potomków Temudżyna. Z rozkazu Batu-chana wyprawę na Węgry prowadzili dwaj doświadczeni wodzowie: Batu i Sübeetej. Dysponowali oni armią w sile 40 tys. żołnierzy.

W dniu 10 marca 1241 r. król węgierski Bela IV i jego dostojnicy otrzymali wiadomość o zniszczeniu zasieków broniących przejścia przez przełęcze karpackie i ataku Mongołów na terytorium królestwa. Najazd synów stepu był całkowitym zaskoczeniem dla Madziarów. Nie byli przygotowani do jego odparcia. Aby zdezorganizować mobilizację wojsk węgierskich, obaj wodzowie wysłali pod Peszt silne zagony pod dowództwem Szejbana, brata Batu. Warto podkreślić, że wojacy Szejbana przebyli w ciągu zaledwie czterech dni 300 kilometrów, które dzieliły ich od granicy.

Bela IV począł pośpiesznie zbierać swe wojska, aby jak najszybciej przejść do przeciwnatarcia. Tym bardziej, że Szejban siedemnastego marca zdobył leżące w pobliżu ważne miasto Vác. Liczne oddziały z Chorwacji i Słowenii, wraz z templariuszami dalmatyńskimi przywiódł brat królewski Koloman. Niebawem w Peszcie zjawili się wraz ze swoimi wojskami również arcybiskupi, biskupi i świeccy możni z całych Węgier.

Mimo że koncentracja nie została ukończona, a wiele oddziałów węgierskich było dopiero w drodze do stolicy, król znalazł się pod silną presją najbliższego otoczenia, by jak najszybciej zaatakować główne siły intruzów. Mongołowie obozowali w odległości około 150 km na wschód od Pesztu nad rzeką Sajó. Bela IV uległ naciskom i poprowadził w kierunku pozycji mongolskich armię liczącą najprawdopodobniej od 15 do 30 tys. rycerzy.

Na wieść o ruchach wojsk węgierskich Szejban dołączył do sił głównych, spaliwszy w czasie odwrotu miasto Eger oraz rozbiwszy hufce biskupa Wielkiego Waradynu.

reklama

Armia mongolska zajęła pozycje na wschód od rzeki Sajó, na obu brzegach jej dopływu – Hernád. Węgrzy natomiast, ścieśniając bardzo swoje szeregi, rozbili obóz na prawym brzegu Sajó w pobliżu Mohi. Dowództwo węgierskie ze spokojem oczekiwało w nocy z 10 na 11 kwietnia ataku wojsk mongolskich, gdyż o jego terminie było powiadomione przez pewnego Rusina zbiegłego z obozu Batu. Część wojsk mongolskich pod dowództwem Batu i Szejbana zamierzała nie zauważona przeprawić się przez most w pobliżu ujścia Hernád na węgierską stronę. Napastnicy zostali zaskoczeni przez silne oddziały Kolomana i Ugrina, arcybiskupa Kalocsy. Mongołowie odrzuceni na drugi brzeg musieli się wycofać, a pewni swojej przewagi Węgrzy, po pozostawieniu niewielkiego oddziału dla ochrony mostu, udali się na spoczynek.

Bitwa na równinie Mohi – pogrom nad Sajó

Mongołowie nie zrażeni chwilowym niepowodzeniem, ściągnęli kilka machin miotających, które w krótkim czasie zmusiły do odwrotu węgierską załogę, strzegącą przeprawy przez Sajó. Na chwilę przed świtem na całej równinie wokół obozu węgierskiego rozlały się niezliczone rzesze wojowników mongolskich. Pozostała część wojsk Sübeeteja przekroczyła Sajó w dwóch innych miejscach. Węgrzy zostali osaczeni z trzech stron, a niebawem ich obóz otoczył zwarty pierścień oddziałów nieprzyjaciół. Armia Beli IV z powodu ogólnego zamieszania i braku miejsca nie mogła rozwinąć szyków. Mimo to Węgrzy dzielnie stawiali opór. Gdy jednak Sübeetej świadomie pozostawił im otwartą drogę w stronę Pesztu, z wolna zaczęły przerzedzać się szeregi wojsk węgierskich.

Stopniowa ucieczka przerodziła się w ogólną panikę. Wojska mongolskie rozpoczęły rzeź okrążonych, a następnie pościg za uciekającymi, wśród których znajdował się także król węgierski. Uszedł on pogoni ścigających go Mongołów, tylko dzięki bohaterskiej postawie towarzyszących mu rycerzy. Wielu zbrojnych węgierskich zginęło w czasie ucieczki ze względu na ulewę, która zamieniła okoliczne tereny w grzęzawisko. Armia węgierska przestała istnieć. Zginęło według różnych źródeł od 10 do 30 tys. węgierskich wojowników. Straty mongolskie nie są znane.

Po tym sukcesie Mongołowie stanęli nad Dunajem i tylko cud mógł uchronić Królestwo Węgier przed całkowitą klęską.

Kurhan upamiętniający to wydarzenie (fot. Sebastian.mrozek)

Epilog

Utraciwszy wschodnią część swego państwa, Bela IV rozpoczął przygotowania do obrony reszty kraju. Pogoda nie sprzyjała Węgrom. Zimą po raz pierwszy od wielu lat zamarzł Dunaj. Mongołowie przeprawili się przez rzekę w pobliżu Budy i rozpoczęli pustoszenie zachodnich połaci kraju. Mimo iż napotkali silny opór, zdołali zniszczyć Budę i Ostrzyhom. Niepowodzeniem zakończyła się próba pochwycenia króla, który schronił się na jednej z adriatyckich wysp.

Na przełomie marca i kwietnia armia Batu rozpoczęła odwrót przez Bułgarię w stronę stepów nadwołżańskich, a następnie do Mongolii. Wraz z wojskiem podążali liczni jeńcy. Klęska Węgier była tak wielka, iż pewien mnich bawarski zanotował w swej kronice: Tatarzy zniszczyli w tym roku Węgry, po 350 latach istnienia. Trzeba jednak zaznaczyć, że Mongołowie okupili sukces ogromnymi stratami. Wymownym świadectwem jest tu relacja franciszkanina Carpiniego, który w latach 1245-1247 posłował do Wielkiego Chana i pisał o istnieniu w Mongolii specjalnego cmentarza, na którym pochowani zostali ci, którzy polegli na Węgrzech i których była wielka liczba.

POLECAMY

Zapisz się za darmo do naszego cotygodniowego newslettera!

Bibliografia:

Źródła:

Jan di Piano Carpini, Historia Mongołów, [w:] Spotkanie dwóch światów. Stolica Apostolska a świat mongolski w połowie XIII wieku. Relacje powstałe w związku z misją Jana di Piano Carpiniego do Mongołów, pod red. Jerzego Strzelczyka, Poznań 1993, s. 116-223.

Opracowania:

Carey Brian Todd, Warfare in the Medieval World, Barnsley 2006.

Curtin Jeremiah, The Mongols. A history, wyd. Conshohocken, Pensylwania 1996.

Jasiński Tomasz, Przerwany hejnał, wyd. Krajowa Agencja Wydawnicza, Kraków 1988.

Lane Georg, Genghis Khan and Mongol Rule, wyd. Boston Library, Wesport 2004.

redakcja: Jakub Jagodziński

reklama
Komentarze
o autorze
Przemysław Cielas
Magister historii, studiował na UMK Toruń w latach 1997-2002, pasjonat historii antycznego Rzymu, obecnie pracuje jako nauczyciel w szkole średniej w Szczecinku.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2025 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone