Co dzieje się po śmierci Elżbiety II? Operacja „London Bridge”

opublikowano: 2021-04-30 09:00— aktualizowano: 2022-09-08 13:23
wolna licencja
poleć artykuł:
Gdy świat obiegła informacja o śmierci Elżbiety II, władze brytyjskie wdrożyły już operację „London Bridge”, czyli specjalną procedurę regulującą sposób postępowania po odejściu królowej. Jak wygląda plan działania po śmierci królowej?
REKLAMA
Elżbieta podczas II wojny światowej, domena publiczna

Elżbieta II rządziła monarchią brytyjską nieprzerwanie od 70 lat, co czyni ją najdłużej urzędującym władcą w historii Wielkiej Brytanii. Oprócz piastowania tytułu królowej Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, stała również na czele Wspólnoty Narodów, jak i patronowała ponad 600 organizacjom charytatywnym. To wszystko sprawia, że śmierć Elżbiety II pociąga za sobą gigantyczne konsekwencje. Grozi też sporym zamieszaniem nie tylko w Zjednoczonym Królestwie, ale i w powiązanych z nim państwach. Aby złagodzić negatywne skutki tego wydarzenia, urzędnicy Pałacu Buckingham przygotowali szczegółowy plan. Reguluje on działania, jakie należy podjąć, gdy królowa umrze. Protokół ten, znany jako operacja London Bridge, opracowany został już w latach 60. XX w., a więc tuż po objęciu tronu przez Elżbietę II i od tego czasu jest systematycznie aktualizowany.

Co ciekawe, nie jest to pierwsze tego typu przedsięwzięcie. Podobne plany działań na wypadek śmierci opracowano także dla innych członków rodziny królewskiej. W przypadku nieżyjącego już księcia Filipa nosił on nazwę operacja Forth Bridge, plan pogrzebowy Królowej Matki wykonano jako operację Tay Bridge, zakres czynności koniecznych do realizacji po odejściu księcia Walii precyzuje zaś operacja Menai Bridge. 9 kwietnia 2021 roku byliśmy świadkami wykonania pierwszego z wymienionych planów. 

„London Bridge is down”

Wśród wielu wariantów śmierci monarchini, ziścił się ten uznawany za najbardziej prawdopodobny, zakładający, że umrze ona po krótkiej chorobie, otoczona rodziną i najbliższymi. Fakt zgonu Elżbiety II w tym przypadku potwierdził jej lekarz gastroenterolog, profesor Huw Thomas. Zgodnie z treścią protokołu, urzędnikiem, który jako pierwszy dowiedział się o tym fakcie, był prywatny sekretarz królowej. To właśnie on tajemniczymi słowami London Bridge is down, przekazał informację o śmierci monarchini premierowi, uruchamiając tym samym opracowaną dokładnie procedurę działania. Zanim smutna wiadomość dotarła do opinii publicznej, specjalna komórka - Foreign Office’s Global Response Centre – poinformowała o tym rządy 15 państw, w których królowa jest formalnie głową państwa, następnie zaś 36 terytoriów zamorskich, w których również symbolicznie sprawowała władzę. W dalszej kolejności, zgodnie z tradycją, lokaj w żałobnym stroju przypiął do bram Pałacu Buckingham tabliczkę z czarnymi krawędziami, informującą o okresie żałoby, strona internetowa pałacu wyświetliła zaś ten sam tekst na czarnym tle. W tym też czasie informacja o śmierci królowej została przekazana mediom.

Królowa Elżbieta II w dniu koronacji, domena publiczna

Operacja London Bridge i komunikacja medialna

Smutny dla narodu brytyjskiego komunikat trafił jednocześnie do Press Association i pozostałych mediów na świecie. Większość redakcji informacyjnych była przygotowanych na tę okoliczność. Jak podaje The Guardian, Sky News i ITN przez lata ćwiczyły komunikację dotyczącą śmierci królowej, zastępując jej dane tajemniczą „panią Robinson”, zaś The Times ma gotowy materiał o tej tematyce na 11 dni żałoby. Wiele ośrodków medialnych ma również podpisane umowy z królewskimi ekspertami, którzy zobowiązali się występować na ich wyłączność, komentując ich odbiorcom skutki śmierci monarchini oraz dalsze działania. Jeżeli chodzi o brytyjskie komercyjne stacje radiowe, do powiadomienia o zgonie królowej posłużyło niebieskie światło – zapalona lampka stanowiła komunikat dla prezenterów, aby zmienili muzykę na poważną i w najbliższym możliwym momencie przełączyli się na wiadomości. Wtedy to BBC One, rozpoczynając komunikat charakterystycznym „To jest BBC z Londynu”, przekazało swoim odbiorcom informację o śmierci królowej. Do czasu pogrzebu nadawca wstrzyma się także z emisją filmów i seriali komediowych, zastępując je materiałami poświęconymi głowie państwa. Wszyscy prezenterzy telewizyjni wystąpią w żałobnych, czarnych ubraniach.

REKLAMA

Po publicznym ogłoszeniu śmierci królowej rozległo się bicie dzwonów, a wszystkie flagi na zewnątrz Pałacu Buckingham zostały opuszczone do wysokości połowy masztu, aż do następnego dnia. W tzw. „dniu D+1”, zostały ponownie wzniesione –  wtedy wygłosił on swoje pierwsze orędzie. Zgromadzona w pałacu św. Jakuba Rada Akcesyjna w sobotę oficjalnie ogłosi objęcie tronu przez nowego monarchę, jednak Karol III przejął władzę niezwłocznie po śmierci królowej. W czasie krajowych przygotowań do pogrzebu wyruszy on także w trasę, zatrzymując się w Edynburgu, Belfaście i Cardiff, aby uczestniczyć w tamtejszych nabożeństwach żałobnych i wraz z wybranymi przywódcami uczcić pamięć po zmarłej królowej.

Operacja London Bridge - pogrzeb królowej

Operacja London Bridge była zaplanowana tak, aby w miarę możliwości uniknąć wszelkich nieprzewidzianych sytuacji. Dlatego też jej twórcy przygotowywali scenariusz na wypadek śmierci królowej za granicą. Jeśli umarłaby ona w innym kraju, jej ciało zostałoby przetransportowane do Londynu samolotem 32. Eskadry Królewskiej. Najbardziej wyszukane plany dotyczyły zgonu Elżbiety II w Szkocji w Balmoral, gdzie spędzała tradycyjnie trzy miesiące w roku. Ponieważ właśnie ten scenariusz stał się faktem, ciało królowej początkowo spoczywać będzie w Zamku Holyrood, strzeżonym przez Królewską Kompanię Łuczników, a następnie zostanie przewiezione do Katedry św. Idziego w Edynburgu. Po nabożeństwie żałobnym, pociąg ze stacji Waverley zabierze trumnę do Londynu. W każdym scenariuszu trumna z ciałem królowej ma zostać początkowo umieszczona w sali tronowej Pałacu Buckingham, po czterech dniach zaś w Westminister Hall, gdzie też naród będzie mógł złożyć hołd zmarłej królowej. Jak będzie wyglądało jej ostatnie pożegnanie?

Elżbieta II podczas spotkania z Ronaldem Reganem, domena publiczna

Koordynacją uroczystości pogrzebowych zajmie się książę Norfolk - zgodnie z tradycją, osoba piastująca ten tytuł zajmuje się tym aż od 1672 r. Nabożeństwo poprowadzi arcybiskup Canterbury po dziewięciu dniach żałoby, w tzw. „D+10”. Chyba, że dzień ten wypadnie na niedzielę – wówczas uroczystości pogrzebowe przeniesione zostaną na poniedziałek. Równo o godzinie 11:00 rozdzwoni się Big Ben, a trumna zostanie poniesiona przez dziesięć wybranych osób do Katedry Westminsterskiej, gdzie odbędą się uroczystości pogrzebowe z udziałem 2000 zaproszonych gości. Przez okres trwania żałoby, aż do pierwszego dnia po pogrzebie, giełda oraz większość instytucji i firm pozostanie zamknięta. Sam dzień oficjalnego pożegnania królowej będzie również dniem wolnym od pracy. Podobnie jak w przypadku wielu poprzednich monarchów, ciało królowej ma spocząć w kaplicy św. Jerzego na zamku Windsor, gdzie jest pochowana również matka i ojciec Elżbiety II.

Koronacja nowego monarchy

Mimo, że następca zmarłej królowej przejmie władzę niezwłocznie po jej śmierci, na uroczystą koronację będzie on musiał nieco poczekać. Wynika to z tradycji, która głosi, iż nie wypada świętować radosnego dla narodu wydarzenia w okresie smutku po odejściu poprzedniego monarchy. Przykładowo, koronacja królowej Elżbiety II odbyła się dopiero 16 miesięcy po śmierci jej ojca – króla Jerzego VI. Wstąpienie nowego władcy na tron pociągnie za sobą wiele zmian. Poza tymi dalekosiężnymi, objawią się one w tak praktycznych kwestiach, jak nowa waluta z portretem kolejnego monarchy na monetach i banknotach, znaczki pocztowe czy paszporty i mundury służb porządkowych. Także w hymnie w naturalny sposób pojawi się zmienione sformułowanie – „Boże, zachowaj króla”.

Różne szacunki przewidują, że śmierć królowej może kosztować brytyjską gospodarkę nawet kilka miliardów funtów – wliczając w to dni wolne od pracy, koszty związane z uroczystościami pogrzebowymi i koronacją. Brytyjczycy zdają się jednak nie szczędzić wydatków na planowane pożegnanie najdłużej panującej władczyni i podkreślenie tak istotnego dlań znaczenia monarchii. Jak przyznał jeden z rozmówców The Guardian – „Och, dostanie [królowa – red.] wszystko”, dodając: „Wszystkim nam powiedziano, że pogrzeb Churchilla był requiem dla Wielkiej Brytanii jako wielkiego mocarstwa. Ale ono tak naprawdę się skończy, kiedy ona odejdzie”.

Bibliografia:

Redakcja: Mateusz Balcerkiewicz

POLECAMY

Zapisz się za darmo do naszego cotygodniowego newslettera!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Natalia Pochroń
Absolwentka bezpieczeństwa narodowego oraz dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Rekonstruktorka, miłośniczka książek. Zainteresowana historią Polski, szczególnie okresem wielkich wojen światowych i dwudziestolecia międzywojennego, jak również geopolityką i stosunkami międzynarodowymi.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone