Czy realny socjalizm jest reformowalny? W poszukiwaniu programu działania przez „Solidarność”

opublikowano: 2023-03-23 14:02
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Obalić czy reformować realny socjalizm? Co na ten temat pisał Leszek Kołakowski? Jak przebiegały dyskusje na ten temat w obozie solidarnościowym?
REKLAMA

Ten tekst jest fragmentem książki Krzysztofa Brzechczyna „Umysł Solidarnościowy. Geneza i ewolucja myśli społeczno-politycznej Solidarności w latach 1980–1989”.

Ścieżka Czerwonego Sztandaru (fragment), Kulturpalast w Dreźnie (fot. Bernd Hutschenreuther)

Dylemat wewnętrznej reformowalności socjalizmu w wymiarze pragmatyczno-dyrektywalnym najpełniej analizował opublikowany w paryskiej „Kulturze” esej Leszka Kołakowskiego Tezy o nadziei i beznadziejności, w którym autor polemizował z tezą o jego niereformowalności. Według Kołakowskiego zwolennicy tego poglądu głoszą, że:

główną funkcją społeczną tego systemu jest utrzymanie monopolistycznej i niekontrolowanej władzy rządzącego aparatu; wszelkie instytucjonalne i faktyczne zmiany, jakie nastąpiły lub dają się pomyśleć, nie naruszają tej jego podstawowej zasady, której podporządkowane są wszelkie polityczne i gospodarcze poczynania panujących; monopol despotycznej władzy nie może być usunięty częściowo […] Otóż wszystkie przemiany, zaszłe i wyobrażalne w ramach systemu są nieistotne i łatwo odwoływalne, gdyż nie mogą być zinstytucjonalizowane bez rozkładu całego mechanizmu.

Przeciwko tak zrekonstruowanej tezie o niezmienności systemu Kołakowski wysuwał cztery argumenty. Po pierwsze, nie można z góry określić granic sztywności/plastyczności jakiegokolwiek ustroju społecznego. Po drugie, niepodatność na zmiany po części zależy od tego, do jakiego stopnia ludzie żyjący w danym systemie są przeświadczeni o jego niezmienności. Po trzecie, teza ta zakłada – oparte na marksistowskiej ideologii – podejście „wszystko albo nic”. Po czwarte wreszcie, „biurokratyczny despotyzm socjalistyczny” sam uwikłany jest w wewnętrzne sprzeczności, które podkopują jego wewnętrzną spoistość”. Kołakowski proponował wywieranie – w duchu Popperowskiej cząstkowej inżynierii społecznej – „skutecznych presji cząstkowych i stopniowych, czynionych w perspektywie rozległej, tj. w perspektywie społecznego i narodowego wyzwolenia”.

REKLAMA

Można uznać, że konkretyzacją diagnoz Kołakowskiego była formuła programowa opozycji opracowywana w połowie lat siedemdziesiątych przez Jacka Kuronia, który system społeczny okresu Edwarda Gierka określał mianem niesuwerennego państwa totalitarnego. Wyznaczało to zarazem, zdaniem Kuronia, charakter polskiej opozycji, która winna być antytotalitarna i zarazem niepodległościowa. Według niego państwo niesuwerenne pozbawione jest swobody wyboru własnej formy ustrojowej i nie prowadzi samodzielnej polityki zagranicznej. Ustrój panujący w Polsce jest systemem, w którym „niepodporządkowany kontroli społecznej centralny ośrodek dyspozycyjny dąży do kontrolowania całego życia każdego obywatela. Ponieważ dążenie takie nie może być spełnione – mamy do czynienia z formą ustrojową, której istotą i dynamiką jest stała tendencja panujących do zniewolenia wszystkich. Dlatego właśnie totalitaryzm jest ciągłą destrukcją wszelkich więzi społecznych innych niż formalna struktura organizacji państwowej”.

Cechą dojrzałego systemu totalitarnego nie jest bynajmniej jego otwarta represywność. Jeżeli bowiem system totalitarny prowadzi do dezintegracji społecznej i atomizacji, to w tych warunkach – powiada Kuroń – obywatel może wystąpić przeciwko władzy jedynie samotnie lub w małej grupie. Prowadzi to do tego, że „gdy system totalitarny stabilizuje się – nie ma już więźniów politycznych, bo przecież trzeba być męczennikiem lub maniakiem, aby pchać się do więzienia bez żadnych szans sukcesu – w izolacji i osamotnieniu”.

W warunkach polskich Kuroń odnotowywał przejawy społecznego oporu, które mogą prowadzić do powstania opozycji politycznej. Warunkiem upolitycznienia oporu jest uświadomienie sobie politycznego znaczenia swoich działań. Ten moment świadomościowy decydujący o przekształceniu oporu w opozycję sprawia, że działania opozycyjne jest skłonna w stanie ciągłym podejmować tylko inteligencja twórcza i studenci oraz „z natury rzeczy okresowo wszelkie środowiska, które zostały zmuszone do wystąpień zbiorowych”. Zdaniem Kuronia: „Robotnicy w trakcie wybuchu są tą siłą, która zawsze zmusza władzę totalitarną do ustępstw. Nie mogą jednak porozumieć się bez pośrednictwa środków masowego przekazu, i co za tym idzie, sformułować programu i zorganizować się. Przy czym, co nie mniej ważne, brak im niezbędnych kwalifikacji zawodowych do działalności programotwórczej i organizacyjnej”. Z tego powodu awangardą oporu i w związku z tym także opozycji politycznej, w myśli Kuronia, była inteligencja twórcza i techniczna. Kiedy bowiem przedstawiciele tych zawodów chcą rzetelnie wykonywać swoje obowiązki zawodowe, to najsilniej „napotykają destruktywną siłę tendencji totalitarnej, a z drugiej [strony] – posiadają wiedzę i wyrobienie umysłowe pozwalające interpretować własne trudności w kategoriach ogólnospołecznych”. We wspomnianym eseju jedynym praktycznym wskazaniem Kuronia było odmowa uczestniczenia w kłamstwie i życie w prawdzie – zgodnie z apelem Aleksandra Sołżenicyna.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Krzysztofa Brzechczyna „Umysł Solidarnościowy. Geneza i ewolucja myśli społeczno-politycznej Solidarności w latach 1980–1989” bezpośrednio pod tym linkiem!

Krzysztof Brzechczyn
„Umysł Solidarnościowy. Geneza i ewolucja myśli społeczno-politycznej Solidarności w latach 1980–1989”
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2022
Liczba stron:
388
ISBN:
978-83-8229-619-8
EAN:
9788382296198
REKLAMA
Jacek Kuroń w 1989 roku (fot. Andrzej Iwański)

Kuroń wyróżniał cztery formy otwartych zbiorowych wystąpień społecznych przeciwko totalitarnej władzy:

– opór chłopstwa przeciw kolektywizacji rolnictwa,

– strajki i demonstracje robotnicze w obronie płac realnych,

– aktywność wiernych w obronie wolności praktyk religijnych,

– działania twórców kultury w obronie wolności twórczej.

Rozważania Kuronia można uzupełnić głosami Antoniego Macierewicza i Adama Michnika. Refleksja polityczna Macierewicza opierała się na przekonaniu o rychłym, i w zasadzie możliwym, załamaniu totalitaryzmu: „Upadek totalitaryzmu zawsze jest niespodziewany i nie do przewidzenia od wewnątrz przez tych wszystkich, którzy widzą świat w zakrojonym totalitarnie horyzoncie. Totalitaryzm jest tak rozumny i konieczny, że patrząc nań od wewnątrz, nie sposób wskazać podważające go mechanizmy. Dla patrzących z tej perspektywy totalitaryzm nie może się załamać, a Polska wybić na niepodległość. Sytuacja jest w stanie ewoluować w ramach zakreślonych przez system. Niemożliwa jest więc demokracja, możliwa demokratyzacja; w ramach »obozu« niemożliwa niepodległość, możliwa tylko liberalizacja, itd.”. Macierewicz zauważał, że wydarzenia marca 1968 r. spowodowały kryzys dwóch nurtów ruchu opozycyjnego: rewizjonistycznego i tradycyjnego. Rewizjoniści po 1968 r. stracili oparcie w aparacie władzy (czy raczej w różnych jego frakcjach), nurt „tradycyjny” przestał zaś traktować Kościół jako jedyną instytucję reprezentującą opór wobec systemu. Tych oczekiwań nurtu tradycyjnego Kościół z różnych powodów nie był w stanie i nie zamierzał spełnić, ponieważ – jak zauważał Macierewicz – „polityka Kościoła obliczona jest na stulecia, nasza działalność na dzisiaj”. Autor Refleksji o opozycji kwestionował sojusz z Kościołem, który środowiskom postrewizjonistycznym miał zastępować Partię. Zamiast tego postulował prowadzenie działalności politycznej na własny rachunek, bez szukania i oglądania się na sojuszników w oficjalnym nurcie życia publicznego. Z tego też powodu Macierewicz kwestionował legalistyczną formułę działania. Jego zdaniem zgodnie z prawem winny działać legalnie istniejące w PRL instytucje: Kościół, szkoły i uniwersytety, i to w ich ramach należy toczyć walkę o poszerzanie zakresu wolności. Przyjęcie zasady legalności prowadzi do samoograniczenia opozycji – przekształcenia jej w „przybudówkę do jednej z frakcji jakiejkolwiek instytucji”. Macierewicz proponował: „Dzisiaj opozycję w Polsce trzeba dopiero stworzyć. Legalność nie ma sensu. Ma zaś go, być może, jawność działania, lecz tylko wtedy, gdy opozycję – grupkę prowadzącą globalną politykę – zastąpi ruch oporu”.

REKLAMA

Animator „Czarnej Jedynki” podawał również w wątpliwość bezwarunkowe wyrzeczenie się przemocy w działalności politycznej, odróżniając przemoc prześladowcy od przemocy obronnej, którą posługuje się potencjalna ofiara. Pisał: „Gdy zabierają mi życie, mam prawo się bronić. Gdy zabierają mi wolność, mam takie samo prawo. Granice i środki zakreśla system, który przeciwko mnie przemocy używa. Zbrodnicza jest przemoc, gdy można swej wolności bronić inaczej”.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Krzysztofa Brzechczyna „Umysł Solidarnościowy. Geneza i ewolucja myśli społeczno-politycznej Solidarności w latach 1980–1989” bezpośrednio pod tym linkiem!

Krzysztof Brzechczyn
„Umysł Solidarnościowy. Geneza i ewolucja myśli społeczno-politycznej Solidarności w latach 1980–1989”
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2022
Liczba stron:
388
ISBN:
978-83-8229-619-8
EAN:
9788382296198
REKLAMA

Z kolei Michnik propagował program „nowego ewolucjonizmu”, który odróżniał się od starego (reprezentowanego przez środowiska rewizjonistyczne i neopozytywistyczne, skupione głównie w poselskim kole „Znak” Stanisława Stommy) tym, że jego adresatem miała być opinia publiczna, a nie władza. Jednocześnie Michnik bezwarunkowo wypowiadał się przeciwko zamiarom przeprowadzenia rewolucji i gwałtownym zmianom w Polsce oraz budowaniu ruchów konspiracyjnych, twierdząc, że „programy rewolucyjne i praktyki konspiracyjne mogą służyć jedynie policji, ułatwiając wywoływanie nastrojów histerii i umożliwiając policyjną prowokację”. W zamian za to propagował ewolucjonistyczną drogę walki o reformy poszerzające zakres swobód obywatelskich i praw człowieka.

„Tygodnik Solidarność”, wydanie z lipca 1981 roku

Ponadto: „zasadniczym składnikiem formuły »nowego ewolucjonizmu« jest przekonanie o sile środowisk robotniczych, które swą twardą i konsekwentną postawą parokrotnie zmuszały władze do spektakularnych ustępstw. Trudno przewidzieć rozwój sytuacji w tych środowiskach, ale zdaje się nie ulegać wątpliwości, iż jest to grupa społeczna, której elita władzy najbardziej się obawia i przed której naciskiem musi ustępować. Nacisk środowisk robotniczych jest warunkiem koniecznym ewolucji życia zbiorowego ku demokratycznym formom”. Według Michnika głównym zadaniem programowym opozycji miała być organizacja środowisk robotniczych, które pokazały swoją siłę i determinację podczas protestów w grudniu 1970 r. Stawiał on otwartą kwestię formuły organizacyjnej środowisk robotniczych, które mogą przybrać formę komisji robotniczych na wzór hiszpański, niezależnych związków zawodowych czy kas oporu.

REKLAMA

Choć Michnik zakładał, że preferowana przez niego koncepcja nowego ewolucjonizmu wiedzie do przeprowadzania „zmian powolnych i stopniowalnych”, to nie oznacza to jednak, że przeprowadzenie zmian będzie zawsze pokojowe. Przewidywał on, że „fragmentami tego ruchu były – i mogą być w przyszłości – masowe wystąpienia środowisk robotniczych i studenckich”. W takiej sytuacji nie należy ignorować sytuacji w łonie partii, w której jest szansa na wyłonienie się frakcji „pragmatycznej”. Jego zdaniem: „Pragmatyk wie bowiem doskonale, że represje niczego nie rozwiązują i przygotowują kolejne wybuchy niezadowolenia społecznego, których konsekwencji przewidzieć nie można”. Tak pojęta opcja pragmatyczna będzie dla opozycji partnerem do zawarcia politycznego kompromisu, nigdy zaś, według zapewnień Michnika, politycznym sojusznikiem. Ignorowanie różnic w łonie aparatu władzy może bowiem prowadzić do fanatycznego maksymalizmu i politycznego awanturnictwa. Utożsamianie się zaś z jedną z frakcji w partii prowadzi do zatracenia własnej odrębności ideowej i rezygnacji z realizacji własnych celów. Tymczasem opozycja demokratyczna winna opracować własne polityczne cele i na ich podstawie zawrzeć z władzą polityczny kompromis. Michnik przewidywał, że „kiedy władza w obliczu robotniczego buntu zamiast organizować krwawą masakrę formułuje postulat »konsultacji z klasą robotniczą«, ludzie demokratycznej opozycji nie powinni traktować tego ani jako wystarczającego ustępstwa (»przecież nie strzelają«), ani też jako nic nie znaczącej fikcji. Przeciwnie: ich powinnością jest systematyczny i nieustanny udział w życiu publicznym, stwarzanie politycznych faktów w postaci zbiorowych wystąpień, formułowanie programów alternatywnych”.

Można powiedzieć, że obaj autorzy w swoich tekstach programowych inaczej rozłożyli akcenty ideowe. Macierewicz przekonany był o możliwym szybkim upadku totalitaryzmu, Michnik zaś o jego trwałości; Macierewicz krytykował kult legalności oraz szukanie sojuszników w Kościele i innych oficjalnych instytucjach (nie mówiąc już o aparacie władzy), Michnik rozważał hipotetyczne warunki zawarcia kompromisu z władzą; Macierewicz przekonany był o możliwości odzyskania nie[1]podległości, Michnik postulował czasową akceptację doktryny Breżniewa itd. Owe ideowe różnice stopniowo się pogłębiały, doprowadzając po roku działalności KOR do wyłonienia się dwóch nurtów: socjaldemokratycznego, skupionego wokół „Biuletynu Informacyjnego”, „Krytyki” i „Robotnika”, oraz narodowo-liberalnego, skupionego wokół czasopisma „Głos”.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Krzysztofa Brzechczyna „Umysł Solidarnościowy. Geneza i ewolucja myśli społeczno-politycznej Solidarności w latach 1980–1989” bezpośrednio pod tym linkiem!

Krzysztof Brzechczyn
„Umysł Solidarnościowy. Geneza i ewolucja myśli społeczno-politycznej Solidarności w latach 1980–1989”
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2022
Liczba stron:
388
ISBN:
978-83-8229-619-8
EAN:
9788382296198
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Krzysztof Brzechczyn
Doktor habilitowany filozofii, profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Pracownik Instytutu Filozofii tej uczelni. Autor pracy doktorskiej Procesy kaskadowe w rozwoju historycznym. Studium metodologiczne oraz rozprawy habilitacyjnej O wielości linii rozwojowych w procesie historycznym. Próba ewolucji społeczeństwa meksykańskiego. Od 2008 roku Przewodniczący Oddziału Poznańskiego Polskiego Towarzystwa Filozoficznego.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone