Czarny proch i broń palna w Europie – tajemnica rewolucyjnego wynalazku

opublikowano: 2019-07-14 15:09
wolna licencja
poleć artykuł:
Czarny proch i broń palna zrewolucjonizowały nowożytną wojskowość europejską i stały się trwałą podstawą późniejszej przewagi Europejczyków nad armiami z innych kontynentów. Jednakże historia ich wprowadzenia do użytku wojskowego w średniowieczu wciąż pozostaje niejasna...
REKLAMA

Proch czarny z punktu widzenia chemicznego jest mieszaniną saletry, węgla drzewnego i siarki. Optymalne proporcje prochu to (wagowo): 74,64% saletry, 13,51% węgla drzewnego i 11,85% siarki. Jednak jeszcze u schyłku XIX wieku za właściwe uznawano proporcje 74/12/13. Z punktu widzenia wojskowego, na uwagę zasługują właściwości pirotechniczne i miotające, dzięki czemu powstająca podczas zapłonu prochu energia może być wykorzystana w broni palnej albo jako samoistny ładunek wybuchowy. Ne bez znaczenia jest też efekt psychologiczny, wywołany ogniem i hałasem, szczególnie mocno oddziałujący na zwierzęta (np. konie) i ludzi nie obytych z prochem. Ta nowa broń najpierw zrewolucjonizowała sztukę oblężniczą, a potem walkę w polu.

jpg Czarny proch (fot. Lord Mountbatten, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported).

Znaczenie wynalazku czarnego prochu jest ogromne. Wydaje się jednak, że współcześni historycy zbyt małą wagę przywiązują do szczegółowego zbadania historii tej broni w Europie. Na przykład Tadeusz Manteuffel w swojej _Historii powszechnej średniowiecza (s. 301) poświęca tylko kilka linijek upowszechnieniu czarnego prochu w Europie, nie wdając się przy tym we wskazanie źródła tego wynalazku. Szczegółów nie ma też w popularnych opracowaniach dotyczących historii wojskowości autorstwa Ernesta i Trevora Dupuy, czy też Ewgenija Razina. W angielskiej Wikipedii zaś także ograniczono się do sugestii, że był to wynalazek chiński, jakimś sposobem przeniesiony w XIII wieku do Europy. Znacznie bardziej szczegółowo omawia źródła Hans Delbruck ([Nowożytna sztuka wojenna]) i w znacznej części na jego informacjach będę opierał się niżej. Obszernie pierwsze przypadki używania broni palnej omawia też Philippe Contamine ([Wojna w średniowieczu]).

Pierwsze użycie broni palnej w Europie

W Europie po raz pierwszy odnotowano użycie broni palnej w 1331 roku podczas oblężenia miasta Cividale we Friuli. Kronikarz pisał, iż „ustawione przed miastem tuby ostrzeliwały je z odległości sclopusami nie czyniąc szkody”. Sclopus, czyli to „co grzmi” (w formie włoskiej {-schioppo_]) oznaczało potem w odróżnieniu od dział ręczną broń palną. Po tej pierwszej wzmiance nastąpił istny wysyp informacji o broni palnej. W 1334 roku margrabia d'Este zlecił wyprodukowanie dział rozmaitych typów. W Anglii po raz pierwszy notuje się broń palną w 1338 roku, a we Francji rok później. W 1340 roku podczas oblężenia Terni przez wojska papieskie używano grzmiących tub, które wystrzeliwały pociski. Kilka lat później w kronikach niemieckich pojawia się szereg wzmianek o pojawieniu się dział w kolejnych miastach. W bitwie pod Crécy w 1346 roku Francuzi mieli zgromadzić 200 armatek zwanych ribaudequins. Jak podaje szereg kronik, także Anglicy użyli co najmniej kilku dział.

jpg Pierwsze europejskie działo, ilustracja datowana na 1326 rok (domena publiczna).

Około 1347 roku poeta Francisco Petrarca stworzył dialog, w którym jedna z postaci chwali się machinami i katapultami, a inna żartobliwie pyta, czy ma też te narzędzia, miotające mosiężne żołędzie wśród grzmotu i płomieni. W Polsce, jak podaje Encyklopedia staropolska Glogera, pierwszą wzmiankę o artylerii polskiej znajdujemy w statutach Kazimierza Wielkiego z połowy XIV wieku. Ustęp ten w polskim tłumaczeniu z następnego stulecia mówi o „szlachcicach, gdy na grodziech przeciw nieprzyjacielowi bywają położeni”, „aby puszek twierdzy się uwiarowali”. Ludzi obsługujących działa nazywano po polsku puszkarzami (po łacinie [pixidarius]), co usprawiedliwia nazwę dla dział użytą w Statucie Wiślickim.

REKLAMA

Czarny proch: legenda o Bertholdzie Schwarzu

Jak widać nowa broń po jej pierwszym pojawieniu się w źródłach w 1331 roku szybko uzyskała ogromną popularność i z biegiem lat jej sława rosła. Nic więc dziwnego, że niedługo potem zaczęto w uczonych kręgach ówczesnej Europy zastanawiać się nad autorstwem tak ważnego wynalazku. W tym kontekście na początku XV wieku w kronikach pojawia się postać Bertholda Schwarza, który miał wymyślić proch czarny. Według rozmaitych wersji miał on być alchemikiem albo mnichem, który opracował tę recepturę przypadkiem. Miał on umrzeć w 1388 roku, czyli na 22 lat przed pierwszą pisemną wzmianką na jego temat.

jpg Berthold Schwarz, portret imaginacyjny z XVI wieku (domena publiczna).

Przez długi czas wersja o tym tajemniczym wynalazcy cieszyła się dużą popularnością wśród historyków, a i do dzisiaj niektórzy podają jako jedną z możliwych wersji autorstwo receptury Bertholda Schwarza, albo też uważają, że wynalazł on proch niezależnie od Roberta Bacona. W każdym razie, za wynalezieniem prochu przez konkretną osobę przemawiałby fakt, że proch czarny pojawia się w użyciu w 1334 roku i błyskawicznie zdobywa ogromną popularność. Przeciwko takiej genezie świadczy zaś fakt, że jak będzie wykazane niżej, wzmianki o prochu poprzedzają jego praktyczne zastosowanie, a nadto, jak powiedziano, pierwsze użycie broni palnej nastąpiło we Włoszech, a nie Niemczech.

Teoria wyprzedza praktykę

Problem dla badaczy sprawia fakt, że wzmianki o prochu czarnym i nawet jego receptury zostały odnotowane w Europie znacznie wcześniej niż pierwsze przypadki wykorzystania ich do walki. Uczony mnich angielski Roger Bacon podaje recepturę prochu o proporcjach składników (saletra, węgiel, siarka) 42/29/29 oraz omawia jego możliwe użycie w walce w dziele z ok. 1267 roku. Mniej więcej w tym samym czasie, w 1275 roku, inny mnich, wywodzący się z terenów niemieckich Albert Wielki też podaje recepturę prochu, ale o składnikach 67/11/22. Z kolei z 1300 roku pochodzi zbiór recept alchemicznych, przypisywanych autorowi o imieniu Marcus Graecus, gdzie znajduje się receptura prochu o takich samych proporcjach.

Wątpię, aby wymienieni autorzy rzeczywiście, samodzielnie opracowali te receptury. Zarówno Bacon, jak i Albert to uczeni mnisi, którzy byli w stanie wynaleźć coś jedynie w czeluściach klasztornej biblioteki. Przypuszczam więc, że w ówczesnych obiegu naukowym występowało kilka receptur czarnego prochu, pochodzących ze znacznie dawniejszych źródeł do których niezależnie od siebie sięgali wymieni autorzy. Pierwsza ilustracja pokazująca użycie broni palnej datowana jest na 1326 rok, czyli na kilka lat przed jej pierwszym odnotowanym użyciem w walce. Co przy tym ważne, proporcje prochu ulepszono dopiero ok. 1400 roku po kilku dekadach masowego używania broni palnej, co jest kolejnym dowodem na antykwaryczne, a nie eksperymentalne źródło wprowadzenia czarnego prochu w Europie.

REKLAMA

Broń czarnoprochowa i akcesoria w Militaria.pl

Broń czarnoprochową i akcesoria znajdziesz na Militaria.pl

Proch czarny w świecie islamu

Jest to o tyle prawdopodobne, że w świecie islamskich spotyka się wzmianki o czarnym prochu. W końcu XIII wieku (zmarł w 1295 roku) żył arabski alchemik Hasan al-Ramman, który także podaje recepturę prochu o uśrednionych proporcjach 75/9/16, czyli wręcz modelowych, omawiając przy tym możliwości jego użycia. Używa przy tym terminologii wywodzącej się z Chin. Autor ten podaje, że w bitwie pod Ajn Dżalut w 1260 roku mamelucy użyli przeciwko Mongołom proch o takich właśnie proporcjach. Z kolei wcześniej, w 1248 roku, podczas oblężenia Sewilli muzułmanie też użyli prochu przeciwko Kastylijczykom.

Pomnik Rogera Bacona, zasłużonego przede wszystkim pracami z zakresu optyki, na Uniwersytecie Oksfordzkim (fot. Michael Reeve, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported).

A może z Chin?

Wzgląd na powyższe informacje skłonił wielu współczesnych historyków do przyjęcia tezy, że czarny proch pojawił się w Europie i na Bliskim Wschodzie z Chin za pośrednictwem Mongołów, którzy w tym czasie prowadzili ekspansję tak w Europie, jak i zachodniej Azji. Wskazuje się przy tym, że Robert Bacon mógł korzystać z informacji o prochu od Wilhelma z Rubruk, który właśnie w 1255 roku wrócił z poselstwa na dwór wielkiego chana. Jednakże w opublikowanej relacji samego Wilhelma nie ma nic o prochu. Poza tym, trudno przyjąć, że Mogołowie chętnie udostępniliby swoją technikę wojskową, a i proporcje Bacona w recepturze prochu różnią się znacznie od i późniejszych i prawidłowych.

Z tych samych przyczyn trudno przyjąć, że wrogo nastawieni mamelucy byliby w stanie pozyskać od Mongołów i wdrożyć przeciwko nim do użytku czarny proch. Owszem, al-Rahman pisze pod wyraźnym wpływem źródeł chińskich, ale też pisał on u schyłku XIII wieku, kiedy to kontakty muzułmańsko-mongolskie były bardzo ożywione i przeszły już dawno od agresji do kooperacji.

REKLAMA

Trop bizantyjski

Jednak pierwsza wzmianka, a raczej ilustracja, związana z prochem w Europie pochodzi z Bizancjum. Otóż w jednym z rękopisów datowanym na X wiek znajduje się szkic, który zdaniem Delbrucka trudno inaczej wyjaśnić niż zilustrowaniem wybuchu prochu. Wiąże on ten wynalazek z tzw. greckim ogniem, który posiadał według niego skład chemiczny bardzo zbliżony do prochu – saletra, siarka i nafta zamiast saletry, siarki i węgla drzewnego. Z kolei według Lucio Russo ogień grecki był bardzo starym wynalazkiem, poświadczonym jeszcze w V wieku. Niewątpliwie Grecy aktywnie eksperymentowali z tego rodzaju broniami, a Bizancjum było depozytariuszem całkiem bogatej tradycji naukowej w zakresie broni ogniowej. Nie jest więc według mnie kwestią przypadku, że autor jednego z najstarszych poradników alchemicznych z recepturą prochu, zatytułowanym Liber ignium, jest nazywany Marcusem Grekiem, ani też, że do opracowania broni palnej (a na pewno pierwszego poświadczonego użycia) doszło na terenie północnych Włoch.

jpg Najstarsza chińska armata z XIV wieku (domena publiczna).

Otóż najwyraźniej do początku XIV wieku nie umiano w Europie wykorzystać energii kinetycznej z wybuchu prochu. Używano go co najwyżej jako ładunku wybuchowego do rozrywki (np. fajerwerków). Aby spożytkować go w broni palnej należało dokonać całkiem sporej liczby innowacji technicznych – według Delbrucka były to oczyszczenie saletry, mocna tuba z zapłonem, ładunek substancji izolującej oraz dodanie rękojeści. Nie było to proste. Chińczycy, którzy eksperymentowali z prochem nieprzerwanie od IX wieku, dopiero ok. 1290 roku opracowali pierwsze rusznice z brązu, a pierwsze przedstawienie armaty metalowej pochodzi z połowy XIV wieku. Natomiast północne Włochy były miejscem o wysokorozwiniętym rzemiośle metalowym, a także utrzymującym bardzo ożywione kontakty z Bizancjum. Szczególnie po IV krucjacie i upadku Cesarstwa Bizantyjskiego do Włoch napłynęło wielu rzemieślników i intelektualistów. Nastąpiło więc tam połączenie włoskich umiejętności rzemieślniczych z grecką teorią, co zaowocowało na początku XIV wieku narodzinami broni palnej.

Podsumowanie

Na zakończenie warto zwrócić uwagę, że proch i broń palna, wbrew nadziejom jej twórców, nie stanowiła przez długi czas przełomu w technice prowadzenia walki. Dopiero w XV wieku, po szeregu innowacji, artyleria była w stanie niszczyć umocnienia miast i zamków, a na polach bitew dopiero w XVII wieku zaczęła odgrywać większą rolę. Z uwagi bowiem na znikomą celność, krótki zasięg, długotrwałość ładowania i małą wytrzymałość luf broń palna bardzo długo miała podczas walki znaczenie raczej psychologiczne, niż rzeczywiście rozstrzygające. Nie bez kozery słynny rosyjski wódz Aleksander Suworow jeszcze na początku XIX wieku mawiał: „kula głupia, bagnet zuch”.

Bibliografia:

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

Broń czarnoprochowa i akcesoria w Militaria.pl

Broń czarnoprochową i akcesoria znajdziesz na Militaria.pl

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Andrzej Nogal
Adwokat, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, autor ponad 200 artykułów popularnonaukowych na tematy prawne i historii prawa.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone